Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozkminiacz

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rozkminiacz

  1. Zibimark - to jakiś ciężki przypadek samozwańczego forumowego autorytetu, który traktuje to miejsce jak swój folwark do wygłaszania swoich "jedynie słusznych" sądów. Walczy jednak chłopak mężnie sądząc po ilości postów od momentu założenia konta :) A że uważa się za takowego (ze znanych dla siebie wyłącznie powodów) to widać choćby tu : nietypowe-pytanie-raczej-do-specow-antydepresanty-a-ph-t14343.html W postach do mnie pouczał mnie również m.in. do czego służą depresanty (a nie było to tematem dyskusji). Chłopie super, że masz taką wiedzę,gratuluję! Wiedz jednak, że ja też ją mam i nie potrzebuję porad-sam te leki stosowałem/stosuję i wiem do czego służą. Nauczał też o objawach nawrotu depresji - na marginesie, depresja nie była powodem brania paroksetyny. Naprawdę:) Po co mnie pouczasz o objawach odstawiennych? Wiesz o czym mówisz, przeszedłeś to? Nie jesteś przypadkiem teoretykiem?! Więc słuchaj "specu" , czekasz na argumenty to masz - nie szukałem ich zbyt długo. Były zresztą na stronce, którą zapodawałem wcześniej. Gdybyś nie był takim ignorantem pewno już byś je znalazł. Ale przecież to nie w twoim interesie "adwokacie leku" ... Zapomniałbym.... Przecież ty bierzesz te leki, więc powiedz nam - NA ILE JESTEŚ WIARYGODNY W SWOICH SĄDACH I OBIEKTYWNY? To, że je bierzesz wpływa "chyba" (?!) na stosunek do nich. Masz tu linka ( o ile nie wywali go modek) do stronki z aktami wygranej sprawy dot. samobójstwa zaindukowanego paroksetyną. Masz tam telefony , "nr sprawy", maile. Pisz, dzwoń, zasypuj ich skrzynkę listami i mailami. Rozmawiaj i przekonuj ich, że nie ma na to dowodów, że te leki szkodzą *********************************************** sam sobie co do linku odpowiedziałeś powyżej Zajrzyj na ich stronkę (jeśli znasz angielski) - prawnicy ci, specjalizują się w sprawach samobójstw po SSRI. Znajdziesz tam wiele innych podobnych przypadków. Co do zniszczeń neurologicznych-nie ma dowodów na to, że te leki to powodują, ale jeśli jest tyle miejsc w sieci, gdzie są publikacje na ten temat, opinie pacjentów etc. to chyba coś to znaczy tak? Jak zresztą można zbadać te zniszczenia, jeśli tego zrobić się nie da, wyłączając opinie tych biednych, skądinąd ludzi? Piszesz, że "żądasz" dowodów.Jakich kurwa pytam? Naukowych? A jeśli opinie tych ludzi są nic nie warte to podaj JEDEN "interes", którym tak operowałeś we wcześniejszych postach, który wskazywałby na niecne zamiary tych ludzi. Do chwili obecnej go nie podałeś. Za to ze zwalającą pewnością siebie,jak już wcześniej pisałem, twierdzisz , że to bajki etc. Dla mnie to oczywiste, że ludzie ci próbują przyciągnąć jak największą uwagę innych pożeraczy tych leków, by poinformować ich o ewentualnym ryzyku. Jednak nie dla ciebie-piszesz że to z nudów itp. Zapytam - z nudów czy z własnej IGNORANCJI I GŁUPOTY tak piszesz? Dowodów również nie ma, że leki te pomagają w wyrażnie większym stopniu niż placebo (substancji obojętnej). Ba! Nie ma nawet dowodów , że to serotonina odpowiada za mechanizm depresji. To tylko hipotezy. Wytłumacz nam, o jaką kulturę prosisz AROGANCIE?. Masz jakiś kompleks niższości, że tak piszesz samozwańczy mentorze? Chyba tak skoro nawet na nicka wybrałeś sobie określenie-"namiestnik" haha. ABSOLUTNIE NIE POZDRAWIAM
  2. Jeśli robią te badania na podstawie poziomu hormonów we krwi to chyba raczej bezsensu. W końcu to co masz we krwi, a to co ma aktywne działanie w mózgu to co innego....
  3. Uuuu, chłopie.... Właśnie sobie nagrabiłeś u "Namiestnika" Obstawiam, że wktrótce się tu pojawi ten "adwokat leku" i zacznie przekonywać i zasypywać argumentami że jesteś niepoważny, produkujesz artykuły niepotwierdzone, a w najlepszym razie zmanipulowane na poziomie opowieści o potworze z Loch Ness . Mogę Cię też zapewnić, że zapyta Cię o "dokumentacje medyczne" tych przypadków włącznie z numerami domowymi tychże conajmniej podejrzanych osób(także na komórkę). Wskazane będzie żebyś miał też "nr sprawy". Przygotuj też wszystkie materiały jakie wiesz na temat tych osób (włącznie z życiorysami) Obawiam się jednak, że i tak nie będziesz mieć szans w tej dyskusji hehe. PZDR
  4. Cytat: "A czy te przypadki cudów niewidów które pokazujesz to nie jest właśnie psychika? A nie prawdziwy wpływ odstawienia leku? To co piszesz to właśnie w głównej mierze wkręcanie. Ludzie niewiadomo co sobie wyobrażają i potem to czują. Masz przypadki problemów o których piszesz po odstawieniu leku?" Jakbyś się wczytał w historie forumowe przy odstawianiu to byś zobaczył, że większość tych ludzi trafiła na takowe forum z przypadku-szukając odpowiedzi na pytanie co się z nimi dzieje, nie zaś PO PRZECZYTANIU takich informacji. Drobna różnica nieprawdaż? Co do mnie - jestem 3 miechy po odstawieniu i dalej mam problemy m. in. z koncentracją i pamięcią. Widzi to mój szef w pracy (spadek aktywności i zapominalskość), moja dziewczyna etc. No, ale cóż ja poradzę na te moje wkręty:) Dalej też mam jakieś dziwne skurcze mięśni (zwłaszcza gdy leżę;nigdy czegoś takiego nie miałem), irytujące objawy grypopodobne (jeszcze 3 h temu miałem bóle mięśni, beznadziejny poziom energii etc.). i inne. Wytłumacz mi - jak można sobie "wyobrazić " drastycznie obniżone libido, albo zawroty głowy (jeśli ich się nie znało wcześniej) ? Bo czegoś tu nie rozumiem :) Te "cuda niewidy" to przypadki ludzi, którzy mają problemy z lekiem i chcą problem nagłośnić by przestrzec innych - to jest ich interes. Ot co. Zebrała by się ich pokaźna armia, dlatego nie ignoruję takich opinii w przeciwieństwie do ciebie. Ty czerpiesz swoją wiedzę tylko od lekarzy(raczej nie łykających tych tabletek)? Ja stawiam na ich użytkowników (choć liczę się też oczywiście z docami-w końcu swoje też wiedzą). Swoją drogą dziwi mnie twoja zwalająca z nóg pewność siebie, że to ich wymysły etc. Wydaje się ,że chcesz tu powiedzieć ,że znasz ich lepiej niż oni sami? W ogóle to odstawiałeś kiedyś paroksetynę? Wiesz o czym mowa? Co do przypadków opisanych na stronce "wyeditowanej" :) przez modka to powiem tak - dla mnie sam fakt wypłaty niezłej sumki dla ofiary o czymś świadczy. Przykładów by mnożyć. Co do udokumentowania - co to oznacza dla ciebie? Sprawa była opisywana w mediach , był proces, sprawca nie żyje. Masz tu pomysł na dokumentację? Bo trochę nie rozumiem..... A do działania SSRI na napęd-dobrze wiem o czym mowa. W końcu brałem "x" czasu te leki. Tym się zwłaszcza one różnią od TLPD, które w głównej mierze mają sedatywne działanie. Zgodzę się , że spora ilość akcji typu próby samobójcze etc. (udane lub nie) właśnie polega na tym , że lek jeszcze nie działa, ale już napędza. Czy to jednak nie kontrowersyjne, że antydepresant, który ma leczyć takie problemy, indukuje je? Dla mnie tak. Zauważ, że takie sprawy zwykle nie nabierają rozgłosu, bo nieświadomi bliscy, znajomi mówią-ot cierpiał na depresję, no to skończył ze sobą. Z grubsza rzecz ujmując z TLPD takich problemów (jak i związanych z odstawianiem) jest rząd wielkości mniej. Nie zgodzę się jednak ,że tego typu akcje jak impulsywne zachowania, agresja, przemoc , akty samobójcze etc. "wychodzą" tylko z głęboko skrywanych myśli pacjentów. Owszem-dzieje się tak w większości przypadków. Problem w tym ,że w trakcie badań na ZDROWYCH ludziach biorących SSRI, także zaobserwowano wystąpienie myśli samobójczych, czy to przy odstawianiu czy manipulacji dawki(nie wspominając o chorych). Zauważ, że w przypadku manii(zaindukowanej przez lek czy to przy rozpoczęciu terapii, czy przy zwiększaniu dawki), człowiek z reguły nie kontroluje tego co robi- swoich zachowań( dlatego też CHAD jest sklasyfikowane jako choroba psychiczna zresztą) . Nie dziwne zatem, że zdarzają się przypadki, że ludzie robią w takim stanie impulsywne, chore rzeczy. Jak bierzesz seroxat to pewnie sam zauważyłeś, że po tych lekach raczej się działa niż myśli:) Nawet FDA o tym pisze, że SSRI indukują takie zachowania, (czasem bez przesłanek w postaci wywiadu takich stanów u pacjenta).Linków zamieszczać nie będę bo zaraz i tak zostaną zdelowane. Zresztą każdy zainteresowany jak poszuka, to i tak znajdzie. A co do aspiryny - szanse na to że ludzie będą wytykać takie leki są chyba nikłe bo wpływu psychicznego one nie mają .A znaczących efektów ubocznych chyba też nie. A SSRI chyba jednak tak - to różnica. To leki, które kontrolują emocje więc winny być pod lupą i ich wpływ nie winien być bagatelizowany. A zatem opinie ludzi ich biorących chyba też, prawda?Dla mnie to tyle w tym temacie. Wypowiadać się więcej nie będę. Dyskutować z tobą Namiestnik też nie zmierzam-no offence mate, ale dla mnie to bezcelowa przepychanka. Wydajesz się ignorować i negować zdecydowaną większość argumentów. Jeśli kogoś przeraziłem to przepraszam. Nie miałem w tym interesu. Pzdr
  5. Nie, totalnie nie rozumiem...Chłopie, przecież ty mówisz o objawach czysto nerwicowych,depresyjnych-samonakręcaniu się, natrętnym myśleniu, dołowaniu się. Objawy psychiczne i NIC więcej. Ot ktoś o słabej psychice przeczytał coś i się zdołował etc. Co to ma wspólnego ze schorzeniami układu nerwowego związanymi z braniem SSRI powiedz mi? Pernamentne zniszczenia - uszkodzenia pamięci krótkotrwałej, anorgazmia, brak libido, zawroty głowy, spłycenie emocjonalne opisywane przez ludzi wzięło się z wkręcania sobie:) Interesów jest mnóstwo powiadasz, ale jakich konkretnie? Tego nie mówisz. Przecież większość uszkodzeń neurologicznych o jakich ludzie piszą i tak jest nieweryfikowalna - nie do udowodnienia w sądzie. Układ nerwowy to przecież nie samochód, który podepniesz na stacji diagnostycznej pod skaner, na którym wyskoczy lista usterek. Więc w jakim celu miałoby tak wielu ludzi pisać o tym? Za takie rzeczy i tak koncerny farmaceutyczne nie dostaną w d... No chyba , że byli pacjenci robią to z nudów i dlatego że mają "jakiś interes":) Edit.//Amon Ale zaraz ,zaraz, wiem-przecież to "paranoiczne", "z kosmosu", nieudowodnione etc. Albo, że wszystkie leki mają skutki uboczne więc nie ma się co się czepiać.Napiszesz też, że to wymyślone, jakiś wielki spisek i ogólnie bzdury. W końcu jak nie widziałem na własne oczy to nie uwierzę. Ja biorę i jest spoko, więc wszyscy pewnie tak mają....
  6. Hmm, czyżby mnie coś ominęło:) Co do moich postów - nie będę już "straszyć" (choć wydawało mi się, że to prędzej informowanie o potencjalnym ryzyku). Zacznę z innej beczki. Opiszę to na swoim przykładzie. Brałem paroksetynę przez rok. Przez ten czas miałem raz czy dwa okresy, gdy nie brałem leku np. tydzień - nie miałem czasu z powodu pracy iść do psycha etc. Pierwszy raz zdarzyło się to po jakichś 4 miesiącach. Nie miałem żadnych objawów ubocznych, może poza zmniejszoną energią. Gdy włączyłem lek - wszystko wróciło do normy. Za drugim razem jak zdarzyła się taka sytuacja (po pół roku), to już po dwóch dniach niebrania leku dopadły mnie objawy odstawienne - m.in. zawroty głowy,zaburzenia koordynacji ruchowej, objawy grypopodobne, których nigdy nie miałem. Po niecałym roku zauważyłem, że już wystarczy pominięcie jednej dawki leku, bym dostawał zawrotów głowy i innych irytujących objawów. Moje pytanie więc jest takie - czy to przypadkiem nie rozwijająca się zależność fizyczna wytworzyła ten mechanizm? Swoją drogą "krecią robotę" to uważam, że prędzej robią ludzie, którzy bagatelizują takie informacje. Namiestnik - możesz podać jaki to interes miałby ktoś w publikowaniu takich informacji na temat kłopotów z lekiem? Zakładanie forum gdzie ludzie wzajemnie się wspierają w radzeniu sobie z problemami jakie rodzi odstawienie leku to też po to "żeby sobie popisać" :) Ja nie jestem nastawiony na straszenie kogokolwiek. Zdaję sobie sprawę, że lek pomaga ludziom etc. Tylko, że udawanie, że problemu nie ma i zaklinanie rzeczywistości przez negowanie takich informacji, których pełno w internecie jest moim zdaniem nieporozumieniem....
  7. Demonizowaniem tego bym nie nazwał. I nie chcę tu nikogo nastraszyc. Prędzej poinformować o potencjonalnych możliwościach. Chyba że wolicie życ w błogiej nieświadomości. Fakt jest faktem,że niektórzy ludzie odstawiają ten lek bez skutków ubocznych,jeszcze inni przechodzą to łagodnie, część ma z tym problemy,a dla niektórych jest to po prostu wyczerpującą męczarnią. Na zachodzie Seroxat jest lekiem mocno kontrowersyjnym. Czemu ten lek jest tak rozpowszechniony? Polecam książkę do przeczytania - www.farmacja.pl/PoPoFarm/uploads/File/D ... lement.pdf Fakty są takie - statystyki jasno to pokazują - antydepresanty są najczęściej sprzedawanymi lekami na świecie. Tak,tak-wszyscy dziś cierpią na depresję. I nie tylko - w Stanach Paxil (Seroxat) przepisywany jest m.in. na "zespół napięcia przedmiesiączkowego" i "migreny".Lek , który ingeruje w twoją psychikę, spłaszcza życie emocjonalne, obniża libido, przeregulowuje gospodarkę hormonalną jest przepisywany na ból głowy - dobre:) Kiedyś leki przepisywano tylko na depresję. Wielka machina marketingowa nakręca sprzedaż generującą krociowe zyski. Miejcie świadomość, że lekarze wam wszystkiego nie powiedzą-mnie lekarz po roku brania seroxatu, gdy przyszło do odstawienia, a zostało mi 10 tabsów po 20 mg, powiedział że taka ilość na odstawienie w zupełności wystarczy :):) Gdy wściekły zadzwoniłem bo odstawka była przeje..na powiedział-"wie pan, brał pan seroxat rok czasu więc trochę się pan uzależnił":))Dziś każdy lekarz woli przepisać od razu tabsy - w końcu tak najłatwiej. Pacjenci czasem nawet nie wiedzą, że istnieją skuteczne naturalne metody leczenia zaburzeń psychicznych - choćby psychoterapia. W poważanych klinikach w UK psychiatra przepisujący antydepresanty na zaburzenia lękowe wylatuje z pracy. Czemu? Bo łykanie antydepresantów na nerwicę tak naprawdę oddala Twoje wyzdrowienie.Skutecznym lekarstwem jest psychoterapia, a łykając tabsy masz fałszywe przekonanie że jesteś zdrowy. Co do zniszczeń neurologicznych - macie zamiar zaklinać rzeczywistość? Wystarczy poszperać w internecie. Linków mogę podać całą masę. Są filmiki na youtube, dokumentujące takie przypadki. Namiestnik - czemu uważasz, że te historie są zmyślone? W jakim celu tak miałoby być? To są realne historie. Może ludzie chcą przestrzec innych przed ryzykiem jakie istnieje w przypadku ich łykania?Faktem jest , że firmy farmaceutyczne same nie wiedzą często jak te leki działają. Dlaczego obniżają sakramencko libido? Nie wiadomo. Moja teoria jest taka ,że działają na wiele innych obszarów w mózgu, a na jakie ,to pozostanie słodką tajemnicą koncernów. Mógłbym pisać tak i pisać, ale po co jak zaraz napiszecie, że czepiam się, zmyślam, "robię krecią robotę" etc....
  8. No ba,niech strzela sobie w "łep" :) Tak się składa, że na polskich stronach mało jest informacji o odstawianiu SSRI-lepiej na anglojęzycznych stronach i forach. Mi nie chodzi o to, że nie powinno być objawów odstawiennych- te są praktycznie zawsze. Dlaczego jednak niektórzy mają je tak duże (myśli i próby samobójcze, poważna mania, uciążliwa akatyzja) i tak długotrwałe a czasami pernamentne? Jeśli zeszłaś bez problemów po 4 latach brania seroxatu na niższą dawkę to gratuluję. Nie wszyscy mają jednak takie szczęście... Odpowiadasz za opinie wszystkich?
  9. Nie bardzo rozumiem:) Znaczy, że ktoś zmodyfikował ten pdf,albo napisał go ot tak sobie? Po co? Przychodzi Ci coś do głowy? Co rozumiesz przez słowo "udokumentowane"? Mam podać dane osobiste każdego przypadku? Zajrzyj na http://www.paxilprogress.org. Dalej twierdzisz, że to mistyfikacja? Przecież to jakaś bzdura, żeby ktoś tym manipulował- bo i niby w jakim celu?
  10. Żarty na bok... Proszę bardzo - www.seroxatusergroup.org.uk/Seroxat%20U ... 20Pack.pdf W tabelce na końcu dokumentu znajdziesz dużo interesujących informacji o przygodach z odstawianiem, a także o przypadkach gdzie ludzie po prostu nie mogą go odstawić bo koszmar z tym związany przekracza ich możliwości...
  11. Sprzedaję konkurencyjny lek-sertralinę Może chodziło mi o to żeby kogoś przestrzec? ---- EDIT ---- O jakich antydepresantach mówisz? Nieodwracalnych IMAO?
  12. Powiedz to ludziom, którzy po kilku latach brania , mają problemy z zejściem z dawki 20 mg na 15 mg:) Czytałem o przypadkach, gdzie takie zejście trwało rok czasu bo objawy odstawienne były koszmarne.
  13. Czy uzależniają to zależy jak na to patrzeć. W ulotce pisze ,że nie. Dlatego bo nie ma po tych lekach uczucia "głodu" i nie dochodzi też przecież do zachowań skrajnych, takich jak np. kradzieże w domu by mieć na lek, pobicia by zdobyć kasę na wykup recepty etc. Dominantą uzależnienia są jednak przykre objawy braku substancji w organiźmie (lęk, deprecha, drgawki etc.) i te przy antydepresantach występują. Kwestia definicji. Jak dla mnie uzależniają.Koncerny jednak zrobią/zrobiły wszystko by utrwaliła się teoria, że antydepresanty to takie bezpieczne, lajtowe leki:)Proponuję poczytać na anglojęzycznych stronach jakie problemy rodzi u części osób odstawienie seroxatu. Czytałem o objawach odstawiennych, które dochodziły do 18 miesięcy! Proponuję się dokształcać:) Ja seroxat już rzuciłem-tak na wszelki wypadek.
  14. Swoim postem narobiłeś więcej szkody, niż pożytku. Jaki masz interes w tym, żeby straszyć ludzi znerwicowanych, którzy takie rzeczy biorą na serio i pogarsza to ich stan? Dlatego cały post zostaje skasowany.// Amon
×