Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

skąd te dane, statystyki mówią co innego, zresztą kilkadziesiąt lat temu małżeństwa 18 latek a nawet 16 latek( najczęściej z powodu ciąż) były normą. Dziś te wpadające nie wychodzą za mąż dłużej się chodzi do szkoły a jeszcze z 50 lat temu na wsi 16 latkę uważano za dorosłą gotową do ożenku a dziś to jeszcze dziecko.

Kiedyś klasy sięgały aż do litery k i były bardzo liczne. Matka mówiła, że rzadko która dziewczyna była w ciąży. Jeśli jakaś wpadła, to była publicznie wyśmiewana i wyrzucana ze szkoły.

 

Dzisiaj klasy są nieliczne oraz sięgają do liter c lub d, i zdarza się, że w jednej klasie jest po kilka ciąż...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładasz, że gdybym czytała Biblię, musiałabym wysnuć takie wnioski, jak Ty.

 

Czyli zabijanie złych ludzi nie jest złe? A gdzie nieskończone miłosierdzie i przebaczenie. W przykazaniu jest nie zabijaj, a może już nie morduj

Nie ma sensu przebaczać komuś, kto tego nie chce i nawet nie jest tym zainteresowany. W przeciwnym razie nie miałoby znacczenia czy się żyje dobrze czy źle - skoro Bóg i tak wszystkim przebaczy. To byłoby niesprawiedliwe.

 

bo mamy inną perspektywę niż On.

 

Jakie to wygodne, co nie?

 

Nie wiem. Dla mnie tak jest, bez względu na to, czy to jest wygodne czy nie. Może jest niewygodne, bo wymaga pogodzenia się z tym, że człowiek nie jest Bogiem i że nie ma pełnej kontroli nad wszystkim. To wymaga pokory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlosbueno , dwie ostatnie wojny światowe( rozmiar) to zapewne nie zamierzchła historia.

A młodzież? Jestem zdania ,że trzy pokolenia temu nie była tak zdegradowana jak dzisiaj. Wybacz ,ale to jest moje zdanie. Mówię tu nie o Mlodzieży jako takiej ( bo wiele jest dobrej mlodzieży) ,ale o wysokiej skali wynaturzenia w dzisiejszym "młodym świecie". Niespotykanej dawniej.

A Ty pewnie już pewnie masz 70 lat i tą degeneracje obserwowałeś? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg niszczy zło, żeby ocalić to co dobre.

 

Popatrz przez okno, jakoś mu nie wyszło.

 

Walka ciągle trwa, aż do powtórnego przyjścia Jezusa. W wieczności wszystko jest już teraz doskonałe - poza piekłem.

 

Tymczasem Twój sposób myślenia nie musi być prawidłowy.

 

Oczywiście, nie musi. To samo tyczy się Twojego.

Tak, ale Ty założyłeś, że po przeczytaniu Biblii nie mogę dojść do innych wniosków niż Ty.

 

Skoro jesteśmy na "obraz i podobieństwo" to bóg też jest zły jak i każdy z nas. Szatan nas przecież wzgardził i nie miał z tym nic wspólnego

Obraz i podobieństwo to nie identyczność. Nie jesteśmy Bogiem, Poza tym człowiek nie został stworzony w tej postaci, w jakiej jest teraz, przed grzechem pierworodnym miał doskonalszą naturę, nie cierpiał, nie chorował, nie starzał się i nie miał umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to raczej ogólna prawidłowość i moim zdaniem nie tylko do Ciebie się stosuje - choć to tylko moje przypuszczenie, że się stosuje do Ciebie.

 

Nie sądzisz, że człowiek, który- no nie wiem- lęka się Szatana i piekła- tego, że może trafić tam po śmierci, gdzie będzie cierpiał przez wieczność niewyobrażalne męki i katusze,

że gdyby bał się, że zbłądził, źle czyni, zszedł z jedynej, właściwej ścieżki

że gdyby odczuwał świadomą (albo podświadomą) potrzebę poszukiwania, obcowania, bliskości z Bogiem, która jest rzekomo w każdym człowieku

że gdyby miał jakieś lęki czy neurotyczne natręctwa na ww. tematy

 

to zostawiłby sobie furtkę- np. został agnostykiem z opcją powrotu na łono Kościoła, albo zostałby niepraktykującym katolikiem, albo jego wiara byłaby "letnia", albo tak jak Pascal wierzyłby na "wszelki wypadek".

 

No bo chyba nie dokonałby dobrowolnej apostazji i nie byłby zdeklarowanym ateistą? Jest szkopuł- ja jestem w 100% przekonany, że Bóg, Szatan i wszystko co z tym związane nie istnieje i nie zmienię zdania. Nie mam żadnych neurotycznych przekonań na ten temat. Dyskutuję na ten temat, bo lubię dyskutować w ogóle- wszak nie udzielam się tylko w tematach związanych z religią. Ot- tyle na temat.

 

Wiem do czego to wszystko zmierza. Wiem dlaczego tego typu tematy zawsze trafiają się w dziale "Nerwica natręctw". I nie jest przypadkiem, że my akurat mamy NN. Skończy się na imputowaniu, że to neurotyczne lęki- że ateizm wynika z bojaźliwości przed złym, sprawiedliwym Bogiem katem-detektywem, a tak naprawdę sumienie mówi co innego. Więc uprzedze fakty- Twoja wiara nie jest zbudowana zapewne na neurotyzmie tak samo jak moja niewiara nie jest zbudowana na prostym, antagonistycznym zagłuszaniu lęków- bo takowych nie posiadam.

 

-- 05 kwi 2013, 16:10 --

 

Du.pa, nie ten temat. Żadna różnica w zasadzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fozzie, czego religia nie wyjaśnia? ;)

Na przykład tego, dlaczego młodzież jadąca na pielgrzymkę do Częstochowy ginie w katastrofie drogowej.

A cóż ma pielgrzymka do Częstochowy, do wypadku? Wypadki często są ze zwyczajnej głupoty ludzkiej, na które Bóg nie ma wpływu.

finalriot, napisz moze co wyjasnia. :D

Moim zdaniem wyjaśnia wszystko, mimo że czasem tego nie rozumiem. Jednak gdybym rozumiała i miała 100% pewności że tak było, to nie byłaby wiara tylko wiedza. ;)

Ale gdybym już nim był to tylko bym wysłał lekcje religii tam gdzie ich miejsce- do przykościelnych salek katechetycznych.

to byłaby wielka przysługa dla kościoła w Polsce bo nic tak nie odstręcza młodych od Kościoła jak lekcje religii w szkole :mrgreen:

Z tym się zgadzam. Religia w szkole jest bzdurą. Zazwyczaj jest nudna, polega na oglądaniu filmów czy też bezczynnym siedzeniu lub powtarzaniu dziesięciu przykazań Bożych. Podczas swojej edukacji miałam styczność z trzema katechetkami, potem było dwóch księży. Jednym słowem: beznadzieja. Bardziej mnie to zrażało niż zachęcało.

dzień pierwszy – stworzenie światła i oddzielenie go od ciemności,

dzień drugi – stworzenie sklepienia niebieskiego oddzielającego wody górne od dolnych,

dzień trzeci – stworzenie lądu i roślinności,

dzień czwarty – stworzenie Słońca, Księżyca i gwiazd,

dzień piąty – stworzenie zwierząt wodnych i latających,

dzień szósty – stworzenie zwierząt lądowych i człowieka,

dzień siódmy - koniec dzieła stworzenia, odpoczynek

Coś z tą biblijną chronologią nie tak, roślinność powstała przed powstaniem słońca to chyba niemożliwe i skąd bez słońca powstało światło. Nic dziwnego że kościół tak się bronił przed teorią heliocentryczną. Jeżeli nawet te powstanie świata to metafora to czemu kolejność jest nie zgodna z logiką.

O matko. Przecież jest to obrazowe przedstawienie stworzenia świata, żeby człowiekowi było łatwiej to zrozumieć. Skąd wiadomo że Bóg tworzył świat 7 dni, skoro w Raju nie ma czegoś takiego jak czas, liczenie dni i lat. Biblii nie można brać dosłownie, wiele sytuacji jest przedstawionych obrazowo i ścisłe trzymanie się napisanych słów prowadzi później do takich dziwnych dyskusji. ;)

Na czym polegało nieposłuszeństwo Szatana wobec Boga? Czemu konkretnie się sprzeciwił? (no bo chyba nie był tylko narcystycznym dupkiem żądnym władzy)

Czy został wypędzony z Nieba przez Boga czy sam z niego odszedł?

Kto stworzył piekło- Bóg czy Szatan? W jakim celu- jako duchowe więzienie i karcer czy prywatny folwark?

Jeśli Bóg- to dlaczego powierzył piecze nad piekłem swojemu wrogowi- Szatanowi?

Skoro Szatan ma piecze nad piekłem to czy nie powinien wynagradzać swoich zwolenników, a nie karcić ich wiecznymi katuszami i męką w ogniu piekielnym?

Kto stworzył tak naprawdę cierpienie i śmierć?

Sprawa z Szatanem ma bliskie powiązanie z człowiekiem. Pod jaką postacią przyszedł na świat Jezus? Nie pojawił się On jako Anioł który jest idealny, ale jako człowiek grzeszny, przyszedł pod postacią tych którzy upadają. Duma części Aniołów została urażona. Tak do końca Szatan nie jest przeciwnikiem Boga, ale człowieka. Poprzez zranienie swojej dumy, cały czas usiłuje namówić nas do grzechu, by pokazać Bogu jaki człowiek jest beznadziejny. To tak jakby to miało na celu ukazanie, że Bóg się pomylił. Piekło jest oddaleniem od Boga, jest cierpieniem ponieważ przekonali się że Bóg istnieje, a Szatan jest podły i się z nich najzwyczajniej w świecie śmieje. On nie jest naszym przyjacielem, mimo iż wydaje nam się że przecież chce dla nas dobrze. On nas nienawidzi i chce żebyśmy do niego trafili. Dlaczego nas nie wynagradza? Po pierwsze nie ma jak, ponieważ po śmierci nic nie jest ważniejsze od pragnienia bliskości Boga - dlatego dusze cierpią. I on też cierpi, ale woli w swojej nienawiści zgarniać kolejne dusze. A po drugie - on się cieszy, przecież mu się udało. Zabrał kolejną osobę, która skończyła tak jak On i tak jak pisałam wcześniej, pokazuje Bogu: "patrz jaki jest ten Twój wspaniały człowiek, jest beznadziejny a Jezus zniżył się do jego poziomu" - oczywiście to jest obrazowe przedstawienie sytuacji.

Cierpienie i śmierć - pierwsi ludzie wybrali za nas wszystkich. Mieli wszystko, jedynie został im postawiony jeden zakaz. Mieli wolną wolę, mogli wybrać. Gdy go złamali, zostali wygnani z Raju i pojawiły się choroby, ciężka praca i śmierć, ponieważ człowiek sam sobie to wybrał. A w świecie w którym aktualnie żyjemy Szatan ma do nas dostęp, ponieważ mamy rozum i umiejętność odróżniania dobra i zła, przez co sami wybieramy i pracujemy na swoją przyszłość po śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, to chyba raczej Ty mi imputujesz, do czego zmierzam. Nie chciałam dowodzić, że Twoja niewiara jest neurotyczna. W ogóle neurotyzm to nie jest ścisłe pojęcie, zdrowi ludzie przejawiają zachowania po części neurotyczne, a neurotycy nieraz zdrowe. Poza tym interpretacja tego, co jest neurotyczne, a co nie jest, jest rzeczą względną. Wielu wybitnych artystów można nazwać neurotykami, a z drugiej strony ich lęki, konflikty doprowadziły do powstania genialnych dzieł, które mają uniwersalne, obiektywne znaczenie dla ludzkości - więc dzieła już chyba nie są neurotyczne. To może ci artyści też nie są neurotykami albo wszyscy ludzie bardziej skomplikowani niż wojak Szwejk są?

 

Nie sądzisz, że człowiek, który- no nie wiem- lęka się Szatana i piekła- tego, że może trafić tam po śmierci, gdzie będzie cierpiał przez wieczność niewyobrażalne męki i katusze,

że gdyby bał się, że zbłądził, źle czyni, zszedł z jedynej, właściwej ścieżki

że gdyby odczuwał świadomą (albo podświadomą) potrzebę poszukiwania, obcowania, bliskości z Bogiem, która jest rzekomo w każdym człowieku

że gdyby miał jakieś lęki czy neurotyczne natręctwa na ww. tematy

 

to zostawiłby sobie furtkę- np. został agnostykiem z opcją powrotu na łono Kościoła, albo zostałby niepraktykującym katolikiem, albo jego wiara byłaby "letnia", albo tak jak Pascal wierzyłby na "wszelki wypadek".

 

Niektórzy sobie zostawiają. Co do Pascala, to sobie zostawił, ale też starał się żyć tak, jakby wierzył -zgodnie z moralnością, jaką wtedy mieli ludzie religijni. Dziś człowiek niewierzący raczej nie jest do tego zdolny, bo te zasady są w zbyt dużym kontraście do jego wyobrażeń o sobie i życiu. Obawia się zbyt wyśrubowanych w jego odczuciu norm. Samo dopuszczenie możliwości istnienia Boga - intelektualne - nie przesądza o zbawieniu i chyba ateiści zdają sobie z tego sprawę. Dlatego lepiej wczepić się w "racjonalność" i nie mieć żadnych obaw o zbawienie.

 

Oczywiście nie mówię, że to dotyczy wszystkich ateistów, niektórzy nie wierzą, bo tak zostali wychowani albo nie mają w sobie z jakichś innych względów, doświadczeń życiowych, możliwości wiary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko. Przecież jest to obrazowe przedstawienie stworzenia świata, żeby człowiekowi było łatwiej to zrozumieć. Skąd wiadomo że Bóg tworzył świat 7 dni, skoro w Raju nie ma czegoś takiego jak czas, liczenie dni i lat. Biblii nie można brać dosłownie, wiele sytuacji jest przedstawionych obrazowo i ścisłe trzymanie się napisanych słów prowadzi później do takich dziwnych dyskusji.

jak to takie obrazowe to dlaczego 7 dnia czy to szabas czy niedziela mamy odpoczywać i nie pracować jak bóg. A skoro biblia jest taka obrazowa i alegoryczna to pozostawia przez to wiele możliwości interpretacji, niektórzy twierdzą np. że opisuje ona przybyszy z innej planety, kosmitów i może oni mają rację. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez uważam ,że za dużo tutaj DarkP. mieszania "neurotyczności" w prywatnym ( społecznym też) przeżywaniu Wiary jako swojej drogi do Zbawienia. To ,że zdarzają się przypadki nerwicy natręctw etc o podłozu religijnym o niczym nie przesądza. Sa też motywy kosmiczne , rytualne , przesadnego porządku i czystości i dużo jeszcze tego typu. Wszystko musi rozbijać sie o metefizykę? Nawet tak zwykła choroba jak NN. Ciekawe co by było jakbyśmy inne choroby przypisywali tym tłumaczeniom .Kołomyja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, zostawmy to.

 

Czy ktoś może mi w końcu udzielić klarownej odpowiedzi- czy Piekło jest więzieniem stworzonym przez Boga dla Szatana, demonów i grzeszników- i on, tj. Szatan, tam przeżywa męki, cierpienia, katusze- tak samo jak strącone tam dusze,

 

czy też Piekło jest "Królestwem"- a Szatan jest tam księciem i ma władzę nad piekłem- popija sobie tam drinki z palemką- cos na wzor Krolestwa Bozego gdzie kroluje Jezus?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko. Przecież jest to obrazowe przedstawienie stworzenia świata, żeby człowiekowi było łatwiej to zrozumieć. Skąd wiadomo że Bóg tworzył świat 7 dni, skoro w Raju nie ma czegoś takiego jak czas, liczenie dni i lat. Biblii nie można brać dosłownie, wiele sytuacji jest przedstawionych obrazowo i ścisłe trzymanie się napisanych słów prowadzi później do takich dziwnych dyskusji. ;)

 

Kolejny raz chodzi o słowo, a w zasadzie słowa klucze czyli "interpretacja" i "łatwo". "Łatwo" - nakreślić skąd się wzieliśmy i gdzie podążamy, wpleść w to historię ludów i postaci, okrasić moralitetami i jest gotowy, spisany fundament wiary, na którym fundamencie katolicyzm dobudował potem swoje gmachy w zależności od potrzeb i czasów. "Interpretacja" - tu przypomniał mi się kawał o wywiadzie i słoniu, ale można też wróżyć z fusów, a że były to czasy odbierające rzeczywistość bardziej ogólnie, bez takich specjalizacji jak obecnie, to można te dzisiejsze specjalizacje dopasowywać do tego co napisane w Biblii - i tak to się robi przykładowo w tym wątku.

 

Jeżeli nie trzymamy się ściśle tego co napisane, to po co w ogóle czegokolwiek się trzymać, skoro mnogość interpretacji i sama treść Biblii blednie przy tym, co naukowo zostało ustalone?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej- twierdzicie, że Szatan nie ma żadnych środków i mocy sprawczej, aby człowiekowi cokolwiek "wynagrodzić". No ale zaraz, anioły to potężne nadprzyrodzone istoty duchowe, które mocami dysponują- wypełnianie woli Bożej/objawienia (archanioly), czynienie cudów (Cnoty), kierowanie narodami (Księstwa), walka z demonami (Moce). Szatan jest ex-serafinem- czyli najpotężniejszym z aniołów. Skoro pomniejsze upadłe anioły (demony) z niższych kast potrafią opętać ciało człowieka- dać mu nadprzyrodzoną siłę, nadprzyrodzone zdolności, uczynić go poliglotą, skoro ludzie posługują się czarną magią, której moc pochodzi od diabła, skoro ludzie podpisują cyrografy i zawierają pakty z diabłem, skoro Szatan ma "czarne farbki i siekierę", którymi z powodzeniem potrafi zniszczyć "obraz namalowany Boga"- to musi mieć szeroki wachlarz środków. W duchowym (pozagrobowym) świecie być może nie ma nic do zaoferowania, ale w tym materialnym- skoro demony potrafią przenikać do świata materialnego i wywierać nań wpływ- to już owszem. Więc taki Szatan, jeśli ma władania nad piekłem, lepiej by wyszedł na tym gdyby zawierał z ludźmi umowę pt. "Za życia daję Ci to, to i to, a po śmierci Twoja dusza jest moja i staniesz się jednym z demonów i/albo bedziesz walczyl w naszej armii przeciw bogu" niż "Za życia dam Ci to, to i to, /a małym druczkiem:/ po smierci zrobie Cie w wałek, Twoja dusza bedzie cierpieć męki przez całą wieczność tylko dlatego, ze jestem owładnięty obsesyjną chęcią vendetty i toczę partię szachową z Bogiem". No ale Szatan chyba nie mysli logicznie i jest kiepskim strategiem kierowanym przez czystą nienawiść- zreszta trudno sie w jego "głowie" doszukiwac logiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, ze to wymysł, ale pytam czym jest piekło w oficjalnej linii nauczania Kościoła- więzieniem dla diabła i jego pobratymców czy prywatnym folwarkiem Księcia Ciemności? Czy on tam cierpi czy ma świetną zabawę krzywiąc ludzi?

 

Dark Passenger, jak tam trafisz, to się dowiesz :mrgreen:

 

To żart, trochę sadystyczny, ale skoro w to nie wierzysz, to Ci zwisa. Tak serio, to nikomu nie życzę i mam nadzieję, że nikt tam nie trafi.

 

Piekło jest chyba więzieniem, a jednocześnie folwarkiem. W trakcie egzorcyzmów diabły wyznały, że sam ich widok dla siebie nawzajem jest karą - takie są przerażające i wstrętne. Nie pamiętam tytułu tej książki, bo przeglądałam w pdf-ie.

 

Co do oficjalnej linii to nie wiem czy szczegółowo opisuje piekło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak wiary w Boga jest ewidentnym przejawem upośledzeniem zdolności racjonalnego myślenia i analfabetyzmem funkcjonalnym w jednym.Trzeba współczuć.

Nie mam tutaj na myśli folkloru jaki przedstawiają niektóre osoby na temat Boga wiary.

Odkrywcom i artystom wybacza się problemy z ciasną logiką.

Rozum i wiedza to podstawa wiary.

Kahir, na pierwszym miejscu stoi człowiek a nie nauka czy technika, zaplątałeś się zupełnie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to takie obrazowe to dlaczego 7 dnia czy to szabas czy niedziela mamy odpoczywać i nie pracować jak bóg. A skoro biblia jest taka obrazowa i alegoryczna to pozostawia przez to wiele możliwości interpretacji, niektórzy twierdzą np. że opisuje ona przybyszy z innej planety, kosmitów i może oni mają rację. ;)

Stworzył tryb siedmiodniowy, ale to wcale nie oznacza że świat został stworzony w 7 dni. ;)

Czy ktoś może mi w końcu udzielić klarownej odpowiedzi- czy Piekło jest więzieniem stworzonym przez Boga dla Szatana, demonów i grzeszników- i on, tj. Szatan, tam przeżywa męki, cierpienia, katusze- tak samo jak strącone tam dusze,

czy też Piekło jest "Królestwem"- a Szatan jest tam księciem i ma władzę nad piekłem- popija sobie tam drinki z palemką- cos na wzor Krolestwa Bozego gdzie kroluje Jezus?

Piekło nie jest miejscem, więc piekła nie stworzył Bóg, tylko piekło to stan duszy która odtrąciła Boga i wybrała zło. Szatan cierpi przez co jego nienawiść jeszcze bardziej się nasila i nie chce on być w tym cierpieniu sam. Oczywiście, jemu na rękę jest gdy człowiek mówi że go nie ma, czy też że jest taki szczęśliwy, ponieważ to kusi dusze ku temu by do niego dołączyć. Nie jest to na wzór Królestwa Bożego, ponieważ jest to stan rozpaczy, bólu, tęsknoty. Jest to jeden świat, tutaj gdzie my żyjemy. Oni nie są w żadnym miejscu, tylko między nami. Różnią ich stany duszy, przez co osoby które same odsunęły się od Boga nie mają do Niego dostępu tak jak ci, których stan duszy nazywamy Rajem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piekło to wieczna Rozpacz i brak Boga. To nie miejsce to Stan.

 

Kalebx3, dla mnie z tym stanem to takie modernistyczne rozmiękczanie. To znaczy na pewno stan- bo podobno najgorszy jest brak nadziei, że cierpienie się kiedyś skończy - co różni piekło od czyśćca i oddzielenie od Boga, ale wydaje mi się, że miejsce też jakieś to musi być - oddzielone od innych. Ale nie wiem, nie znam się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozum i wiedza to podstawa wiary.
osobliwe podejście a ja myślałem że wiara to coś czego nie da doświadczyć się zmysłami i dowieść naukowo. Ciekawe jak czuli się wyklęci przez kościół naukowcy Galileusz, Darwin itd. i jak czują się oblewane kwasem muzułmanki za to że chodzą do szkoły.

na pierwszym miejscu stoi człowiek a nie nauka czy technika, zaplątałeś się zupełnie.

a jak zachorujesz nie ważne czy na poważna czy mniej poważną chorobę to biegniesz najpierw do kościoła, egzorcysty czy do lekarza, apteki.

A skoro na pierwszym miejscu stoi człowiek to dlaczego było i jest( choć w chrześcijaństwie na szczęście już rzadko) tyle mordów i niegodziwości popełnianych w imię religii. Inkwizycja, przymusowe nawracanie, szukanie czarownic, mordy na innowiercach na pewno na pierwszym miejscu miały dobro człowieka. :mrgreen:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×