Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oto ja.


wredny

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Mam 22 lata, od kilku lat czuję się 'źle', a dopiero od pół roku zacząłem coś z tym robić, zaczynając od wizyty u psychiatry, lekach i psychologa. Moje życie stoi w miejscu, nic mnie tu nie trzyma, ale jeszcze została odrobina nadziei, że może będzie lepiej. Ostatnio sporo myślę o psychoterapii, jako iż jest wskazana w moim dalszym leczeniu, a i może dzięki obecności tutaj zmienię jakąś część mojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Steviear, cześć. Z badań wyszła osobowość niedojrzała, schizotypowa. Mi samemu ciężko określić swój stan, więc nawet nie wrzucam się do jednego worka.

 

violet_hair_, hej. Ja co prawda zacząłem wykazywać inicjatywę w kierunku poprawy stanu zdrowia, ale póki co tego w ogóle nie czuję. Właściwie przez ostatnie tygodnie jest jeszcze gorzej. Pomaga mi świadomość, że są podobni do mnie, a i wielu ma gorzej, tym samym i ty nie jesteś jedyna ze swoimi problemami, więc choć przez chwilę postaraj się nie zamartwiać aż tak :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

violet_hair_, hej. Ja co prawda zacząłem wykazywać inicjatywę w kierunku poprawy stanu zdrowia, ale póki co tego w ogóle nie czuję. Właściwie przez ostatnie tygodnie jest jeszcze gorzej. Pomaga mi świadomość, że są podobni do mnie, a i wielu ma gorzej, tym samym i ty nie jesteś jedyna ze swoimi problemami, więc choć przez chwilę postaraj się nie zamartwiać aż tak :smile:

 

To forum bardzo mi to uzmysłowiło, że jest wiele osób które na co dzien zmagają się z podobnymi udrękami. Jednak nie rozwiązuje to moich problemów i dlatego się zamartwiam, że nigdy mnie to nie opuści :( poczułam się ciut lepiej, ale w obliczu aktualnych trosk to nawet nie kropla w morzu.

Jak wygląda Twoje "wykazywanie inicjatywy w kierunku poprawy stanu zdrowia"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, hej, dzięki :smile:

 

Jak wygląda Twoje "wykazywanie inicjatywy w kierunku poprawy stanu zdrowia"?

Miałem na myśli to, że wreszcie zasięgnąłem opinii "specjalistów", a i próbuję trafić w lek, ale jak to bywa - dupa. Także staram się wyznaczać jakieś małe cele, próbować nowych rzeczy, ale kompletnie tego nie czuję. Jest to poniekąd takie życie na siłę, z głupią nadzieją, że może będzie lepiej. Jeśli aktualne próby zawiodą, to jeszcze pozostaje kilka innych możliwości, ale to już naiwne - bądź też nie - wkraczanie w pustkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wredny, mnie udało się wczoraj zacząć psychoterapię, w styczniu mam konsultacje z psychiatrą...to mój pierwszy krok, a miałam wczoraj nie wychodzić :/ Mam podobne odczucie, na razie nie widzę tego kompletnie, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

violet_hair_, prywatnie czy z nfz? Aż ci zazdroszczę, bo mnie chyba czeka kolejna zmiana leku, bo poprawy nie widać, a może to właśnie psychoterapia by mi pomogła. Dzięki i wzajemnie :smile:

 

NFZ, prywatnie mnie nie stać...

Na razie nie ma czego zazdrościć, jestem w dołku i nie wiem czy z niego wyjdę...

Myślę, że powinieneś spróbować - może właśnie tego Tobie brakuje do poprawy - psychoterapii.

Ktoś mi powiedział, że walka z nerwicą musi być ze wszystkich stron naraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NFZ, prywatnie mnie nie stać...

Na razie nie ma czego zazdrościć, jestem w dołku i nie wiem czy z niego wyjdę...

Myślę, że powinieneś spróbować - może właśnie tego Tobie brakuje do poprawy - psychoterapii.

Ktoś mi powiedział, że walka z nerwicą musi być ze wszystkich stron naraz.

Jak mnie opanują lęki, to mam podobne odczucia do twoich. Na szczęście zdają się powoli ustępować, tym samym słodka nadzieja na poprawę powraca. Z drugiej strony już sam nie wiem jak to odbierać, bo już powoli zapominam, jak to jest czuć się normalnie.

Też myślę, że to psychoterapia może dać jakieś efekty, choć i podobnie myślałem o lekach. Myślałaś coś o ich stosowaniu, jako dodatkową formę leczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Steviear, cześć. Z badań wyszła osobowość niedojrzała, schizotypowa. Mi samemu ciężko określić swój stan, więc nawet nie wrzucam się do jednego worka.

 

Witaj, rówieśniku.

Jestem zaskoczona że zrobili Ci badania osobowości. Pierwszy raz o czymś takim słyszę, a bite 8 lat chodzilam do psychologów. O co w tym chodzi, co trzeba powiedzieć by komuś zrobiono takie badanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, rówieśniku.

Jestem zaskoczona że zrobili Ci badania osobowości. Pierwszy raz o czymś takim słyszę, a bite 8 lat chodzilam do psychologów. O co w tym chodzi, co trzeba powiedzieć by komuś zrobiono takie badanie?

Hej. Ja byłem najpierw z wizytą u psychiatry, który to kazał mi zrobić badania. Ja o nic nie prosiłem, zdawało mi się, że to coś powszechnego. Czy to aż tak niespotykanie? Jeżeli tak, to może wpływ na to miały zaburzenia psychiczne u jednej osoby z mojej rodziny, a i było kilka pomniejszych przypadków również u moich bliskich.

Do psychiatry kiedyś zawitałaś, czy tylko wizyty u psychologów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony już sam nie wiem jak to odbierać, bo już powoli zapominam, jak to jest czuć się normalnie.

Czuję to samo i mnie to przeraża.

 

podobnie myślałem o lekach. Myślałaś coś o ich stosowaniu, jako dodatkową formę leczenia?

Mam zaplanowaną wizytę u psychiatry 14 stycznia. Psychoterapeutka zasugerowała taką konsultację bo może taki wspomagacz mi się przyda. Wiem sama tyle, że obecnie nie daję już rady. Mam taki stan, że nie mogę tego opanować. Dzień w dzień histeria i łzy...

 

Trudno sobie pomóc jak człowiek ma karuzele w głowie. Najpierw coś trzeba wyciszyć, żeby pójść krok dalej. Inaczej nie da rady. Napisz jak Twoje kroki w stronę psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem sama tyle, że obecnie nie daję już rady. Mam taki stan, że nie mogę tego opanować. Dzień w dzień histeria i łzy...

U mnie grudzień był straszny. Ostatnio na szczęście jest lepiej. Czasami poczuję się przez chwilę tak błogo, jak we śnie. Te pojedyncze sytuacje dają też odrobinę nadziei. Gdyby tylko dało się taki stan utrzymać przez cały czas...

 

Trudno sobie pomóc jak człowiek ma karuzele w głowie. Najpierw coś trzeba wyciszyć, żeby pójść krok dalej. Inaczej nie da rady. Napisz jak Twoje kroki w stronę psychoterapii.

Dokładnie. Z lękami odczuwanymi całym sobą, ciężko cokolwiek zrobić w kierunku poprawy zdrowia. Próbowanie codziennych czynności równa się z pokazywaniem obrazów niewidomemu, jakoby miał odczuwać przyjemność z oglądania ich.

Co do mojej psychoterapii, to na razie ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Póki co jeszcze czekam, a może lek przyniesie coś pozytywnego. Już bardziej myślałem o spożyciu lsd, bo to mimo wszystko większa nadzieja od długoterminowej psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te pojedyncze sytuacje dają też odrobinę nadziei. Gdyby tylko dało się taki stan utrzymać przez cały czas...

dokładnie...

 

Z lękami odczuwanymi całym sobą, ciężko cokolwiek zrobić w kierunku poprawy zdrowia. Próbowanie codziennych czynności równa się z pokazywaniem obrazów niewidomemu, jakoby miał odczuwać przyjemność z oglądania ich.

Przykład idealny...szkoda, że wiele zdrowych ludzi go nie rozumie - spotkałam się już z tym.

 

Myślę, że powinieneś mimo wszystko spróbować psychoterapii. Mam odczucie, że jesteś bliżej celu niż Ci się wydaje.

 

A tak poza tym to niesamowite jest porozmawiać z kimś kto dokładnie cię rozumie...pierwszy raz mnie to spotkało...tu na forum...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinieneś mimo wszystko spróbować psychoterapii. Mam odczucie, że jesteś bliżej celu niż Ci się wydaje.

Pewnie spróbuję. Czy jestem bliżej celu? Czasami czuję się względnie dobrze, innym razem - jak dziś - 'źle'.

 

A tak poza tym to niesamowite jest porozmawiać z kimś kto dokładnie cię rozumie...pierwszy raz mnie to spotkało...tu na forum...

Jeej, jak miło :smile: Myślałem, że to tutaj powszechne, bo sporo osób ma podobne problemy, a tym samym myślenie się w jakiś sposób powiela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, rówieśniku.

Jestem zaskoczona że zrobili Ci badania osobowości. Pierwszy raz o czymś takim słyszę, a bite 8 lat chodzilam do psychologów. O co w tym chodzi, co trzeba powiedzieć by komuś zrobiono takie badanie?

Hej. Ja byłem najpierw z wizytą u psychiatry, który to kazał mi zrobić badania. Ja o nic nie prosiłem, zdawało mi się, że to coś powszechnego. Czy to aż tak niespotykanie? Jeżeli tak, to może wpływ na to miały zaburzenia psychiczne u jednej osoby z mojej rodziny, a i było kilka pomniejszych przypadków również u moich bliskich.

Do psychiatry kiedyś zawitałaś, czy tylko wizyty u psychologów?

 

 

Ciekawe. Mnie na wstepie kazali isc na badania. (Tez psychiatra)Moze psycholog nie potrzebuje tych informacji, bo sam analizuje? Albo nie jest tak wykwalifikowany by to okreslac.

Wlasnie mam je miec niedlugo. Moglbys opowiedziec jak to wyglada?

Myslisz ze to wiarygodne? Pomagalo rozwiazac problemy psychiatrze? A bardziej odpowiedziec na pytania.

U mnie w rodzinie jako tako zaburzen nie bylo niby.

Nie liczac mojego wkladu w ich psychike.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe. Mnie na wstepie kazali isc na badania. (Tez psychiatra)Moze psycholog nie potrzebuje tych informacji, bo sam analizuje? Albo nie jest tak wykwalifikowany by to okreslac.

Wlasnie mam je miec niedlugo. Moglbys opowiedziec jak to wyglada?

Myslisz ze to wiarygodne? Pomagalo rozwiazac problemy psychiatrze? A bardziej odpowiedziec na pytania.

U mnie w rodzinie jako tako zaburzen nie bylo niby.

Nie liczac mojego wkladu w ich psychike.

Badanie przeprowadza psycholog. Rozmowa z nim, odpowiadanie na pytania, rozwiązywanie testu. Przepisze ci z mojej opinii psychologicznej, którą to dostałem, nazwy badań, to sobie możesz gdzieś poszukać jak one mniej więcej wyglądają.

Krótki test stanu psychicznego, test figury złożonej Reya, krzywa uczenia, test fluencji słownej, MMPI-2. To ostatnie rozwiązywałem na komputerze. Dość duża liczba pytań, a i chyba najbardziej popularny test osobowości. Także widnieją w tej opinii dane z wywiadu i obserwacji, i wnioski, jako element końcowy.

Dla mnie te testy nie były w stu procentach obiektywne. Innego dnia mógłbym odpowiedzieć inaczej na pytania, a i w inny sposób rozwiązać testy, przeprowadzić rozmowę. Może to nie ma wpływu na to? Nie wiem, takie są tylko moje odczucia. Póki co psychiatra nie rozwiązał moich problemów. Każda wizyta wygląda dość nietypowo: krótka rozmowa i nowy lek, a ostatnio nawet sam go zasugerowałem i nie było problemów, choć benzo mocnego nie dostałem. Sam staram się czegoś dowiedzieć na swój temat, na psychiatrę nie liczę, a i chyba nie byłby on w stanie mi pomóc inaczej, jak poprzez leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeej, jak miło :smile: Myślałem, że to tutaj powszechne, bo sporo osób ma podobne problemy, a tym samym myślenie się w jakiś sposób powiela.

Mówiłam ogólnie, że dopiero na forum ktoś mnie zrozumiał...w życiu nie...:( A akurat Twoje słowa mi się spodobały :)

Sam staram się czegoś dowiedzieć na swój temat, na psychiatrę nie liczę, a i chyba nie byłby on w stanie mi pomóc inaczej, jak poprzez leki.

W sumie psychiatra głównie daje leki bo jest lekarzem, ale jak powinno być to nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam ogólnie, że dopiero na forum ktoś mnie zrozumiał...w życiu nie...:( A akurat Twoje słowa mi się spodobały :)

O, to bardzo miłe :smile:

 

W sumie psychiatra głównie daje leki bo jest lekarzem, ale jak powinno być to nie wiem...

Kiedyś myślałem, że będę otwarcie rozmawiał o swoich problemach z psychiatrą. Nie wiem, jak mają inni, może właśnie tak to ma wyglądać, choć spodziewałem się czegoś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem, że będę otwarcie rozmawiał o swoich problemach z psychiatrą. Nie wiem, jak mają inni, może właśnie tak to ma wyglądać, choć spodziewałem się czegoś innego.

To chyba zależy od psychiatry. Ja kiedyś byłam u takiej co rozmawiała na pierwszej wizycie przez godzinę. Kolejne wizyty miały być 15min czyli podejrzewam krótki wywiad jak się czuję np po leku, recepta i wsio. Teraz czekam na wizytę do innego psychiatry więc zobaczymy jak u niego będzie. Ale podejrzewam że podobnie. Wiesz, raczej psychoterapeuta ma z Tobą rozmawiać przede wszystkim a nie psychiatra. Inne zadania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×