Witaj, doskonale Cię rozumiem, przeżywam podobne stany, od kilku lat choruje na nerwicę lękową, od czasu do czasu wpadam w panikę, że jestem na coś poważnie chora np.: na nowotwór, więc rozumiem Twoje obawy odnośnie schizofrenii. ja na terapie chodzę już trzy lata i ciągle zdarzają mi się silne nawroty choroby. Ostatnio mam poważny kryzys wywołany szeregiem czynników, tych wewnętrznych i tych zewnętrznych. Jeśli mogę Ci coś doradzić, to przede wszystkim nie rezygnuj z terapii, nawet jak nie będziesz miała ochoty na nią chodzić. Bardzo ważne jest dotrzeć do przyczyn nerwicy, bo nerwica zawsze ma jakąś przyczynę. ja swoja ukrywałam długo, nawet przed samą sobą. W końcu jednak wyjęłam, tego przysłowiowego, trupa z szafy i teraz staram się jakoś z tym wszystkim poradzić, co łatwe nie jest.
Jeśli jest Ci bardzo ciężko, to może też skorzystaj z wsparcia farmakologicznego, uważaj jednak na uspokajacze z grupy benzodiazepin, bo lekarze często je przepisują, a one mogą mocno uzależniać.
Sowa typu: "teraz wszyscy mają nerwicę" wypowiadają ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o czym mówią. Nie dyskutuj z nimi, bo szkoda Twoich nerwów.
Trzymaj się i zaglądaj tutaj, będziemy się wzajemnie wspierać