Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

chojrakowa,

Nawet nie wiem co ja chcę jej powiedzieć, jestem wściekła,

wiec sie poddaj i nie walcz z nie wiadomo czym ,posłuchaj ludzi z forum i zaryzykuj ...

Zrób to nie dla siebie ale dla nas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, jesli bardzo Ci zalezy na terapii to zadzwon do terapeutki i powiedz jej o tym. Ona czeka na Twoja inicjatywe, nie powie sama, ze skoro nie przyszlas to moze sie umowicie na inny termin wkrotce. Musi widziec, ze tego naprawde chcesz. Chce Cie nauczyc, zebys sama zalatwiala sprawy, ktore Ciebie dotycza. Moja terapeutka zrobila cos podobnego, tylko ze sprawa dotyczyla dwoch sesji w tygodniu. Glupia meczylam sie z tym dlugo zamiast powiedziec jej od razu jasno w czym rzecz, chcialam sie uniesc honorem, pokazac jej, ze wcale jej nie potrzebuje itd. Bo bylo mi tak naprawde bardzo przykro. W koncu powiedzialam o co chodzi. A ona przyznala, ze zrobila to z premedytacja. Czekala na moja inicjatywe.

 

Terapia mnie rozwala. :( Nawet pisze ostatnio, bo nie mam na to sily.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie jest wcale taka zła na jaką pozuje? Próbowałaś z nią kiedyś tak od serca porozmawiać? Może warto powiedzieć,ze ją kochasz i ,że jest najbliższą osobą jaką masz i przytulić się?

 

że ją kocham i przytulić.... nie... nigdy w życiu sobie tego nie mówiłyśmy. i nigdy się nie przytulałyśmy. nigdy...

wiem, że ona nie jest złym człowiekiem i kocha mnie... na swój sposób. jednak nie akceptuje.

 

ale te słowa Jarka... na razie zrekompensowały mi wszystkie bóle. dawno nikt mi niczego tak miłego nie powiedział.

 

[Dodane po edycji:]

 

Aniu, Asia ma rację. Ona Cię nie olewa. Prowokuje Cię do inicjatywy. Jeśli wyjdziesz z tą inicjatywą, na pewno Cię nie oleje.

 

Basiu, co się dzieje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu co się dzieje ?

 

Byłem na terapii, nie wiem co o tym sądzić ale narazie wytrwałem.

Skoro toalety są w pobliżu w barach, to może jakoś przetrwam aż mi się nie poprawi.

 

Zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasiu, kochanych masz siostrzeńców...

 

 

a ja nie wiem co mi. łeb rozsadzają bezsensowne myśli. po co,dlaczego. dlaczego on mnie chce. jak to możliwe w ogóle? jak można chcieć takiego śmiecia? JAK?

i znowu mnie nosi, norma, standard. tylko już zupełnie nie wiem jak mam nad tym panować.

ryczeć mi się chce a nie mogę. mam ochotę cały dzień leżeć w łóżku, gapić się w okno i ryczeć. i panikuję przed wyjazdem. już sobie wymyślam swoje popieprzone teorie.

naprawdę mam siebie dosyć....

 

[Dodane po edycji:]

 

Śnieżka*, ja już nic nie wiem... dlaczego nie mogę się normalnie zachowywać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śnieżka*, ja już nic nie wiem... dlaczego nie mogę się normalnie zachowywać?

 

Basia ano dlatego że jesteś obecnie w pułapce swojej choroby, gdybyś była zdrowa i dobrze się czuła, wówczas miałabyś inne patrzenie i inaczej byś o sobie myślała. Wszystko to co o sobie teraz myslisz, to jest zafałszowane własnie przez chorobę. Wiem że to ciężkie bo sama mam z tym nie lada problemy ale musimy zaakceptować swoją chorobę i pozwolić sobie na to, że też jesteśmy chore i mamy prawo mieć takie myśli a nie inne, i tak sie zahcowywać w ciągu dnia a nie inaczej. Tak samo jak jest z innymi chorobami jak rak, cukrzyca itp. Musimy zauważyć to że mamy prawo tak się czuć ponieważ jesteśmy chore, a inni winni to zaakceptować bo nasze zaburzenia to nie angina czy zwykłe przeziębienie lecz coś głębszego. A jeżeli ktos tegfo nie widzi to znaczy że jest osobą niedojrzałą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Siostrzeńcy są z Tobą zżyci Kasiu. Bardzo Cię kochają.Masz powód,żeby tam pojechać. Cieszę się,że rozmowa na gg Cię nastawiła nieco optymistycznie.

Ja siostrze też nigdy nie powiedziałam,ze ją kocham. U mnie w domu... nie pamiętam tego typu "deklaracji".

Nie jest to takie proste...powiedzieć co się czuje siostrze czy bratu. POwiedzieć jak bardzo nam zależy na niej/nim.

Dałaś mi do myślenia...dlaczego ja siostrze nie powiem wprost,że ją kocham, radzę jej coś dla jej dobra,że się o nią troszczę? Przecież to siostra, najbliższa krewna osoba. Co powoduje,że nie potrafimy mówić wprost o uczuciach jakimi pałamy do siostry/brata?

 

Wiesz już co kupisz siostrzeńcom pod choinkę?

 

Basiu nie zastanawiaj się nad tym "dlaczego".

Dlatego,że jesteś mądrą, dobrą, ciepłą, inteligentną i śliczną dziewczyną, która zasluguje na to,żeby poczuć się szczęśliwą i kochaną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko dlaczego ja w to, ku*wa mać, nie wierzę????? nie jestem w stanie uwierzyć...

na biurku leży 10 charakterystyk mojej osoby, wszystkie bardzo pozytywne... miałam sobie je czytać codziennie przed snem... szkoda tylko że dalej nie wierzę w żadne dobre słowa o mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basiu dlatego to jest zafałszowane bo taka nie jesteś naprawde jak o sobie teraz myslisz, czytałam niektóre Twoje posty z których wynika to co napisała Monika

 

A chyba człowiek nie rodzi się po to żeby cierpieć wiecznie, więc nasza subiektywność jest zafałszowana a nie większości osób które są zdrowe i czuja sie psychicznie lepiej od nas.

 

A co do wyglądu to Monika ma rację jesteś bardzo ładna i wyjątkowa.

 

Nie wierzysz bo jesteś obecnie w depresji a w takim stanie mało kto wierzy ale zobaczysz, że przyjdzie dzień, kiedy w to uwierzysz a kartki juz Ci do niczego nie będą potrzebne bo sama to bedziesz wiedziała!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Bo widocznie nikt nigdy Tobie tego wprost nie mówił. Albo mówił, tylko,że tylko rzadko. Albo mówił, a Ty nie wierzyłaś. Moze byłaś wychowywana w "innym" modelu rodziny. NIe wiem, nie będę dociekać.

Czas,żebyś w to uwierzyła i dopuściła do siebie myśli,że jesteś bardzo wartościowym człowiekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaslugujsze na to! wspomnisz kiedyś moje słowa, że bedziesz się czuła wartościową osóbką bez żadnych kompleksów. Tylko naprawde daj sobie czas i nie rób nic na siłę aby się poczuć dobrze, zobaczysz to samo przyjdzie. A tymczasem zaakceptuj swój stan, chorobę, która przecież nie bedzie trwać wiecznie.

Zobaczysz że jeszcze zaświeci Ci słońce nie raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, ja nic nie powiem bo praktycznie nic o Tobie nie wiem.

 

dzięki dziewczyny...jesteście kochane.

tylko co jeszcze zrobić, żeby te chore myśli odeszły i żebym nie miała ochoty znowu siebie ukarać? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×