Skocz do zawartości
Nerwica.com

I co z tym zakrętem??


NoM3rcy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! Zajrzałam do Was, bo znalazłam się na myślowym zakręcie i zasadniczo nie rozumiem swojego zachowania, może kilka mądrych głów zechce mi pomóc, doradzić lub wspomóc dobrym słowem. Mianowicie...zostawiłam chłopaka młodszego o siebie o 6 lat , związek pod sam koniec się nie udawał,gdyż dzieli nas 300km -owa odległość co też poniekąd wpłynęło na "nas". Okazał się zwykłym niedojrzałym frajerem , wiem ,że każda rozgorzała kobita dokładnie tak napisze , ale w sytuacji którą w skrócie opowiem, uznać należy ,że to określenie epicko właściwe!. Okazało się zupełnie przypadkiem u ginekologa, po ( oszczędzę tu panom opisów :P ) nieprzespanie krwawej nocy, że poroniłam w 3 tygodniu ciąży . Sama wiadomość była taką facką w pysk, chłopak był ze mną, rozpłakałam się w samochodzie , zasępił się i powiedział, że nie chce o tym gadać. Nie miałam odwagi dopuścić swoich własnych myśli do tego co się wydarzyło a co dopiero dzielić się z kimś więcej tak od razu. Chciałam z Nim o tym porozmawiać a nie zamiatać problem pod dywan. Dopiero w nocy, po mocniejszej dyskusji ,powiedział mi z fochem,że już tak naprawdę to on nie wie czy mnie kocha i że jeśli byłabym w ciąży, to nie bylibyśmy razem , wysyłałby alimenty i nie chciałby ,żeby to wyszło na jaw...nie wytrzymałam , wiązanka plus siarczysty policzek , wyjechałam do domu i nasz kontakt się urwał. Minęło 1,5 miesiąca od tego wydarzenia, spędziłam teraz cudowny wypad majówkowy z przyjaciółmi, wprost idealny i genialny i będąc przekonaną, że tamtego chłopaka mam za sobą w miejscu gdzie również z nim odpoczywałam, zdałam sobie sprawę w jakim jestem qrwa błędzie...Roztrzęsłam się w środku, poszłam na samotny spacer, wszystko wróciło...te wszystkie dobre wspomnienia, czasu świetności ( byliśmy razem 8 miesięcy), ...pilismy..miałam gotowego maila, że tęsknię i mi ciężko....nie wysłałam... burza mózgu, znakomicie sobie zdaję sprawę z tego ,że zachował się jak członek! Ale dlaczego od 3 dni, szukam z nim kontaktu, jest prawie wszędzie zablokowany, tylko nie na wspólnym forum, gdzie widzę co pisze i jak się wspaniale bawi. Czego bym chciała? Popłakałam trochę, w środku mam taki wielki bezoar ściśnięty przy krtani, chcę do Niego zadzwonić , napisać....Tym bardziej ,że on ma kilka rzeczy ktore są mi potrzebne , mam teraz ciężki miesiąc z pracą, sportem , studiami. Pomóżcie mi, jak się z tego wykaraskać ...wiem ,że będę żałować jeśli powiem mu coś więcej....dziękuję! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NoM3rcy, Sama widzisz jak się zachował w trudniejszej sytuacji, i że to za przeproszeniem g*wno warte, powiadają też że miłość jest ślepa...

Zabrałbym co swoje,zerwał kontakt i dał sobie spokój... Ale cóż, to twoja decyzja,twój wybór... wg mnie nic z tego nie będzie.., mimo to, swoje uczucia,musimy uporządkować sami, niema nikogo kto zrobi to za nas....

Mimo to życzę powodzenia, w każdej decyzji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NoM3rcy, wiem że podchodzisz do tego bardzo emocjonalnie, ale jako kobieta powiem Ci, że nie warto. Chłopak jest niedojrzały, różnica. Domniemam, że masz nie więcej niż 26 lat.

A gdyby taka sytuacja się powtórzyła ponownie? Nie dolewaj oliwy do ognia tylko za wszelką cenę postaraj się zgasić ten płomień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale to jest tak nielogiczne w mojej głowie, że nie potrafię tego zrozumieć, chyba go po prostu nadal kocham :( zgadzam się ,jest ślepa, ale zadając sobie pytanie, czego od niego chcę, to tak bardzi chciałabym ( i wierzyłam w to w poprzedniejszych kłótniach) ,żeby się zmienił, obiecywał mi to , rozmawialiśmy wiele...Jednak po prostu mi źle z tym ,że za kogo tak naprawdę mnie miał i jak zdeptane i wymieszane z gównem zostało słowo " kocham do końca świata"....Więc gdzieś w środku oczekuję tego ,że mnie przeprosi. Czytałam kiedyś bardzo mądrą książkę, kobity które kochają za bardzo, czy to nie ma związku z zespołem odrzucenia?

 

-- 06 maja 2012, 17:40 --

 

Mam 28 lat, on miał 23. Miałam kiedyś epizod z chłopakiem , który mnie uderzył po alko wybaczyłam mu i po roku sytuacja się powtórzyła ( chorobliwie zazdrosny ) a jednak wybaczyłam mu to ...więc dziwi mnie to ,że mam tak wielkie parcie by z nim porozmawiać a nawet przez myśl przeszła mi wiązanka" przyjedź , porozmawiamy" to tak głupie ,że aż żałosne....ale czuję się teraz bardzo nakręcona, prowadzę jakiś wewnętrzny monolog, podwyższone tętno i kompletna bezmózgowa zamuła, której nie potrafię przeskoczyć..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NoM3rcy, Myślę, że chłopak jest bardzo niedojrzały emocjonalnie.

Przeżyłaś podwójną stratę. Utraciłaś ciążę, a potem chłopaka. Przeżyłaś odrzucenie z powodu poronienia. Przeżyłaś traumę. Stąd Twój stan.

Myślę, że powinnaś uporać się z emocjami towarzyszącymi Ci w tych przykrych przeżyciach.

Nie chciałabym Tobie doradzać czy masz się do niego odezwać czy też nie.

On nie szuka kontaktu z Tobą. Najwidoczniej sytuacja z ciążą go przerosła. Nie jest na tyle odpowiedzialny, żeby Cię nawet wesprzeć.A Ty potrzebujesz wsparcia po tak traumatycznym przeżyciu, jakim jest poronienie.

Strata jest wielka. Może ją nawet próbujesz wyprzeć przywołując pozytywne emocje, wspomnienia jakie Was łączyły.

Nie daj się tak traktować.

Ze swojej strony doradziłabym Tobie wizyty u psychologa/terapeuty, który na pewno przepracuje z Tobą w trakcie sesji Twoją traumę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj do niego napisałam w sprawie moich rzeczy...aż mnie skręcało w środku,żeby napisać,że tęsknie i że przypomniałam sobie wszystko podchodząc w jedno miejsce...Mam ochotę napisać mu maila, że zrozumialam kilk rzeczy ,ze rozumiem jego zachowanie, czyli go usprawiedliwic...dlaczego tak się dzieje :( Wiem ,że każdy z Was ma inne problemy , które są milion razy cięższe niż moje, ale dla mnie jest to mój mały życiowy dramat...po prostu potrzebuję wsparcia i dobrego słowa kogoś, kto miał podobną sytuację do mnie. pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×