Skocz do zawartości
Nerwica.com

pomocy !


mikoszewska

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie !

Jak dobrze trafić na ludzi, którzy potrafią zrozumieć to, co się ze mną dzieje. Już sobie nie radzę. Byłam na pierwszej wizycie u psychologa. Bałam się, że mam schizofrenie, chociaż mój psychiatra powiedział, że nie. Wciąż się nakręcałam i nie opuszczały mnie natrętne myśli, że oho - coś poważnego się ze mną dzieje. Pani psycholog powiedziała, że człowieka, który na to cierpi rozpozna od razu i mogę być spokojna, schizofrenii nie mam. Trochę mi ulżyło, ale wciąż mam jeszcze obawy, że...

 

Wciąż mam jakieś myśli w głowie, które mnie strasznie męczą. Im więcej o tym czytam, tym więcej objawów dostrzegam w sobie, a raczej je wywołuje. Przez to ciągłe wchodzenia na fora internetowe, wywołuję wszystko, co przeczytam.

Jestem już tym zmęczona. Moim stanem. Chciałabym w końcu poczuć się normalnie.

Studiuję prawo, ale już nie daję rady... Nie mogę się uczyć, skupić, zero koncentracji.

 

Ludzie mnie nie rozumieją. Jestem zamknięta w sobie. Gdy mówię, że mam nerwice, słyszę - teraz każdy ma nerwice.

Nie mam już sił... W mojej głowie pojawiają się myśli samobójcze... Boję się już wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, doskonale Cię rozumiem, przeżywam podobne stany, od kilku lat choruje na nerwicę lękową, od czasu do czasu wpadam w panikę, że jestem na coś poważnie chora np.: na nowotwór, więc rozumiem Twoje obawy odnośnie schizofrenii. ja na terapie chodzę już trzy lata i ciągle zdarzają mi się silne nawroty choroby. Ostatnio mam poważny kryzys wywołany szeregiem czynników, tych wewnętrznych i tych zewnętrznych. Jeśli mogę Ci coś doradzić, to przede wszystkim nie rezygnuj z terapii, nawet jak nie będziesz miała ochoty na nią chodzić. Bardzo ważne jest dotrzeć do przyczyn nerwicy, bo nerwica zawsze ma jakąś przyczynę. ja swoja ukrywałam długo, nawet przed samą sobą. W końcu jednak wyjęłam, tego przysłowiowego, trupa z szafy i teraz staram się jakoś z tym wszystkim poradzić, co łatwe nie jest.

 

Jeśli jest Ci bardzo ciężko, to może też skorzystaj z wsparcia farmakologicznego, uważaj jednak na uspokajacze z grupy benzodiazepin, bo lekarze często je przepisują, a one mogą mocno uzależniać.

 

Sowa typu: "teraz wszyscy mają nerwicę" wypowiadają ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o czym mówią. Nie dyskutuj z nimi, bo szkoda Twoich nerwów.

 

Trzymaj się i zaglądaj tutaj, będziemy się wzajemnie wspierać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikoszewska, posłuchaj Treacle, i kontynułuj terapie :).

 

Wszyscy na tym forum cię rozumieją bo wszyscy przez to przechodzili :). Nerwica to paskudna rzecz bo jednocześnie czuje się że się jest zdrowym, ale jednak nic nie można zrobić bo w umyśle ma się wielki chaos :( Ja długo się tym zmagałem, ale poza terapią znalazłem sposób na uspokojenie natrętnych myśli:

 

1) Ignorować nerwice i wszelkie natrętne myśli. Im bardziej sami się nad nią zastanawiamy, tym bardziej nasilamy te myśli. Lepiej je ignorować, dać im przejść. Nie wzywać ich, nie odtrącać ich, nie zastanawiać się nad nimi po prostu dać im przejść. To z początku jest trudne bo umysł się przyzwyczaił do takiego myślenia i od razu się nie odzwyczai :( Możliwe że sama intuicyjnie zaczniesz się zastanawiać (umysł się nie odzwyczai od razu :( ) ale to też ignoruj, pomyślałaś se, olej to

 

 

Na początku będzie ciężko, ale potem znacznie lżej. Ignoruj te myśli, stopniowo będą męczyć mniej, aż odejdą :).

 

2) Najlepiej też rób wszystko jakby nerwicy nie było. Normalnie staraj się uczyć, oglądać TV, czy zajmować się czymś (myśli będą z początku przeszkadzać wiem :( ) ale jak coś robisz ignoruj je i kontynułuj to co tam robisz. Tylko na początku będziesz mieć wrażenie, że myśli przeszkadzają, gdy będziesz mimo to kontynuować (nawet jak myślisz że nic nie rozumiesz z tego co czytasz) to w końcu odejdą i będziesz mogła znowu się skupić :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikoszewska, To jest częste przy nerwicach (jest na forum oddzielny wątek o tej tematyce). Jak najmniej się przejmuj, zlewaj te myśli masowo, traktuj je jako informacje i jakimś problemie gdzie indziej, czymś co boli, ale nie wchodź w kolejne sprawdzanie.

Nie słyszałem żeby w ogóle osoba ze schizofrenią miała takie lęki (czy nie mam czasem schizofrenii?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Wczoraj czytałam o egzorcyzmach, bo to siedziało od dawna w mojej głowie i wpadłam w największy dół, w jakim byłam. Uczucie ciężkiej głowy, przyspieszona akcja serca, okropny stan, w którym jestem od wczoraj.

Boję się, że jestem opętana... Wiem, że to brzmi irracjonalnie. Mieliście tak kiedyś ? Chciałam dziś iść do psycholog, ale nie miała czasu, a jutro już wyjeżdżam do domu, a może dziś. Kupiłam jakieś tabletki na uspokojenie, bo myślałam, że już nie wytrzymam, ale to ciągle gdzieś we mnie siedzi. Poszłam do kościoła, modliłam się... Jestem już zmęczona tym wszystkim. Bardzo zastanawiam się nad oddziałem leczenia nerwic w Gdańsku, ale dzwoniłam tam i trzeba mieć skierowanie od psychiatry i czeka się kilka miesięcy...

Czasem myślę, że już nie wytrzymam i coś sobie zrobię... ale wtedy pojawia się myśl "przecież kochasz życie ! masz dla kogo żyć !"

nie mam już siły, czy to się kiedyś skończy ?

 

 

Brałam parogen przez dwa tygodnie, ale czułam się fatalnie. Raz prawie zemdlałam i odstawiłam to. Nie wiem już co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy masz następną wizytę u psychiatry? Dostałaś od niego jakieś leki? Ja dostałem jeszcze coś na tzw. sytuacje kryzysowe.

Może warto pomyśleć o terapii.

Póki co jak najmniej się przejmuj, porób coś przyjemnego, nie szukaj prawdy w fałszu ani nie przeglądaj kolejnych opracowań/zdań. Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy miałem nerwicę moje myśli były obraźliwe wobec Boga dlatego też z początku myślałem, że mogę być opętany, ale zrozumiałem że to nie prawda. Wiele osób tak myśli ponieważ mamy jakieś myśli których nie chcemy, ale to nie oznaka opętania. Te myśli pojawiają się dlatego, że coś cię trapi, ale nie pamiętasz co. Stres tym związany tworzy irracjonalne myśli. Za dużo zastanawianie się nad tym tylko będzie nasilać myśli i sama przez zastanawianie się też nie znajdziesz przyczyny :( Dlatego jak vifi mówi olej to, rób wszystko jakby tego nie było i zostaw leczenie psychiatrze.

 

Jeśli możesz się modlić i poszłaś do kościoła to na 100% nie jesteś opętana:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bój się, to nie jest opętani, ani schizofrenia. ja się nie do końca zgadzam z tym, co ktoś tu pisał na forum, że należy olewać objawy nerwicy, bo wtedy tak naprawdę olewamy siebie i może być jeszcze gorzej. Tak twierdzi moja psycholog. Nie chodzi jednak o to, żeby się skupiać na tym, że coś Ci się dzieje, ale na tym dlaczego się dzieje. Nerwica jest znakiem, że coś jest nie tak w naszym życiu, pojawia się, gdy nie radzimy sobie z konfliktem wewnętrznym, gdy przed czymś uciekamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×