Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka PJT dziś zwiększyłam servenon do 15 mg zobaczymy czy pomoże :)

a cos niepokojącego się dzieje Pati ?

no wiesz czy pomoże na lęki i objawy somatyczne :) A dziś po zwiększeniu mam wewnętrzne roztrzęsienie i trochę derealna jestem a i nogi w kolanach takie gumowe

 

-- 11 lis 2013, 14:14 --

 

nerwa dobrze że masz taki komfort z pracą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33 ja nie wierze ogolnie, ze leki moga wyleczyc to calkowicie... wierze tylko , ze moga pomoc w czasie brania

oczywiście że te leki nie leczą , ale umożliwiają normalne funkcjonowanie i normalne życie. Moja koleżanka bierze wenlafaksyne i czuje się świetnie, ale też miała na początku skutki uboczne i zanim lek dobrze u niej zadziałał minęło 2 miesiące. teraz mówi że czuje się tak dobrze, że dobrze śpi, nie ma napadów paniki, nawet zapisała się teraz na prawko ,jeździ normalnie autobusem do innych miejscowości i powiedziała ze jak będzie trzeba to będzie brała do końca życia. podała nawet przykład że jej mąż pali papierosy i też się truje i zapewne też będzie palił do końca życia więc ona bierze te leki :D

 

-- 11 lis 2013, 15:03 --

 

piszecie derealna, nie do końca wiem co to znaczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka bierze wenlafaksyne i czuje się świetnie, ale też miała na początku skutki uboczne i zanim lek dobrze u niej zadziałał minęło 2 miesiące. teraz mówi że czuje się tak dobrze, że dobrze śpi, nie ma napadów paniki

No tak, ale zobacz - skad pewnosc, ze to dzieki lekom? Tzn. pewnie tak :) tylko mi sie od razu pojawia watpliwosc, ze moze bez leków tez by przeszlo? Bo skoro ja nie bralam, a po np. miesiacu mialam polepszenie, to znaczy, ze moze tez sie poleszyc bez. I wtedy jak sie polepszy na lekach to nie ma do konca pewnosci, czy to dzieki lekom czy tak po prostu.

 

-- 11 lis 2013, 15:03 --

 

piszecie derealna, nie do końca wiem co to znaczy...

Dla mnie to jest taki stan, jak masz takie poczucie, jakbys byla we śnie - takiej troche nierealnosci. Ja to najbardziej w oczach odczuwam (i w patrzeniu), albo jak patrze z jednego punktu w drugi to jakby to z opoznieniem docieralo mi do mozgu. Albo tak jakby zza szyby na swiat patrzec. W sumie w domu tak tego nie odczuwam, ale jak wyjde na zewnatrz - wtedy najgorzej. Do tego taka sennosc, i poczucie kołysania czy zawrotów glowy, ktore nie są takie "prawdziwe", ze sie przerwacasz, ale caly czas masz wrazenie, jakby to sie mialo zaraz zdarzyc. To uczucie sennosci to tez tkaie zludne, bo czuje, jakbym miala w kazdej chwili zasnac, ale jak sie poloze, to oczywiscie nie moge :)

 

-- 11 lis 2013, 15:22 --

 

nerwosol-men, no wlasnie - najwazniejsze, to sie nie zalamywac. Od czasu do czasu i tak beda sie zdarzac beznadziejne dni i zle stany. Ale trzeba pamietac, ze to ZAWSZE przechodzi i jest lepiej. I ze to tylko "nerwicowe/depresyjne myslenie". Bo najgorsze co mozemy zrobic, to wpasc w bledne kolo, myslec, że bedzie źle, nakrecac sie, przez co faktycznie jest gorzej i koło się zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a leki z jednej strony pomagaja (np. funcjonowac jakos, wychodzic do pracy czy na zakupy), ale z drugiej troche utrudniaja terapie. Z tego co mi psychiatra powiedzial, na lekach stlumione są uczucia , potrzeby itd. I ludzie nie maja potrzeby o nich rozmwaic na terapii, albo co wiecej - nie maja do nich dostepu, wiec trudniej sie pracuje z takim klientem. No ale jakos sie da :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pika30, ja chyba tylko tak mialam wlasnie po venlaflexynie, i przerazalo mnie to strasznie!

ale kilka razy jak odczuwalam taką lekką manie, to nawet mi się podobobało :) ale tu niewiele trzeba, zeby przybralo to taką wlasnie przerazajaca postac - ze "za bardzo". Ale u mnie i tak przewaza raczej takie zmeczenie, brak motywacji i apatia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na mnie tak pobudzająco działała właśnie wenlafaksyna ale nie miało to niczego z manii. Po prostu duuużo motywacji, zero lęków, świetny humor i poczucie tego, że można góry przenosić. Ja cudownie wspominam wenlafaksynę. To był mój pierwszy lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magnolia84, a dlaczego teraz bierzesz co innego? Juz potem przestalo działac?

no właśnie ?

 

-- 11 lis 2013, 15:44 --

 

ja mam za 19 dni psychiatrę, nie mogę sie doczekać już

 

-- 11 lis 2013, 15:46 --

 

michalb a jak ludzie chorują na innego choroby np astma, cukrzyca czy nadciśnienie, to też muszą do końca życia brać leki. a skąd wiemy ile jeszcze pożyjemy? może za rok zginę w wypadku? nie lepiej jest dobrze pożyć, a nie się męczyć i katować... ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa świetnie opisałaś derealizacje ja ją odczuwam przez większą część dnia. Muszę Wam powiedzieć że przez pierwsze pół roku nerwicy nie byłam wstanie wykonywać prostych czynności , praktycznie większość czasu spędzałam w łóżku, dlatego zdecydowałam się na leki. Mam trójkę dzieciaczków i nie mogłam tak wegetować. Wiem że leki wszystkiego nie załatwią i długa droga przede mną ale nie poddaję się. Super że jesteście i że możemy wymieniać doświadczenia i się wspierać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pika30, poniekąd się zgodzę ale nie do końca... jeśli ktoś ma raka ok podejście ma znaczenie ale też i leki nie powiesz komuś myśl pozytywnie rak minie (myślenie też ma znaczenie) tak więc w takim przypadku leki są ważne. Natomiast nerwica, lęki można pokonać bez leków i nie jest to choroba (tak mi powtarza psychiatra). Fakt jeśli ktoś ma ostre jazdy bez nich się nie obejdzie i tu się zgodzę, chodzi mi tylko o takie podejście że mąż pali to ja biorę leki bo jest mi po nich dobrze...

 

-- 11 lis 2013, 16:54 --

 

A tak jeszcze na marginesie żeby nie było, że tak piszę i jestem anty lekowy - TEŻ JE BRAŁEM fakt tylko 3,5 miesiąca ale brałem bo mój początek był koszmarny.

 

-- 11 lis 2013, 16:57 --

 

Ostatnio się nad tym zastanawiałem jesteście powyżej 25 roku życia czy nawet po 30? Jestem ciekaw ile osób tu piszących cierpiących na lęki jest w przybliżonych latach czy zdecydowanie młodsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PJT, nic dodać nic ująć zwłaszcza jeśli chodzi o mnie... zastanawiam się tylko nad jednym - przychodzi odczucie z ciała (w moim przypadku np. czuję, że robi mi się słabo mdleje) pojawia się strach - jak to zatrzymać by dalej nie narastało. Udaje mi się jakoś ale co swoje to musi mnie wymęczyć przez minimum godzinę a później jeszcze i tak się obawiam i myślę czy nie wróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb, chyba najlepiej jakos na sile zmieniac mysli. No bo to jest na zasadzie jakbys nagle zaczal myslec i sie bac, ze w kazdej chwili moze spasc na Twoj dom samolot. W sumie, jest to prawdopodobne (tak jak atak serca czy wylew :) ), ale w malym stopniu, wiec raczej nie nakrecasz się tą mysla, tylko myslisz w zamian - ze nieeee no, raczej mala szasa. I nawet jak slyszysz, że "cos" nadlatuje - to nie wkrecasz sie w to. I to jest normalna reakcja zdrowego czlowieka, ktoremu nawet zakołacze serce. A my w tych sytuacjach zwiazanych z naszym zdrowie, wpadamy w takie bezsensowne myslenie... :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×