Skocz do zawartości
Nerwica.com

Utrata uczuć, emocji i zainteresowań.


MiśMały

Rekomendowane odpowiedzi

Jak byłem młody 18-25, to miałem całkiem sporo zainteresowań np. Sprawiała mi przyjemność nauka języków, słuchałem dużo muzyki. Jak zaczęła mi zbliżać się 30, to potraciłem wszystkie zainteresowania, przestałem niemalże słuchać muzyki, bo mnie męczy, utraciłem całkowicie potrzeby duchowe a także wszelkie hobby. 

 

Żadne neuroleptyki nie pomagają obecnie jestem na rxulti 4mg.

 

Czy ktoś tak ma i co pomogło? 

 

Edytowane przez MiśMały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy wejść na strony z memami jak kwejk.pl 

Tam wiele osób na to narzeka. Że ktoś skończył 30 lat i ma ulubiony płyn do naczyń.

 

Wydaje mi się, że trzydziestka to okres w którym człowiek staje się poważniejszy i zabawa nie jest mu już w głowie. Najbardziej bawić się potrafią dzieci. I później tym gorzej. Trudno coś z tym zrobić.

 

Czasem trudno odróżnić chorobę od zdrowia w tym smutnym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę, że to taki standard, że po 30 traci się wszystkie zainteresowania. Pewnie te osoby mają co najmniej jakąś dystymię.

 

Jak wygląda mój dzień? Praca, leżenie, praca, leżenie i bezmyślne scroolowanie. Kiedyś jak scroolowałem, to było to związane z zainteresowaniami. Obecnie jestem bez pracy, więc leżę cały czas i udaję, że śpię i bywa to leżenie bezmyślne, bez fantazjowania.

 

Kiedy pojawia się u mnie radość chociażby z muzyki? Zawsze pierwsze dni na paroksetynie, wtedy zmniejsza się anhedonia i nawet próbowałem uczyć się języka. 

 

Niestety taki unlock trwa u mnie tylko kilka dni, po czym rozleniwienie się pogarsza aż do tego stopnia, że przestaję dbać o higienę. Odstawienie parox, powoduje powrót do względnej normalności. 

 

Co do nowych zainteresowań, to niestety nic nie jest mnie w stanie zainteresować.

Edytowane przez MiśMały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choroby często wiążą się z poczuciem braku sensu życia. Dlatego mi zawsze pomagały memy. Nieważne jak źle nie było, na memy zawsze miałem siły. Może sobie pooglądaj, dużo jest tych stron. 

Ważne żeby mieć poczucie znaczenie tego co się robi. Rozrywki są trochę próżne i płytkie. Może zajmij się czymś co jest ważniejsze. Może nauka, filozofia, duchowość? Mi kiedyś medytacja pomagała sprawić, że robiłem coś istotnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Długo się zastanawiałam co Ci odpisać na Twój post. Borykam się z anhedonią od roku. W tamtym roku myślałam, że źle się czuję, ale ten rok pokazał, że może być gorzej. Zero działania, nic nie robiłam, pustka, ściana i oczekiwanie na sen. Gdy działała chwilę duża dawka pregi było "nie tak źle", ale nadal źle. Ciągle zmieniałam leki i ciągle czułam tę pustkę, smutek. Nie mogłam nawet strollować telefonu, bo mnie to przerastało i męczyło.

 

Teraz jestem na latudzie, dostałam sertraline i zaczyna być lepiej, ale do dobrego samopoczucia jeszcze mi trochę zostało. W moim przypadku tylko zmiana leków może pomóc i czas. Na co się leczysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nigdy nie miałem płytkiego hobby, tylko zawsze takie bardziej górnolotne. Co do duchowości, to już pisałem, że upadek zainteresowania tą sferą nastąpił razem z innymi, obecnie uważam się za agnostyka.

 

Verinia, mam niby F20.0, ale dolegają mi wyłącznie objawy negatywne? depresyjne? Całkowite odstawienie leków również nie poprawia tych objawów, ale są leki, które pogarszają moje funkcjonowanie po całości np. Paroksetyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hobby można sobie wybrać samemu, oczywiście. Ale nawet w psychologii istnieje piramida potrzeb. 

Od wielu lat próbuję zamienić gry w coś co nie jest jedynie zabawą dla dzieci i mi się nie udaje. Główny cel gier to jednak rozrywka, ot tak zabijanie czasu. Trudno zrobić z tego kulturę wyższą, z jakiegoś strzelania do potworów. 

 

Mam dwie gry z nastawieniem filozoficznym: Planescape Torment i Disco Elysium. Kiedy w nie gram delikatnie zwiększa się moje poczucie sensu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też od przyjmowania antydepresantów poglebila się anhedonia, która z wiekiem się pogarsza. I ciężko jest mi sie pogodzić z tym że mam już 26 lat... Za dzieciaka mnie wszystko bardziej cieszyło. Jeszcze 2 lata temu sporą radość sprawiały mi treningi. Teraz tej radości podczas treningów tak nie odczuwam jak dawniej. Ja zaczalem dzisiaj stosować amisulpiryd, ale po pierwszej dawce nie odczuwam wzrostu motywacji... A kiedys jak przyjmowalem sulpiryd razem z duloksetyna i pregabalina to mialem spory wzrost motywacji. Albo jak przyjmowalem kiedys sunifiram/nopept  to mialem po tych substancjach duzy wzrost motywacji. Teraz gdy stosowalem nopept takiego stanu nie odczułem. Nie wiem jajk z tej anhedonii zejsc. Obawiam sie ze nawet Saint (terapia tms) wraz z TPS mi nie pomoże. Bo mam tak zaburzone funkcjonowanie osrodku motywacyjnego po tych lekach, że nie ma jak z tego stanu wyjść... Jeszcze straciłem w sobie seksualność od leków. Jest po prostu to koszmar... Teraz planuje zaczac praktykowac medytacje chrześcjanska, bo medytacja zwieksza dopaminę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przyjałem 50 mg solianu. Dzisiaj obudzilem sie z wyrazna poprawą samopoczucia, mam wieksza motywacje do zycia. Ten lek w malych dawkach zwieksza dopaminę i ją o dczuwam. Mam mniejsza anhedonie o wiele dzisiejszego dnia. A ten lek się będzie dalej rozkręcał. Tylko działa on krótko, bo do 2-3 tyg podobno zwieksza motywację...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

@Pssd98, no idealny lek sobie dobrałeś na poprawę swojego PSSD. Zwiększający w małych dawkach prolaktynę, a wysoka prolaktyna = obniżone libido😅

Ja wiem o tym. Ale chciałem tą anhedonie jakąś zbić. Prolaktyna mi po czasie spadnie. A może jest szansa ze zmniejszy mi trwale tą anhedonię. Po zaprzestaniu działania tego leku, możliwe jest że moja anhedonia będzie o wiele niższa niż z czasu przed przyjmowania tego leku. Albo moze wcale juz nie będę miał anhedonii. Zobaczymy.

Edytowane przez Pssd98

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Przepraszam ale co to jest górnolotne hobby?

Kto ustala które zainteresowania są górnolotne, a które nie? 

Może chodziło mu o popularność danego hobby? Ale też bywają takie elitarne dziedziny jak np. muzyka poważna, którą raczej dużo osób się nie interesuje, bo to taka jednak wymagająca dziedzina można powiedzieć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zzYxx napisał(a):

Przedyskutuj z lekarzem dołączenie leków zmniejszających prolaktynę - Dostinex myślę najlepiej.

Przy malutkiej dawce Solianu 50mg i podwyższonej prolaktynie żaden lekarz nie przepisze leku obniżającego prolaktynę. Jest to totalnie bez sensu. W przypadku polekowej hiperprolaktynemii zawsze obowiązkowa jest w pierwszej kolejności modyfikacja leczenia podstawowego. 

 

Teraz, acherontia styx napisał(a):

Lepiej skończ radzić, bo Twoje rady nijak się mają do obowiązujących zasad w leczeniu czegokolwiek.

To racja.

7 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

@Pssd98, no idealny lek sobie dobrałeś na poprawę swojego PSSD. Zwiększający w małych dawkach prolaktynę, a wysoka prolaktyna = obniżone libido😅

Też prawda. Solian niestety już od małych dawek podnosi prolaktynę i niestety w badaniach naukowych, które czytałem, to ten wzrost prolaktyny nie jest przejściowy, tak jak w przypadku innych "delikatniejszych" neuroleptyków jak np. kwetiapina. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz mam wizytę z Doktorem konopnym. Będę ogarniał sobie wizytę na medyczna marihuanę, która może będzie wstanie pomóc mi zbić anhedonię. Planuję kupić sobie odmiany Cannabis Flos THC 18% CBD ≤ 1% (S-Lab) Sour Diesel i Cannabis flos Aurora 22 Deutschland GmbH - Ghost Train. Są to odmiany sativy i hybrydy, które są pomocne w leczeniu ADHD. Poprawiaja koncentrację, dodają motywacji do działania. Jak zejde z amisulpirydy będę jarał trawę na ten problem. Może mi pomoże.

Te odmiany zwiekszaja poziom dopaminy przez tam pewne substancje. Nie kazda odmiana marihuany ma te substancje co te specjalne odmiany. To są odmiany które podobno w szczegolnie wyzszy sposob podwyzszaja dopaminę od innych odmian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Lepiej skończ radzić, bo Twoje rady nijak się mają do obowiązujących zasad w leczeniu czegokolwiek.

Tej, czy ja gdzieś mam napisane, że jestem lekarzem i moje rady to złoto i prawda absolutna? Napisałem przecież "Przedyskutuj z LEKARZEM". Jesteśmy na forum i traktowałbym to bardziej jako luźna dyskusję niżeli konsultację lekarską... Trochę czepialstwo z Twojej strony, ale życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem dzisiaj 3 dzien na Solianie, dzisiaj przyjalem dawke 100 mg. I dalej mam tą anhedonię. Po pierwszej dawce 50 mg na drugi poranek czułem taki lekki wzrost motywacji. Ale nie mam takiego efektu wzrostu dopaminy. Te leki snri z pregabalina obnizyly moj poziom dopaminy, którego teraz nie mam jak podnieść...

Nie wiem jak wyjsc z tego stanu anhedonii. Przyjalbym tmsa i tpsa, ale moga nie pomoc te terapie, gdy dalej moj poziom dopaminy nie wrocił do normy z przed brania leków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Pssd98 napisał(a):

Jestem dzisiaj 3 dzien na Solianie, dzisiaj przyjalem dawke 100 mg. I dalej mam tą anhedonię. Po pierwszej dawce 50 mg na drugi poranek czułem taki lekki wzrost motywacji. Ale nie mam takiego efektu wzrostu dopaminy. Te leki snri z pregabalina obnizyly moj poziom dopaminy, którego teraz nie mam jak podnieść...

Nie wiem jak wyjsc z tego stanu anhedonii. Przyjalbym tmsa i tpsa, ale moga nie pomoc te terapie, gdy dalej moj poziom dopaminy nie wrocił do normy z przed brania leków...

A nie pomyślałeś o tym, że zamiast tworzyć kombinacje alpejskie z lekami/metodami leczenia i poziomami dopaminy, których sorry, ale nie jesteś w stanie obiektywnie ocenić w żaden sposób, po prostu odpuścić szukanie złotego Graala i pozwolić organizmowi naturalnie wrócić do równowagi? Owszem, nie będzie to krótkie ani przyjemne, ale organizm siłą rzeczy dąży do równowagi, a bombardując go co chwilę czymś nowym nie ma jak tego zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z pewnym psychologiem tutaj na forum, który wyszedł z PSSD i powiedział mi że  jemu PSSD mineło z czasem. Poprzez stymulację BDNF naturalnymi metodami, zdrową dietą i ćwiczeniami fizycznymi, wyszedł z PSSD. Ale niektórym osobom po latach PSSD mija, a nie którym zostaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×