Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Cyklopka, nie rozpoznał Cię? :lol:

Ani dudu :mrgreen: I teraz mam moralną przewagę.

Mamy dowód, że można tę samą osobę poznać więcej niż raz w życiu i nawet bez lobotomii :great:

A to dobrze, bo osoba z przeszłości nie jest ok, a nowy znajomy się zawsze przyda.

Bo gdybym chciała uszyć sobie kostium z filmu albo gry, to nie mogę z tego zrezygnować z powodu, że akurat osobę, która się w tym najlepiej orientuje, znam od złej strony. Albo w ogóle przestać chodzić na spotkania fanklubowe, to by było nie fair.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ty proszę przeszłaś metamorfozę taką , że nie do poznania jesteś. :lol:

On może pamiętać, że miał kiedyś 2 lata starszą dziewczynę, a teraz mnie na 100% wziął za kogoś młodszego od siebie.

 

Idealna opowieśc, na temat lęków, naszych wyobrażeń i ich rzeczywistym aspekcie.

Ja sobie lubię ułożyć w głowie jakiś scenariusz z rozmachem. Ale chociaż sobie wyobrażałam wielką chryję, to nie spodziewałam się czegoś takiego naprawdę. Natomiast to, że nie przyjdą, albo ich przeoczę wydawało się bardzo realne ;) Myślałam, skończę to piwo sama i się przespaceruję 8)

 

Dobranoc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Infinity, tylko to jest dłuższa sprawa i podejrzewam, że nie wszystkim się spodoba :? Ale napiszę, bo strasznie mnie to uwiera.

 

O dłuższego czasu przyczytuję się ( bo prawie nigdy nie mam o czym pisać ) wypowiedziom zwł. paru osób i doszłam do wniosku, że właściwie inni mogliby się tu w ogóle nie pojawiać i nawet nie zostałoby to zauważone :pirate: Taka jest prawda. Ja mam ten problem od dziecka, więc w sumie powinnam to olać, ale nie dotyczy to wyłącznie mnie, dlatego postanowiłam zabrać głos. Otóż niektóre osoby mogą się nie pojawić przez wiele dni i pies z kulawą nogą o nich nie zapyta albo nawet jak się pojawią, to inni łaskawie zwrócą na nich uwagę, jak akurat nie będą w porządkowo - kulinarnym szale. Oczywiście nie mam nic personalnie do nikogo, bo od tego jest to miejsce, żeby pisać o pierdołach, o tym, co sobie ktoś kupił, czy jaką świeczkę zapachową zapalił i nic mi do tego. Tylko spróbujcie się wczuć w sytuację takich osób jak np. Makabra, Cognac, które pewnie nie raz zastanawiają się, czy mogą się odezwać, bo zwyczajnie do towarzystwa nie pasują. Wiesiek musiał posunąć się aż do pisania o planowanym samobójstwie, żeby ktokolwiek zwrócił na niego uwagę, a wiem, że przegląda od czasu do czasu forum. Ty Infinity też czasami nie dajesz znaku przez kilka dni i nikt się nie pofatyguje, żeby zadać sobie trud wspomnienia, co u Ciebie. A wiadomo, że nie masz lekko, cały dom na głowie, konieczność rąbania drewna, zadbania o zaopatrzenie domu w podstawowe artykuły, dodatkowo problemy z braćmi. Może się mylę, ale wydaje mi się, że byłoby Ci przyjemnie, gdyby ktoś sam z siebie spytał z rana ... ciekawe, co tam słychać u naszej Infinity. Podobnie jest z Jerzym ... wpada, przywita się, spytacie jak się czuje i cześć. A tak naprawdę nie macie pojęcia, co się u niego dzieje, a wiem, że sporo przeżywa, bo mam z nim także osobisty kontakt. Generalnie to ktoś może przeżywać naprawdę ciężkie chwile ( o sobie nie będę wspominać, bo i tak nikogo to nie interesuje ), a Wy będziecie się zachwycać kilkoma promykami słońca. Fantastycznie, że potraficie to docenić, jak również udany obiad, ale na Boga ludzie, to nie jest forum kulinarno - kosmetyczno - zakupowe. Nie mam nic przeciwko temu, żeby o tym wspominać, ale żeby przy tym nie zapominać o tym, co najważniejsze. Zdaję sobie sprawę, że być może Makabra czy PannaNatalia są dla Was, co tu dużo mówić, o całe pokolenie młodsze, ale to nie znaczy, że nie potrzebują z Waszej strony równorzędnej uwagi i zainteresowania ! A większość osób, pocieszy, doradzi, ale na wyraźną prośbę czy upomnienie się takich osób. Mam także wrażenie, że cyklopka jest nie do końca zrozumiana ... może dlatego, że ma ciutkę inne poglądy, może przez to, że często gęsto pisze po północy :? Piszę to nie dlatego, żeby zwrócić na siebie uwagę, czy w jakiś sposób mieć do kogoś pretensje, tylko po to, żeby Wam powiedzieć, że warto sobie czasem zadać trud spojrzenia do najciemniejszego kąta, gdzie ktoś może naprawdę potrzebować pomocy, a Wy tego zwyczajnie nie zauważycie, bo przecież taka piękna pogoda na dworze / polu :!: Nie mam pojęcia, czy w ogóle to przeczytacie ... zróbcie z tym, co uważacie za słuszne. Ja będę do końca moich dni broniła tych najsłabszych, niedocenionych, tych, którzy zwyczajnie nie mają w naturze dopraszać się uwagi i zainteresowania, tych , którzy stoją z boku i przypatrują się nieśmiało, jak reszta "ucztuje" ;) Ot, takie moje luźne przemyślenia ...

 

Aha ... idę się kąpać, ale podejrzewam, że nikogo to specjalnie nie interesuje.

 

Oooo, co ja czytam?! :shock:

Odpowiem tylko z własnej perspektywy. Kółeczka wzajemnej adoracji, jak już ktoś wspomniał, zawsze, w każdym środowisku były, są i będą. Forum jest tylko forum, wolę się zająć realnym życiem i realnymi znajomymi niż dopytywanie o pierdyliard użytkowników, z którymi zamieniłam kilka zdań, albo i w ogóle w wirtualnym świecie (bez urazy).

Jak ktoś będzie chciał się podzielić tym co u niego z resztą forum to się odezwie i napisze. Każdy ma własne życie, własne problemy, własne wzloty i upadki i możemy czasami kogoś wesprzeć, pocieszyć etc., ale prawda jest taka, że w obliczu naszych własnych problemów problemy osób, których nawet nie znamy w realu tak na prawdę znajdują się gdzieś na szarym końcu w hierarchii ważności (wszak ludzie to egoiści). A na siłę udawać matki Teresy nie mam zamiaru. Zapytać mogę o osoby, które darzę jakąś sympatią, wcześniej gdzieśtam przy okazji jakiejś rozmowy nawiązała się jakaś nić porozumienia czy coś, a nagłepytanie o to co się dzieje u osób z którymi wcześniej słowa nie zamieniłam z kilometra wygląda na sztuczne zainteresowanie niż prawdziwe.

Tak w skrócie bo wracam do nauki na zaliczenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, co się tak zdziwiłaś ? Napisz swoje zdanie, nie pogniewam się ... przynajmniej spróbuję :mrgreen:

Zdziwiło mnie, że tak znienacka.

Moje zdanie, żodyn nie ma pisać innym, co mają pisać na forum, żodyn.

W swoim poście bronisz osób, którym w gruncie rzeczy nie przeszkadza to co jest.

 

To jest temat offtopowy, nie pilnowanie listy ludzi, czy się zameldowali, jak ktoś jest zajęty i nie siedzi na forum, to nie zauważy. że ktoś o niego pyta. I nie da się monitorować, czy każdy został przez każdego odpowiednio wysłuchany i zrozumiany.

Jeśli ktoś potrzebuje więcej zrozumienia dla konkretnej sytuacji, może założyć wątek w odpowiednim dziale.

 

-- 15 lut 2015, 00:15 --

 

a nagłepytanie o to co się dzieje u osób z którymi wcześniej słowa nie zamieniłam z kilometra wygląda na sztuczne zainteresowanie niż prawdziwe.

Tak w skrócie bo wracam do nauki na zaliczenie ;)

Prawda.

 

Idę oglądać film.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyklopka, nie rozpoznał Cię? :lol:

Ani dudu :mrgreen: I teraz mam moralną przewagę.

Mamy dowód, że można tę samą osobę poznać więcej niż raz w życiu i nawet bez lobotomii :great:

A to dobrze, bo osoba z przeszłości nie jest ok, a nowy znajomy się zawsze przyda.

Bo gdybym chciała uszyć sobie kostium z filmu albo gry, to nie mogę z tego zrezygnować z powodu, że akurat osobę, która się w tym najlepiej orientuje, znam od złej strony. Albo w ogóle przestać chodzić na spotkania fanklubowe, to by było nie fair.

 

Buc jak się patrzy :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, a może stań się społecznikiem jakimś, wolontariat uprawiaj. Widać wyraźnie, że masz silną potrzebę pomagania uciśnionym, nawet, gdy tego nie chcą. W realnym życiu nie ma czegoś takiego, jak przejmowanie się wszystkimi, bo to prosta droga do wariatkowa. Tym bardziej na forum, nie da się pomóc wszystkim. Jednych lubi się bardziej, innych mniej, to też normalne. Wszyscy są tu dorośli, jeśli zechcą się odezwać, to niech to zrobią, przecież nikt ich "nie zje".

 

Natomiast każda akcja może wiązać się z nieprzychylną reakcją i należy być na to przygotowanym. I na forum, i w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i_am_a_legend, ja to wszystko rozumiem. Ale rozum a emocje to 2 różne sprawy :bezradny: Już tak mam, że chciałabym pomóc wszystkim ludziom, zwł. tym, którzy wyraźnie tego potrzebują. Ale widać, wszystkim nie da się dogodzić. Owszem, nikt nikogo nie zje, ale to się wyczuwa, czy jest się mile widzianą osobą, czy tolerowaną z grzeczności. Przecież ludzie w wirtualu mają uczucia, nie są z kamienia, do jasnej cholery. Czy to tak trudno zrozumieć ? Weź także pod uwagę, że nie każdy ma siłę przebicia do mocno hermetycznego grona. Niektórzy są nieśmiali, inni nie chcą się narzucać. Trochę opcji jest. ... Tyle w temacie. Dobranoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Choć wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, musimy pamiętać, ze potrzeba akceptacji jest niezbędna do życia.

Każdy z nas, aby móc się czuć dobrze, rozwijać się i być pewnym siebie a co za tym idzie być szczęśliwym musi być akceptowany przez otoczenie, w którym się znajduje. Każdy z nas jest inny, ma inne poglądy i każdy z nas inaczej postrzega świat, który go otacza. Oczekujemy czegoś innego od świata i ludzi, którzy nas otaczają, to normalne, że czasem kogoś nie lubimy, bo ma zupełnie inne poglądy i podejście do sprawy niż my. Czasem jednak zdarza się tak, ze grupa, w jakiej jesteśmy i ludzie, którzy się w niej znajdują nie akceptują nas takich, jakimi jesteśmy. Być może mamy zupełnie inne poglądy, a być może po postu nie umiemy wpasować się w otoczenie. Kiedy nie jesteśmy akceptowani spada nasza pewność siebie i samoocena, nie wiemy, co robimy źle, dlaczego nas inni nie akceptują? Zaczynamy odczuwać brak miłości, brak wiary we własne siły, zaczynamy potrzebować innych potrzeb takich jak miłość i bezpieczeństwo..."

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, to załóż wątek dla nieśmiałych, serio. :) I nabierz trochę dystansu do tego wszystkiego, bo ludzie to zwykle egoiści. Pojawią się tutaj, pomarudzą, Ty się zaangażujesz, im się poprawi i pójdą sobie. Nikt o Tobie nawet nie wspomni potem, a Ty się wypalisz wewnętrznie. Nie złość się, nie jestem przeciw Tobie, lubię idealistów, tyle tylko, że zbyt wielu już widziałem i nigdy to dla nich samych dobrze nie kończyło. Dobranoc (a dobra zupa nie jest zła, zupy są zdrowe :)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochanie dzien dobry :******** :papa::papa::papa:

 

cyklopka, ciesze siez e mialas fajny wieczor :******* posmialam sie z tej sytuacji , ze facet Cie nie poznal :) ale sporo facetow jest malo kumatych w takich wzgledach :D:shock:

 

Co tam macie w planach? Ja jade na miasto niebawem , podrzuce kolczyki i pozniej si e wybieram ze znajomymi pochodzic po Kazimierzu .

Troche jestem podenerwowana , pewnie po tej akcji w aptece ....

 

Milej , slonecznej i spokojnej niedzieli zycze Wszystkim!

 

1565_25df.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!!!

platek rozy, Ja chcę słonecznej niedzieli, ale niestety dziś się nie uda... O taki sympatyczny niedzielny plan masz na dzisiaj - miłego spaceru i spotkania!

 

Słaba dziś jestem, a nie mogę ciągnąc siły z zewnątrz, bo mega buro. Myślę, że spędzę dzień refleksyjnie... Postaram się wyjśc, bo trzeba codziennie, żeby się nie "zastac" , zrobię dobry obiad i na razie tyle moich planów.

Źle spałam, wszystko mnie boli...

 

Miłego dnia Kochani!

 

i_am_a_legend, Jak wskazuje historia - dla idealistów zwykle się może dobrze nie kończy, ale docelowo nie kończy się dobrze przede wszystkim dla innych, w końcu idealizm to ofiary. A dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - można bardzo szeroko to rozumiec.

Poza tym za idealizmem kryje się często tradycyjny dobrze znany egoizm, podnoszenie swojego poczucia wartości poprzez działania w imię dobra, a często kosztem innych. Tak że ja się boję tzw. idealistów, a podziwiam tych w swej skromności niezauważanych ludzi, którzy po prostu są dobrzy. Nie trąbią, nie rozwijają proporców, tylko robią swoje - idą przez życie, nie krzywdząc, szanując i niosąc pomoc, gdzy tego inni potrzebują, nie oczekując nic w zamian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i_am_a_legend, Jak wskazuje historia - dla idealistów zwykle się może dobrze nie kończy, ale docelowo nie kończy się dobrze przede wszystkim dla innych, w końcu idealizm to ofiary. A dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - można bardzo szeroko to rozumiec.

Poza tym za idealizmem kryje się często tradycyjny dobrze znany egoizm, podnoszenie swojego poczucia wartości poprzez działania w imię dobra, a często kosztem innych. Tak że ja się boję tzw. idealistów, a podziwiam tych w swej skromności niezauważanych ludzi, którzy po prostu są dobrzy. Nie trąbią, nie rozwijają proporców, tylko robią swoje - idą przez życie, nie krzywdząc, szanując i niosąc pomoc, gdzy tego inni potrzebują, nie oczekując nic w zamian.

 

:great::great::great:

 

Witajcie Spamowicze :papa:

 

U mnie dzisiaj też deficyt słońca, a miało być tak pięknie. Jest buro i takiż mam nastrój, jak również osłabienie i ból wszystkich mięśni.

Na razie zbieram siły wewnętrzne, rozkręcam się powoli i modlę się, żeby jutro poranek był lepszy... bo do pracy Rodacy!

Póki co, mamy jeszcze niedzielę i też myślę o małym wyjściu na powietrze.

 

platek rozy, fajnej niedzieli i spokoju Ci życzę na Kazimierskim "spaceringu".

 

-- 15 lut 2015, 12:22 --

 

kosmostrada, zapomniałam Cię wesprzeć :D;) a więc trzymaj się dzielnie, później dzionek się rozkręci na dobre!

Dobrego dnia :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Dziękuję za wsparcie :D;) Oj widzę, że masz dzień taki sam jak ja... U mnie to zapewne dołek, po dwóch energetycznych dniach... No i koniec ferii, tak jak mówisz jutro normalnie do pracy, swoje trzeba będzie wysiedziec. Dobrze mi tak było swoje zrobic i zmykac do zajęc własnych... Ja już wylazłam ze szlafroka, jakiś postęp. Też się Kochana lekko rozkręcisz, jak zwykle... Dawaj znaka, jak Ci idzie.

 

Nie wiem za co się zabrac, znów mnie obowiązek wzywa, bo na pewno jest coś do uporządkowania, zamiast po prostu odpoczywac i się luzowac :time: Nie powstrzymam się, idę poskładac pranie i poprasowac. Boję się, że jak zalegnę, to wpadnę w dół.

 

Zagoniłam chłopaków do zaniesienia ozdób choinkowych na strych, bo tak się kartony zadomowiły, że wyglądało na to, że przeczekują do następnych świąt. :D

 

-- 15 lut 2015, 13:09 --

 

Makabra, Opowiadaj , co Cię rozelziło.

 

tosia_j, Hej Tosieńko!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wskazuje historia - dla idealistów zwykle się może dobrze nie kończy, ale docelowo nie kończy się dobrze przede wszystkim dla innych, w końcu idealizm to ofiary. A dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - można bardzo szeroko to rozumiec.

Poza tym za idealizmem kryje się często tradycyjny dobrze znany egoizm, podnoszenie swojego poczucia wartości poprzez działania w imię dobra, a często kosztem innych. Tak że ja się boję tzw. idealistów, a podziwiam tych w swej skromności niezauważanych ludzi, którzy po prostu są dobrzy. Nie trąbią, nie rozwijają proporców, tylko robią swoje - idą przez życie, nie krzywdząc, szanując i niosąc pomoc, gdzy tego inni potrzebują, nie oczekując nic w zamian.

 

Dzień dobry :),

 

Ja się z Tobą zgadzam w pełni, wiem jednak, że tak dojrzałe spojrzenie na temat wymaga pewnych doświadczeń życiowych, dystansu i trzeźwego spojrzenia. Koleżanka Arasha ma silną potrzebę atencji ze strony innych, nie ma dystansu, bierze wszystko do siebie i jest nadwrażliwa. To widać dość wyraźnie. Łatwo można ją "dotknąć", dlatego też starałem się podsunąć jej jakiś pomysł, a nie krytykować. Wątek dla "nieśmiałych", gdzie mogłaby się wyżyć emocjonalnie byłby, moim zdaniem, dobrym rozwiązaniem. Dla wszystkich. ;) A pisząc o tutejszych egoistach nie miałem, bynajmniej, na myśli Spamowej Wyspy, tylko wspominałem o ogólnym wydźwięku każdej internetowej społeczności zbierającej ludzi z problemami. Często jest tak, że ci, którym się pomogło, znikają, bo wracają do normalnego życia. I wówczas, jednostki arashopodobne mogą czuć się niekomfortowo.

 

To napijmy się kawy. :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka

nie rozumiem o czym można rozmawiać z ludzmi, ja nie mam nic ciekawego do powiedzenia, jestem pusta a ta pustka jest i we mnie i dosłownie, dla mnie to całe wychodzenie z domu naprawdę nie ma sensu, to nie jest tak, że ja tylko tak biadolę...jutro spotykam się z koleżanką na kawę albo na mieście albo u mnie, dawno się nie widziałyśmy, byłyśmy razem w górach kilka lat temu

 

często nie rozumiem waszych wypowiedzi i nie wiem co odpisać :hide: ale ja już tak mam, ciężko mi jest bez M, będąc razem byłam mniejszą kaleką niż jestem, zasnąłam wczoraj z płaczem i tęsknota

wiem doskonale, ze nie był to dobry związek i razem chcieliśmy rozstania ...byliśmy 7lat razem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×