Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja przerobiłem juz wszystkie leki przeciwdepresyjne i wszystkie co do joty powodowały jeszcze wieksze spustoszenie w moim mózgu..pogłebiały nerwice,lęki ... zastanawiam sie nad eksperymentalną terapią w postaci narkotyków ... jesli stymulanty na mnie zaqdziałaja jak amfa czy koka bede miał klarowny pogląd ze mam depresje z zachamowaniem i byc moze antydepresanty stymulejace okaza sie skuteczne w duzych dawkach-wiekszych niz stosowałem bez porzadanego efektu niestety..sa jeszcze "na czarną godzine" atypowe neuroleptyki,opioidy czy najskuteczniejsze wyciszacze jak heroina czy alkohol jesli okazało by sie ze potrzebuje uspokojenia... czasem uspokajacze dodają energii gdyz wyciszaja wewnetrznie przez co nie trzeba walczyc ze swoim wewnętrznym bałaganem a wiem ze taka walka kosztuje wiecej energii (i bardziej wyczerpuje) niz ciezka fizyczna praca ..

 

...witaj w "elitarnym' gronie lekoopornych,brachu,hehehehe

mam dokładnie to samo. przerobilem wszystkie SSRI,SNRI, mianseryna, TLPD i NIC !!!!! Gówno wielkie

po tych prochach zdychalem jeszcze bardziej-ba wyladowalem po SSRI 2 razy w psychiatryku w stanie realnego zagrożenia samobójstwa

Próbowałem WSZYSTKIEGO przez 3 lata

mam ochote wyprobowac juz najskuteczniejszego leku jakim jest samobójstwo, bo dalej tak zyc nie zamierzam ( a właściwie egzystować)

Co dziwne amfetamina powoduje u mnie ustąpienie objawów paradoxsalnie-zamiast nasilic niepokój, lęk i akatyzje oraz bezsennośc sprowadza na mnie stan ukojenia, jasnośc myśli, spokój, opanowanie, mogę normalnie spać !!!! i jeść !!! nawet nie zaburza funkcji seksualnych

alkohol-zamiast upojenia doznaje nagłego rozjaśnienia umysłu, spada tłusta kurtyna derealizacji, wracam do świata żywych, wraca mi pamięc, ktorej teraz właściwie nie posiadam kompletnie, wraca logiczne myślenie , mam plany na przyszlośc.

Niestety sa to działania krótkotrwałe i na dłuższą metę nie do przyjęcia-chyba że wdrożę w końcu w życie film "zostawić Las Vegas "

Neuroleptyk (nawet atypowe )-masakra-nawet w najmniejszych dawkach kompletna derealizacja, sennośc i rozpieprzenie psychiki

podobnie jak leki przeciwdrgawkowe.

jedynie Lit załagodził trochę mój stan-dzięki niemu normalnie śpię. a nie spalem prawie rok-to były tylko jakieś drżące letargi na granicy jawy

Może razem coś wymyślimy??

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666 masz widze podobny do mnie problem z lekoopornością... ja jeszcze nie próbowałem zadnych twardych narkotyków ,jedynie marycha mnie delikatnie wyciszyła ale to był epizod... poza tym czuje ze mój mózg paruje,bóle napieciowe głowy,nadpobudliwosc (nie moge usiedziec w miejscu bo po zaraz szlag mnie trafia),mam problemy ze snem,silna nerwice, z drugiej strony mam tez problemy z motywacja,brakiem energii i jakąkolwiek konstruktywna inicjatywą..słowem -spalam sie os środka.. czuje wulkan gorąca w głowie i żyłach ,skrajnie rózne emocje w jednej chwili... czytałem tu o afobazolu którego ochszczono alkoholem w tabletkach bez jego objawów abstynencyjnych-to by było cos..ruski lek a co jak co ale oni mają dobry materiał ze swojego podwórka do testowania owego specyfiku i leczenia skutków alkoholizmu... moze amfa która uspokaja tych nadpobudliwych..podejzewam ze moge miec ADHD :evil: ... moze LSD albo extasy ktore maja wkrótce sie znalesc w arsenale leczenia fobii społecznej i depresji lekoopornej.. sam juz nie wiem czy mi cos kiedykolwiek pomoze...

Powodzenia musimy testowac nowe substancje i nie bac sie eksperymentów bo w lekarzach przestałem juz pokładac jakiekolwiek nadzieje...rober6666 musimy chwytac byka za rogi i szukac na własna ręke naszego wybawcy,wierze ze wkrótce razem cos znajdziemy czego sobie i Tobie życze

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

......ja jadę znów tylko na licie i clonazepamie (1 mg/doba-nie ma tragedii )

czuje sie źle , ale lepiej niz na dodatkowych prochach....

Wiem ,że muszę znaleźć jakis dopalacz antydepresyjny dla siebie bo tak nie da sie zyc dalej. Ale jeszcze bardziej nie da sie życ na tych wszystkich prochach , ktore już dotychczas próbowalem

Cóz

Walczymy dalej

Każdy przeżyty dzień, nie zakończony na gałęzi to zdobyty ośmiotysięcznik (zimą,hehehe)

W raju będąc pewnie będę miał wspólny język z Kukuczką Jerzym,hehehe

Robert

ACH-dziś próba z kapelą. Nie mam wprawdzie sił żeby sie ogolić chociażby, ale i tak będzie świetnie-muzyka daje mi kopa do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Valdoksanu nie próbowałem....

Ale mając na uwadze ,że wszystkie pozostale ssri mnie zmiażdżyły, to penie z tym lekiem będzie tak samo-a szkoda mi kolejnej kasy w błoto wrzucać....

Lekarze tylko kiwaja głowami, cos tam mruczą pod nosem i dalej sa bezsilni,hehehe

Extasy obniża znacząco poziom serotoniny w mózgu na drugi i trzeci dzien po zarzyciu (stąd "normalni" maja zjazd) ja po zażyciu czułem sie świetnie ( to normalne ) ale dziwne jest to że na drugi i trzeci dzień czułem się jeszcze lepiej !!

Co z tego-jak powiedzialem to lekarzowi to dopwiedzialem sie że nadużywam penie narkotykow i pewnie sta moje problemy....DEBIL

przez 2 pierwsze lata choroby nie tknąłem nawet piwa zgodnie z zaleceniami

i Co??? G..o !!

Teraz w desperacji imam sie wszystkiego aby rozkminic co mi tak naprawdę jest

Taki uparty typek ze mnie

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Valdoxan nie jest ssri.ma inny mechanizm dzialania,bodaj na melatonine.nie mam pojecia jakie sa jeszce leki nie dzialajace na serotoninę.bo mowisz,że po wellbutrinie Ci sie bardzo lęki nasilily,tak?to komplikuje sprawę.A lerivon?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lerivon wydawał sie OK przez tydzień, a potem zaczął mi wyłączac mózg całkowicie-derealizacja kompletna

Przeciwlękowe i uspokajające jego działanie jest naprawdę świetne.

mam zamiar sprobowac trazodon-lek Trittico

masz jakies doświadczenie Siostro W Niedoli??

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie,ale też mam ochotę go spróbować. :P Choć nie sadze by lekarz moj wydal mi recepte.ostatnio marudzil,że ciagle domagam sie nowych lekow,a żadnego nawet przez miesiąc nie pobralam :mhm: Niestety jestem niecierpliwa.a nie dosc,że cierpi sie skutki uboczne,to efekty nie przychodzą natychmiast.no ludzie... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do leków z grupy ssri..Przekonalem sie na własnej skorze ze trzeba dac im troche czasu na zadzialanie :lol:. Po 24 dniach zaczynam mieć jakies prześwity co do poprawy stanu zdrowia... :great:

 

Obecnie smakuje citronil:)

 

 

 

Jedno ssrajom trzeba przyznac ; Fenomalnie poprawiają koncentracje, może przez ich działanie podobne do methamfetaminy? (co jest udowodnione naukowo) ... w koncu na ssri mowi sie "designer speed" :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Co do trittico musicie wiedziec ze lek wykazuje dzialanie inne w roznych dawkach

 

W dawkach do 25 mg blokuje 5htc2 uwalniajac receptory dopaminy (D2) i noradrenaliny w korze czolowej(Na mnie osobiscie 12.5 mg zadzialalo tak psychodeliczne jak gram zielska:D)

 

w dawkach wyzszych od 25 mg agonizuje serotonine więc mozecie czuc sie jak na ssri:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

na forum dotyczącym innego tematu odezwał sie do mnie Tomek33 i napisał cos bardzo, bardzo interesującego, a mianowicie

"Robert,

........Generalnie, to co opisujesz, czyli ścieranie się dobrych i złych emocji, ogromne wewnętrzne napięcie, poczucie, że już nie wytrzymam może sugerować, że masz tzw. stan mieszany, który jest rzeczywiście "nie do wytrzymania" dla chorego. Generalnie powinieneś na poczatku wdrożyc stabilizator nastroju np. karbamazepina lub Depakine, które mają za zadanie "NORMALIZOWAĆ" Twój nastrój i trzymać go w ryzach oraz zredukowac stany mieszane. Depakine oraz karbamazepina maję także małe działanie przeciwdepresyjne. Dopiero po wprowadzeniu jednego z tych leków w dawkach terapeutycznych mozna korygowac ich działanie np. lekiem przeciwdepresyjnym w małych dawkach. Oczywiście jest jeszcze lit oraz lamotrygina, ale podstawa, to dwa leki, które wymieniłem powyżej. Jesli chodzi o lek przeciwdepresyjny, to ze wzgledu na lęki, o których piszesz może to byc Lerivon, Trittico, Remeron (lub ich tańsze odpowiedniki), czyli leki o działaniu przeciwlekowym. Po Anafranilu możesz czuć nerwowość, problemy ze snem itp. czyli nasilenie Twoich objawów, które juz teraz utrudniaja Ci życie... "

moim zdaniem strzał w dziesiętkę !!

Tutaj cytat odnośnie stanów mieszanów ze strony łódzkiej kliniki..

"U wielu chorych występują też niepełne objawy choroby pomiędzy epizodami manii lub de­presji, chwiejność nastroju, może też wystąpić tzw. stan mieszany, w którym chorzy są na­ładowani energią, nadmiernie aktywni i mało śpią, a jednocześnie bywają drażliwi i doświad­czają wybuchów gniewu. Występuje gonitwa myśli, które mają charakter depresyjny, a zmniejszona potrzeba snu (typowa dla manii) przechodzi w bezsenność (typową dla depre­sji). Stan mieszany jest najprawdopodobniej najbardziej dolegliwą i niebezpieczną dla życia postacią choroby. Jest również najtrudniejszy w leczeniu. Samobójstwo jest największym zagrożeniem dla chorych."

Nic dodać , nic ująć

ja własnie tak się czuję-mega depresja , ale z poczuciem chodzenia po polu minowym, uczucie takie , jakbym probował leczyć depresje potężnymi dawkami amfetaminy każdego dnia i nicy-jazda nie do zniesienia-ani sekundy wytchnienia od napięcia nie do wytrzymania-dlatego czasami schlewam sie w trupa-mam 3 godziny wytchnienia. Dlatego alkohol w normalnych ilościach na mnie nie działa-zamiast łapać rausz i luzik ja po prostu trzeźwieję i czuje się wyśmienicie-jasny umysł, trzeźwy umysł, zero derealizacji, puszcza szczękościsk napięcie w żołądku-mogę jeść...

Dlatego być może leki takie jak SSRI juz po 2 dniach doprowadzaja mnie do szału paniki i skrajnego napięcia/przerażenia-przeciez one aktywizują , a ja jestem juz zaktywizowany do granic wytrzymałości organizmu i umysłu-jest to niestety stłumione ciężką depresją

....Nie wmawiam sobie chorob , ale wydaje mi sie ze to co napisał Tomek33 to strzał w 10

...no i te nieustanne myśli samobójcze, nie wynikające z tego że świat wydaje mi sie beznadziejny-ja kocham zycie-one wynikaja z tego , że juz nie wytrzymam tego poplątania z pomieszaniem w mojej glowie. Sa coraz bardziej realne....

Dzięki Tomek33

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Tomek doradzil Ci rownież kombinacje leków-depakina,karbamazepina,lamotrygina..to są stabilizatory nastroju.Wiem,że bierzesz lit,ale może warto by bylo cos do tego dowalić.Tritico dobrze wplywa na sen,delikatnie wytlumia lęki i podnosi nastrój-podobno.

Nie przekreslaj lekarzy,trafiles na niekompetentnych,ale to nie zmiania faktu,że fachowiec-i to dobry,najlepszy-może być potrzebny.Z doświadczenia wiem,że próby samoleczenia

skonczyly sie u mnie fiaskiem..rozważ udanie się do instytutu,tam są swietni lekarze.A nuż się uda?potrzebujesz indywidualnego podejscia,bo też przebieg tej choroby jest bardzo nieszablonowy..i te stany mieszane..

jakis byle konowal pierwszy czy drugi z brzegu to tu nie pomoże..tu trzeba naprawde mega wiedzy no i podejscia do pacjenta,o czym wspominalam wczesniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

Super,że odkryłeś u siebie ten stan mieszany. Ale podpisuję się pod tym co powiedziała Shadowmere, Fajnie byłoby gdybyś skonsultował leczenie. Jeśli Twoja lekarka rozkłada ręce....to ja nie byłabym pewna za jej kompetencje. Dlaczego o niej kiedyś powiedziałeś,ze jest dobrym fachowcem? Bo dużo koło Niej krzyku?Opinii?

Z doświadczenia wiem,że najlepsi to Ci, którzy wokół siebie nie robią renomy. Dobry lekarz to lekarz, który nie potrzebuje reklamy.

Działaj Robert. Poszukaj czegoś......pojawił się impuls.......tak jak napisałeś,że moze okazać się ta cała sytuacja strzałem w dziesiątkę. I tego Tobie życzę z całego serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny

całuję Was mocno !!!

Znam te wszystkie leki o ktorych pisze Tomek

Bralem je, niestety z osobna

Jego opinia na temat terapii tymi lekami wydaje się jak najbardziej logiczna i trafna-nie myślalem o takiej kompilacji nigdy,ale biorąc pod uwagę ich profile działania (przetestowane na własnej skórze) powinien mieć rację

Mam je nawet w swojej reklamowce lekomana,hehehehe

Mam zamiar zrobić wywiad jakiś i poszukać lekarza specjalizującego się w CHAD

.....uwierzcie-ten stan mieszany jest straszny

...nie wiem jakim cudem jeszcze jestem wśród Was

pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Jesteś takim cudem wsród nas....bo kochasz życie i nie chcesz sie poddać...tak jak każdy z nas , który tutaj jest. Bo nie wierzę,że nawet Ci co piszą,że już ze sobą kończą...to tak naprawdę cały czas szukają pomocy. I to jest dobry znak.

Szukaj tego specjalusty od CHAD. Ja jestem z Tobą i wiem,że wyjdziesz z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tu cudowny robert ,hehehehehe

Monika

fajnie , że znów na forum jesteś

masz jakiś pomysł w jaki sposób i gdzie szukac dobrego fachmana od CHAD???

HEY-LUDZISKA KOCHANI-MACIE MOŻE JAKIES NAMIARY NA LEKARZA ZE ŚLĄSKA -SPRAWDZONEGO SPECJALISTĘ OD CHAD ??

Bo po 3 latach mam dośc tych buraków serwujących leczenie "z bomby" zgodne z jakimiś wytycznymi algorytmami, jednakie dla wszystkich....ludzie to nie grypa, ani angina. Każdy ma inaczej "nasrane' w mózgu i każdy wymaga indywidualnego podejścia , a zwłaszcza ja- CHADOWIEC z mieszanymi objawami.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Jak będęcoś wiedziała o jakimś bardzo dobrym specjaliście to dam Tobie znać. Zapytam koleżankę,może będzie wiedziała cos na ten temat. Ona też na to choruje, ale nie wiem czy ma mieszane objawy. Ostatnio sie z nią widziałam, wygląda na stabilną.

Trzymaj się, ale Ty też szukaj!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

przyznaje, że z zainteresowaniem śledzę ten wątek na forum. Ja również mam zdiagnozowaną CHAD, leczę się od ponad roku. Przez dłuższy czas wmawiałem sobie że to "tylko" nerwica. Podobnie do Roberta mam przewagę depresyjno lękową. Leczony byłem karmabazepiną jako stabilizatorem i sulpirydem - przeciwpsychotycznym lekiem tutaj mającym działanie przeciwdepresyjne. Ogólnie po rozmaitych lekach, włącznie z tymi czułem się jeszcze gorzej.

W porozumieniu z lekarz prowadzącą udało mi się odstawić leki. Od trzech miesięcy nie borę żadnych leków i żyję. Swoistego rodzaju psychoterapię odbywałem właśnie u tej lekarz psychiatry i przyznaję, że sporo mi to pomogło. Widocznie miałem szczęście i w końcu trafiłem na prawdziwą lekarz. Wcześniej leczyłem się u kilku konowałów z marnymi rezultatami. Nie bez znaczenia jest również pomoc "duchowa" bliskich - w tym przypadku mojej dziewczyny. Jak długo dam radę bez proszków - zobaczymy.

 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich CHAD-owców i życzę wytrwałości w zmaganiach z tą chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koturre, bardzo mądrze piszesz.na nic się zdają cudowne proszki,gdy lekarz niekompetentny,a jego relacja z pacjentem żadna.i po sobie wiem (więc wiem to na pewno)że jak sytuacja życiowa do bani(brak wsparcia,przemoc psychiczna bądź inna) to również proszki ulgi nie przynoszą..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koturre- gdzie Ty byłeś jak Cię nie było?! :why: Pytałam nawet o Ciebie kilka osób. Miło Cię widzieć z powrotem Bracie, mam nadzieję że już nie znikniesz!

A że mądrze piszesz... A kiedy Ty mądrze nie pisałeś ? ;)

Pozdrawiam :D

 

p.s. Ja właśnie pamiętam jak pisałeś, że masz nerwicę lękową. Jak doszedłeś do tego, że to jednak CHAD?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Magda,

zniknąłem bo musiałem się zebrać w garść i ogarnąć :) Pozbierać się do kupy... Udało mi się to w miarę, więc wracam się "mądrzyć" na forum :) A tak poważniej to może gdyby udało mi się pozbyć tej nieszczęsnej choroby, przekazałbym doświadczenia dalej i może by ktoś na tym skorzystał (oprócz oczywiście firm farmaceutycznych). Mam cichą nadzieje, że tak się właśnie stanie :) Chorobie afektywnej dwubiegunowej mówimy stanowczo - nie!

 

Shadowmere,

dokładnie jak napisałaś - nic dodać nic ująć. Nawiasem to jedno z założeń odstawienia leków. Trzeba się wziąć do pracy nad sobą i zmienić nieco swoją sytuację. Świat zmieniać od siebie począwszy. Inaczej najlepsze lekarstwa nie pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Echhhh

dzis mialem totalne nasilenie objawów-depresja stawiająca pod znakiem zapytania sens dalszej wegetacji, lęk powodujący tęskne spojrzenia w okno ( 3 pietro-troche za nisko :D ) ,derealizacja i potworne, niewytłumaczalne zmęczenie. Jednocześnie napięcie nie do wytrzymania (tylko CHADOWCY doświadczający stanów mieszanych mogą to sobie wyobrazić-taki wzajemnie wykluczający się mix objawów...)

......schlałem się więc ....wypiłem butelke wódki sam

...i teraz czuje sie normalnie. czuje się jak zdrowy człowiek. Normalnie, logicznie myślę. Zero objawów choroby. Optymizm. Brak derealizacji.

(cenzura) dlaczego tylko alkohol tak dobrze działa??

mam ochote zacząć pic codziennie

....aż zdechnę.

Robert

 

[Dodane po edycji:]

 

Jestem wyluzowany, dowcipny, pełen wigoru i popędu....czyli taki jakim bylem 3 lata temu....

Niech to szlag trafi -czemu nie ma prochow działających tak spektakularnie jak alkohol , ktorym nota bene gardzę , ze względu na to co wyprawiał po nim mój ojciec przez ostatnie 10 lat swojego życia.

Gardzę alkoholem-moim sposobem na zycie były odżywki i siłownia ,zdrowy tryb życia, zero używek czy papierosów

...ale teraz to mój jedyny skuteczny lek .Przyjaciel pozwalający przetrwać kolejny dzień bez gola samobójczego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to moze sprobuj np z takim czyms co sie zwie baclofen? agonista Gaba stosowaniu w leczeniu spastycznosci:P.Taki alkohol w tabletkach a tolerancja podobno jest znikoma na ten lek.Ja jutro ide do neurologa po ten specyfik i wiąze z nim duze nadzieje.

 

Duzo osob a moze wiekszosc opisuje jego dzialanie jako zblizone do dzialania benzo(czy nawet takie same) ,ale nie ma tego uzalezniania.

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Baclofen

 

 

napewno pomoze stonowac troche moje nerwy ...:))

 

 

Tak sobie mysle ze to naprawde moze zmniejszyc Twoje lęki albo i w ogole zlikwiduje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedź, Kolego

faktycznie-ćpuny ze strony Hypperreal chwalą sobie ten lek jako alkohol w tabsach...

pomysle nad tym jako dodatek na początek do moich prochow

oprócz litu zaczynam wrzucac depakine

zobaczymy co sie stanie

i mam dylemat

trittico czy wellbutrin na zminimalizowanie depresji???

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gardzę alkoholem-moim sposobem na zycie były odżywki i siłownia ,zdrowy tryb życia, zero używek czy papierosów

...ale teraz to mój jedyny skuteczny lek .Przyjaciel pozwalający przetrwać kolejny dzień bez gola samobójczego

 

Robert,

dla Ciebie krótka historia:

 

Była zima. Szedł sobie wróbelek i bardzo marzł. Nagle nasrała na niego krowa.

Był wkur..ny ale ciepło mu się zrobiło i zaczął ćwierkać. Usłyszał to jastrząb, przyleciał, wydłubał go z gówna zjadł. Jakie są z tego 3 morały?

 

1. Nie każdy kto na ciebie nasra jest twoim wrogiem. (to o lękach i derealizacji)

2. Kiedy siedzisz w gównie to nie ćwierkaj. (to o dywagacjach co do samobójstwa)

3. Nie każdy kto cię z gówna wyciągnie jest twoim przyjacielem. (to o alkoholu)

 

Mam nadzieje, że nie masz mi za złe. Nie miałem na celu żadnych złośliwości. Lęki i poczucie derealizacji to niezły impuls żeby się ogarnąć, zrobić coś ze sobą. Zrób coś, poćwicz, zadbaj o siebie - bo te kurewstwo wróci! To dobry motywator do działania. Można z tego czerpać siłę. Oczywiście wolałbym stan normalny ale wiesz, nie możesz pokonać to albo to polubisz albo przecierpisz. Polecam Ci to polubić.

 

Myśli samobójcze miałem i ja.. tylko.. tylko zwyczajnie mnie kur..a na to nie stać! Musiałbym być milionerem, muszę zapewnić jakiś start dzieciom. Gdybym był bogaty to proszę - heja. Więc nawet o tym nie ćwierkam - bo po co warczeć jak się nie ugryzie? No ale jeśli jesteś bogaty i Twój syn będzie miał zapewnione dostatnie życie i nie będzie Cię potrzebował jako ojca, żebyś mu czasem poradził w czymś i w ogóle to cóż.. Jeśli się Tobie się pobyt na tej planecie znudził - to śmiało.. Dobrze jednak wiesz, że to kiepski pomysł. Lepiej nawet o tym nie ćwierkać.

 

Co do alko.. Oprócz tego że rozpierdziela wątrobę w połączeniu z lekami to może Cię szybko zmienić w menela. CHAD-owcy mają tendencje do popadania w uzależnienia z czego doskonale zdaje sobie sprawę. Więc ostatecznie może dojść do sytuacji że będzie super!! Wyleczony - tylko jakim kosztem.. No z tym menelem to może przesadziłem, ale wiesz - trzeba uważać na alko strasznie. Szczególnie jeśli przynosi Ci ukojenie..

 

Ogólnie pozdrawiam i życzę WYTRWAŁOŚCI.

Będę za Ciebie trzymał kciuki.

 

PS. Nie daje Ci żadnych rad, nic Ci nie sugeruje. Nie lubię prawić "morałów", po prostu życzę Ci abyś się ogarnął i wierzę, że w Twoim przypadku jest to całkowicie możliwe. A im wcześniej tym lepiej - bo wiesz, straconego czasu nie odzyskasz nigdy a ciężko nazwać taki okres życia czasem niestraconym..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×