Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Ja ranki miałam koszmarne przez ponad 3 tygodnie, nie wiedziałam prawie jak się nazywam, chaos kompletny w głowie, ciężko było ruszyć się z łóżka, ja na narkotykach:( i te chaotyczne straszne myśli, natrętne...:( myśli, że zwariuję, że zostaną w takim stanie letargu:( za to im bliżej popołudnia, wieczora tym następowała diametralna różnica, pojawiała się beztroska, jakieś przebłyski radości, energii, chęci... natomiast teraz widzę, że ranki są ciut lepsze niż 2 tygodnie temu, ale nadal jest chaos, ale za to wieczory są gorsze:(

podsumowując cały dzień to nadal nie jest stan normalny:(

naprawdę zaczęłam powątpiewać w esci, czytam Forum chyba 95% ludzi piszących zmieniała go po kilku tygodniach na inny specyfik... grupa ludzi, którym esci pomogło jest naprawdę wąska:(

 

ja miałam 5 dni w zeszłym tygodniu naprawdę dobrych, myślałam, że jestem już na prostej i będzie tylko lepiej, tymczasem od 4 dni znowu pogorszenie, stany jakby depresyjne, niemoc, senność, uczucie strasznego zobojętnienia, jak zombie...

 

czekam tydzień i zmieniam na efectin...bo już ma dosyć tego stanu, chcę normalnie żyć a nie wegetować:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radol, lekarz na pewno powie Ci, że 10 dni to zdecydowanie za mało, żeby oceniać efekty leczenia. Ja biorę już 53 dzień esci, i mogę powiedzieć, że jest średnio....nie jest całkiem fatalnie, ale to nie jest to, o co mi chodzi...Pamiętam jak za pierwszym razem esci też się długo wkręcało i nie dawało odpowiedzi, ale po 2 miesiącach widziałem światełko w tunelu i wtedy mi pomogło...nie powiem, że od razu było super, ale po tej kuracji mogłem pojechać na dwa tygodnie w podróż do Rosji, 2500 km od domu. Nie powiem - bałem się, ale tam na miejscu byłem jak w innym świecie, żadnego ataku, żadnego lęku....powiem Wam, że za pierwszym razem, lekarz dorzucił mi pod koniec pierwszego miesiąca Trittico 75mg i ten lek wspomógł esci...Mam nadzieje, że jeśli dorzuce znowu Trittico na noc, to może spotencjalizuje ono działanie esci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kloss,

Aaaa, zapomniałam Kloss, że Ty z esci romansujesz już drugi raz:)

czyli za pierwszym razem też tak długo się wkręcało? to po co dr mówią, że po 2 tygodniach się poprawi i będzie wielka różnica?

 

Radol,

Ja się pytałam mojego dr, to mówił, że mogą wystąpić stany przygnębienia i apatii na początku, bo lek musi stłumić lęki, a więc tłumi negatywne, złe emocje, a przy okazji i te pozytywne... ale miałam nadzieje, że to jest stan przejściowy, krótki... efectin tez troszkę stłumiał mi emocje, ale za to dawał dużo energii i chęci do działania... więc owy tumiwisizm łatwiej było przetrawić... teraz esci zrobotyzowało mnie, a w zamian nie mam nic... pozorny brak lęków, ale wolałabym już stan przez esci - normalność i ataki paniki od czasu do czasu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No romansuje, romansuje i tym razem romans chyba zakończy się niepowodzeniem...nie mam ochoty męczyć się tak dalej, z drugiej strony 53 dni na jednym leku pójdą jak krew w piach....szkoda mi tego...zobaczymy jak będzie...najgorsze jest to, że od 7 stycznia wracam do pracy po przerwie świątecznej....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak chcecie lek który nie będzie tłumił emocji i zobojętniał i będzie działał przeciwlękowo to jest coś takiego co się nazywa tianeptyna, całkowicie inny mechanizm działania, przez co nie ma wpływu na spłycanie emocji

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic,

Tak, wiem pisałeś już wiele razy, ale znam osoby, które po SSRI wyszły z depresji i im emocji nie stłumiło, więc wychodzę z założenia, żeby może to tylko na początku, albo nie wszystkim tłumi całkowicie, bo nie wyobrażam sobie, by ludzie tak chętnie jedli tabletki, stając się bezwolnymi robotami... to po co takie tabletki, jak od nich odechciewa się zyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic,

 

to nie chodzi że nie wierzę że zobojętniają ale żeby dały efekt braku lęku, czarnych myśli , obaw itd - aby móc normalnie pracowac - bo w takich stanach jak mam rano to czarno to widzę - co wieczór jak jest OK to myślę sobie pozytywnie i mam nadzieję zę jutro będzie tak samo - a tu dupa - teraz na sylwestra byłem u znajomych , był wieczór było fajnie - pogadaliśmy - podbudowałem sie - postanowienia na nowy rok - stary wyrzuciłem na śmietnik i nie chcę do niego wracać i już myśłałem że się obudzę w dobrym nastroju - a tu zonk - choć zmuszałem swe myśli do pozytywnych nie chciałem dopuścić tego stanu - ale powoli , powoli mnie opanowywał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka40,

Ile razy Wam trzeba pisać ze SSRI tłumią wszystkie emocje i zobojętniają i ze to nie przechodzi z czasem?

 

U mnie zobojętnienie było na początku jak zaczałem brać 5 mg, po ok. kilku dniach / tygodniu zobojętnienie ustapiło. Po zwiekszeniu dawki na 10 mg nie było go wcale i nadal nie ma... Biorę esci od 20 listopada a od chyba 2 tygodni 10 mg. Na mnie chyba ogólnie to esci działa niestandardowo...czuję się całkiem nieźle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radol,

jeżeli u kogoś dominują stany lękowe to daje się lek który jest w leczeniu tego najskuteczniejszy, no pomysl logicznie, jest lek który na dany objaw działa najlepiej, dlaczego lekarz nie da Ci tego leku tylko daje Ci który jest pod tym względem gorszy?skoro możesz dostać taki który jest najlepszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radol,

Radol, to wiem dokładnie o co Ci chodzi... identycznie mam, szczególnie silne to było 2 tygodnie temu - wieczorami tak dobrze się czułam, że planowałam iść do pracy następnego ranka... po czym następnego ranka jak się budziłam to byłam w takim stanie, że wyjście z łóżka prawie graniczyło z cudem, ubranie się i toaleta to wysiłek kosmiczny... jak wrak człowieka... po czym po południu jakby w głowie cos przeskakiwało i z godziny na godzinę znowu lepiej i znowu plany i znowu nadzieja, że nadchodzi wreszcie upragniona POPRAWA... do następnego ranka...

Nie wiem dlaczego, ale czytałam i czytałam i podobne objawy - fatalnego ranka podczas brania esci ma zdecydowana większość... podczas brania efectinu tez ciężko mi było wstać z łózka, ale to była kwestia 10 - minutowego zamulenia i potem było ok, a nie kilkugodzinnego...:(

Co jest z tym esci? przecież to miał być bardzo łagodny lek:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka40,

ja jej nie polecam, mowie tylko ze to jest wybór dla tych którym przeszkadza zobojętnienie po SSRI, tianeptyna nie powoduje zobojętnienia ale przez to po pierwsze na efekt dzialania trzeba czekac dłuzej a po drugie jest lekiem słabszym i niekoniecznie musi zadzialac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic,

 

no aj się tak na tym nie znam, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji - nie jestem lekarzem więc nie wiem jaki jest najlepszy - myślę że to trochę mylna klasyfikacja bo pewnie to zależy od organizmu - biorę 10 dni - jutro zapytam sie o te stany ranne i dopołudniowe czy mam to przeczekać jeszcze czy coś mi dołoży czy zmieni - nie mam bladego pojęcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunatic, a który lek jest wg. Ciebie najlepszy na lęki?

nie według mnie tylko jest to fakt a nie moja opinia, najskuteczniejszym lekiem w leczeniu stanów lękowych jest paroksetyna

jak to kiedyś stwierdził lekarz jest to lek z wyboru przy atakach paniki i innych silnych stanach lękowych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic,

 

ja w końcu nie wiem o co chodzi - ja myślę że mam poważną depresję związaną z sytuacją osobistą i materialną - i przez to zacząłem odczuwac te lęki odnośnie przyszłości, perspektyw, samotności - i to mnie dołuje - żadnych innych nie mam - mogę jeździć , wychodzić , spotykać się - może to te pieprzone Esci mi zrobiło takie poranki - bo wcześniej miałem doła ale nie takiego permanentnego - zakręcony już jestem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic,

 

no widzisz , setki leków , setki opinii , tak jak juz kiedyś pisałem czasu nam nie starczy żeby trafić na ten dobry dla każdego :/ - a tu wstać rano trzeba i funkcjonować - ja niestety nie mam roboty że przewegetuje se w biurze do 16.00 i jakoś to będzie tylko musze aktywnie walczyc o klientów , telefony , spotkania - miesiąc w miesiąc od początku - a z tkim samopoczuciem to se mogę najwyżej zadzwonić na 0-700 ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

no niestety trafiałem na takich lekarzy, że czasem sam musiałem szukać dla siebie odpowiedniego leku

 

-- 01 sty 2014, 17:15 --

 

lunatic,

 

no widzisz , setki leków , setki opinii , tak jak juz kiedyś pisałem czasu nam nie starczy żeby trafić na ten dobry dla każdego :/ - a tu wstać rano trzeba i funkcjonować - ja niestety nie mam roboty że przewegetuje se w biurze do 16.00 i jakoś to będzie tylko musze aktywnie walczyc o klientów , telefony , spotkania - miesiąc w miesiąc od początku - a z tkim samopoczuciem to se mogę najwyżej zadzwonić na 0-700 ...

niestety to rozumiem, bo sam byłem w dokładnie takiej sytuacji, teraz tez po czesci jestem ale juz nie jest tak zle jak kiedys

 

-- 01 sty 2014, 17:28 --

 

pamiętam jak kiedyś byłem taki wycieńczony atakami lęku, ze nie potrafiłem pracować, taki słaby byłem, w dodatku już byłem w trakcie uzależnienia od Xanaxu, wybrałem się do teoretycznie bardzo doswiadczonego lekarza, ordynatora oddzialu psychiatrii z dyplomem psychoterapeuty a ten stwierdzil ze moja reakcja na leki wskazuje na chorobe dwubiegunową, dał cos takiego co sia nazywa stabilizator nastroju (na napady lękowe!) i kazał dalej brać Xanax. Po prostu ręce opadają, wtedy tak zrobiłem bo nie byłem w tym w ogole zorientowany. Skonczylo sie jeszcze wiekszymi napadami, jeszcze wiekszym uzaleznieniem i kilka miesiecy mozna bylo uznac za stracone.

Dopiero jakis bardziej kumaty lekarz dal paroksetyne na napady lękowe, zamienil Xanax na Relanium i zalecil stopniowe odstawienie i całkowicie odrzucil hipoteze tamtego o rzekomej chorobie dwubiegunowej. Tacy sa lekarze i wez tu sie zdaj na ich leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×