Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się czy w ogóle ten lek na mnie działa.... biorę od 1 stycznia całą tabletkę (10mg), 3 dni wcześniej zacząłem brać 0,5 tabletki. Bałem się, że będzie ostro z wejściem podobnie jak z paroksetyną, byłem wyjęty praktycznie z życia przez miesiąc - fakt, że pewnie też sam się nakręcałem...ale nie ważne...

 

No i jestem od tych 15 dni na 10mg i zastanawiam się czy to w ogóle działa :/ w sensie nie widzę jakiejś poprawy - fakt jest taki że na początku jakoś tam czułem działanie a teraz jakoś tak jakby opadło te działanie....

 

fakt, że seks dłuży (z tym miałem problem) czyli widzę te działanie pod tym kątem - bo na paroksetynie miałem podobnie

 

ale czy działa na lęki? nerwicę? jakoś tak nie widzę tego - dalej też są jakieś somatyczne objawy - pocące się dłonie cały czas itp :/

 

Dodam że jeszcze łykam pregabalinę 300mg.

 

Co radzicie? Czekać dalej? Czy coś zmieniać? zwiększać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez miesiąc brałem esci + trittico i praktycznie mi nie pomógł ani na depresje ani na lęki. Powiedziałbym że deprecha z czasem się pogłębiła ale to głównie przez brak nadziei na poprawę. Początkowo ciężko mi było z przyswajaniem leków ale po 1-2 tygodniu uboki w większości minęły. Libido praktycznie zerowe ale to bardziej ze względu na kiepski stan psychiczny aniżeli same psychotropy. Generalnie zmieniłem lekarza i zestaw leków. Samo zejście z Trittico już było ulgą , ale za to przejście z esci na lek z grupy SNRI było mało ciekawe i trochę żałowałem tej decyzji ale na nowych lekach czuje się znacznie lepiej pomimo iż jest to początek kuracji. Nie mam za bardzo doświadczenia w tego typu lekach, dlatego nie bardzo wiedziałem kiedy odpuścić dany zestaw, ale ciut poczytałem i niejedna osoba radzi że jeżeli coś nie daje jakiekolwiek poprawy max. do 4 tyg. to najlepiej to zmienić (chociaż 2-3 tyg. już powinno coś być na plus). Najgorszy jest ten strach że wówczas trzeba zaczynać od nowa, szczególnie gdy chcę się wrócić do pracy a efekty przyswajania mogą być nie do zniesienia. Ale stwierdziłem że trudno wezmę zwolnienie lekarskie i dojdę do siebie bo to nie jest życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy lek ten oprócz utraty libido może spowodować, że moja anhedonia po Sertralinie się utrzyma bądź pogłębi? Zapomniałem się zapytać psychiatry, ale zastanawiam się jaka jest przewaga tego leku i czym się różni w działaniu od Sertraliny? Dlaczego zmieniła mi lek na akurat ten? Odpowiedź Grabarza mile widziana.

 

-- 18 sty 2018, 19:23 --

 

Czy to jest normalne, aby w szóstym dniu brania leku bez żadnego powodu nastąpiło już pogorszenie samopoczucia i duża ochota na strzelenie samobója? Działania jeszcze nie czuję, bo na to za wcześnie, ale czy jest to możliwe, aby występowała już reakcja paradoksalna, jaka zazwyczaj występuje na początku brania takich leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy lek ten oprócz utraty libido może spowodować, że moja anhedonia po Sertralinie się utrzyma bądź pogłębi? Zapomniałem się zapytać psychiatry, ale zastanawiam się jaka jest przewaga tego leku i czym się różni w działaniu od Sertraliny? Dlaczego zmieniła mi lek na akurat ten? Odpowiedź Grabarza mile widziana.

 

-- 18 sty 2018, 19:23 --

 

Czy to jest normalne, aby w szóstym dniu brania leku bez żadnego powodu nastąpiło już pogorszenie samopoczucia i duża ochota na strzelenie samobója? Działania jeszcze nie czuję, bo na to za wcześnie, ale czy jest to możliwe, aby występowała już reakcja paradoksalna, jaka zazwyczaj występuje na początku brania takich leków?

 

tak to mozliwe to uboki

jak tak miałem pierwszy miesiąc brania klomipraminy, bałem się, że nie wytrzymam tych uboków ,

okrutna depresja i wahania nastroju, raz radosć a zaraz chciałbym skoczyć z okna

 

ale w końcu minęło i lek zaczął dawać powoli efekt terapeutyczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekscytujecie się tu tym, że SSRI obniżają libido. Ale najgorsze w nich jest to, że po odstawieniu SSRI to libido jest jeszcze długo osłabione a nawet mogą pozostawać dysfunkcje. Nie ma racji @ Grabarz, który pisze u jednego tak a u drugiego tak... obniżają u większości by nie rzec u 80 procent pacjentów. Ale i tak nie to jest najistoniejsze tylko co w dłuższej perspektywie czasowej po odstawce. Ja po 3 latach brania ssri/snri u siebie nie widze tego optymistyccznie. Natomiast badania, no cóż, bardzo często można je sobie wsadzić w doo.... czysta teoretyzacja z naciąganiem statystyki plus kłamstwa firm farmaceutycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coyot.inc, ja bym poczekała do 4 tygodni czy cokolwiek się poprawi. Jeśli nie to albo podwyższenie dawki albo zmiana leku.

 

Ok. Za 3 tygodnie mam wizytę u czubka i zobaczymy co powie. Niby chyba baba się zna jest z Instytutu Psychiatrii i Neurologii i jest Kierownikiem Poradni Zdrowia Psychicznego i ma te wszystkie dr n. med. no i jej zaufam i tyle.

 

Obecnie biorę 10mg i na pewno jakieś zmiany widzę, subtelne i chyba na tym to polega - nie będzie chyba tak, że nagle budzę się i wow "jak ja się wybitnie czuję" więc stopniowo i do przodu ;)

 

Zmiana? Jak zmiana to pewnie tylko na paroksetynę, bo to mi pomogło - na 2 lata zapomniałem o nerwicy. Ale ostatnio na wątku o paroksetynie wypowiedział się ktoś, że to jest najgorszy lek i że lekarze jak przepisują ten lek pacjentowi to są "RZEZNIKAMI" i że w USA już nie podaje się tego leku :/ Więc wiadomo, że mnie to wystraszyło :/ jak to u lękowca - nerwicowca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekscytujecie się tu tym, że SSRI obniżają libido. Ale najgorsze w nich jest to, że po odstawieniu SSRI to libido jest jeszcze długo osłabione a nawet mogą pozostawać dysfunkcje. Nie ma racji @ Grabarz, który pisze u jednego tak a u drugiego tak... obniżają u większości by nie rzec u 80 procent pacjentów. Ale i tak nie to jest najistoniejsze tylko co w dłuższej perspektywie czasowej po odstawce. Ja po 3 latach brania ssri/snri u siebie nie widze tego optymistyccznie. Natomiast badania, no cóż, bardzo często można je sobie wsadzić w doo.... czysta teoretyzacja z naciąganiem statystyki plus kłamstwa firm farmaceutycznych.

Skomentuje to w taki sposób:

125864_ludzka-glupota-nie-ma-granic.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie minął tydzień od początku brania tego leku. Podobno powinien zacząć czuć już jakieś pobudzenie, ale zamiast tego dzisiaj cały dzień chce mi się spać i ciężko mi wstać z łóżka. Mam wrażenie, że na mnie każdy lek działa odwrotnie niż powinien...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie minął tydzień od początku brania tego leku. Podobno powinien zacząć czuć już jakieś pobudzenie, ale zamiast tego dzisiaj cały dzień chce mi się spać i ciężko mi wstać z łóżka. Mam wrażenie, że na mnie każdy lek działa odwrotnie niż powinien...

 

Za wcześnie na efekt. Poczekaj minumum 4 tyg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coyot.inc, psychiatra mi mówiła, że ten lek działa po ok. 10 dniach, a pobudzenie mogę czuć wcześniej. Może ta senność to jakiś skutek uboczny, który mija, albo próg 10 dni to mit. Nie wiem, już nic nie rozumiem. Może za te 3 dni wystąpi pobudzenie, chciałbym jak najszybciej, bo ten czas mi bardzo powoli mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej zaczynasz mnie drażnić, Panie Grabarzu

Tak więc kilka kwestii :

 

 

Albo SSRI albo dupaka

I to na zasadzie białe albo czarne

... niestety

urealniam...

Są jednostki u których jest OK, ale piśmiennictwo oraz MOJE doświadczenia ( z escitalopramem) mówią co innego.

Bzdura (czyli bro science :twisted: ), to, że jest tak u ciebie nie znaczy, że będzie tak u każdego, poza tym piśmiennictwo wcale tak nie mówi (patrz link poniżej). W moim przypadku na połączeniu 37.5 mg wenlafaksyny, 22.5 mg i 150 mg pregabaliny libido obniżone o jakieś 35-40 % w porównaniu do czasów, kiedy byłem "zdrowy". Dodam, że zarówno wenlafaksyna jak i pregabalina obniżają mi libido. Mirtazapina jest neutralna, jednocześnie zmniejsza obniżanie libido przez wenlafaksynę.

 

GDZIE tu mowa o SSRI ? W TWOIM przypadku nie widze SSRI, chyba , że Pan Mądraliński myli SNRI ( venlafaksyna) z SSRI. Gratuluję

 

 

 

A tak z innej beczki, jak panowie (i panie) radzicie sobie, ten tego... z seksem? Jest jakakolwiek szansa, żeby na escitalopramie tą sprawę poprawić? Mianseryna 15 mg u mnie nie niweluje dysfunkcji seksualnych. Próbował ktoś bupropion dołożyć do ssri w tym celu?

 

Jeśli mianseryna nie daje rady zmniejszyć kastracji po escytalopramie, to nie jest dobry znak. Pozostaje spróbować bupropionu, agonistów dopaminy (pyrybedil, pramipeksol, ewentualnie kabergolina). O innych interwencjach dot. leczenia kastracji po SSRI

 

Dalej:

Po ssri/snri seks leży i nie ma co ukrywać. Powinni te leki podawać przestępcom seksualnym, bo po tych lekach penisa można wyrzucić na śmietnik.

Zero odczuwania przyjemności, penis jest jak z gumy, osiągnąć orgazm graniczy z cudem. A dodawanie innych leków w celu zniwelowania tego stanu mija się praktycznie z celem, bo poprawa jest niezauważalna.

 

Odpowiedż Pana Mądralińskiego:

A ja nadal uważam inaczej

 

I oczywiście stado linków do "badań" ( często przeprowadzanych przez producentów SSRI ) , z ktorych jakoby wynika, że SSRI nie oddziałują/oddziałują w niewielkim stopniu negatywnie na strefę seksualną pacjenta...

 

Przeczytaj zatem mojego powyższego posta jeszcze raz uwaznie

Sam sobie przeczysz. Piszesz o sposobach niwelowania PSSD, po czym twierdzisz, że leki SSRI owego zaburzenia nie powodują, bo to "fakt" wynikający z badań....

 

Lubisz linki...

 

Tak więc proszę - opisy poszczegolnych SSRI, gdzie na czołowych miejscach skutków ubocznych ( "bardzo często", czasami "często" ) są wymienione wszelaki zaburzenia seksualności użytkowników tychże leków

 

Paroksetyna https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=645

Sertralina https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=718

Citalopram https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=1032

Escitalopram https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=4375

Fluoksetyna https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=326

 

Z resztą w temacie zespo-pssd-dysfunkcje-seksualne-spowodowane-za-ywaniem-ssri-t38047.html?hilit=pssd , ktory powstał sześc lat temu jest 1333 postów dotyczących tego problemu.

 

Tak więc skoro lubisz Pan "badania" to zaraz napisze do Moderatorki Moniki aby stworzyła temat z ankietą do wypełnienia:

 

"Czy leki SSRI negatywnie wpłynęły w Twoim przypadku na sferę seksualną?"

I dwie odpowiedzi - "tak" lub "nie"

 

I za jakiś czas zobaczymy sobie wyniki.

Tylko nie pisz, że wyniki będą wątpliwe, subiektywne, ponieważ ankieta odbędzie się na niereprezentatywnej grupie badanych.

Otóż bedzie to grupa jak najbardziej reprezentatywna, mianowicie sami PRAKTYCY, w dodatku ankieta będzie całkowicie obiektywna, z racji tego, że producenci leków nie mają tutaj żadnych możliwości nacisku...

Chociaz teoretycznie.... nikt nie udowodni, że iles tam userów zagłosowało w ten czy inny sposób.

Ale bądźmy dobrej myśli i nie popadajmy w paranoje, do której ja mam coraz większe skłonności :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coyot.inc, ja bym poczekała do 4 tygodni czy cokolwiek się poprawi. Jeśli nie to albo podwyższenie dawki albo zmiana leku.

 

Ok. Za 3 tygodnie mam wizytę u czubka i zobaczymy co powie. Niby chyba baba się zna jest z Instytutu Psychiatrii i Neurologii i jest Kierownikiem Poradni Zdrowia Psychicznego i ma te wszystkie dr n. med. no i jej zaufam i tyle.

 

Obecnie biorę 10mg i na pewno jakieś zmiany widzę, subtelne i chyba na tym to polega - nie będzie chyba tak, że nagle budzę się i wow "jak ja się wybitnie czuję" więc stopniowo i do przodu ;)

 

Zmiana? Jak zmiana to pewnie tylko na paroksetynę, bo to mi pomogło - na 2 lata zapomniałem o nerwicy. Ale ostatnio na wątku o paroksetynie wypowiedział się ktoś, że to jest najgorszy lek i że lekarze jak przepisują ten lek pacjentowi to są "RZEZNIKAMI" i że w USA już nie podaje się tego leku :/ Więc wiadomo, że mnie to wystraszyło :/ jak to u lękowca - nerwicowca.

ja juz pisalem na tym forum, 3 lata fajnie dzialala paroksetyna, jak przestala to wszystko wrocilo mocniej plus nowe atrakcje, ze czuje się jak przyszly samobojca.... biorę już wenlafaksyne z 6 tygodni moze mnieij i gowno daje, 300pregi do tego. nie wiem po co biorę, ale 7 lutego mam nowego lekarza i nie chce sam odstawiac nie mając nic na zamiane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@INTEL 1

 

Przebijam pionę Robercie :)

Całkowicie się z tobą zgadzam.

 

Grabarz666 "wyśmiał" Reboksetynę, która wg. niego jest nic nie wartym lekiem,

a wiele osób z forum pisało, że daje efekt, ja również się z tym zgodzę, bo czuję

że ten lek na mnie działa, jest to bardzo wyczuwalne i nie jest to efekt placebo,

działanie przebija mocą działanie Bupropionu który jest dużo droższy a dodatkowo

Grabarz666 go zaleca w pierwszej kolejności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej zaczynasz mnie drażnić, Panie Grabarzu

Daruj sobie osobiste wycieczki, to naprawdę nie moja wina, że nikogo nie masz, a chciałbyś zaspokoić swoje potrzeby seksualne...

 

GDZIE tu mowa o SSRI ? W TWOIM przypadku nie widze SSRI, chyba , że Pan Mądraliński myli SNRI ( venlafaksyna) z SSRI. Gratuluję

Pisząc, że nie odróżniam SNRI od SSRI jest po prostu szczytem debilizmu z twojej strony, cóż, sam sobie wystawiasz świadectwo swoją aktywnością tutaj.

Każdy SSRI i wenlafaksyna, w standardowych dawkach przeciwdepresyjnych hamują ok. 80% SERT, i to właśnie działanie powoduje zaburzenia seksualne, nie mniej jednak dodatkowe mechanizmy działania, którymi charakteryzują się poszczególne SSRI mają wpływ inne natężenie zaburzeń seksualnych:

 

https://www.medscape.org/viewarticle/817379_6

4b4208cbe53c9.jpg

 

I oczywiście stado linków do "badań" ( często przeprowadzanych przez producentów SSRI ) , z ktorych jakoby wynika, że SSRI nie oddziałują/oddziałują w niewielkim stopniu negatywnie na strefę seksualną pacjenta...

Widzę, że masz omamy wzrokowe, bo nigdzie nie negowałem powodowania zaburzeń seksualnych przez SSRI/SNRI. Napisałem jedynie, że wcale nie jest tak, jak piszesz:

Albo SSRI albo dupaka

I to na zasadzie białe albo czarne

... niestety

Ja całkiem nieźle sobie używałem łykając 10 mg escytalopramu i 30 mg mirtazapiny, jeszcze lepiej było na kombinacji fluwoksamina 50 mg + mirtazapina15 mg. Było SSRI i był seks. Ja wiem, że boli cię, że ty nie możesz (bo i pewnie nie masz nawet z kim :lol: ), ale to nie znaczy, że nie może ktoś inny.

Przedstawiasz typowe argumenty trola internetowego:

- ja wiem swoje

- badania kłamią

- badania sponsorowane są przez firmy farmaceutyczne

- leki stworzone są tak, żeby po odstawieniu trzeba do nich wracać

- etc.

 

Sam sobie przeczysz. Piszesz o sposobach niwelowania PSSD, po czym twierdzisz, że leki SSRI owego zaburzenia nie powodują, bo to "fakt" wynikający z badań....

Nie odróżniasz obniżenia libido od PSSD :lol: . Podałem kilka interwencji zmniejszających zaburzenia libido podczas brania SSRI (co wyraźnie jest napisane w tytule), a nie interwencje niwelowania PSSD:

 

https://www.nerwica.com/post2269122.html#p2269122

 

Tak więc proszę - opisy poszczegolnych SSRI, gdzie na czołowych miejscach skutków ubocznych ( "bardzo często", czasami "często" ) są wymienione wszelaki zaburzenia seksualności użytkowników tychże leków

Bardzo często oznacza, że występują u, co najmniej, 1 osoby na 10, czyli może być 10% lub 100% pacjentów, rozbieżność 90%, ale ty, na potrzeby dyskusji wybrałeś sobie górną granicę 80%, żeby poprzeć swoje "racje", żenada.

 

Z resztą w temacie zespo-pssd-dysfunkcje-seksualne-spowodowane-za-ywaniem-ssri-t38047.html?hilit=pssd , ktory powstał sześc lat temu jest 1333 postów dotyczących tego problemu.

Gratuluje umiejętności oceniania częstości wystąpienia PSSD (wśród wszystkich użytkowników SSRI) na podstawie ilości napisanych postów w wątku :lol: .

 

Tylko nie pisz, że wyniki będą wątpliwe, subiektywne, ponieważ ankieta odbędzie się na niereprezentatywnej grupie badanych.

Otóż bedzie to grupa jak najbardziej reprezentatywna, mianowicie sami PRAKTYCY, w dodatku ankieta będzie całkowicie obiektywna, z racji tego, że producenci leków nie mają tutaj żadnych możliwości nacisku...

Chociaz teoretycznie.... nikt nie udowodni, że iles tam userów zagłosowało w ten czy inny sposób.

Sam sobie zaprzeczyłeś :lol: .

 

Ale bądźmy dobrej myśli i nie popadajmy w paranoje, do której ja mam coraz większe skłonności :D

Da się zauważyć, dlatego nie biorę w ogóle na poważnie tego, co piszesz, bo to tylko osobiste wycieczki związane, z tym, że chciałbyś, ale nie możesz... Na paranoję sugeruję neurolepy.

 

Przebijam pionę Robercie :)

Całkowicie się z tobą zgadzam.

Grabarz666 "wyśmiał" Reboksetynę, która wg. niego jest nic nie wartym lekiem, a wiele osób z forum pisało, że daje efekt, ja również się z tym zgodzę, bo czuję że ten lek na mnie działa, jest to bardzo wyczuwalne i nie jest to efekt placebo, działanie przebija mocą działanie Bupropionu który jest dużo droższy a dodatkowo Grabarz666 go zaleca w pierwszej kolejności.

Nigdzie nie zalecam w pierwszej kolejności bupropionu (nawet do zmniejszania obniżenia libido po SSRI), poza tym, ujawnianie części prywatnej konwersacji na forum nie świadczy o tobie dobrze, a i tak niedługo znów będziesz prosił mnie o podanie o podanie numeru GG lub zawarcie znajomości na FB, i płakał mi na PW, żebym pomógł dobrać ci leki i/lub suplementy, Jacku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Ja cały czas myślę nad tym czy jest sens próbować ESCI skoro 3 różne SSRi nie działały...

Kompletnie nie ma sensu. Już dwa SSRI lub jeden SSRI i jeden SNRI to obraz tego, że szansa, że zadziała 3 i 4 jest niska. Natomiast co do "grasującego" tu z różnymi docinkami i linkami z Pumbedów i reszty niejakiego Grabarza to powiem tak, nie komentuję Ciebie gościu bo mam cię w doo.... więc nie życzę sobie byś bez mojego pozwolenia komentował mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grabarz666

 

powołałem się na twoją opinię, nigdzie nie cytuję naszych wiadomości, skoro nie jest tajemnicą pisanie o decyzjach lekarzy, to co dopiero tego co między nami, a nie mamy wykszałcenia medycznego.

no ale jak uraziłem to mimo wszystko przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie na temat SSRi jest takie, że ja nie cytuje żadnych tekstów statystycznych i tzw prac czy nie obrażając nikogo prac. Mnie SSRI/ SNRI nie pomogły po 3 latach prób i braniu każdego leku przez minimum 6 tygodni w różnych dawkach. Także mnie osobiście nikt już do SSRI nie przekona. Dlaczego nie zadziałały- mam tu swoje typy ale nie chce mi się na razie tego upubliczniać i wchodzić w dywagacje. ALE... każdy pacjent jest inny i nie znaczy to, że SSRI nie pomogą innym. Jednak na podstawie swoich objawów, rozmów z różnymi doktorami, literatury i różnych relacji osób uważam SSRI za leki dobre ale głównie w stanach lęków i tylko czasem w depresjach głównie mniej nasilonych. Czy to są złe leki czy dobre? Powiem tak... moje zdanie jest takie, że nie są to aż tak skuteczne leki jak się ogólnie przyjmuje i skończmy z " sseromanią". Dziwi mnie np. dlaczego "skasoowano" dobry lek ( być może u wielu osób lepszy- przynajmniej jak się wejdzie na AskPatient, com i przejrzy to się nasuwa samo- opinie ludzi a nie badania statystyczne) jakim jest Nefazodone ( handlowa nazwa Serzone) przez jakiś ułamek skutków ubocznych ( wątroba).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Ja cały czas myślę nad tym czy jest sens próbować ESCI skoro 3 różne SSRi nie działały...

Kompletnie nie ma sensu. Już dwa SSRI lub jeden SSRI i jeden SNRI to obraz tego, że szansa, że zadziała 3 i 4 jest niska. Natomiast co do "grasującego" tu z różnymi docinkami i linkami z Pumbedów i reszty niejakiego Grabarza to powiem tak, nie komentuję Ciebie gościu bo mam cię w doo.... więc nie życzę sobie byś bez mojego pozwolenia komentował mnie.

No to po za pregabalina nie ma dla mnie już leku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast co do "grasującego" tu z różnymi docinkami i linkami z Pumbedów i reszty niejakiego Grabarza to powiem tak, nie komentuję Ciebie gościu bo mam cię w doo.... więc nie życzę sobie byś bez mojego pozwolenia komentował mnie.

Nie potrzebuję twojej zgody, a kolesia, który:

Miałem takie stany. byłem mocno "uje.." klonem kiedyś, nie biorę go już 6 rok ale sporo namieszał mi w psychice i co za tym idzie w życiu...

nie traktuję w ogóle poważnie, bo to tylko wytwory z twojego z(neuro)degenerowanego od benzo mózgu.

 

Ja cały czas myślę nad tym czy jest sens próbować ESCI skoro 3 różne SSRi nie działały...

Spytaj Marka XYZ jak przeszedł z paroksetyny (+pregabaliny, o ile dobrze pamiętam) na escytalopram, czyli z jednego SSRI na drugi...

 

A tak w ogóle, abstrahując od głównego tematu...

Dla kogoś, kto choć trochę orientuje się w genezie depresji wie, że serotonina i neurogeneza (działanie SSRI) to nie jedyny klocek tej układanki, pozostają jeszcze:

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25813654

1-s2.0-S0006295215001562-gr1.jpg

 

więc trudno, żeby SSRI były idealne, one są po prostu takie... jakie są, wybiórcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast co do "grasującego" tu z różnymi docinkami i linkami z Pumbedów i reszty niejakiego Grabarza to powiem tak, nie komentuję Ciebie gościu bo mam cię w doo.... więc nie życzę sobie byś bez mojego pozwolenia komentował mnie.

Nie potrzebuję twojej zgody, a kolesia, który:

Miałem takie stany. byłem mocno "uje.." klonem kiedyś, nie biorę go już 6 rok ale sporo namieszał mi w psychice i co za tym idzie w życiu...

nie traktuję w ogóle poważnie, bo to tylko wytwory z twojego z(neuro)degenerowanego od benzo mózgu.

 

Ja cały czas myślę nad tym czy jest sens próbować ESCI skoro 3 różne SSRi nie działały...

Spytaj Marka XYZ jak przeszedł z paroksetyny (+pregabaliny, o ile dobrze pamiętam) na escytalopram, czyli z jednego SSRI na drugi...

 

A tak w ogóle, abstrahując od głównego tematu...

Dla kogoś, kto choć trochę orientuje się w genezie depresji wie, że serotonina i neurogeneza (działanie SSRI) to nie jedyny klocek tej układanki, pozostają jeszcze:

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25813654

1-s2.0-S0006295215001562-gr1.jpg

 

więc trudno, żeby SSRI były idealne, one są po prostu takie... jakie są, wybiórcze.

A jednak obrażasz a potem się podpisujesz, że to wina tej osoby, którą obraziłeś. Neurogeneza? możliwe ale w swojej wybiórczości i ciągłej awanturniczej dyskusji ( mówiłem ci, że nie interesuje mnie twoje zdanie na mój temat, mam cie w dooo.... to po co się produkujesz? ) Nie chodzi o idealność SSRI tylko ich skuteczność a ta jest naciągana, powtórze to leki nieskuteczne w głębszych depresjach, pomijam dlaczego. Napisałem mam swoje typy ale dopóki mi coś nie pomoże pod kątem tego typu to teoretyzowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to naprawdę nie moja wina, że nikogo nie masz, a chciałbyś zaspokoić swoje potrzeby seksualne...

 

Zapewne cieszysz się z owej hipotetycznej sytuacji, ktorą sobie paranoicznie ubrdałeś ( na co równiez proponuje lek przeciwpsychotyczny - szybko przeczytaj w jakichs opracowaniach o czym napisałem, żeby się znów nie ośmieszać )

Powodem owej radości jest zapewne to, że wielką nadzieją zaproponujesz mi wypełnienie swoją osobą pustki seksualnej w mojej przestrzeni życiowej, zwłaszcza , że

Ja całkiem nieźle sobie używałem łykając 10 mg escytalopramu i 30 mg mirtazapiny, jeszcze lepiej było na kombinacji fluwoksamina 50 mg + mirtazapina15 mg. Było SSRI i był seks. Ja wiem, że boli cię, że ty nie możesz (bo i pewnie nie masz nawet z kim :lol: ), ale to nie znaczy, że nie może ktoś inny.

 

Z tym, że tego....nie intersuje mnie penetracja twojego końcowego odcinaka jelita grubego, wolę fellatio. I w tym przypadku nie musi mnie interesować co SSRI robią, a czego nie robią z twoją sferą seksualną - bardziej mnie interesuje ogólny stan higieny twojego otworu gębowego.

 

GDZIE tu mowa o SSRI ? W TWOIM przypadku nie widze SSRI' date=' chyba , że Pan Mądraliński myli SNRI ( venlafaksyna) z SSRI. Gratuluję[/quote']

Pisząc, że nie odróżniam SNRI od SSRI jest po prostu szczytem debilizmu z twojej strony, cóż, sam sobie wystawiasz świadectwo swoją aktywnością tutaj.

 

Zanim zacząłeś mnie obskakiwać i ujadac niczym skrzywdzony piesek napisalem w temacie dotyczącym ESCITALOPRAMU, że ów Escitalopram w MOIM przypadku działał kastracyjnie ( co było jednym z powodow porzucenia nadziei związanych z tą substancją ), a ty piszesz że Wenlafaksyna osłabia twoje libido o 35-40 %. Tak więc nadal śmiem twierdzić , że nie odróżniasz SSRI od SNRI.

Aha - mam pytanie wynikające z naszego ewentualnego partnerstwa ( skoro wielokrotnie przedmiotem twojego zainteresowania jest moje zycie intymne, to ewidentnie chcesz coś z tym fantem zrobić ) - co znaczy te 35-40% ?

Czy znaczy to, że fellatio wytrzymujesz tylko przez 60 -65 % czasu każdego aktu miłosnego ( co mnie martwi, bo nic bardziej nerwicogennego niz stosunek przerywany ), czy może na 10 prób doprowadzasz rzecz do końca 6 czy 6,5 raza ? ( chociaz te 6,5 raza to znow stosunek przerywany, czyli sprawa nerwicogenna)

 

Co do reszty pseudonaukowego bełkotu, a zwłaszcza zarzucanego mi rzekomego trollingu mogę ustosunkować się ( znów ten mój głód seksu :D ) tylko w jeden sposób:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×