Skocz do zawartości
Nerwica.com

FLUOKSETYNA(Andepin, Bioxetin, Fluoksetyna EGIS, Fluoxetin Polpharma, Fluoxetine Aurovitas/ Vitabalans, Fluxemed, Seronil)


shadow_no

Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

242 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy fluoksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      155
    • Nie
      69
    • Zaszkodziła
      38


Rekomendowane odpowiedzi

Powiedzcie mi tylko co mnie tak osłabia ? Fluoksetyna czy Tradzon ? No ja pier... w robocie żywy trup, spać mi się chce, chociaz spie przynajmniej 8 godzin, i jak litra energy drinka nie dziabne to po prostu czuję się na wpółprzytomny. Doktor mówił mi że to nie od fluoksetyny, a tradzon biore koło 20, czy to jest mozliwe zeby przez cały dzien trzymała wzmozona sennosc ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro pyknie 5-ty tydzień brania Seronilu. Pierwsze 4 po 10 mg. Od tygodnia 20 mg. Skutki uboczne się trochę zmniejszyły. Zniknęły przede wszystkim zawroty głowy. Depresja jak była tak jest. Też mam tą senność i w pracy ciężko mi wysiedzieć a jak wracam do domu to padam na ryj. Żeby to wszystko trochę zminimalizować to łykam lek o 4:30. Potem dalej idę spać. Trzeba jeszcze czekać. 8 tygodni to minimum. SSRI zawsze mają opóźniony zapłon.

 

-- 28 lip 2015, 18:55 --

 

Powiedzcie mi tylko co mnie tak osłabia ? Fluoksetyna czy Tradzon ? No ja pier... w robocie żywy trup, spać mi się chce, chociaz spie przynajmniej 8 godzin, i jak litra energy drinka nie dziabne to po prostu czuję się na wpółprzytomny. Doktor mówił mi że to nie od fluoksetyny, a tradzon biore koło 20, czy to jest mozliwe zeby przez cały dzien trzymała wzmozona sennosc ?

Energy drink na 2 godziny aktywizuje a potem przychodzi jeszcze większe zmęczenie, senność i zwarzywienie. Wiem, bo sam pije codziennie puszkę Tigera. Miej to też na uwadzę. Może to osłabienie wynika właśnie z picia tak dużej ilości energetyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypierdolcie do smieci te wszystkie ssri i tak depresji tym nie wyleczycie, tylko smietnik w glowie sobie robicie tym gównem ja to widze po 3 latach bycia na tym syfie, nie wiem czy dojde kiedykolwiek do siebie, czuje sie normalnie jak uposledzony, pustka w glowie, zero kojarzenia, pamiec rozjebana, problemy z mysleniem abstrakcyjnym i wiele innych, wieczne zmeczenie, czujesz sie i wygladasz jak trup, pierdole te gówna, lepiej juz miec depresje, cwiczyc na silce, biegac, zajac sie czyms, te leki huja daja, poza tym po odstawieniu i tak wszystko wraca, czesto depresja wraca potezniejsza niz przed braniem tych leków, one sa bezpieczne, haha jakie kurwa bezpieczne. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co racja to racja. Leki to syf. Coraz bardziej się utwierdzam w tym przekonaniu. Lekarze mają swoje skrypty i przygotowane formułki co mówić pacjentom. Na pewno słuszna jest twoja teoria ,ale problem w tym ,że to nie jest takie proste. Zresztą samych leków też nie bierzemy dla czystej przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co racja to racja. Leki to syf. Coraz bardziej się utwierdzam w tym przekonaniu. Lekarze mają swoje skrypty i przygotowane formułki co mówić pacjentom. Na pewno słuszna jest twoja teoria ,ale problem w tym ,że to nie jest takie proste. Zresztą samych leków też nie bierzemy dla czystej przyjemności.

 

Moze za mocno to napisalem, powiem tak, komus kto to ma silna depreche z myslami samobójczmy nigdy nie odstawilbym ssri, bo bez nich, gosc szybko by zawisl w pobliskim parku, lzejsze formy trzeba albo przeczekac, albo walczyc sportem, dieta, ustalaniem sobie jakis celów w zyciu, nie kurwa od razu by zostac ministrem np. ale zmiana np. pracy, spotkac sie z jakas dziewczny, pojsc do kina na basen, i rozne takie, wiem wiem, teraz napiszecie, ale jak ja mam pójsc jak ja nie mam sily ani ochoty, no niestety, wierzcie lub nie, ale na ssri jej nigdy nie bedziecie mieli, mozna szukac innych leków grzebac w necie o mózgu, ale szczerze mówiac huja to da, bo nie takie tegie glowy siedza nad tym i nic wymyslec nie moga, a juz tym bardziej my, którzy pojecia nie mam jak funkcjonuje mózg, mamy tylko jakies badani robione szczurach, które w sumie nie wiadomo czy wogóle maja depresj, bo niby skad oni wiedze, ze szczura ma depresje, nie wiem poskarzyl sie czy jak?, ok pozbawiaja je jedzenie snu i mozliwosci zrobienia kupy, ale czlowiek tez czasem jest glodny nie spi itd i depresji nie ma, mimo to, powinien ja miec teoretycznie, teoria, zawsze pozostanie teoria, to tak np, dawka smiertelna amfetamina to 1gr, kurwa ja widzialem ludzi co wciagli po 2gr i jeszcze mówili ze jest slabo i calkiem dobrze funkcjonowali, naukowiec by powiedzial, ze to niemozliwe bo z obliczen mu wychodzi ze to jest niemozliwe, no jak jest niemozliwe jak ja kurwa na wlasne oczy widzialem i jego badania to on sobie, moze wsadzic tam gdzie swiatlo nie dociera, gdy jest zalozenie teretyczne i w praktyce sie to pokrywa i jest udowodnione to ok!!, jesli nie to tylko hipoteza nic poza tym, kazde badanie mozna podwarzyc bo jest bardzo wiele zmiennych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, generalizujesz i przesadzasz. Sa rozne rodzaje depresji i wystepuja z roznymi objawami. Nie mozna tak generalizowac. Na pewno chuja da ograniczanie sie do jednej grupy lekow, nie biorac jakiegos szerszego spojrzenia na ten temat (i mowie nie tylko o farmakologii, ale psychoterapii czy wlasnych zmianach, o ktorych tez wspominasz). Leczenie depresji nie sprowadza sie do pogmerania w ukladzie serotoninowym, zachodzi tutaj o wiele wiecej ciekawych operacji.

 

Jak wiedza, ze szczur ma depresje? A kto Ci cos takiego naopowiadal. Chodzi o to, ze szczur moze wykazywac cechy stanow depresyjnych, a to ogromna roznica. Jak siedzi w jednym kacie klatki, nie chce pobrykac z pania szczurzyca, gdy dostanie drugiego samca do swojej klatki to sie chowa itp., to mozna wyciagac takie wnioski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja tam uważam że ssri nie zmienią naszej rzeczywistosci ani nie rozwiąże naszych problemów albo zmieni charakter i np. jutro rano obudzimy się z idealnym partnerem w idealnej pracy a ludzie nie będą sprawiać nam problemów ale...

dzięki nim możemy mieć siłę aby to zmienić :D

 

-- 29 lip 2015, 12:25 --

 

a czy fluoksentyna działa przeciwlękowo ? czy raczej na depresje i wolno się rozkręca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, generalizujesz i przesadzasz. Sa rozne rodzaje depresji i wystepuja z roznymi objawami. Nie mozna tak generalizowac. Na pewno chuja da ograniczanie sie do jednej grupy lekow, nie biorac jakiegos szerszego spojrzenia na ten temat (i mowie nie tylko o farmakologii, ale psychoterapii czy wlasnych zmianach, o ktorych tez wspominasz). Leczenie depresji nie sprowadza sie do pogmerania w ukladzie serotoninowym, zachodzi tutaj o wiele wiecej ciekawych operacji.

 

Jak wiedza, ze szczur ma depresje? A kto Ci cos takiego naopowiadal. Chodzi o to, ze szczur moze wykazywac cechy stanow depresyjnych, a to ogromna roznica. Jak siedzi w jednym kacie klatki, nie chce pobrykac z pania szczurzyca, gdy dostanie drugiego samca do swojej klatki to sie chowa itp., to mozna wyciagac takie wnioski.

 

No o to mi chodzi, nikt mi nie naopowiadal, tylko sam wiem jak oni to robia mniej wiecej z tego co przeczytalem i co sami ludzie moga zauwazyc, te szczury nie maja zadnej depresji, tylko co najwyzej wykazuje przygnebienie glod i co najwyzej zmeczenie, bo naukowcy je wkurwiaja no kurwa, kto by sie nie wkurwil jak kaza ci zapierdalac pol dnia na na kolowrotku wody ci nie dadza i jeszcze cie strasza na koniec dnia, wiekszosc tych badan opiera sie wlasnie na zalozeniu, ze ten szczur ma depresje czy stany depresyjne, zwal jak zwal objawy podobne roznia, sie tylko nasileniem a jak wiemy ssri sa najskuteczniejsze w glebszych depresjach, tak wiec moze szczur sam dochodzi do siebie a oni sadza, ze to przez lek przeciwdepresyjny. :pirate::great:

 

-- 29 lip 2015, 13:57 --

 

a ja tam uważam że ssri nie zmienią naszej rzeczywistosci ani nie rozwiąże naszych problemów albo zmieni charakter i np. jutro rano obudzimy się z idealnym partnerem w idealnej pracy a ludzie nie będą sprawiać nam problemów ale...

dzięki nim możemy mieć siłę aby to zmienić :D

 

-- 29 lip 2015, 12:25 --

 

a czy fluoksentyna działa przeciwlękowo ? czy raczej na depresje i wolno się rozkręca?

 

Kurwa jesli dzieki nim bedziesz mial wogole sile pojsc do pracy i zrobic zakupy, to bedzie to wielki sukces tych lekow, uwierz mi!!

 

-- 29 lip 2015, 13:59 --

 

A co do tej partnerki to raczej, sie z taka nie obudzisz, bo po tych lekach, kobiety masz w dupie a i sprzet nie gra jak grac powinien.

Czy brac ssri, tak ale na krotki czas 6-12 miesiecy max i odstawiac to w pizdu, chyba ze ktos na prawde choruje na gleboka depreche, endogenna czy psychotyczna, wtedy leki przez wiekszosc zycia, lub nawet do konca zycia.

Aha nikt nie twierdzi, ze ona maja zmienic twoja rzeczywistosc, ja nie wiem czy mi sie tylko wydaje tutaj, czy wiekszosc z was broni te leki, jakby to byl jakis swiety gral nauki, te leki sa zalosne panowie. :roll:

 

-- 29 lip 2015, 14:04 --

 

Dominik_wot, kazde SSRI dziala przeciwlękowo. Fluoksetyna jest najdluzej rozkrecajacym sie SSRI (niejednokrotnie potrzeba 3 miesiecy, zanim sie rozkreci).

 

No wlasnie 3 miesiace, w tym czasie to ludzie moga sie juz probowac kilka razy odjebac, dlatego trzeba nowych szybkich i skutecznych substancji, mamy 21 wiek, a leczymy gownem z zeszlego wieku. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No o to mi chodzi, nikt mi nie naopowiadal, tylko sam wiem jak oni to robia mniej wiecej z tego co przeczytalem i co sami ludzie moga zauwazyc, te szczury nie maja zadnej depresji, tylko co najwyzej wykazuje przygnebienie glod i co najwyzej zmeczenie, bo naukowcy je wkurwiaja no /cenzura/, kto by sie nie wkurwil jak kaza ci zapierdalac pol dnia na na kolowrotku wody ci nie dadza i jeszcze cie strasza na koniec dnia, wiekszosc tych badan opiera sie wlasnie na zalozeniu, ze ten szczur ma depresje czy stany depresyjne, zwal jak zwal objawy podobne roznia, sie tylko nasileniem a jak wiemy ssri sa najskuteczniejsze w glebszych depresjach, tak wiec moze szczur sam dochodzi do siebie a oni sadza, ze to przez lek przeciwdepresyjny. :pirate::great:

Chyba dalej cos nie ogarniasz i probujesz dorobic swoja wlasna teorie. Przytocze takie dwa proste badania, ktore bardzo utkwily mi w pamieci, a moze dojasnia co ja mam na mysli:

1. Myszkom/szczurom [nie pamietam juz] 'wylaczono' genetycznie serotonine, a mimo to zwierzaczki nie wykazywaly oznak depresji (o ktorych wspominalem wyzej), jedynie oznaki agresywnosci (co ma uzasadnienie, ze agonizm receptora 5-ht1b zmniejsza impulsywnosc, agresywnosc).

2. Przez przypadek podlaczono elektrony do jadra pollezacego (uklad nagrody, osrodek przyjemnosci) w mozgu szczurkom oraz dano mozliwosc "pociagania" dzwigni. Szczurek robil to do upadlego.

 

Zalozenie, ze szczurek ma objawy depresyjne faktycznie moze byc mylne (to tak jakby pytac dzieci czy maja depresje), ale zachowania wyraznie na to wskazuja, a zmiana zachowan na "normalne" moze wskazywac na poprawe w depresji. Szczurki raczej maja normalne warunki, nie przesadzalbym z tym.

 

Aha nikt nie twierdzi, ze ona maja zmienic twoja rzeczywistosc, ja nie wiem czy mi sie tylko wydaje tutaj, czy wiekszosc z was broni te leki, jakby to byl jakis swiety gral nauki, te leki sa zalosne panowie. :roll:

Ale one wykazuja skutecznosc, zwlaszcza w walce z lękami, ZOK czy nadmierna agresywnoscia. Przy depresji moze i nie jest to najlepszy wybor, ale duzo przypadkow depresji jest powiązanych z lękami co najmniej.

 

No wlasnie 3 miesiace, w tym czasie to ludzie moga sie juz probowac kilka razy odjebac, dlatego trzeba nowych szybkich i skutecznych substancji, mamy 21 wiek, a leczymy gownem z zeszlego wieku. :P

Z nowych masz agomelatyne, ktora jest stosunkowo slaba oraz duloksetyne, ktora tez nie cieszy sie specjalna popularnoscia, strzelam, ze nie tylko z powodu ceny. Osobiscie wole stare leki, ale dobrane z glowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba dalej cos nie ogarniasz i probujesz dorobic swoja wlasna teorie. Przytocze takie dwa proste badania, ktore bardzo utkwily mi w pamieci, a moze dojasnia co ja mam na mysli:

1. Myszkom/szczurom [nie pamietam juz] 'wylaczono' genetycznie serotonine, a mimo to zwierzaczki nie wykazywaly oznak depresji (o ktorych wspominalem wyzej), jedynie oznaki agresywnosci (co ma uzasadnienie, ze agonizm receptora 5-ht1b zmniejsza impulsywnosc, agresywnosc).

2. Przez przypadek podlaczono elektrony do jadra pollezacego (uklad nagrody, osrodek przyjemnosci) w mozgu szczurkom oraz dano mozliwosc "pociagania" dzwigni. Szczurek robil to do upadlego.

 

No to tym bardziej na huj brac ssri, patrz punkt.1 tego co napisales.

 

Punkt 2. Nie bardzo wiem z czym ma to ugryzc i jak rozumiec badanie z punktu 1. To ze uklad nagrody odpowiada za euforie, super nastrój to wie wiekoszc ludzi, nic w tym nadzwyczajengo, ze po stymulowaniu ukladu nagrody, szczurki i myszki napierdalaly w dzwignie, tak jak narkoman idzie sie nacpac i wraca do dilera i znowu wciaga, to to samo.

 

I jak to mozliwe, ze napisales, ze zrobili to przypadkiem, dla mnie to oczywista oczywistosc, ze po pobudzeniu tego ukladu, myszki beda podniecone i beda klikac w dzwignie, to samo jest z narkotykami, które w wiekszej mierze opieraja sie na dopaminie.

Stymulowanie ukladu nagrody poprzez np. stymulanty zawsze bedzie mialo dzialanie przeciwdepresyjne, kwestia tylko dawki, problem w tym, ze na stymulanty, rosnie tolerancja.

 

Zalozenie, ze szczurek ma objawy depresyjne faktycznie moze byc mylne (to tak jakby pytac dzieci czy maja depresje), ale zachowania wyraznie na to wskazuja, a zmiana zachowan na "normalne" moze wskazywac na poprawe w depresji. Szczurki raczej maja normalne warunki, nie przesadzalbym z tym.

 

Aha nikt nie twierdzi, ze ona maja zmienic twoja rzeczywistosc, ja nie wiem czy mi sie tylko wydaje tutaj, czy wiekszosc z was broni te leki, jakby to byl jakis swiety gral nauki, te leki sa zalosne panowie. :roll:

 

Ale one wykazuja skutecznosc, zwlaszcza w walce z lękami, ZOK czy nadmierna agresywnoscia. Przy depresji moze i nie jest to najlepszy wybor, ale duzo przypadkow depresji jest powiązanych z lękami co najmniej.

 

Nigdzie nie napisalem, ze nie wykazuja one skutecznosci w aspektach, które wymieniles, mi samemu osobiscie paroksetyna wyleczyla natrectwa i zaburzenia lękowe.

Ale mi chodzi tylko i wylacznie o dzialanie przeciwdepresyjne, wiesz przeciez jak ssri dzialaja na czlowieka, szczególnie brane w dluzszym czasie.

 

No wlasnie 3 miesiace, w tym czasie to ludzie moga sie juz probowac kilka razy odjebac, dlatego trzeba nowych szybkich i skutecznych substancji, mamy 21 wiek, a leczymy gownem z zeszlego wieku. :P

 

Z nowych masz agomelatyne, ktora jest stosunkowo slaba oraz duloksetyne, ktora tez nie cieszy sie specjalna popularnoscia, strzelam, ze nie tylko z powodu ceny. Osobiscie wole stare leki, ale dobrane z glowa.

 

Agomelatyny nie bralem, ale spróbuje, duloksetyna to niby lepsza wenla, nie wiem nie bralem.

 

Ale w sumie to tak na prawde nie ma sie czym leczyc, tylko ssri. I wlasnie daze do tego, ze juz dawno powinna wejsc nowa generacja leków jak chocby leki dzialajace na glutaminian, no ale firmom po prostu sie nie spieszy, w sumie po co inwestowac grube miliony na cos niepewnego, jak mozna wciskac ssri jeszcze z 10 lat, no ale to ich biznes, my jestesmy tylko szarymi myszkami jak te ich myszki w laboratorium. :pirate:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Punkt 2. Nie bardzo wiem z czym ma to ugryzc i jak rozumiec badanie z punktu 1. To ze uklad nagrody odpowiada za euforie, super nastrój to wie wiekoszc ludzi, nic w tym nadzwyczajengo, ze po stymulowaniu ukladu nagrody, szczurki i myszki napierdalaly w dzwignie, tak jak narkoman idzie sie nacpac i wraca do dilera i znowu wciaga, to to samo.

Szczerze mowiac, nie wiem sam po co podalem pkt 1. Wzialem wczoraj mirte i nie mysle jasno, chodzilo mi pewnie o cos w rodzaju zachowania zwierzatek, na sile mozna by sie uczepic tej impulsywnosci, ale wycofuje ogolem argument. Pkt drugi to czytanie miedzy wierszami, nie chodzi o sama euforie, tylko powod, dla ktorego stwierdzasz, ze odczuwaja euforie. Dla Ciebie to nic dziwnego, mimo, ze Ci tego nie powiedzialy. Tak samo jest w przypadku stanow depresyjnych.

 

I jak to mozliwe, ze napisales, ze zrobili to przypadkiem, dla mnie to oczywista oczywistosc, ze po pobudzeniu tego ukladu, myszki beda podniecone i beda klikac w dzwignie, to samo jest z narkotykami, które w wiekszej mierze opieraja sie na dopaminie.

Stymulowanie ukladu nagrody poprzez np. stymulanty zawsze bedzie mialo dzialanie przeciwdepresyjne, kwestia tylko dawki, problem w tym, ze na stymulanty, rosnie tolerancja.

Nie tylko stymulanty. Na wiele rzeczy rosnie tolerancja. Co do tego, jak to mozliwe. Badanie mialo zbadac inna czesc mozgu, ale niedokladnosc sprawila, ze weszly w ten obszar akurat. Pozniej dopiero odkryto dlaczego tak sie dzieje.

 

 

Nigdzie nie napisalem, ze nie wykazuja one skutecznosci w aspektach, które wymieniles, mi samemu osobiscie paroksetyna wyleczyla natrectwa i zaburzenia lękowe.

Ale mi chodzi tylko i wylacznie o dzialanie przeciwdepresyjne, wiesz przeciez jak ssri dzialaja na czlowieka, szczególnie brane w dluzszym czasie.

Tylko psioczac na SSRI zniechecasz do nich ludzi, ktorym faktycznie moglyby pomoc, wlasnie w takich aspektach. A dzialanie przeciwdepresyjne wykazuja - mi fluoksetyna wyleczyla depresje, ktora mialem (bardzo slaba, ale wyczuwalna). Nie wykluczone, ze wlasnie poprzez wieksze zobojetnienie. Zgodze sie z cala pewnoscia, ze tej grupie lekow bardzo daleko do idealu i gdybym byl lekarzem, to nie przepisywalbym az tak chetnie ich.

 

 

 

 

Ale w sumie to tak na prawde nie ma sie czym leczyc, tylko ssri. I wlasnie daze do tego, ze juz dawno powinna wejsc nowa generacja leków jak chocby leki dzialajace na glutaminian, no ale firmom po prostu sie nie spieszy, w sumie po co inwestowac grube miliony na cos niepewnego, jak mozna wciskac ssri jeszcze z 10 lat, no ale to ich biznes, my jestesmy tylko szarymi myszkami jak te ich myszki w laboratorium. :pirate:

Nie ma sie czym leczyc? Buspiron, tianeptyna, NaSSa, TLPD, IMAO(rowniez mam na mysli selegiline) czy atypowe neuroleptyki, a pewnie i to nie wszystko. Problem jest w lekarzach, ze sie ograniczaja do SSRI. Ale przyznam fakt, ze firmy zajmujace sie lekami moglyby bardziej sie postarac, to juz XXI wiek w koncu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sie czym leczyc? Buspiron, tianeptyna, NaSSa, TLPD, IMAO(rowniez mam na mysli selegiline) czy atypowe neuroleptyki, a pewnie i to nie wszystko. Problem jest w lekarzach, ze sie ograniczaja do SSRI. Ale przyznam fakt, ze firmy zajmujace sie lekami moglyby bardziej sie postarac, to juz XXI wiek w koncu.

 

Buspiron to dodatek do ssri, ktory w sumie dziala tylko przeciwlekowo, niektorzy twierdza, ze to placebo i nie czuja kompletnie dzialanie tego leku, tianeptyna ok, ale lekarze tez mowia, ze ten lek jest huja warty, choc ja uwazam inaczej, sam pisalem o tym nie wiem czy w tym watku bo sie juz pogubilem troche, tez mam troche funkcje poznawcze zaburzone, wiec czasami wolniej rejestruje, no tak myslalem ze ten punkt1, byl tam niepotrzebny, nie chce wchodzic w dalsza dyskusje bo nie ma to sensu, odnioslem sie tylko do tego co wkleiles, co do leków to tez uwazam ze TLPD sa skuteczne, ale lekarze sie boja tych lekow, maja ciezkie uboki i mozna sie nimi zabic w sumie bez problemu, IMAO w polsce tylko moclobemid, tez o tym pisalem w innym watku, selegilna no wiadomo, ale to na parkinsona, w stanach jest w plastrach i ponoc jakiejs oszamiajacej kariery nie robi, fluo ci pomogla to spoko, ja bralem prawie 4 miechy i zero reakcji, smiem twierdzic, ze nawet pogorszyla mój stan, ale wiadomo, co czlowiek to reakcja.

 

Aha zeby byla jasnosc, ja nie psiocze na ssri, tylko stwierdzam fakty, to nie jest moja jakas wymyslona teoria, kazdy kto dluzej pobierze te leki, twierdzi, ze nigdy drugi raz by w to nie wszedl, no moze nie kazdy, ale 90%, wiec daj spokoj z tym, ze ja psiocze na ssri, pracujesz w firmie faramceutycznej czy co?, nowe badania wskazuja, ze te leki ledwo co przebijaja placebo, wiec nie wkrecisz mi, ze sa tak bardzo skuteczne na depresje, bo nie sa i mijasz sie z prawda, ale ja mówie o czystej depresji, nie o fobii, nerwicy czy innym cudzie psychiki. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podbijam wcześniejsze pytanie :

 

Co się ze mną dzieje ? jestem tak słaby, że szkoda słów, neuroleptyków nie biorę a tradzon o 20:00 a fluo koło 5:00 spróbuje dziś zmniejszyć dawke tradzonu do 50mg, ale to jest jakieś poje.. że cały dzien jestem słaby totalnie.

 

Jedynie liter energy drinka przy robocie mnie ratuje, bo mam stanowisko wymagające skupienia.

 

Ale pod wieczór (np teraz) muli mnie jak diesla z padniętą turbiną, lub co gorzej bez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podbijam wcześniejsze pytanie :

 

Co się ze mną dzieje ? jestem tak słaby, że szkoda słów, neuroleptyków nie biorę a tradzon o 20:00 a fluo koło 5:00 spróbuje dziś zmniejszyć dawke tradzonu do 50mg, ale to jest jakieś poje.. że cały dzien jestem słaby totalnie.

 

Jedynie liter energy drinka przy robocie mnie ratuje, bo mam stanowisko wymagające skupienia.

 

Ale pod wieczór (np teraz) muli mnie jak diesla z padniętą turbiną, lub co gorzej bez.

 

No jak co sie dzieje, to sa skutki uboczne leku, ktorego trudno powiedziec, po zmniejszeniu trazadonu jutro powinno byc lepiej o ile to on jest winowajca, fluo ma okres poltrwania w huj dlugi, po trazadonie moze byc oslabienie i zmeczenie konkretne, ten lek powoduje tez ortodastyczne spadki cisnienia, jak za szybko wstaniesz z krzesla np, to ci sie pierdoli pod kopula, moga byc zawroty glowy tez a jak ci sie wstaje rano??

ciezko zwlec sie z lózka?? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwlec się nie, bo wstaje, myje się, ubieram i jadę do pracy (20km) bez problemu, ale potem z upływem czasu tak zaczyna mnie zmulac że ja /cenzura/..

 

Nie mam zawrotów głowy.

 

A ile czasu bierzesz trazadon?, wazne jest tez o ktorej wstajesz, jesli bardzo wczesnie nad ranem to twoj nastroj jeszcze jest ok i nie jest to zalezne od leków tylko od zaburzen chemicznych w depresji, w depresji czesto swietnie czujemy sie w nocy, a tak kolo 8:00 zaczyna sie robic hujowo, jest to chyba zwiazane z kortyzolem i sadze ze z melatonina i serotonina w jakis sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1,5 miesiąca już będzie około.

 

Może i masz rację, potem lekko się pogarsza, ale straszne osłabienie przychodzi i to mnie wkur..

 

1,5 miesiaca to juz spoko, ja ci powiem, ze kiedys bralem trazadon z pol roku i mi nie przeszlo to oslabienie i zmeczenie, mialem lepszy nastrój, ale z energia byla lipa. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×