Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Łazienkowy Kot, moim zdaniem robisz gruby błąd zatajając przed lekarzem cokolwiek w swoim stanie. Gruby błąd.

 

o tajemniczym panie, który mnie po obserwuje po każdej wizycie u psychologa
Bez namysłu zacząłem wszystkim przypisywać udział w spisku. Gdy wczoraj wyszedłem się spotkać się z koleżanką, byłem przerażony.
Lekarz powinien wiedzieć o tych objawach.

 

Ale: mówię sobie usilnie, że moi rodzice mnie kochają i chcą dla mnie samego dobra, a psychiatra chce mi pomóc,

ale ciężki jest dla niego mój przypadek.

Słusznie. Tak właśnie jest.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że dołączam do grona bojących się schizofrenii. Z tą różnicą, że u mnie istnieje podejrzenie i z tego powodu lekarka wysyła mnie na EEG. Oo początku leczenia biorę leki przeciw psychozie, ponieważ miałam epizody, kiedy widziałam różne dziwne kształty i czułam, że coś mnie dotyka. Wydawało mi się, że nocami nie jestem sama w pokoju. Uważam, że mi to minęło, ale moja lekarka widać myśli inaczej. Schizofrenicy, z tego, co wiem, myślą, że są normalni. Ja też tak myślę, dlatego pytałam chłopaka, i on też uważa, że jestem normalna. Muszę też wspomnieć, że miewam ataki derealizacji, kiedy świat wydaje mi się nierzeczywisty, a ja jestem niejako zawieszona w pustce (uczucie pływania w powietrzu), natomiast depersonalizację mam we śnie, kiedy przeżywam swoje życie, będąc kimś zupełnie innym. Chyba słusznie się boję, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja miałem urojenia, iluzje, omamy-krztałty,flagi cyfry, litery, zapachy, silna derealizacja i depersonalizacja i podejrzenia schizy nie miałem :lol: Jakaś zabawna ta Twoja lekarka.

Masz jeszcze jakieś objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka, masz dokładnie ten sam problem, co wszyscy tu na forum... :-) I tak jak wszyscy, powiem to samo: nerwica. To jest typowa, klasyczna nerwica z natrętnym myśleniem. Już kiedyś pisałam gdzieś tutaj, na temat tego wsłuchiwania się... okazuje się, że każdy zdrowy człowiek - jeśli tylko zechce coś usłyszeć - i jeśli ma wyobraźnię, to usłyszy, choćby i konkretne słowa. Wystarczy wsłuchać się we własny szum fizjologiczny - naturalny szmer (bo cisza absolutna nie istnieje), wystarczy bardzo się nakręcić, nastawić na słyszenie - i faktycznie można sobie coś wkręcić. Wszystko wokół dźwięczy, naturalnie nikt nie zwraca na to uwagi: kiedy jednak mocno nastawiasz się na myśl, że możesz mieć omamy - zaczynasz słyszeć kapiący kran, chodzącą lodówkę, wodę w kaloryferze, ciche rozmowy za ścianą... to wszystko odbierasz jako potencjalne omamy. To jest wyobraźnia - nie choroba. Do choroby to jeszcze długa droga... to są takie... paraidolie... - im większa wyobraźnia, im większy lęk - tym straszniejsze złudzenia. Nie jestem lekarzem, ale tak od siebie mogę powiedzieć, że objawów schizofrenii nie masz... po prostu jesteś zbyt świadoma problemu, zbyt wystraszona i zainteresowana tym problemem - by można było podejrzewać schizofrenię... :-) Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś myślałam,że będziecie lepiej zapowiadało się rano naprawde nieźle. Ale niestety znów dopadł mnie ten okropny lęk przed tym,że mogłabym mieć schizo... poczytałam jeszcze na necie o niektórych objawach i oczywiście zaczełam je sobie przypisywać, ja już nie mogę nie wiem co się ze mną dzieje. Cały czas wsłuchuje się w siebie, nerwowo analizuje każdą swoją myśl i każde zachowanie.Rozglądam się ciągle dookoło i szukam omamów. Jak rozmawiam ze znajmymi to boję się,ze powiem coś głupiego i będę mnie postrzegać jak nienormalną. Boję się,że stracę nad tym wszystkim kontrole,że coś się ze mną stanie,że zostanę sama. Ja już nie daję rady, jestem kłębkiem nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka2000,

 

Znam to wszystko z autopsji. Masz zaburzenia nerwicowe czy lękowo-depresyjne.

Nie czytaj objawów....bo wiem z doświadczenia,ze jest gorzej. Ja np. myslałam,że mam borderline.

 

NIe wsłuchuj się w nic, tylko staraj sieodwracac uwagę.

No i terapia wskazana!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ja już nie wiem co mam ze sobą robić chcę żyć normalnie, ciągle chodzę zamyślona, rozkojarzona nie pamiętam co ludzie przed minutą do mnie mówili, ciągle się zawieszam na jakiejś myśli.Ja chcę być taka jak wcześniej nie daje rade sobie z tym....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale wyobrażasz sobie,ze ja mówie do siebie w myslach i póżniej potrafię sobie wmówić,ze to są jakieś głosy.....przecież normalne to nie jest, niby jestem świadoma wszystkiego a mimo wszystko wciąż się nakręcam i wiem,że robie sobie krzywde

brzmi jak zaburzenia obsesyjne na temat choroby psychicznej, wygląda na natręctwa i lęk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ja mam już obsesje na tym punkcie aż mnie mdli na samą myśl i cała sie trzese ze strachu. Myśl,że mogłabym ją mieć mnie przeraża:(

 

[Dodane po edycji:]

 

najgorzej jak zagłebie sie w myślenie o tym wtedy dochodzę do co raz to nowych wniosków i nakrecam się jeszcze bardziej eh:( chce wyrzucić to z siebie,wreszcie się wyluzować i żyć normalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale wyobrażasz sobie,ze ja mówie do siebie w myslach i póżniej potrafię sobie wmówić,ze to są jakieś głosy.....
Tak, wyobrażam to sobie. Nie masz schizofrenii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka, ja podejrzewam, że tak szybko to nam tu na forum nie uwierzysz, widać, że bardzo mocno to sobie zakodowałaś, wkręciłaś.. :-) Podejrzewam, że następnym etapem będzie szukanie omamów wzrokowych, przyglądanie się ludziom (czy są prawdziwi?), drzewom (czy się nie ruszają?), wsłuchiwanie się w rozmowy za oknem (czy ktoś stoi?), pytanie innych (też to słyszałeś/aś?), ciągłe mówienie o tym... - to absolutna norma w nerwicy. Popatrz na posty osób tutaj... ludzie piszą identycznie! Czy to miałoby znaczyć, że wszyscy tu na forum cierpią na schizofrenię? Bynajmniej. Na pewno czytałaś już o wglądzie w chorobę - bo to wałkujemy tu najczęściej. Nie jesteś cudownym przypadkiem schizofreniczki, która wie o swojej schizofrenii - musiałabyś być szczęściarą w nieszczęściu, wyjątkiem specjalnym, kimś z pełną świadomością problemu -co w psychiatrii ponoć zdarza się niemiłosiernie rzadko. Za to spotyka się niemiłosiernie często nerwicowe obawy związane z własnym zdrowiem psychicznym albo fizycznym - które wyglądają tak jak je tutaj opisujesz. Książkowy przykład nerwicy z książkowym wkręcaniem sobie schizofrenii. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też już to przerabiałam, pytania w stylu,,czy to dzieje sie naprawde?" czy mi sie tylko wydaje? ja wiem może wałkuje temat tylko jestem w tym stanie o paru dni i nie wiem co sie ze mna dzieje, nie poznaje siebie:( ciagle odczuwam strach przed ta choroba az mi sie w głowie kotłuje od nadmiaru myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetVi, nie wmawiałam sobie nigdy schizo, a przynajmniej nie jakoś tak szczególnie, ale mialam własnie ten problem, że np patrzyłam w okna czy zobaczę jakieś postacie i oczy (strasznie boje sie ciemności, że zobaczę w nich oczy). i też ssie dopatrywałam tych rzeczy o których piszesz w poście.

 

Oszaleje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ja mam już obsesje na tym punkcie aż mnie mdli na samą myśl i cała sie trzese ze strachu. Myśl,że mogłabym ją mieć mnie przeraża:(

 

 

 

najgorzej jak zagłebie sie w myślenie o tym wtedy dochodzę do co raz to nowych wniosków i nakrecam się jeszcze bardziej eh:( chce wyrzucić to z siebie,wreszcie się wyluzować i żyć normalnie

 

a po co sobie to wkręcasz? Jaki masz w tym cel?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeżywasz okres silnego lęku. Myśli o schizo są tylko jego przykrywką, maską, "pretekstem". Proponuję zapisanie się na psychoterapię, by poznać prawdziwe źródło lęków. Nie masz schizofrenii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcę to zrobić bo chcę żyć normalnie, źle się czuje teraz sama ze sobą, wykańczają mnie huśtawki nastrojów. Kręci mi się i szumi w głowie co oczywiście biorę za kolejny objaw schizo bo podobno pacjent słyszy szumy i piski. PRZECIEŻ TAK NIE MOŻNA ŻYC TO CIĄGŁE KATOWANIE SIEBIE, WCZEŚNIEJ WYSZUKIWAŁAM SOBIE CHOROBY FIZYCZNE. ALE TERAZ TO JUŻ ZDECYDOWANIE ZA DALEKO ZABRNEŁO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka2000, doskonale Cię rozumiem co przeżywasz. Ja też boję się choroby psychicznej, a myśli, że być może mam(albo będę mieć) schizofrenię doprowadza mnie do obłędu. Te moje mysli obsesyjne o objawach schizo doprowadziły do tego, że zastanawiam sie co mysli, czuje schizofrenik i wmawiam sobie, że myślę ta samo. Np. teoria spisku, że za moimi plecami ludzie coś knują. Ok, ja w to tak naprawdę nie wierzę, ale pojawia się myśl, że może jednak, że może wierzę, tylko wmawiam sobie, że nie wierzę. Normalnie pokręcone to wszystko. Przed posiłkiem myslę sobie, schozofrenik pomyslałby, że to jedzenie jest zatrute, więc już pojawia się lęk, dlaczego ja w ogóle myślę, jak mysli schizofrenik. Może ja ją jednak mama, tą schizofrenię. Nakręcam się i wyć mi się chce, bo boję się tego wszystkiego. Mam tego dosyć, utrudnia to zycie mi i mojemu mężowie, bo zwierzam mu się z tych wszystkich durnych myśli. Już nawet postanowiłam nie zaglądać przez jakiś czas na forum, ale nic z tego, niepewność jest silniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, ja w to tak naprawdę nie wierzę, ale pojawia się myśl, że może jednak, że może wierzę, tylko wmawiam sobie, że nie wierzę. Normalnie pokręcone to wszystko.
Nie, to nie jest pokręcone. To jest proste. Nie masz schizofrenii, masz lęk przed nią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy wasi lekarze informują Was o zmianie diagnozy? Ja jestem przekonany, że zmienił mi kod na F20.3 czyli schizę niezróżnicowaną kiedy powiedziałem mu o tych dziwnych omamach i jeszcze coś mu powiedziałem co mogło zabrzmieć jak urojenie i powiedziałem to strasznie nie logicznie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jutro będę jeszcze raz u niego to się dowiem dokładnie :twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jantarek, masz zachowaną świadomość omamów i ureojeń???? :shock:

 

[Dodane po edycji:]

 

Honey_lady, na to co piszesz jest nawet nazwa ale nie pamietam jak się to nazywa, czy zamiast ciągle wyszukiwać sobie objawó choroby, nie było by lepiej pomysleć w ten sposób: kurdę choruję tyle czasu i nie stwierdzono u mnie schizy więc dlaczego własnie teraz mam ją mieć, a nawet jesli ją dostanę to tak naprawdę nie mam na to wpływu, masz obsesję na punkcie choroby, twoja choroba nie polega na schizie ale na obsesji na jej punkcie masz typową nerwice lekową z myślami obsesyjnymi! Zrozum że nie masz wpływu na to czy zachorujesz na schizę, na raka, czy zapalenie opon mózgowych, musisz mieć predyspozycję do choroby by na nią zachorować. Czy uwazasz np. że lekarz psychiatra ma mniejsze szanse zachorować na schize niż ty? Wątpię. Nie mów o wszytkim męzowi mów tylko że ci źle bo go obciążasz, ludzie nerwicowi mogą zamęczyć i przeciążyć członka rodziny. To jest jak alkoholizm w rodzinie, cała rodzina jest tym obarczona więc cała rodzina musi chodzić czasem na terapię, chory by sie leczyć, zdrowy by nie oszaleć i wiedziec jak postepować z chorym. Musisz wielu rzeczy bliski oszczędzić, terapia jest od tego by tam wylewać żale. Każdy ma wrodzoną granicę odporności psychicznej na drugiego człowieka. Pamiętaj o tym. Zacznij stosować techniki uwalniania się od tych mysli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz zachowaną świadomość omamów i ureojeń????
No niestety. I nie tylko ja bo jest wiele osób, które pytały się o objawy a po jakimś czasie "chwaliły'' się diagnozą schizy lub psychozy.

 

[Dodane po edycji:]

 

I ja mam prawdopodobnie omamy rzekome a tych można być świadomych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×