Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myślenie o myśleniu? (natrętne myśli, lęk..)


joker27

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka lat temu już to tutaj pisałem pewnie ale znowu tragicznie się czuje.. 

 

Witam, opiszę swoje objawy które trwają już 17 lat (po czasie wiem że już od dziecka miałem dużo lęków i nie było ze mną wszystko ok) z przerwą trzy lata na paroksetynie gdzie było nawet nawet i ostatnich kilka lat escitalopram mi nawet pomógł z dodatkiem małym paroksetyny. mianowicie moim największym problemem są myśli natrętne ale takie nietypowe, przez które mam lęk i stany depresyjne. Jest to takie nieustanne myślenie o myśleniu, myślenie o tym że natrętnie myślę, skupienie na tych myślach, nie są to typowe myśli natrętne na konkretny temat, nie umiem tego inaczej opisać, (teraz do tego mam wkręta że te myśli ewoluują i myślę o tym zanurzeniu, że nie przestanę tak myśleć i że tym razem to nic mi nie pomoże, (dodam że piłem alkohol może nie regularnie ale powiedzmy raz na miesiąc czasem co kilka dni piwo do trzech, teraz od początku roku nie piję) 

ciężko mi wyjaśnić to komuś kto czegoś takiego nie przeżywa, najgorzej że nie mogę znaleźć ludzi którzy mają coś podobnego.... Może tutaj się ktoś taki znajdzie, może ktoś sobie z tym radzi, poprzez terapię w która ja osobiście nie wierzę, lub może ma jakiś zestaw leków na to... Chciałbym z kimś takim móc porozmawiać, dodam że przez to jestem w takim stanie że ani do pracy ani nic, przez to mam taką depresję że myślę że tylko śmierć jest w stanie to przerwać, nie mogę się niczym zając, na niczym skupić... Biorę pod uwagę to że nikt pod tym postem się nie odezwie, ale musiałem to napisać, może ktoś taki się znajdzie, pozdrawiam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie jest tak, że twoje natretne myśli dotyczą "natretnych mysli" bo to ich się najbardziej boisz, najbardziej się na tym skupiasz żeby tylko nie myśleć o tych natretnych myślach i tak koło sie toczy.

7 godzin temu, joker27 napisał(a):

ciężko mi wyjaśnić to komuś kto czegoś takiego nie przeżywa, najgorzej że nie mogę znaleźć ludzi którzy mają coś podobnego.... 

Ale szukasz kogoś kto ma natretne myśli konkretnie na temat natretnych myśli? Uważasz że jak ludzie mają natretne myśli ogólnie to nie wiedzą mniej wiecej co przeżywasz? 

 

Ja im dużej jestem świadoma tego czym jest OCD tym tak jakby czuje sie mniej wyjątkowo pod tym względem, a zarazem uważam, że każdy jest indywidualnym przypadkiem, każdy ma swoją historię.

 

U mnie OCD zaczęło się ok 20 lat temu. Od roku jesli chodzi o mysli to próbuje zrobić coś takiego ,że mówi sobie "pomyśle o tym potem" np. pomyślę o tym za tydzień, teraz nie chce się na tym skupiać. To trochę obniża napięcie i u mnie sprawdza się lepiej niż np. próbowanie za wszelką cenę nie myśleć. Obniżyłam też swoje oczekiwania, tzn. pogodziłam się z tym że tak mam. Czasami nawet pomyślę coś w stylu "dobra nie było tak źle, no dobra może i było, ale spodziewałam się, że będzie gorzej."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bei napisał(a):

A nie jest tak, że twoje natretne myśli dotyczą "natretnych mysli" bo to ich się najbardziej boisz, najbardziej się na tym skupiasz żeby tylko nie myśleć o tych natretnych myślach 

 

Właśnie o to mi chyba po części chodzi. 

A odkładanie na później, nie wiem czy to u mnie może działać bo ja obecnie mam natłok, lęk, ruminacje, scenariusze. Oprócz tych tego swojego myślenia o natretnych myślach, nie wiem czy to lęk je napędza, czy one napędzają lęk czy wzajemnie się napędzają, obecnie jest mi ciężko bardzo, zwolnił się termin do mojego lekarza na jutro, bo miałem mieć za tydzień. 

Od trzech miesięcy biorę fluoksetyne ale jak widać chyba nie jest dla mnie, jutro zmiana leków, chociaż w takim stanie to poczucie że nie pomoże już nic bo tych myśli nie da się wyłączyć... 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, joker27 napisał(a):

Właśnie o to mi chyba po części chodzi. 

A odkładanie na później, nie wiem czy to u mnie może działać bo ja obecnie mam natłok, lęk, ruminacje, scenariusze. 

To nie działa u mnie tak, że pomyślę ok odłożę to na potem i myśli znikają i czekają sobie spokojnie, aż zechce się nimi zająć. To pomaga mi trochę obniżyć napięcie, wiem że to lepsza opcja niż nakręcanie się i próba robienia coś żeby się ich pozbyć. Niestety poczucie dyskomfortu pozostaje, godzę się na to, jestem pogodzona z tym,że ten lęk jest, nie staram sie go za wszelką cenę wyeliminować bo to przynosiło tylko większe cierpienie.

Godzinę temu, joker27 napisał(a):

Oprócz tych tego swojego myślenia o natretnych myślach, nie wiem czy to lęk je napędza, czy one napędzają lęk czy wzajemnie się napędzają, obecnie jest mi ciężko bardzo, zwolnił się termin do mojego lekarza na jutro, bo miałem mieć za tydzień. 

Tak niestety jest, że czasami człowiek już nie wie czego bardziej się boi i czy coś jest przez coś czy na odwrót. 

Ja mam lekarza za tydzień.

Godzinę temu, joker27 napisał(a):

Od trzech miesięcy biorę fluoksetyne ale jak widać chyba nie jest dla mnie, jutro zmiana leków, chociaż w takim stanie to poczucie że nie pomoże już nic bo tych myśli nie da się wyłączyć... 

Na fuloksetynie byłam pewnie przez kilka lat. Choć leki nigdy nie zadziałały u mnie w 100% na myśli to ogólnie uważam, że warto próbować znaleźć lek który pomoże. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bei napisał(a):

To nie działa u mnie tak, że pomyślę ok odłożę to na potem i myśli znikają i czekają sobie spokojnie, aż zechce się nimi zająć. To pomaga mi trochę obniżyć napięcie, wiem że to lepsza opcja niż nakręcanie się i próba robienia coś żeby się ich pozbyć. Niestety poczucie dyskomfortu pozostaje, godzę się na to, jestem pogodzona z tym,że ten lęk jest, nie staram sie go za wszelką cenę wyeliminować bo to przynosiło tylko większe cierpienie.

Tak niestety jest, że czasami człowiek już nie wie czego bardziej się boi i czy coś jest przez coś czy na odwrót. 

Ja mam lekarza za tydzień.

Na fuloksetynie byłam pewnie przez kilka lat. Choć leki nigdy nie zadziałały u mnie w 100% na myśli to ogólnie uważam, że warto próbować znaleźć lek który pomoże. 

No u mnie paroksetyna najpierw działała trzy lata około no i przez ostatnie kilka lat escitalopram brałem i 5mg paro no i się z/cenzura/o.... 

Wenflafsksyna nie sprawdziła się, klomipramina też nie, i jeszcze jakieś tylko to już nie byli ssri ani snri chyba 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy tytuł tematu. Niedawno dużo myślałem o sprzężeniu zwrotnym. 

-świadomość świadomości

-miłość do miłości

-radość z radości

-mówienie o słowach

itd.

Samo myślenie o myślach to nic groźnego. Wręcz przeciwnie, myślenie o myślach jest przejawem racjonalizmu. Mówienie o słowach to językoznawstwo. Radość z radości to hedonizm. Świadomość świadomości to oświecenie.

:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×