Skocz do zawartości
Nerwica.com

Można oszaleć


Wesnaa

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie, naprawdę można oszaleć.

Może komuś ten problem wyda się śmieszny, ale ja nie potrafię sobie z nim poradzić...

Chodzi o pracę magisterską....nie mogę jej napisać. To znaczy inaczej- prawie ją napisałam, ale nieustannie jestem z niej niezadowolona, krytykuję siebie i jestem przekonana,że to, co stworzyłam jest beznadziejne. Moi znajomi aż kręcą głowami, bo nikt nie przejmuje się tym tak, jak ja.

Czyżby nadmierny perfekcjonizm? A może przekonanie o kompletnej beznadziejności i głupocie? Częściej myślę, że to drugie.

Mam dość. W zasadzie praca magisterska jest jedną z wielu rzeczy, o których jestem przekonana, że zrobię źle, że będzie najgorsza, że będę musiała zmierzyć się z porażką(a z tymi radzę sobie fatalnie). Skutek tego taki, że ślęczę nad tym bez przerwy, opuszczając nawet imprezy, wyjścia do ludzi. Opętało mnie natręctwo myślowo-magisterkowe nawet można powiedzieć.

I tak sobie piszę do Was kochani w tej sprawie, bo po prostu musiałam to napisać. Wiem,że nie ma tu jakiegoś super środka zaradczego, ale całe szczęście, że choć w małym% można sobie ulżyć pisząc tutaj.

Chyba, że ktoś miałby odwagę dać mi werbalnego kopniaka i zasugerować, żebym nie przeginała, bo mgr. to "pryszcz" będę wdzięczna :lol:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Jestes bardzo ambitna .Ale jeśli choć troche nie wyluzujesz , to nigdy pracy nie napiszesz.Będziesz stać w miejscu.A przeciez nie o to Ci chodzi.Nie wiem skąd w Tobie takie przekonanie , że nie zdasz pracy magisterskiej.Aż tak nisko się cenisz, czy Twoja wiedza jest niewystarczająca? Bo ja myslę , że to pierwsze.Aż trudno jest Ci cos doradzić..Myślę , że najlepiej bedzie jak ją po prostu skończysz , oddasz i .. obronisz.Będzie dobrze.Zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że ktoś miałby odwagę dać mi werbalnego kopniaka i zasugerować, żebym nie przeginała, bo mgr. to "pryszcz" będę wdzięczna :lol:
Ja z przyjemnością wymierzę Ci tego werbalnego kopniaka, o który prosisz. :mrgreen: A od siebie dodam drugiego, na drugą nóżkę. :twisted:

 

Moim zdaniem przeginasz i to mocno. Nie wiem, na jakich studiach jesteś, lecz na większości praca magisterska jest swego rodzaju formalnością tylko. Więc nie jest to encyklika papieska ani żaden inny dokument, bez którego świat się zawali. Jest to formalność. Miło dostać z niej dobrą ocenę, lecz jak zaliczysz na ledwo ledwo, to też nic się nie stanie. Dodatkowo - moim zdaniem poświęcasz coś wartościowego - młodość, wolny czas na studiach, możliwość chodzenia na imprezy, poznawania ludzi itd. itp. dla jakiejś totalnej bzdury - idealnego napisania pracy magisterskiej. Gdzie Ty masz rozum?

 

Moim zdaniem to cyzelowanie pracy jest jakieś niezdrowe, chorobliwe, niezdrowo-lękowe, o ile Paradoksy wybaczy mi ten neologizm. ;) Przestań się tak starać, posłuchaj znajomych, oddaj szybko pracę i przestań zatruwać sobie życie, bo go szkoda, szczególnie, że idzie wiosna. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że ktoś miałby odwagę dać mi werbalnego kopniaka i zasugerować, żebym nie przeginała, bo mgr. to "pryszcz" będę wdzięczna :lol:
Ja z przyjemnością wymierzę Ci tego werbalnego kopniaka, o który prosisz. :mrgreen: A od siebie dodam drugiego, na drugą nóżkę. :twisted:

 

Moim zdaniem przeginasz i to mocno. Nie wiem, na jakich studiach jesteś, lecz na większości praca magisterska jest swego rodzaju formalnością tylko. Więc nie jest to encyklika papieska ani żaden inny dokument, bez którego świat się zawali. Jest to formalność. Miło dostać z niej dobrą ocenę, lecz jak zaliczysz na ledwo ledwo, to też nic się nie stanie. Dodatkowo - moim zdaniem poświęcasz coś wartościowego - młodość, wolny czas na studiach, możliwość chodzenia na imprezy, poznawania ludzi itd. itp. dla jakiejś totalnej bzdury - idealnego napisania pracy magisterskiej. Gdzie Ty masz rozum?

 

Moim zdaniem to cyzelowanie pracy jest jakieś niezdrowe, chorobliwe, niezdrowo-lękowe, o ile Paradoksy wybaczy mi ten neologizm. ;) Przestań się tak starać, posłuchaj znajomych, oddaj szybko pracę i przestań zatruwać sobie życie, bo go szkoda, szczególnie, że idzie wiosna. ;)

 

 

dziękuję MĄDRY człowieku, a kopniak niczego sobie był :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy swojej magisterce tez mialem pokierane myslenie, zwlaszcza, ze zaczalem ją na 4tym roku. Najpierw stworzylem "dzielo" pojemne na 70 stron, pisane fontem 14 (wiadomo, magisterka :D). Opiekun podsumowal: "Panie, co pan? Chcesz pan ludzi pozanudzac? Kto to bedzie czytal?" No to obcialem do 50, a on jeszcze 5 i zostalo 45. Potem okazalo sie, ze moja praca byla i tak najdluzsza na roku. Bezposrednio przed moim terminem bronilo sie kilku prawnikow z akademika. Ich mottem bylo: "10minut wstydu a mgr na cale zycie". Na obrone poszedlem na luzaka, zwlaszcza jak na tydzien przed terminem dowiedzialem sie kto jaką dostanie ocene :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez miałam podobny problem z moją pracą. To był dla mnie koszmar, całe noce spędzałam nad nią a efekty były nikłe, nawet nie byłam w stanie póśc na ostatnią sesję tak sie przejmowałałam, chciałam zrezygnowac ze studiów z jej powodu, wmówiłam sobie, że jej nie napiszę i kropka.

Decyzja o rezygnacji jednak nie była dobra bo wpynęła na moją psychikę, podjęłam decyzję ze jednak muszę jakoś, zaliczyc tą sesję i napisac tą pracę bo zwariuję. No i udalo się tyle tylko, że straciłam przez to pól roku, wiec nie przejmuj się wiele zalezy od promotora, ale z moich doświadczeń wynika większośc z nich nawet tych prac nie czyta, a obrona to faktycznie formalnośc. Dyplom otrzymuje się z całego toku studiów nie za samą pracę mgr i jeśli starałaś się tyle lat aby tego mgr zdobyc napewno będziesz go miec.

Jednak wiem sama po sobie, ze łatwo się mówi " obrona to tylko formalnośc", ja tez nieraz to słyszam jednak mimo wszystko przed przejmowałam się strasznie, ale teraz gdy jestem po mogę powiedziec to tylko formalnośc.

Nie przejmuj się tak bardzo, bo niemożnośc napisania jej wpłynęła u mnie na obniżenie poczucia własnej warości, co z kolei jest przycznyą braku pracy, skutki są widoczne do dzisiaj (depresja), a naprawde nie warto szargac sobie zdrowia.

Pozdrawiam Cię gorąco i trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

praca magisterska :cry: ja już ją piszę ponad rok i nie mogę napisać :( studia skończone, ale pracy jak nie ma tak nie ma, mam pustkę w głowie, brak motywacji, każde zdanie przychodzi mi z wielkim trudem do napisania, a jak już coś napiszę to i tak jest dla mnie bezsensu, czuję się taka głupia i beznadziejna :(chyba nigdy jej nie skończę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×