Skocz do zawartości
Nerwica.com

problemy z porannym wstawaniem


Coltrane

Rekomendowane odpowiedzi

Oj różnie to jest. A nie móc obudzić niekoniecznie znaczy spać.

 

A uczucie, że kontaktujesz, widzisz, a nie możesz się ruszyć? Zapewniam, że szalenie męczące i straszne.

 

Ja jak było najgorzej to miałem dwa stany - spałem non stop (nieczesto), albo wcale lub prawie wcale (zazwyczaj). Przy czym długi sen nie powodował wypoczynku - wyspania.

 

 

No i niespanie do bladego świtu też może powodować poprostu problemy z wstaniem po np. 3 godzinach snu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

he he! właśnie wstałem, choć budzik jeszcze nie zadzwonił! o 7 muszę być już od dawna w podróży - to jest jeden z niewielu powodów, dla których zawsze wysypiałem się bardzo szybko i wstawałem przed budzikiem. Wróbelku, gdybym wiedział, że masz kłopot, to wziąłbym wczoraj twój nr tel. i dzwoniłbym o 7 do skutku :)

Wszystkim życzę miłego poranka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uff, zbudziłam się o tej 7 ale normalnie musiałam sie pod prysznicem dobudzać pół godziny, a powieki to mam chyba pięciokilowe :P ale powiem wam ze strasznie u mnie ładnie słońce świeci tak raniutko :) Coltrane, 3.53 co za zabójcza godzina, chyba sobie teraz kimasz w tej podróży ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spróbowałbym! wylądowałbym niechybnie w rowie lub na drzewie. Musiałem być o 7 rano w innym mieście i założyłem, że będę miał przerwy w podróży - faktycznie mgły teraz takie występują o świcie, że prędkość podróżna znacznie spada. Kłopoty miałem za to wracając - wszyscy sprzysięgli się przeciwko mnie i wyjechali na ulice, wolę mgłę niż korki. Za to teraz wstałem o 11. Byłem jednak zmęczony i ten długi sen był mi potrzebny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a myślałem Misku, że sięgasz po szluga :)))

a serio, to zawsze planuję sobie bardzo dobre śniadanie dzień wcześniej - planuję sobie, na co bedę miał ochotę i staram się, by było to w lodówce. Potem rano prysznic i śniadanie. Potem modlitwa. Jako że jestem wierzący, to relacja z Bogiem jest dla mnie dosyć istotna i staram się poświęcać jej co rano jakieś dwa kwadranse. Nie od razu po przebudzeniu, bo bym zasnął, dlatego wcześniej jem. Potem ruszam pracować. Nie dobrze, gdy praca nie przynosi satysfakcji, wtedy motywuję się jedynie pieniędzmi należnymi za pracę. Ostatnio jednak odczuwam radochę z tego, co robię. Poza tym planuję, co będę robił za pół roku i umawiam się na randki ze świetną dziewczyną dwa razy w tygodniu. Muszę więc robić coś super, by przyniej nie narzekać. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×