Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak się czujecie rano, po przebudzeniu?


Gość magdalenabmw

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Mam do Was pytanie, bo zastanawiam się czy to normalne że po przebudzeniu rano przeważnie czuję się nie najlepiej czy to nienormalne, ale już się przyzwyczaiłam, czy może to wina NL.

Jak wstaję rano to czuję się chyba bardziej zmęczona niż byłam jak się kładłam spać, czasem boli mnie głowa albo żołądek, albo mnie 'muli' :-| Choć i tak wolę to, niż wstawanie z derealizacją i myśl 'Boże, dalej to mam'.

 

 

Krótkie pytanie do Was:

-Jak się czujesz rano, po przebudzeniu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madziu, mam tak samo, najgorzej zawsze czuję się rano, do południa. :roll: Oprócz nudności, przymulenia, bólu głowy mam także obrzęk twarzy, nosa, dłoni, zatkany nos, bardzo sucho w ustach i trochę gęstej wydzieliny po nocy w gardle. :roll: Spróbuj wypijać co rano po przebudzeniu na czczo szklankę chłodnej (ale nie zimnej) bądź letniej wody, mnie trochę pomaga się "otrzeźwić" ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joasia, dobry pomysł :smile: A co myślisz o dodaniu do tej wody np cytryny, albo cytryny i miodu?

Ja też jestem opuchnięta i mam zatkany nos.

Ech... Cieszę się, że nie tylko ja się czuję najgorzej rano. Mam nadzieję, że to tylko wina NL bo jak nie miałam nerwicy to wstając czułam się jak młoda bogini.

 

A nikt poza Nemis i Joasią się nie wypowie? Zaglądacie i nic nie macie do dodania? ;) Jak się czujecie zajebiście rano to napiszcie, przecież proszę o każdą opinię. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha

ja rano mam tez ciężkie jazdy

Budzi mnie lęk-to pierwsze uczucie jakiego doświadczam. Nie ,że jest fajna pogoda, nie że laseczki wskoczą w spódniczki i będzie na mieście pozytywniej, nie że jest tyle rzeczy fajnych do zrobienia.....tylko lęk i beznadzieja i marzenie o tym , żeby ten dzień sie juz kończył, żeby w spokoju napic sie browarka i olac to wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdzies slyszalam cytat ,ze szczesliwym jest ten kto budzi sie szczesliwy..cos w tym jest:)Zwykel rano czuje rano,ze nic mi sie nie chce,nie zyje planami,po prostu jestem i czekam co przyniesie nowy dzien.Czasem jest lepiej,gorzej ,ale nie potrafie spojrzec w okno i przywidac piękny dzien,nawet gdy slonce swieci nie czuje radosci..

zwykle czuje smutek..bywaly chwile ,gdy rano czulam sie fatalnie przez okolo2 lata,zdecydowanie najgorzej,mama kiedys powiedziala ,ze zawsze z rana mam humory....cos w tym jest ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cos pięknego i ulotnego jest w chwili gdy budze mojego 6 letniego synka....

Otwiera oczy, mruga kilka razy i....na jego twarzy pojawia sie pełny, radosny uśmiech od ucha do ucha.

Boże!!!!!!!! Jaki on jest szczęsliwy!!!

I z tego powodu musze to bagno mojej choroby wytrzymac-żeby nigdy nie pozbawic Go tego porannego uśmiechu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cos pięknego i ulotnego jest w chwili gdy budze mojego 6 letniego synka....

Otwiera oczy, mruga kilka razy i....na jego twarzy pojawia sie pełny, radosny uśmiech od ucha do ucha.

Boże!!!!!!!! Jaki on jest szczęsliwy!!!

I z tego powodu musze to bagno mojej choroby wytrzymac-żeby nigdy nie pozbawic Go tego porannego uśmiechu

 

Piękne słowa Robert... :brawo::uklon: Można mu pogratulować ojca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cos pięknego i ulotnego jest w chwili gdy budze mojego 6 letniego synka....

Otwiera oczy, mruga kilka razy i....na jego twarzy pojawia sie pełny, radosny uśmiech od ucha do ucha.

Boże!!!!!!!! Jaki on jest szczęsliwy!!!

I z tego powodu musze to bagno mojej choroby wytrzymac-żeby nigdy nie pozbawic Go tego porannego uśmiechu

 

Piękne słowa Robert... :brawo::uklon: Można mu pogratulować ojca.

 

Podpisuję się pod tymi słowami. :smile:

 

Ja rano zazwyczaj miewam niepokój, więc lecę do kuchni po "tabletki szczęścia". A ostatnio, to w ogóle ciężko mi się zwlec z wyra, bo ta pogoda za oknem mnie dobija... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rowniez czuje sie rano jakby ktos mnie napieprzal cała noc młotkiem po głowie, szczegolnie ostatnio :(

Ale zauwazylam , ze kiedy pracowałam to było inaczej, wstawałam o 4:30, na 6 do pracy, fakt ze ciezko bylo , spac sie chcialo ale po wypicu kawy rozbudzałam sie i potem byłam żeska i pełna energi. Teraz kiedy znów szukam pracy , siedze w domu to czuje sie fatalnie.

Szczegolnie dobija mnie kiedy po przebudzeniu patrze za okno a tam pada i szaro buro, najchetniej przespalabym cały dzien.

Otwieram oczy i zadaje sobie pytanie "gdzie ja jestem?", dopiero gdzies po poł godziny wracam " na ziemie"...

Ale cieszy mnie to , ze idzie lato, słoneczko ciepełko i wtedy dla mnie jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie tylko mnie muli rano? Fakt, nie codziennie, ale często.

 

Jak miałam już najgorszy z najgorszych okresów z NL to przebudzając się czułam się 'normalnie' i już się cieszyłam, że ten koszmar się skończył... Ale wystarczyło otworzyć oczy, albo podnieść głowę :-|:cry:

 

Teraz się cieszę że tego nie mam, że wstaję bez lęku, resztę mogę przetrwać bo reszta to pikuś, ważne żeby tego okrutnego lęku nie było i derealizacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi tez rano nie chce sie w ogóle wstawać z łóżka, najpierw pojawia się zniechęcenie, że kolejny dzień przede mną, a potem lęk, a że ostatnio śpie prawie do 11 to ciągle się czuję śpiąca i przymulona na maksa, jeszcze gorzej się czuję jak wiem, ze muszę gdzieś iść...jak mi sie nic nie chce :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zerknijcie na ten wątek:

 

post181660.html?hilit=koszmarne%20przebudzenia#p181660

 

Co prawda moja wypowiedź jest już trochę nieaktualne, bo dość dobrze sobie radzę z objawami nerwicowymi, ale generalnie moment przebudzania się to najgorszy moment mojego dnia.

Jest to irracjonalnie, ale zawsze budzę się i pierwsza myśl, to czy nie mam gorączki, czy nie chce się mi wymiotować, czy mnie nie boli żołądek, czy mnie nie boli głowa... a w końcu czy nie jestem sparaliżowany. To strasznie głupie, ale zdarza się codziennie prawie...

 

A bywało i gorzej - jak tylko wystawiałem nogę z łóżkę, zaczynały się takie nudności jakich świat nie widział, jakbym normalnie był w ciąży... Nie będę już wspominać o lęku wolnopłynącym, który wtedy atakował ze zdwojoną siłą... Teraz też czasem to się zdarza (znaczy ten lęk poranny), ale bardzo rzadko i w dniach, kiedy rzeczywiście mam prawo się czegoś obawiać (egzamin, kolowkium lub ważne spotkanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry pomysł z tym miodem i cytryną Madziu, ja wprawdzie nie mogę jeść/pić miodu, ale jeśli ktoś może to super opcja, i bardzo wzmacnia. :smile:

Ja generalnie od południa czuję się już dobrze, ale właśnie po przebudzeniu bardzo kiepsko, cała obrzęknięta... :( Aha, i budzę się z koszmarnym pragnieniem, po prostu pali mnie w gardle, i całe ciało emanuje strasznym gorącem (nie, nie wydaje mi się, bo dałam się dotknąć bliskim :P ), jest mi potwornie sucho... Trochę lepiej robi mi się, gdy zjem śniadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nocy mam dużo snów. Poza tym zwykle mnie brzuch boli.

Mnie może nie zwykle ale często boli brzuch rano ale to pewnie wynik tego, że mam problemy... że tak powiem z regularnym wypróżnianiem się... Ach, to moja "bolączka" od dawna, od czasów dzieciństwa. Ale powoli zaczynam mieć tego świadomość, czemu tak jest, co jest/może być tego przyczyną... :smile:

 

A snów mam jak zwykle dużo i są fascynujące :D:D

 

Pozdrawiam ciepło :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja budzę się niewyspana od prawie 12 lat :roll: w tym okresie może ze 3 razy wstawałam w miarę wypoczęta.

Generalnie to po obudzeniu jestem na tyle zamulona, że żadne lęki itp do mnie nie dochodzą.

Po pół godzinie zaczyna się zniechęcenie, zmęczenie i nerrrwy :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to dobrze, że nie jestem sama :roll: A tylko mnie głowa boli jak wstaję? Bo tak czasem jest. Albo czasem mam mdłości (ale lekkie, muli mnie, ale nie wymiotuje) i do tego czasem boli mnie też brzuch - macie mulenie rano? (nie, nie jestem w ciąży). Mi to nie codziennie się zdarza, ale czasem owszem. Był taki miesiąc że codziennie, a były miesiące że wcale. Różnie.

 

 

Dziś wstałam, głowa boli, kręciło mi się chwilę w tej głowie jak wstałam z łóżka, wszystko mnie boli, nie mam siły, energii...

Rzygam już tą nerwicą.

 

Lęku nie ma już na szczęście, ten etap mam za sobą.

 

Powiedzcie- czy biorąc leki albo chodząc na psychoterapię człowiek jest w stanie pozbyć się tego ch**owego samopoczucia?!

 

Joasia- też mam zawsze pragnienie, dlatego w nocy przy łóżku trzymam wodę i piję w nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×