Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?


katia010

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Maat napisał(a):

Spodobała mi się twoja wypowiedź.

Między innymi zdanie o tym, że unikamy zmian, zasłaniając się chorobą.

To prawda.

Wiem, że kierowałeś post do @Dalila_,ale trafił on do mnie bardzo.

Dziękuję.

Do niej ale on jest uniwersalny. 

Cieszę się, że dotarł chociaż do siebie. Do niej dotrze ale później i się do tego nie przyzna 😄. Taki typ... Nie poradzisz. 

My musimy sami działać. Nie liczyć na lekarzy, tabletki. To jest pomocne ale siła tkwi w chęci zmian a nie jęczeniu jak to nam źle. Sam jestem tego przykładem bo często upadam jako człowiek. Ale podnoszę się teraz.

Nie liczy się to ile razy upadłeś ale ile razy się podniosłeś. 

 

I mała zagadka....

Jeśli zakręcę butelkę bardzo mocno i nie mogę jej odkręcić....to......

Jestem słaby czy silny?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maat napisał(a):

Spodobała mi się twoja wypowiedź.

Między innymi zdanie o tym, że unikamy zmian, zasłaniając się chorobą.

To prawda.

Wiem, że kierowałeś post do @Dalila_,ale trafił on do mnie bardzo.

Dziękuję.

Ja kiedyś nie unikałem zmian i walki ze swoimi ograniczeniami, to nabawiłem się nerwicy natręctw i ciągłego poczucia winy. 

Potem przestałem do czegokolwiek się zmuszać... niestety nie wiadomo, gdzie jest właściwy środek tak, aby poczuć się dobrze ze sobą i swoim życiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Fuji napisał(a):

Do niej ale on jest uniwersalny. 

Cieszę się, że dotarł chociaż do siebie. Do niej dotrze ale później i się do tego nie przyzna 😄. Taki typ... Nie poradzisz. 

My musimy sami działać. Nie liczyć na lekarzy, tabletki. To jest pomocne ale siła tkwi w chęci zmian a nie jęczeniu jak to nam źle. Sam jestem tego przykładem bo często upadam jako człowiek. Ale podnoszę się teraz.

Nie liczy się to ile razy upadłeś ale ile razy się podniosłeś. 

 

I mała zagadka....

Jeśli zakręcę butelkę bardzo mocno i nie mogę jej odkręcić....to......

Jestem słaby czy silny?

 

Właśnie też myślę, że musimy sami działać.

W sensie że nie sztuka wziąć leki, trzeba nad sobą pracować, choć jest to nieraz naprawdę trudne!

Co do butelki, to może jest za mocno zakręcona?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Fuji napisał(a):

Tych co lubią podobne rzeczy o ty też odrzucasz.

Tak, a kogóż? To już nie wolno mi nawet zadecydować kogo chce a kogo nie chce. Żyjemy po to żeby jakoś dać radę przeżyć czy żeby zadowolać innych? Nie bierzcie za mocno tego, oczywiście że dla tych co kochamy trzeba znosić wszystko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Ja kiedyś nie unikałem zmian i walki ze swoimi ograniczeniami, to nabawiłem się nerwicy natręctw i ciągłego poczucia winy. 

Potem przestałem do czegokolwiek się zmuszać... niestety nie wiadomo, gdzie jest właściwy środek tak, aby poczuć się dobrze ze sobą i swoim życiem. 

Bo ja jestem taki trochę cykor, trochę egoista...

Jak już trzeba WYJŚĆ POZA STREFĘ KOMFORTU ( nie cierpię tego określenia, ale uważam, że jest trafne),to mi się to średnio widzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maat napisał(a):

Właśnie też myślę, że musimy sami działać.

W sensie że nie sztuka wziąć leki, trzeba nad sobą pracować, choć jest to nieraz naprawdę trudne!

Co do butelki, to może jest za mocno zakręcona?

Leki nie leczą, trzymają na powierzchni chyba :D

28 minut temu, Maat napisał(a):

Spodobała mi się twoja wypowiedź.

Między innymi zdanie o tym, że unikamy zmian, zasłaniając się chorobą.

To prawda.

Wiem, że kierowałeś post do @Dalila_,ale trafił on do mnie bardzo.

Dziękuję.

Jest fakt taki. Ale znowu do jasnej ciasnej, gdzie ja zwalam krzywdzenie ludzi, na swoją chorobę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mic43 napisał(a):

No ja tam Ci mówiłem i wielokrotnie się wkurwiałas. Nie lubisz krytyki :D

Kiedyś tez pisałaś że brakuje Ci znajomych i czujesz się samotna.  Więc nie wiem jak to z Tb jest. 

Dobra, przyznaję, ja też byłam nie w porządku. Zauwazylam, że oboje reagujemy na krytykę atakiem, a Ty? Myślę że jest to odruch, jak atakują to się bronisz.

Zezloscilam się, bo prywate uprawiasz znow

1 minutę temu, Mic43 napisał(a):

Nie, nie wolno. Ja o wszystkim decyduję, bo jestem księciem! 

Zainwestuj w białego konia to będziesz mieć koleżankę na tripy (nie mnie bo się pozabijamy)

18 minut temu, Maat napisał(a):

Bo ja jestem taki trochę cykor, trochę egoista...

Jak już trzeba WYJŚĆ POZA STREFĘ KOMFORTU ( nie cierpię tego określenia, ale uważam, że jest trafne),to mi się to średnio widzi.

Cykoreczko czego się cykasz? 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki muszę brać,bez nich jest dupa.

Ale muszę też dawać coś z siebie.

A w porządku to często nie jestem,nie...

7 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Dobra, przyznaję, ja też byłam nie w porządku. Zauwazylam, że oboje reagujemy na krytykę atakiem, a Ty? Myślę że jest to odruch, jak atakują to się bronisz.

Zezloscilam się, bo prywate uprawiasz znow

Zainwestuj w białego konia to będziesz mieć koleżankę na tripy (nie mnie bo się pozabijamy)

Cykoreczko czego się cykasz? 😜

Generalnie jestem trochę bójną dupą, musiałabym ci podawać przykłady z życia.

Nawet tak dosłownie łatwo mnie wystraszyć, wystarczy jakiś nagły odgłos.

Nie lubię wychodzić ponad to,co znam, łatwo się zniechęcam,jak coś mi nie wychodzi,unikam ludzi,uprzedzam się do nich itd.itd.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maat napisał(a):

Leki muszę brać,bez nich jest dupa.

Ale muszę też dawać coś z siebie.

A w porządku to często nie jestem,nie...

Generalnie jestem trochę bójną dupą, musiałabym ci podawać przykłady z życia.

Nawet tak dosłownie łatwo mnie wystraszyć, wystarczy jakiś nagły odgłos.

Nie lubię wychodzić ponad to,co znam, łatwo się zniechęcam,jak coś mi nie wychodzi,unikam ludzi,uprzedzam się do nich itd.itd.

 

Ale zmuszać się do dyskomfortu to też nie jest dobre, mic dostał nerwicy natręctw. Survival każdemu by się przydał, ale psychika to duży kaliber 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Dobra, przyznaję, ja też byłam nie w porządku. Zauwazylam, że oboje reagujemy na krytykę atakiem, a Ty? Myślę że jest to odruch, jak atakują to się bronisz.

Zezloscilam się, bo prywate uprawiasz znow

Hmmm no ja na pewno reaguje na krytykę, rzeczywistą bądź nie, atakiem. Nie musimy o tym gadać. 

 

32 minuty temu, Dalila_ napisał(a):

Zainwestuj w białego konia to będziesz mieć koleżankę na tripy (nie mnie bo się pozabijamy)

Mam czerwonego rumaka, koleżanka może się znajdzie kiedyś. Oby. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Żyjemy po to żeby jakoś dać radę przeżyć

Nie jakoś przeżyć tylko żyć przez duże Ż.

26 minut temu, Maat napisał(a):

Generalnie jestem trochę bójną dupą

Porzuć to. Zmarnujesz życie... Coś o tym wiem.  Teraz się nie boję i brak lęku spowodował duże zmiany właśnie na lepsze. 

Podjąłem się bardzo trudnych zadań i je zrobiłem jak należy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fuji napisał(a):

Nie jakoś przeżyć tylko żyć przez duże Ż.

Porzuć to. Zmarnujesz życie... Coś o tym wiem.  Teraz się nie boję i brak lęku spowodował duże zmiany właśnie na lepsze. 

Podjąłem się bardzo trudnych zadań i je zrobiłem jak należy.

A kiedyś takie przysłowie chyba w krzyżówce w rozwiązaniu mi wyszło:"Zrób to,czego się boisz,a strach minie".Czy to ma sens?🤔

Edytowane przez Maat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dalila_ napisał(a):

Bo mi wykręci gębę z frustracji

😛

2 minuty temu, Maat napisał(a):

A kiedyś takie przysłowie chyba w krzyżówce w rozwiązaniu mi wyszło:"Zrób to,czego się boisz,a strach minie".Czy to ma sens?🤔

Ma. Spróbuj z małymi rzeczami.

Wielkie tak samo przejdziesz.

Różnica u mnie jest taka.....

Kiedyś się bałem i nie robiłem.

Teraz się boję i robię

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Maat napisał(a):

Chciała zrobić.

U mnie to więcej może lenistwo niż strach.

A głupio mi się przyznać,bo na przykład jak pływam na plecach,to od połowy basenu.Bo się boję.🫣

Przepraszam.  Chciałaś oczywiście 😀.

Wybacz błąd. 

To mimo lęku zrób to od początku. 

Ja się basenów bałem. Ale się przełamałem. 

Zrób to mimo strachu. Płyn przy brzegu...

Wiem,że to zrobisz.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam takie lęki, żeby wyjść z domu. Bałam się nie wiadomo czego/kogo. Siedziałam w domu.

Kiedyś silna fobia spoleczna. Robilam wszystko! Terapia, leki, wychodzenie ze strefy komfortu, i nic się nie zmieniało. Potem samo minęło, coś przeskoczyło w głowie, gdy dostałam manii 😄

i do dzisiaj nie boję się już ludzi. Może na tej zasadzie, że nie boję się wśród nich, ale nie znaczy to, że każdemu ufam. Trzymam zdrowy dystans.

 

Leki nie załatwią wszystkiego. Wiem, że czytanie rozwojowych książek daje wiele, można sobie zapisywać własne osiągnięcia, stworzyć cel/cele, to naprawdę pobudza motywację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×