Skocz do zawartości
Nerwica.com

Radykalne wybaczanie - Colina C. Tippinga


Gość solipsea

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wzięłam się za lekturę tej pozycji. Na razie staram się ogarnąć wstęp... Jak można wybaczyć komuś, nie stawiając siebie w roli ofiary? Czytanie pewnie zajmie mi sporo czasu, bo chciałabym doświadczyć tego "cudu" - wybaczania, stającemu jakby na przeciwnym biegunie, tego co zwykliśmy przyjmować za przebaczanie. Nie chcę po raz kolejny nastawiać się do czegoś sceptycznie... Mam nadzieję, że to pozwoli mi uwolnić się od demonów przeszłości. Ciekawa jestem czy na prawdę da się tak radykalnie przebaczać? Darować krzywdy, nie myśląc o sobie jako o tej ukaranej przez los. Ponoć wszystko, czego doświadczamy w życiu ma nas czegoś nauczyć... A każde doświadczenie - wbrew pozorom jest pozytywne. Tak przynajmniej napisał Tipping. :)

 

PS: Mój tata po przejrzeniu książki stwierdził, że teksty w niej zawarte brzmią zdźiebka sekciarsko hehe :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Solipseo ja też jakiś czas temu czytałam ksiązkę o przebaczeniu chyba nazywała się "Od zranienia do uzdrowienia"Carroll Thompson i była całkiem dobra. Myslę że da się wybaczyć. Ja kiedyś zostałam bardzo zraniona przez wieloletnią przyjaciółkę i bardzo długo się jej wręcz bałam, omijałam nie odbierałam telefonu zamykałam się w sobie. Moi przyjaciele się martwili ale ja nie byłam wstanie z nikim rozmawiać. Wkoncu wybaczyłam po wielu nieudanych próbach przekonywania się że będzie mi lepiej gdy wkońcu jej wybaczę podjełam decyzje i wybaczyłam i choć nasze aktualne stosunki pozostawiają wiele do życzenia to mnie już to co ona mi zrobiła nie boli bo uznałam to za przeszłość i zaczęłam od nowa...Wybacz bo nieprzebaczając zamykamy się w klatce...w małej klatce do której nikt nie ma dostępu a najciekawsze jest to że to właśnie my mamy klucz do tej klatki...to od nas zależy jak wiele czasu w niej spędzimy ja spędziłam tam bardzo dużo czasu i choć wiele mnie to nauczyło to jest to bolesne wspomnienie...całe szczęście że to tylko wspomnienie.

 

Hmm ciekawe każde doświadczenie jest pozytywne no tu bym się z nim nie zgodziła bo np. molestowanie...Nie uważam że to jest pozytywne doświadczenie.

 

Pozdrawiam i miłej lektury zyczę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iryss - zgadzam się z Tobą - tylko my mamy klucz do tej klatki, do której de facto sami się zapędziliśmy. A, co do tych "pozytywnych" doświadczeń - tu także masz rację. Szczególnie jeśli niosą one ze sobą głęboka traumę. Jednak uważam, że żyjąc w nienawiści do oprawcy, autodestruujemy się. Powiedziałabym, że bardziej wybacza się swojemu życiu i zdarzeniom, które miały w nim miejsce, niż osobom, które skrzywdziły. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze jest umieć wybaczać ale nie zawsze czasem dobrze jest dać osobie która nas skrzywdziła nauczkę .

bywa tak że uczucie zranienia krzywdy przeradza się w złość na samego siebie a ja mówię czemu żyć z tym uczuciem i deptać siebie w myślach kiedy można coś z tym zrobić. czasem trzeba stanąć i zawalczyć o siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×