Skocz do zawartości
Nerwica.com

Związek z alkoholikiem


lunna

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie, ja postanowiłam sie wyciszać....dać czasowi czas. Będzie co ma być...jesli raz oszuka. Bedzie to robił pozniej. MNie kiedys powiedział...w pełni trzeźwy...nie ufaj mi w sprawach alkoholu...bądź podejrzliwa...po czym wybrał blond cytrynówkę w "tymbarku"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy sie przy tym upija czy konczy np. na jednym piwie? Dla mnie jedno piwko dziennie czy drink to nie alkoholizm

 

alkoholizm polega m.in. na tym, że pijesz tyle, żeby mieć we krwi określoną ilość alkoholu - ponieważ w zaawansowanym alkoholizmie tolerancja zaczyna maleć, czasem wystarczy piwo-dwa dziennie o określonych porach, żeby uniknąć objawów odstawiennych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eroica, no Ty juz mowisz o odstawianiu a ja o jednym drinku czy piwie u osoby ktora nie ma problemu jezeli tego piwa czy drinka nie wypije codziennie. Sama tak mam ze np. przez tydzien mam ochote na piwo i jedno wieczorem wypije a potem nie mam ochoty przez kilka miesiecy... czy moje picie po jednym piwie przez tydzien to juz ciag alkoholowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja postanowiłam sie wyciszać....dać czasowi czas. Będzie co ma być...jesli raz oszuka. Bedzie to robił pozniej. MNie kiedys powiedział...w pełni trzeźwy...nie ufaj mi w sprawach alkoholu...bądź podejrzliwa...po czym wybrał blond cytrynówkę w "tymbarku"

Alkoholik jest świetnym manipulantem. Alkoholik nie przestanie pić dopóki będzie miał komfort picia - który min mu zapewniasz nieswiadomie. Alkoholik żeby zaczął się leczyć (nie "leczyć" jak to robi Twój partner) musi osiągnąć tzw swoje dno - kazdy ma inne - nie ma dna to się nie odbije. Nie uzdrowisz go prośbami, gadaniem, "kazaniami" groźbami, przymusowemu leczeniu - nic z tych rzeczy. Pomimo najszczerszych Twoich chęci nie pomożesz mu bo jestes współuzalezniona. Sam musi zrozumieć, sam musi coś stracić i sam musi chcieć się leczyć dla siebie samego. Ty możesz zająć się sama sobą i to będzie w brew pozorom dla niego największa pomoc. Ty idź po pomoc dla siebie (po poradę do por. uzależnień).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaju123, bardzo ciekawe te linki od Ciebie. Znałam małżeństwo w którym facet pił, a żona nie potrafiła postawić sprawy na ostrzu noża. Twierdziła, że jeśli go wyrzuci, to on skończy na ulicy, więc nie może tego zrobić. Więc wynajęto mieszkanie :!: w którym on się spokojnie upijał, a kiedy chciał wracał do domu. Zmarł w wieku 50 lat. Ich dziecko jest narkomanem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowości z mojego frontu: "mój" ex już się pocieszył w ramionach innej. Wiem, współuzalezniona, wiem alkoholik, wiem porzucona ale wiem...że kochałam i boli. Pozdrawiam i apel:NIE UFAJCIE ALKOHOLIKOM, JESLI TAK JAK MÓJ OSZUKUJE W TERAPII-UWALNIAJĄC SIE OD PRETENSJI RODZINY-BEDZIE PIŁ ZAWSZEI NASZ MIŁOŚĆ NIE POMOŻE. Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Chcę powiedzieć że alkocholik który chodzi na terapie i popija świadczy to iż chodzi dla rodziny i znajomych żeby się odczepili nie dla siebie. To że odszedł jest przykre ale wierz mi on tego tak nie przeżywa jak ty teraz może się spokojnie napić. Alkoholik zawsze wybierze alkohol. No chyba że naprawde będzie chciał skończyć z piciem ale to on musi chcieć. Nikt i nic go do tego nie zmusi. Nie dziwie się to forumowiczą że każą ci uciekać, alkoholik to najlepszy kombinator. Już na samym początku ci mówi jestem alkoholikiem ale chodze na terapie a to że czasami się napije to co typowe u alkoholika mechanizmy obronne. Ciężko ci jest i się nie dziwie chciała byś mu pomóc ale nie dasz rady , grożby,prośby nie pomogą. Nie pakuj się w to jeżeli pije bo zawsze będziesz na drugim miejscu i wierz mi życie z alkoholikiem jest przekichane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spójrz na to z tej strony, że jesteś wolna od człowieka, który ewidentnie Ciebie nie szanował.

A z problemami tak już niestety jest, może spróbuj nie myśleć o wszystkich na raz, tylko po kolei, może wtedy jakoś łatwiej nasuną się pomysły na rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To przyjdzie z czasem, z każdym dniem będzie lepiej, a za jakiś czas będziesz się bardzo cieszyć, że już się od niego uwolniłaś i myśleć "co ja robiłam z tym człowiekiem". Po prostu rozum działa szybciej, a uczucia przestawiają się wolniej, ale życie bez ciężaru, jakim jest toksyczny związek daje ulgę i szczęście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minęło już prawie 4 tygodnie. Przeszłam fazy: rozpaczy, wyciszenia, żałości...obojętności.... Poznałam kogoś kto chce byc ze mną. Na nic mu tłumaczenia, że za szybko. Dzisiaj rozmawialiśmy...powiedział nie manipuluj mną..nie skrzywdź mnie, do cholery. Czy mozna dać komus pewność na początku??? WIecie co się stało???....zatęskniłam do ex, tak , mojego alko-ex....wysłałam smsa-jak sprawy na froncie... Teraz dostane burę od mądrych ludzi. Wiem...no ale co poradzę, ze wolę zimnych facetów niż słodkie "mordoklejki"...;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minęło już prawie 4 tygodnie. Przeszłam fazy: rozpaczy, wyciszenia, żałości...obojętności.... Poznałam kogoś kto chce byc ze mną. Na nic mu tłumaczenia, że za szybko. Dzisiaj rozmawialiśmy...powiedział nie manipuluj mną..nie skrzywdź mnie, do cholery. Czy mozna dać komus pewność na początku??? WIecie co się stało???....zatęskniłam do ex, tak , mojego alko-ex....wysłałam smsa-jak sprawy na froncie... Teraz dostane burę od mądrych ludzi. Wiem...no ale co poradzę, ze wolę zimnych facetów niż słodkie "mordoklejki"...;/

to się min innymi nazywa współuzależnienie i sie to leczy ;) albo lubisz hardcorowe życie pełne grozy i lęku :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×