Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

chojrakowa, miałem już zasypiać, poprzedniego posta napisałem z komórki, ale jak zobaczyłem, że cierpisz to wszedłem na neta.

 

Płacz, to Ci pomoże, pamiętam jak ja płakałem, jak sobie na to pozwalałem, to mi pomagało...

Jesteś dobrą przyjaciółką, jeśli tak mogę Cię nazwać :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, nie, chodzi mi raczej o mentalny sens - ręce opadają mi do samej ziemi i tak mi ciężko na duszy...

Chciałabym złapać wszystko, a mam wrażenie, że moje życie mi ucieka - albo co gorsza już uciekło, i nie mogę go dogonić bo ciągle się przewracam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu, Aniu, nie smućcie się. Macie swoje połówki. Powinnyście się cieszyć. I wierzę,że tak jest. Tęsknota Was niszczy. I niepewność.

Ale nic nie wskazuje na to,że ziszczą się Wasze obawy.

Będzie dobrze. Mówię Wam.

Basiu zaniedługo zobaczysz się z M.,Ty Aniu z K.

Jejku, juz nie wiem co mam napisać,żeby Was pocieszyć. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, moje serduszko gdzieś się pogubiło i nie potrafi odnaleźć właściwej drogi... Stoi na skrzyżowaniu miłości z nienawiścią i nie wie, w którą stronę skręcić. Niestety, skłania się bardziej ku tej złej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, gdybym tak cholernie nie bała się samotności ta decyzja byłaby o wiele prostsza...

 

Vi., rozmawialiśmy o tym wszystkim. Jak taka kur*wa naiwna idiotka wierzyła, że już teraz będzie dobrze. A on kolejny raz mnie zawiódł i okłamał i to po raz kolejny w ciągu ostatnich kilki dni. Ja już nie widzę sensu w tym... Już nie mam sił...

 

Aniu, gdzie jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzyś, musimy mieć tą nadzieję na lepsze jutro.

 

[Dodane po edycji:]

 

sunset, Dlaczego stawiasz na samotność, napewno poznasz kogoś kto pokocha Ciebie taką, jaką jesteś.

Lęk nas wszystkich rujnuje. To przez niego nie możemy ta szybko odbić się od dna rozpaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, Cały czas nie mozesz żyć na krawędzi, w obawie. Musisz byc silna i coś postanowić. Zycie ze swiadomością,że ktoś jest z nami " z braku laku" to niefajna perpektywa. Czekać,aż samo sie coś zmieni.........też jest bezcelowe.Z niczego nie ma nic.

Wszystko moze sie zmienić. Ludzie łączą się w pary w różnym wieku.

Bądź dzielna i silna.

Nie bądź z kimś z obawy,że sie Tobie wydaje,że już nikogo nie poznasz. Wie co mówię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, ja tak czuję, że już nikogo nie poznam. Że nie spotkam nikogo kto pokocha mnie i moją córeczkę.

Co ja mam zrobić?

Co ja do cholery mam zrobić?

 

Nie chcę żyć w jakimś pierdolonym trójkącie!

 

Mam dość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×