Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Kestrel, mam nadzieję, nie wiem jak ja tam zasnę, na zamkniętym oddziale są pokręceni ludzie, połowy rzeczy z domu nie mogę zabrać i nic ostrego i nic czym można zrobić krzywdę sobie lub komuś, chociaż ja na skierowaniu do szpitala mam napisane, że nie stanowie zagrożenia dla innych ale jestem niezdolna do zaspokajania swoich podstawowych potrzeb życiowych i nieprzyjęcie mnie do szpitala spowoduje znaczne pogorszenie mojego stanu zdrowia, moja terapeutka doradziła mi, żeby iść do tego szpitala bo mam różne diagnozy i podjerzenia stawiane, zmiany leków bo nie pomagają i dlatego mam tam iść :( modlę się tylko, żeby nie być tam za długo, w dzień aż tak się nie boję. Byłam zobaczyć ten oddział z pielęgniarką i tam co chwile ktoś łazi, i moja terapeutka tam pracuje na tym oddziale ale w nocy to ja nie wiem co będzie, umrę ze strachu albo mi dadzą jakieś leki na sen nie wiem co będzie :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łam zobaczyć ten oddział z pielęgniarką i tam co chwile ktoś łazi, i moja terapeutka tam pracuje na tym oddziale ale w nocy to ja nie wiem co będzie, umrę ze strachu albo mi dadzą jakieś leki na sen nie wiem co będzie :why::why::why:

 

Pierwsze noce może faktycznie będą stresujące, ale sama zobaczysz, że nie będzie tak źle. W nocy wszyscy śpią, więc na pewno nikt cię nie będzie niepokoił. A przez dzień będziesz pod okiem znajomej duszy - twojej terapeutki. Odwagi ;) .

 

Ja się tu mądrzę, ale sam też mam lekkiego pietra przed oddziałem, mimo że na dzienny idę. No ale cóź, trza próbować sobie pomóc. Ten się nie myli kto nic nie robi ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, Jeśli chodzi o oddziały zamknięte to teraz jest inaczej niż kiedyś w pokojach są kamerki więc nikt nie wejdzie ot tak sobie i tym bardziej nie nabroi :). Co do leków to też w porównaniu z tym co było kilka lat temu jest ogromny postęp. Głowa do góry bo tylko się niepotrzebnie zamartwiasz i tracisz resztki zdrowia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, nie dziękuj, w polu odrobisz :P .

 

Ja we wtorek idę na rozmowę kwalifikującą na oddział (muszą zdecydować do której grupy mnie wrzucić). A zdiagnozowaną mam dystymię.

 

Zaraz po świętach muszę się sprężyć i znaleźć sobie zastępstwo w redakcji, bo 3 miesięczne L4 is comming...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, dystymia, czyli taka długotrwała depresja? ja ze względu na depresję i ogólnie dziwne moje zachowanie i myśli samobójcze idę na zamknięty, potem wiem,że będę mogła jeszcze iść na nerwicy (oddział otwarty ale nie dzienny) tylko to zależy od tego z jaką diagnozą wyjdę z zamkniętego, bo jak się coś zmieni to już tam nie będę mogła iść. A i tak nie chcę iść z oddziału na oddział, po tym zamkniętym wychodzę i nie idę na razie nigdzie indziej, chyba,że jakiś dzienny tylko to to jeszcze można wytrzymać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, dystymia to jest mniej więcej taka przewlekła depresja, jednak nie tak "spektakularna". Ogólnie to stan obniżonego nastroju, utrzymujący się latami, najczęściej nierozpoznany (traktowany przez chorego i otoczenie jako cecha charakteru) i nieleczony, towarzyszący do grobowej deski. Czasem pojawiają się epizody pełnoobjawowej depresji (niestety miałem tą wątpliwą przyjemność...).

Ogólnie nic fajnego. Z jednej strony boje się tej terapii na oddziale, z drugiej mam nadzieję na to że mi tam pomogą. Psychiatra przepisał mi leki i już funkcjonuję o niebo lepiej (co widzę chociażby po spamowaniu na forum i spotykaniu się z ludźmi w realu 8) ). W sumie to od lat nie było tak dobrze, wróciła mi nadzieja. Już się zbierałem powoli z tego świata, ale jak to mówił Sherlock Holmes: "The game i on!" :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, To dobrze,że się tak dobrze czujesz :) Mi leki nie pomagają, przeszłam przez różne leki i na depresje nie rusza kompletnie nic, zdarzyło się na chwile poczuć lepiej a potem i tak wszystko się waliło. U mnie depresja jest mocna, doprowadza mnie do prób samobójczych i zdarza mi się zamykać w domu jak w więzieniu, sama siebie karzę jak coś według swojego sumienia źle zrobiłam, nie mam chęci do życia i kompletnie nic mnie cieszy. Do tego się obawiam, lękam, mam koszmary w nocy i epizody psychotyczne. Wczoraj dowiedziałam się,że jest coś takiego jak depresja psychotyczna i to ma podobno takie objawy jak mam ja, jak wyjdę z taką albo podobną diagnozą to mnie na nerwice na pewno nie przyjmą :( Teraz mam te nowe leki, nie wiem czy to pomoże. Nadziei już nie mam, jeszcze łudzę się że może ten szpital mi jakoś pomoże, ale z drugiej strony sama już nie wiem bo on też mnie przeraża i mam nadzieję,że tam mi się jeszcze bardziej nie pogorszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, grunt żeby w końcu porządnie Cię zdiagnozowali, jeżeli okaże się że to faktycznie depresja psychotyczna to nawet lepiej że na ten oddział otwarty dla nerwusów nie trafisz. Daj im szanse. Z tego co piszesz, ta Twoja terapeutka ma łeb na karku i cię w takim stanie nie zostawi ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anel92, na_leśnik, Kestrel elo :D

 

 

Anel92, będzie dobrze nie nakręcaj się niepotrzebnie od razu. I zobacz - od razu masz pozytyw - pracuje tam twoja terapeutka ;)

 

Ja mam dupowatą noc za sobą ... :roll: Spałam 2,5h ... latałam do młodego bo wymiotował, dusił się ...

kurrr ... nie wiem co by było gdybym się nie obudziła ... :roll:

byliśmy u lekarza -antybiotyk do środy - zapalenie migdałków ...

Młody ma bezdechy w nocy przez te kurewskie migdały :twisted: A termin na wycięcie na wrzesień .. klękajcie narody .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×