Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała prawda o lekach przeciwdepresyjnych!!!


zibimark

Rekomendowane odpowiedzi

Uuuu, chłopie.... Właśnie sobie nagrabiłeś u "Namiestnika" :mrgreen: Obstawiam, że wktrótce się tu pojawi ten "adwokat leku" i zacznie przekonywać i zasypywać argumentami że jesteś niepoważny, produkujesz artykuły niepotwierdzone, a w najlepszym razie zmanipulowane na poziomie opowieści o potworze z Loch Ness . Mogę Cię też zapewnić, że zapyta Cię o "dokumentacje medyczne" tych przypadków włącznie z numerami domowymi tychże conajmniej podejrzanych osób(także na komórkę). Wskazane będzie żebyś miał też "nr sprawy". Przygotuj też wszystkie materiały jakie wiesz na temat tych osób (włącznie z życiorysami) :D Obawiam się jednak, że i tak nie będziesz mieć szans w tej dyskusji hehe.

 

PZDR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszcie co chcecie. Rozkminiacz - wystarczy byś podał choć jeden PRAWDZIWY przykład i udokumentowany. Tak to tylko zamęt wprowadzasz. Jak przekonują Cię argumenty jakimi się posiłkujesz to mogę Cię przekonać, że za 10 lat w Polsce nastąpi zlodowacenie. Alb odwrotnie - efekt cieplarniany zmieni w pustynie większość łąk. To co piszesz to jest science-fiction a nie argumenty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zibimark, wiesz co, na mnie w takim razie działa to placebo, i tak w zasadzie to zwisa mi to czy to działa substancja aktywna czy mój mózg - biorę - pomagają więc jestem zadowolona. Poza tym, to raczej jakoś po reakcji organizmu na ten lek nie wydaje mi się, żeby tak całkiem to było placebo.

Rozkminiacz, poza tym dobrze wiesz, że nie chodzi o żadne numery telefonów ale ten artykuł to żadne autentyczne źródło danych i tyle.

 

---- EDIT ----

 

zibimark, wiesz co, na mnie w takim razie działa to placebo, i tak w zasadzie to zwisa mi to czy to działa substancja aktywna czy mój mózg - biorę - pomagają więc jestem zadowolona. Poza tym, to raczej jakoś po reakcji organizmu na ten lek nie wydaje mi się, żeby tak całkiem to było placebo.

Rozkminiacz, poza tym dobrze wiesz, że nie chodzi o żadne numery telefonów ale ten artykuł to żadne autentyczne źródło danych i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wiele osób działa placebo.

 

Skoro jest w stanie usunąć ból nogi czy brzucha - to co dopiero ból istnienia - jeżeli ten jest bardziej psycho niż somatyczny. :)

 

Niestety nie na wszystkich. Trzeba w to wierzyć. Dlatego tak często trzeba prawdziwego leku, dlatego jeden działa a drugi nie.

 

Np. sam producent Zoloftu (sertralina) przyznaje, ze przy lekkich zaburzeniach lek ma statystycznie podobną skuteczność do placebo. Tzn. w większości przypadków podawanie kostek cukru miałoby ten sam efekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozkminiacz -miałem juz "przyjemnosc " z tym osobnikiem przeprowadzic burzliwą polemikę i twoje o nim mniemanie pokrywa sie z moim w pełni,nie wiem czy ten człowiek ma jakies "formalistyczne " natręctwa czy poprostu jest z natury złosliwy ,fakt faktem-jest niezwykle apodyktyczny.

Co do meritum niniejszego wątku to trudno w podłóg moich osobistych doswiadczeń z lekami psychotropowymi obiektywną wiedza a takze doswiadczeniami innych forumowiczów tej strony niezgodzic sie z powyzszym artykułem.Farmakologia psychiatryczna ma ciągle jeszcze wiecej wspólnego z magią(eksperymenty na żywym organiźmie) aniżeli z rzetelna wiedza weryfikowalną do której sie przeciez medycyna zalicza.

 

---- EDIT ----

 

...każda ze stron powyzszej dyskusji znajdzie dowolny argument by poprzec doktrynę w którą wierzy pozostając jednoczesnie głucha (bądz celowo "przygłucha) na argumenty strony przeciwnej... nie oto jednak chodzi by za wszelką cenę bronic swoich założen nawet gdyby były niesłuszne lecz oto by znalesc jakis konsensus i w podłóg niego wyciągnąc obiektywne wnioski w imie pożytku kazdego kto zechce się w ich treśc zagłebic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o nieco więcej kultury. Bo czytając takie sformułowania można poczuć się urażonym.

 

A co do argumentów - to cały czas na nie czekam - jeżeli macie coś konkretnego. :) Argumenty bo tak, tak mi się wydaje, kolega kumpla dziadka podobno mówił, że jego znajomy... albo przytaczanie jakichś przypadków mających się nijak do rzeczywistości to nie jest argument.

 

Dorośniecie kiedyś, napiszecie jakieś prace, wykażecie w nich wasze racje i obronicie ich to dowiecie się co to są argumenty. No chyba, że zrobicie to wszystko na udawanej uczelni za kasę by mieć niewiele warty papierek.

 

---- EDIT ----

 

Co do Twoich określeń o mojej osobie to muszę zaprzeczyć - nie masz racji.

 

Rozumiem, że jako apodyktyczność odbierasz to, że żądam jakiegoś dowodu na poparcie tezy?

 

Co do złośliwości - to wytłumacz mi - skoro w Twoim artykule (nie nowym już - znam go od dawna) znajduję wiele prawidłowości i słuszności to chyba To jest Twoja złośliwość, że reagujesz w ten sposób.

 

 

Czy skrytykuję to co napisałeś czy pochwalę to traktujesz to jako urazę. Coś z Tobą nie tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z twojej wypowiedzi nietrudno wywnioskowac ze siebie traktujesz za niemal alfę i omege ,swoich zas oponentów za ludzi conajmniej szalonych....uwazam ze powinienes wykazac wiecej pokory i szacunku do innych ,widac mało jeszcze widziałes i słyszałes skoro tak ochoczo wyrywasz sie przed szereg kreując sie na luminarza wiedzy medycznej,a to pokora właśnie i skromnośc czyni z człowieka istote wartościową,ja staram sie podchodzic merytorycznie do tematu -ty ,jak mozna przeczytac wybrałes strategię ataku dla samego ataku,moze masz dobre intencje ale nie dajesz na to jak narazie dowodow w niniejszym dyskursie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te leki to nie placebo ale sa troche przeceniane przez tych co je stosuja glownie, tak na prawde to maja one niewielkie znaczenie terapeutyczne zwlaszcza w przypadku zaburzen psychotycznych.

Z mojej perespektywy moge powiedziec tylko, ze nie ma skutecznych LEKOW na wszytkie schorzenia neurotyczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żałosne jest to że temat ten jest co jakis czas wałkowany.

Przeciwnicy-zwolennicy (choć raczej określenie to nie jest trafne).

 

Nie będę pisała nowego posta ,pozwolę sobie skopiować "starego".

 

Mała wojna-leki mniam ,leki be...paranoja..

Poczytałam Was sobie do jakiejs czwartej strony i chyba dalej niemam zamiaru,skupię się więc na temacie załozyciela wątku-poprostu.

To co ja widzę z własnych obserwacji,kazdy z NAs nerwicę przechodzi zupełanie inaczej,kazdy z Nas również jest inny,jedni są słabsi, inni silniejsi,jedni radzą sobie świetnie pijąc ziółka i biegając do psychologa,innym mimo brania psychotropów niejednokrotnie połączonego w psychoterapią nerwica nadal daje znac o sobie.

Ja myslę że do psychoterapii trzeba dojrzec,dojrzec by przyniosła ona zamierzony efekt,a juz głupotą jest wmawianie komuś że napewno pomoże(wszak wiele tu osób na forum bywa które przeszły już niejedna terapie i lipa).Ja oczywiście nie mowie że jest to zła forma leczenia nerwicy,depresji itp ,jest jedna z najlepszych ale generalnie jej efekt końcowy zalezy od Nas samych.Wielu z Was pisze o forum ,że to jakas forma terapii,że zmieniło ono Wasze podejscie a nijednokrotnie dodało wiary w wyleczenie.

Nie sposób się tutaj niezgodzic ,ponieważ sama odnoszę takie wrazenie-nie,to nie wrażenie-tak stało się własnie ze mną.

Zaczac muszę od psychotropów(temat wątku również ;) )

Tak w telegraficznym skrócie ...

Gdyby nie one,myślę że niemiałabym tej przyjemności pisania tutaj i wcale nieuważam że poszlam na "łatwiznę",wszak broniłam sie przed nimi rok czasu co z perspektywy czasu uważam za największą glupotę jaką popełnilam w tym swoim 30-letnim zyciu.

Osoba ,która niepotrafi wyjsc z "kąta",która niepamięta miesiąca z wlasnego życia....ech....duzo by pisac niejest w stanie poradzic sobie sama ,nawet przy pomocy najwybitniejszego psychologa.

I teraz do czego zmierzam...no więc tu właczylam leki,wierzac oczywiscie w ich moc,swietnie .....po czterech miesiącach odstawilam ,wszystko wrócilo do normy,błąd-wrócilo...ale dlaczego?Dlatego ponieważ moje myslenie niebylo jeszcze "przekierowane",pomijając kwestie taką że za krótko je bralam .Powrót,czego nieuwazam za zło konieczne....i jakoś zyjemy, "jakoś",beż chęci robienia czegokolwiek,gapienia sie w okno i mysli ...".taaa,do końca zycia na prochach"...Trudno..

Nieprawda,tu w tym miejscu chce powiedziec że wlasnie forum ..ludzie których tu poznalam dali mi wiarę,nadzieje na to że bedę zdrowa...ja dzis niewidze innej mozliwości,dlaczego ja mam chorowac ,dlaczego mam sie bac? Przeciez im sie udalo...ja też ,ja też sobie poradzę .

Dwa miesiące temu ,po trzech latach brania antydepresantów,odstawilam je ,sama ,bez wiedzy lekarza (może kolejna głupota......NIE!)Ja dzisiaj inaczej myslę....naprawde ,niewiem ,może to wyda Wam się glupie,ale naprawde inaczej myślę i żaden psycholog nie wlał tyle wiary we mnie co ludzie z tąd.

Troszke sie rozpisalam,ale chcac podsumowac,leki to niejest żadne zło(to moje zdanie),niejednokrotnie stawiaja na nogi....nie uogólniajmy i nie wkładajmy wszystkich do jednego worka....

 

 

Dziś jestem rok bez prochów,do tamtego okresu ciężko mi wracać nawet myślami.

 

I nie interesuje mnie czy ktoś tutaj zarzuci mi słabość itp ,nie wszyscy są jednakowi ,każdy został inaczej tez wychowany co ma duzy wpływ na psychikę mimo tego iz jestesmy dziś dorosli, kazdy tez inaczej zyje itd,itp

 

Głupotą (tak ,moim zdanie głupotą! jest wmawianie komuś -"Ty nie potrzebujesz ,Ty jesteś silny/a ,Ty sobie poradzisz....." ,bo nikt nie przebywa z nami 24/h.

 

Kazdy sam najlepiej wie myslę co dla niego jest dobre,jesli nie -(i nie jestem zwolenniczka lekarzy) ale od tego jest lekarz i tylko i wyłacznie lekarz.

 

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zibimark - to jakiś ciężki przypadek samozwańczego forumowego autorytetu, który traktuje to miejsce jak swój folwark do wygłaszania swoich "jedynie słusznych" sądów. Walczy jednak chłopak mężnie sądząc po ilości postów od momentu założenia konta :)

 

A że uważa się za takowego (ze znanych dla siebie wyłącznie powodów) to widać choćby tu :

 

nietypowe-pytanie-raczej-do-specow-antydepresanty-a-ph-t14343.html :lol:

 

W postach do mnie pouczał mnie również m.in. do czego służą depresanty (a nie było to tematem dyskusji). Chłopie super, że masz taką wiedzę,gratuluję! Wiedz jednak, że ja też ją mam i nie potrzebuję porad-sam te leki stosowałem/stosuję i wiem do czego służą. Nauczał też o objawach nawrotu depresji - na marginesie, depresja nie była powodem brania paroksetyny. Naprawdę:) Po co mnie pouczasz o objawach odstawiennych? Wiesz o czym mówisz, przeszedłeś to? Nie jesteś przypadkiem teoretykiem?!

 

Więc słuchaj "specu" :D , czekasz na argumenty to masz - nie szukałem ich zbyt długo. Były zresztą na stronce, którą zapodawałem wcześniej. Gdybyś nie był takim ignorantem pewno już byś je znalazł. Ale przecież to nie w twoim interesie "adwokacie leku" ... Zapomniałbym.... Przecież ty bierzesz te leki, więc powiedz nam - NA ILE JESTEŚ WIARYGODNY W SWOICH SĄDACH I OBIEKTYWNY? To, że je bierzesz wpływa "chyba" (?!) na stosunek do nich.

 

Masz tu linka ( o ile nie wywali go modek) do stronki z aktami wygranej sprawy dot. samobójstwa zaindukowanego paroksetyną. Masz tam telefony , "nr sprawy", maile. Pisz, dzwoń, zasypuj ich skrzynkę listami i mailami. Rozmawiaj i przekonuj ich, że nie ma na to dowodów, że te leki szkodzą :mrgreen:

***********************************************

sam sobie co do linku odpowiedziałeś powyżej

 

Zajrzyj na ich stronkę (jeśli znasz angielski) - prawnicy ci, specjalizują się w sprawach samobójstw po SSRI. Znajdziesz tam wiele innych podobnych przypadków.

 

Co do zniszczeń neurologicznych-nie ma dowodów na to, że te leki to powodują, ale jeśli jest tyle miejsc w sieci, gdzie są publikacje na ten temat, opinie pacjentów etc. to chyba coś to znaczy tak? Jak zresztą można zbadać te zniszczenia, jeśli tego zrobić się nie da, wyłączając opinie tych biednych, skądinąd ludzi? Piszesz, że "żądasz" dowodów.Jakich kurwa pytam? Naukowych? A jeśli opinie tych ludzi są nic nie warte to podaj JEDEN "interes", którym tak operowałeś we wcześniejszych postach, który wskazywałby na niecne zamiary tych ludzi. Do chwili obecnej go nie podałeś.

 

Za to ze zwalającą pewnością siebie,jak już wcześniej pisałem, twierdzisz , że to bajki etc. Dla mnie to oczywiste, że ludzie ci próbują przyciągnąć jak największą uwagę innych pożeraczy tych leków, by poinformować ich o ewentualnym ryzyku. Jednak nie dla ciebie-piszesz że to z nudów itp. Zapytam - z nudów czy z własnej IGNORANCJI I GŁUPOTY tak piszesz? :D

 

Dowodów również nie ma, że leki te pomagają w wyrażnie większym stopniu niż placebo (substancji obojętnej). Ba! Nie ma nawet dowodów , że to serotonina odpowiada za mechanizm depresji. To tylko hipotezy.

 

 

Proszę o nieco więcej kultury. Bo czytając takie sformułowania można poczuć się urażonym.

 

Dorośniecie kiedyś, napiszecie jakieś prace, wykażecie w nich wasze racje i obronicie ich to dowiecie się co to są argumenty. No chyba, że zrobicie to wszystko na udawanej uczelni za kasę by mieć niewiele warty papierek.

 

Wytłumacz nam, o jaką kulturę prosisz AROGANCIE?. Masz jakiś kompleks niższości, że tak piszesz samozwańczy mentorze? Chyba tak skoro nawet na nicka wybrałeś sobie określenie-"namiestnik" haha.

 

 

ABSOLUTNIE NIE POZDRAWIAM

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z twojej wypowiedzi nietrudno wywnioskowac ze siebie traktujesz za niemal alfę i omege ,swoich zas oponentów za ludzi conajmniej szalonych....uwazam ze powinienes wykazac wiecej pokory i szacunku do innych ,widac mało jeszcze widziałes i słyszałes skoro tak ochoczo wyrywasz sie przed szereg kreując sie na luminarza wiedzy medycznej,a to pokora właśnie i skromnośc czyni z człowieka istote wartościową,ja staram sie podchodzic merytorycznie do tematu -ty ,jak mozna przeczytac wybrałes strategię ataku dla samego ataku,moze masz dobre intencje ale nie dajesz na to jak narazie dowodow w niniejszym dyskursie

 

Twoje wnioski są zupełnie do kitu. Nie wkładaj więcej w moje usta słów których nie wypowiedziałem.

 

Czy Twoim zdaniem to, że chce prowadzić merytoryczną dyskusję to coś złego i zaraz te określenia, że w takim razie luminarza wiedzy medycznej? Ech...

 

Ja bardzo proszę o merytoryczne podejście - a nie jedynie o takie deklaracje. Chętnie podyskutuję na temat z użyciem merytorycznych argumentów.

 

Czy ja coś twierdzę co muszę dowodzić? Dotychczas Ty starasz się udowodnić, że lek to syf najgorszy i trucizna. Więc pokaż jakieś dowody.

 

Pokazałeś artykuł. Przyznam tendencyjny. Ale jest w nim wiele prawdy. Przyznaje, że jest. Można tu podyskutować. A Ty się pienisz.... Czy to nie Ty w takim razie atakujesz dla samej przyjemności atakowania? Nie godzę się z Tobą, wytknę błędy - atakujesz, zgodzę się - atakujesz. Ech... I jeszcze paskudnie wydaje się Tobie, że ja czynie tak samo. A może jesteś trollem i to taka forma zabawy z forumowiczami?

 

---- EDIT ----

 

ABSOLUTNIE NIE POZDRAWIAM

 

 

Nie cytuje Twoich wcześniejszych złośliwości. Pokazałeś tu na forum co z Ciebie za człowiek i na jakim poziomie dyskutujesz.

 

Wybacz - ale na takim poziomie nie będę z Tobą rozmawiał.

 

 

PS. Co do przytoczonego wątku - rozumiem, że Ty byś na moim miejscu doradzał komuś nie widząc co doradzić tak? Ja nie. Sumienie nie pozwala mi narażać kogoś zdrowia i życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat jakich wiele na forum było jest i będzie zawsze zakończenie jest jedno kłótnia, wyzwiska, i obraza innych na tą chwilę temat zamykam decyzję o usunięciu lub ponownym kontynuowaniu tematu podejmą inni. Administratorzy oraz Moderatorzy . Osobiście proponuje przeczytać i to ze szczególną uwagą postu użytkownika "Gusia" który jest na pierwszej stronie tematu oddaje on całą prawdę o tym czym to się zakończy Ridllic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×