Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezwarunkowa miłość do samego siebie


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ ostatnio mam bardzo trudny czas- mój związek się rozpadł- szukam pocieszenia w różnych książkach psychologicznych i w każdej z nich radzą: najpierw pokochaj samego siebie, a wtedy ludzie zaczną do Ciebie przychodzić. Nie rozumiem tych rad. Nie wydaje mi się żebym jakoś nienawidziła samej siebie. Dbam o siebie i nie uważam siebie za jakąś niedojdę. Dlaczego więc nie znajduję miłości i wciąż jestem sama (tyczy się to też tego że nie mam żadnych znajomych). To chyba puste frazesy mające pocieszać tych którzy mają pecha od losu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może nie jesteś zbyt dostatecznie urodziwa, by wytrzymać z Tobą dłużej niż trochę dłużej.

A może zbytnio przejmujesz się tym wszystkim, analizujesz i wtedy to wymyka Ci się spod kontroli.

A może nie masz po prostu szczęścia w miłości.

A może masz taki charakter ze lubisz narzekać i zniechęcasz tym do siebie drugą osobę.

A może jesteś zbyt bierna w stosunku do innych.

............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy istnieje coś takiego jak bezwarunkowa miłość do samego siebie, ale na pewno istnieje akceptacja samego siebie. Odkąd zaakceptowałam, że co jakiś czas musi mi się w głowie tak popierod/ić, że sama nie wiem kim jestem i co do tej poru osiągnęłam żyje mi się lepiej. Teraz np. mam zjazd znowu, chociaż nie wiem czy to zjazd czy skutek dalszego procesu akceptacji swojej osoby. Bardzo długo chciałam zaczarować rzeczywistość, ale w sumie się nie da. W sumie jak może nie być przykro, smutno i źle jak ktoś zaczyna rozumieć wiele rzeczy, które wcześniej odsuwał gdzieś w czeluści umysłu? Jak zaakceptujesz siebie przestanie Ci tak bardzo zależeć na znalezieniu miłości czy nawet znajomych. I zapomnij o tych psychologicznych bredniach, każdy musi sam znaleźć klucz do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zaakceptujesz siebie przestanie Ci tak bardzo zależeć na znalezieniu miłości czy nawet znajomych. I zapomnij o tych psychologicznych bredniach, każdy musi sam znaleźć klucz do siebie.

 

:brawo: , to jest prawda i chyba jedyna, acz trudna, droga do celu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiele rzeczy które tu piszecie zgadza sie

książki psychologiczne nic nie dają

też dużo ich przeczytałam i nic nie pomagają

Mi pomogły zrozumieć siebie. Zrozumieć własne emocje i motywacje do działania (czy zaniechania). Miec wgląd w moje relacje z dystansu. To wszystko jest trudne nawet mając jakąś wiedzę. Bez niej - praktycznie niemożliwe. Nie siej więc ciemnogrodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aby do siebie pałać obsesyjną miłością trzeba wcześniej dokonać wzniosłych,nietypowych i ostrych adrenalinozanurzeniowych brawurowych spektakularnych czynów.bez nich tylko patrysz z autonienawistna satysfakcją jak z ciebie bryzga krew po ścianach po kolejnych mocnych uderzeniach się nożem jeśli cale twoje zycie to codziennie zakład zamknięty,bolesne zastryki,lezenie calymi dnimi z lozku,w kaftanie,w pasach,w izolatce,scisly zakaz konwersacji z personelem,swpolpacjentami,rodzina,kiedy wyjdziesz to pytanie oczywiście do pana boga,ciagle wyzwiska,bicie,zamykanie.wtedy i ciężkie samookaleczenia stanowią wtedy wręcz przyjemy blogi wypoczynek i uspokojenie.mozesz kochac siebie kiedy zycie nie narzuca ci zyc w wariactwie i jedynym ratunkiem jest robienie glupot

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×