Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filmy i seriale


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

 

W dniu 23.12.2018 o 21:21, nerwus66 napisał:

Nie wiem czy przepadacie za polskimi filmami ale ja ostatnio oglądałem polski film "Symetria" .Bardzo fajny film i z pewnością mogę polecić. 

kolega mojego brata jest reżyserem tego filmu.

Płakałam na Titanicu, szkoda że to tylko film, fikcja a nie prawda, chociaż może taka miłość się zdarza w życiu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rick i Morty muszę skończyć i jest bardzo fajne, oraz obejrzeć Mr Robota ale nie mam pojęcia gdzie go obejrzę z powodu wycofania Showmaxa w Polsce.

Jakby ktoś byłby w stanie mi napisać gdzie będzie dostępny bez j*bania się z reklamami i w miarę premium quality to by było fajen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@exodus! ja go oceniłam na 5/10, czyli średnio/przeciętnie, ale oglądałam 3 lata temu, w sumie nie pamietam go już.

Ayka - bardzo mocne i brutalne kino, na pewno nie dla osób wrażliwych jak ja - trzęsłam się przez pół seansu (trochę to kwestia samej historii, a trochę konkretnej pracy operatora - widz siedzi w epicentrum wszystkich wydarzeń), później mocno siedział mi w głowie. Przygnębiająca historia dla mnie kobiety - nielegalnej imigrantki w Moskwie, która walczy z życiem po zostawieniu własnego dziecka w szpitalu. Byłam może na 3 filmach tego typu, które zniszczyły absolutnie wszystkich widzów w kinie. Na końcu czarny ekran, brak jakiejkolwiek muzyki. Zmusza do refleksji. Nie uważam, że to jest historia tylko o Rosji/krajach wschodu, myślę, że podobnie brutalnie jest także u nas czy ogólnie na zachodzie, tylko my chcemy myśleć o sobie, że jesteśmy lepsi (bo tam głównie zawiedli różni ludzie, a nie sam system, choć ten jest bezsprzecznie fatalny i Ayce w żaden sposób nie pomógł).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam w kinie na filmie "Narodziny gwiazdy". Film bardzo mi się podobał, bardzo lubię Lady Gagę, bo jest utalentowana. Cooper wciela się w rolę Jacksona Maine’a, gwiazdora muzyki country, którego kariera chyli się ku upadkowi, kiedy odkrywa utalentowaną, nieznaną nikomu piosenkarkę Ally (w tej roli Lady Gaga). Kiedy między tą dwójką wybucha płomienny romans, Jack nakłania Ally do wyjścia z cienia i pomaga jej osiągnąć sławę.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2019 o 11:22, exodus! napisał:

no właśnie powinny być różnice, a nie ślepo przyklaskiwać, trzeba mieć własne zdanie, ale zaintrygowało mnie stwierdzenie: "w sumie nie pamietam go już." ale oceniłaś, więc musisz pamiętać, film dotyka ważnej sfery życia, kobieta będąc z mężczyzną w związku małżeńskim, nagle zdała sobie sprawę, że jest z kimś kto okazał się zwykłym tchórzem, a nie mężczyzną! kobieta tego nie zauważała do pewnego zdarzenia w tym filmie...! a ty jak to widzisz? oceniłaś film, więc masz swoje zdanie co do niego i własne odczucia, skłamałbym, że nie jestem ciekawy! 🙂

Nie wiem, z czego to wynika, ale oglądałam zawsze sporo filmów, więc po prostu mam problemy z pamięcią. Nie potrafię Ci odpisać, dlaczego tak oceniłam ten film, przypuszczam, że ocena raczej wynika nie tyle z fabuły (czyli czegoś, co opisałeś), ale ze sposobu prowadzenia narracji, realizacji filmu. Być może nawet widziałam tę historię podobnie, ale nie trafiła do mnie w tych innych aspektach, które też są ważne.

Lato 1993 (2017) - jak komuś się podobał klimat Tamtych dni, tamtych nocy, to tutaj jest podobny, chociaż oczywiście fabuła zupełnie inna.  Historia opowiada o życiu dziewczynki po śmierci matki w nowej rodzinie (brata matki). Gdzieś w komentarzach na Filmwebie ktoś napisał, że ten film jest o zabawie dziewczynek. Dla mnie w każdej z tych scen się dzieje coś, co za każdym razem wzbudzało we mnie niesamowite emocje. Role dziewczynek pięknie odegrane. Fridę chciałam przytulić w absolutnie każdej ze scen, mimo że nie zachowywała się tak, jak od niej oczekiwano :(Myślę, że ostatnia scena jest oczyszczająca, ale  bardzo uniwersalna i możemy się w niej odnaleźć bez względu na problemy i wiek - to nie tylko pozwolenie sobie wreszcie na płacz, ale otworzenie się w stosunku do innych, wreszcie znalezienie wsparcia (myślę, że to nie jest zbyt duży spoiler). Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj oglądałam film "Oszukana" Los Angeles, 1928 rok. Christine wychodzi do pracy, zostawiając kilkuletniego syna w domu. Gdy wraca, dziecka nie ma. Zgłasza sprawę na policję. Policja odnajduje zaginione dziecko, ale matka mówi, że to nie jest jej dziecko. W końcu policja zamyka kobietę w psychiatryku.

Drugi film jaki oglądałam to "Carrie" horror z 1976 roku. W starym, zrujnowanym domu mieszkają: 15-letnia Carrie White i jej fanatycznie religijna matka, Margaret. Dziewczyna wychowuje się bez ojca, a pani White skutecznie dba o to, by dorastająca córka pozostała nieuświadomiona. Carrie jest niepewna siebie, zalękniona, a w szkole nie potrafi nawiązać z nikim kontaktu. Rówieśnicy uważają ją za dziwaczkę i naśmiewają się z jej urody. Wsparcia udziela jej jedynie nauczycielka gimnastyki, Collins.. Największy wstrząs następuje, gdy niedoświadczona nastolatka przeżywa pierwszą menstruację. Nie rozumie ona, co dzieje się z jej ciałem, a szok i okrutne kpiny koleżanek doprowadzają ją do obłędu. Broniąc się przed brutalnością otoczenia, Carrie doskonali swoje nadprzyrodzone umiejętności. Tymczasem dochodzi do wydarzeń, które mogą stanowić przełom w jej życiu. Szkolny przystojniak, Tommy Ross, za namową swojej dziewczyny Sue Snell, zaprasza ją na bal. Niestety, wspaniale zapowiadający się wieczór, zmienia się w prawdziwe piekło, gdy Chris Hargenson i jej chłopak Billy Nolan robią sobie widowisko z Carrie. Rozgniewana i skrzywdzona nastolatka wykorzystując swój dar dokonuje krwawej zemsty... Na końcu filmu matka próbuje zabić Carrie, ale w końcu to Carrie zabija matkę za pomocą noży. Głośna adaptacja debiutanckiej powieści kultowego autora literatury grozy, Stephena Kinga.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wczoraj 1 odcinek better call saul, chwalą go i wysoko oceniają, nie podoba mi się. 

Wyczuwam w tym serialu jako główny motyw cwaniactwo, krętactwo, wyłudzenia, pieniądze i sprawy sądowe. Nie ma w tym nic fajnego. 

Premiera Gry o tron i 5 sezon wikingów zapowiadają się dużo lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Liber ja widziałem Better call Saul z pól roku temu. Jako osobny serial byłby bardzo slaby. Jedno co mnie do monitora przykuło żeby to wszystko obejrzeć to była postać Mika. Bardzo pogłębili tę postać, pokazali jego osobowość i wyjaśnili motywy postępowania.

A wikingowie jednak trochę mnie zawiedli. Bez Ragnara to już jednak nie to samo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przymierzam się do tego filmu:

Cholernie jestem ciekaw finalnego efektu, zwłaszcza że pracował przy nim sztab naprawdę utalentowanych artystów i "szperaczy", którzy dotarli nawet do naocznych świadków wydarzeń tej historii.

Widział ktoś to może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2019 o 13:35, Liber8 napisał:

Obejrzałem wczoraj 1 odcinek better call saul, chwalą go i wysoko oceniają, nie podoba mi się. 

Better call saul rozkręca się bardzo długo, ale moim zdaniem to dobry serial. Jak ktoś się nastawiał, że to będzie takie wow jak Breaking bad to się zawiedzie, ale jak da szansę serialowi to go może wciągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałam "Teraz albo nigdy" film z Jennifer Lopez, podobał mi się, ocena 8/10

Miała prawdziwy talent, ale lewy życiorys. Maya jest świetna w swojej pracy, lecz choć od lat zabiega o awans, wciąż nie może go zdobyć. Powód? Brak odpowiedniego wykształcenia.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wróciłam do oglądania "trudniejszych" filmów, co mi się podoba, bo pokazuje, że mój umysł wraca na właściwe tory. 

Znacie dobre filmy o chorobach psychicznych, zaburzeniach, uzależnieniach?

Stwierdziłam, że trudno coś takiego znaleźć. Lubię "Poradnik pozytywnego myślenia", ale jest mimo wszystko trochę lukrowaty - choć dla mnie genialny w swojej prostocie. Widziałam z trzy razy. Z kolei "Pokolenie P" moim zdaniem potraktowało temat zaburzeń depresyjnych po "łebkach", a sama bohaterka irytowała. Wydawała mi się bardziej cierpieć na borderline - wówczas jej zachowanie byłoby o wiele bardziej zrozumiałe z taką diagnozą. Wdziałam też niedawno "Przechowalnię nr 12", film o PTSD po części, bardzo dobry aktorsko. "Cudownie tu i teraz" - alkoholizm - był dobry, choć wątek romansowy trochę spłycił odbiór. I "Szklany dom", ale wykończył mnie już psychicznie, choć był bardzo dobry ;p.

Niestety, większość takich filmów to płytkie obrazy o nastolatkach. 

Jeszcze "Facet, który się zawiesił" z Perrym - film o derealizacji, ale bardzo kiepsko pokazanej. 

Także ponawiam - znacie coś dobrego, lubicie oglądać filmy o takiej tematyce? Ewentualnie trudnych relacjach rodzinnych jak np. "Sierpień w hrabstwie Osage". Klasyki typu "Przerwana lekcja muzyki", "Lot nad kukułczym...", "Piękny umysł" znam. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Znacie dobre filmy o chorobach psychicznych, zaburzeniach, uzależnieniach?

Najlepszy film o chorobie psychicznej, jaki powstał to prawdopodobnie "Wstręt" Romana Polańskiego. Coś dla wielu kobiet z tego portalu, ale i mężczyźni znajdą w nim wiele dla siebie. Wstręt to prawdziwe studium schizofrenii paranoidanej, jakie w żadnej komercji się nie obejrzy - czyste arcydzieło. Dlatego też nie bardzo znane.

Kolejny film jaki polecam to "Skóra w której żyję" Almodovara - nie arcydzieło, ale bardzo dobry, ogląda się znakomicie, a wizualnie to majstersztyk. Film stosunkowo nie znany, bo rzeczywiście szokujący, ale daje do myślenia.

Film zarówno szokujący jak i bliski arcydzieła to "Salo, czyli 120 dni Sodomy" Pasoliniego. Nie jest o chorobach psychicznych, ale totalnej degrengoladzie elit tego świata. Film obrzydliwy, obrazoburczy i szokujący jak mało co, a jednocześnie zrobiony z gracją. Za ten film reżyser został zamordowany przez radykalnych katolików.

Edytowane przez Człowiek_z_księżyca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Człowiek_z_księżyca napisał:

Najlepszy film o chorobie psychicznej, jaki powstał to prawdopodobnie "Wstręt" Romana Polańskiego. Coś dla wielu kobiet z tego portalu, ale i mężczyźni znajdą w nim wiele dla siebie. Wstręt to prawdziwe studium schizofrenii paranoidanej, jakie w żadnej komercji się nie obejrzy - czyste arcydzieło. Dlatego też nie bardzo znane.

Kolejny film jaki polecam to "Skóra w której żyję" Almodovara - nie arcydzieło, ale bardzo dobry, ogląda się znakomicie, a wizualnie to majstersztyk. Film stosunkowo nie znany, bo rzeczywiście szokujący, ale daje do myślenia.

Film zarówno szokujący jak i bliski arcydzieła to "Salo, czyli 120 dni Sodomy" Pasoliniego. Nie jest o chorobach psychicznych, ale totalnej degrengoladzie elit tego świata. Film obrzydliwy, obrazoburczy i szokujący jak mało co, a jednocześnie zrobiony z gracją. Za ten film reżyser został zamordowany przez radykalnych katolików.

Dziękuję 🙂 choć niestety widziałam wszystkie wymienione przez Ciebie tytuły i bardzo mi się podobały. Może oprócz "Salo", bo trudno mówić o przyjemności płynącej z oglądania tego filmu. 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obejrzałem Punishera 1 i 2 oraz kontynuuję oglądanie Prison Break.Oglądam bez polskiego lektora + angielskie napisy, tak żeby łączyć przyjemne z pożytecznym.Jak czegoś nie rozumiem to sobie wklepuję słówko w telefonie i zawsze coś tam zapamiętam.Ogólnie sporo seriali jest moim zdaniem przegadanych, sztucznie wydłużonych.Do tego irytują mnie sceny że coś się zawsze dzieje w ostatniej chwili.Ktoś do kogoś mierzy z pistoletu, już chce go zastrzelić a tu nagle nieoczekiwanie przychodzi odsiecz.

Z takich moich ulubionych to: Gra o gron(Pomijając może 7 sezon który był trochę głupkowaty), Breaking Bad i Narcos.

Z takich które porzuciłem w trakcie oglądania to: Peaky Blinders, Dexter, Homeland...Sam nie wiem czemu w sumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×