Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prośba o pomoc


fixumdyrdum

Rekomendowane odpowiedzi

Moi Drodzy!

Proszę o poradę, bo nie wiem co robić.
Pokrótce opiszę moje problemy.
Byłem sobie wesołym, rubasznym grubaskiem mającym bardzo duży dystans do Świata i otaczających spraw.
Momentami nawet "za duży".
Piłem codziennie prze 7 lat. Co wieczór 0,3 litra wódki.
Na początku mniej (100ml), później więcej i więcej.
Na dobre spanie. Taki "wysokofunkcjonujący" alkoholik.
Niby nic nie zawalałem, ale całymi dniami byłem "rozlazły".
Kilka / kilkanaście razy chciałem przestać pić. 
Czasami udawało się na jakiś czas, miesiąc, dwa, trzy.
W Trakcie tych "pauz" nie miałem żadnych problemów.
Połową grudnia, zeszłego roku (dokładnie 10-go) piłem ostatni raz alko.
Źle się czułem fizycznie. Odstawiłem "z dnia na dzień". Dalej czułem sie źle, ale jednak psychicznie trochę lepiej.
Miałem nadzieję, ze uda mi się wrócić do "okazjonalnego" drinka, albo dwóch i basta, tym bardziej, że bardzo rzadko zdarzało mi sie dopijać dodatkowo.
Zazwyczaj przygotowywałem sobie porcję do wypicia. Piłem na spanie i aby poczuć fazę. Właściwie tylko czystą wódkę.
Na przełomie roku, dokładnie w Sylwestra zacząłem czuć się fatalnie. Nawet prawie zasłabłem.
Początkiem roku 2023 zaczęła się Polka Galopka. Dostałem biegunki, trwała 3 tygodnie.
Zauważyłem, ze po zażyciu benzo objawy gastryczne malały.
Ze względu na dolegliwości bólowe w lewym dolnym kwadrancie brzucha, wkręciłem sobie "raka jelita grubego".
Miałem robione USG, które nic nie wykazało.
Zaczęły się lęki, płaczliwość i problemy ze snem. Wybudzałem się zdenerwowany ok. 4/5 rano.
W takich sytuacjach ratowałem się małymi dawkami benzo (ćwiartka Cloranxene 5mg).
Wszystko kojarzyło mi się źle. Schudłem 12 kilo. Z czego byłem nawet zadowolony.
Dokładnie połową lutego poszedłem do psychiatry. Dostałem Pregabalinę + Mianserynę, doraźnie Xanax 0,25.
Guzik pomogło. Problemy ze snem były co raz większe, a samopoczucie w dzień, to był jeden wielki nerw.
Potem kręcenie dawkami Pregi i Miansy. Dalej lipa. W międzyczasie robiłem/robię badania.
Połową marca miałem pierwszy dzienny atak lęku. Niby Xanax czy Cloranxene pomagały, ale tak średnio raczej.
Potem był Efectin, ale miałem po nim problemy z mikcją, więc odstawiłem po 3 dniach. Na Efectinie pierwszy lęk paniczny.
Mirtazapina 30 - 0 efektów nasennych, Ketilept 25 - 0 efektów nasennych, dodatkowo jakieś reakcje paradoksalne.
Następnie przez paręnaście dni Pramolan. Nic. Potem Trittico w większych dawkach, które mnie owszem usypiało, ale w dzień byłem nerwowym zombie.
Następnie przez 3 tygodnie Coaxil - lipa. Dalej nerw, ścisk w klatce piersiowej i głowie.
Dulsevia 60 - trochę mnie intelektualnie podciągnęła, ale nerw i dalej ściski, myśli "S" i ogólne czarnowidztwo.
Teraz, od 20 sierpnia jestem na Esci 10. Próbowałem wejść wyżej, ale problemy gastryczne dają mi się we znaki.
Od połowy maja dostałem Xnx 0,5 SR najpierw dwa razy dziennie. Nie pomagał więc zażywałem tylko rano.
Potem dostałem zamiast Xnx 2 x 5mg Cloranxene. Teraz jestem na 2,5mg-0-1,25mg i schodzę o 0,125mg tygodniowo.
Rano jestem przymulony i nie mogę wstać z łóżka do 13-15, cały obolały. Od Świąt Bożego Narodzenia schudłem 20 kilo.
Totalny brak apetytu, który na początku tłumaczyłem biegunką. Strach coś zjeść, bo się "zesram". Teraz z "gastryką" nie jest źle, ale dalej mało jem.
Wieczorem trochę odpuszcza, ale cały czas jestem "spięty jak baranie jaja".
Problemy ze snem utrzymują się cały czas.
Jestem przebadany dość gruntownie. Generalnie nie jest źle. Narządy wewnętrzne OK - cud!
Wyniki badań podstawowych OK. 
Hormony: dość niski TEST (ale dostałem TRT), wysoka prolaktyna i progesteron - 4 x ponad normę. DHEA-s wysokie. Endokrynolog powiedziała, że te badania nie trzymają się kupy.
Dostałem TEST i Dostinex.
Suplementacja witaminowa na wysokim poziomie.
Uczęszczam na psychoterapię. nic to nie daje.
Zastanawiam się, czy to nie leki psychotropowe tak na mnie działają? Być może te dawki benzo, które zażywam tylko drażnią mój mózg i organizm domaga się "więcej i więcej", a ja nie chcę tego zwiększać, więcej - ja to zmniejszam, bo chcę z tego się wypiąć! Po wypięciu się z benzo, chciałbym również wypiąć się z pozostałych leków.

Paranoja polega na tym, że jak wstanę w nocy, to czuję się zdrowy. Rano, póki nie wstanę nie mam ścisków. Nawet gdy "złapię" chwilę wyluzowania "ścisk" w klatce i przełyku pozostaje. 
Zamówiłem sobie Picamilon, mając nadzieję, ze pomoże on zregenerować moje GABA, uzupełniając niedobory GABA wywołane przez alko i benzo.

Pani psychiatra jest trochę bezradna.
Poradzicie coś?

Chętnie odpowiem na dodatkowe pytania.

Pozdrawiam.

P.S.
Jakiś czas temu (10-8 lat) zażywałem Wellbutrin i działał na mnie rewelacyjnie. Wtedy jednak nie miałem nerwa, tylko byłem ospałą amebą.
Teraz próbowałem i strasznie mną szarpie, choć intelektualnie pomaga.

Oczywiście od 10 grudnia nie wziąłem do ust alkoholu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, fixumdyrdum napisał(a):

Moi Drodzy!

Proszę o poradę, bo nie wiem co robić.
Pokrótce opiszę moje problemy.
Byłem sobie wesołym, rubasznym grubaskiem mającym bardzo duży dystans do Świata i otaczających spraw.
Momentami nawet "za duży".
Piłem codziennie prze 7 lat. Co wieczór 0,3 litra wódki.
Na początku mniej (100ml), później więcej i więcej.
Na dobre spanie. Taki "wysokofunkcjonujący" alkoholik.
Niby nic nie zawalałem, ale całymi dniami byłem "rozlazły".
Kilka / kilkanaście razy chciałem przestać pić. 
Czasami udawało się na jakiś czas, miesiąc, dwa, trzy.
W Trakcie tych "pauz" nie miałem żadnych problemów.
Połową grudnia, zeszłego roku (dokładnie 10-go) piłem ostatni raz alko.
Źle się czułem fizycznie. Odstawiłem "z dnia na dzień". Dalej czułem sie źle, ale jednak psychicznie trochę lepiej.
Miałem nadzieję, ze uda mi się wrócić do "okazjonalnego" drinka, albo dwóch i basta, tym bardziej, że bardzo rzadko zdarzało mi sie dopijać dodatkowo.
Zazwyczaj przygotowywałem sobie porcję do wypicia. Piłem na spanie i aby poczuć fazę. Właściwie tylko czystą wódkę.
Na przełomie roku, dokładnie w Sylwestra zacząłem czuć się fatalnie. Nawet prawie zasłabłem.
Początkiem roku 2023 zaczęła się Polka Galopka. Dostałem biegunki, trwała 3 tygodnie.
Zauważyłem, ze po zażyciu benzo objawy gastryczne malały.
Ze względu na dolegliwości bólowe w lewym dolnym kwadrancie brzucha, wkręciłem sobie "raka jelita grubego".
Miałem robione USG, które nic nie wykazało.
Zaczęły się lęki, płaczliwość i problemy ze snem. Wybudzałem się zdenerwowany ok. 4/5 rano.
W takich sytuacjach ratowałem się małymi dawkami benzo (ćwiartka Cloranxene 5mg).
Wszystko kojarzyło mi się źle. Schudłem 12 kilo. Z czego byłem nawet zadowolony.
Dokładnie połową lutego poszedłem do psychiatry. Dostałem Pregabalinę + Mianserynę, doraźnie Xanax 0,25.
Guzik pomogło. Problemy ze snem były co raz większe, a samopoczucie w dzień, to był jeden wielki nerw.
Potem kręcenie dawkami Pregi i Miansy. Dalej lipa. W międzyczasie robiłem/robię badania.
Połową marca miałem pierwszy dzienny atak lęku. Niby Xanax czy Cloranxene pomagały, ale tak średnio raczej.
Potem był Efectin, ale miałem po nim problemy z mikcją, więc odstawiłem po 3 dniach. Na Efectinie pierwszy lęk paniczny.
Mirtazapina 30 - 0 efektów nasennych, Ketilept 25 - 0 efektów nasennych, dodatkowo jakieś reakcje paradoksalne.
Następnie przez paręnaście dni Pramolan. Nic. Potem Trittico w większych dawkach, które mnie owszem usypiało, ale w dzień byłem nerwowym zombie.
Następnie przez 3 tygodnie Coaxil - lipa. Dalej nerw, ścisk w klatce piersiowej i głowie.
Dulsevia 60 - trochę mnie intelektualnie podciągnęła, ale nerw i dalej ściski, myśli "S" i ogólne czarnowidztwo.
Teraz, od 20 sierpnia jestem na Esci 10. Próbowałem wejść wyżej, ale problemy gastryczne dają mi się we znaki.
Od połowy maja dostałem Xnx 0,5 SR najpierw dwa razy dziennie. Nie pomagał więc zażywałem tylko rano.
Potem dostałem zamiast Xnx 2 x 5mg Cloranxene. Teraz jestem na 2,5mg-0-1,25mg i schodzę o 0,125mg tygodniowo.
Rano jestem przymulony i nie mogę wstać z łóżka do 13-15, cały obolały. Od Świąt Bożego Narodzenia schudłem 20 kilo.
Totalny brak apetytu, który na początku tłumaczyłem biegunką. Strach coś zjeść, bo się "zesram". Teraz z "gastryką" nie jest źle, ale dalej mało jem.
Wieczorem trochę odpuszcza, ale cały czas jestem "spięty jak baranie jaja".
Problemy ze snem utrzymują się cały czas.
Jestem przebadany dość gruntownie. Generalnie nie jest źle. Narządy wewnętrzne OK - cud!
Wyniki badań podstawowych OK. 
Hormony: dość niski TEST (ale dostałem TRT), wysoka prolaktyna i progesteron - 4 x ponad normę. DHEA-s wysokie. Endokrynolog powiedziała, że te badania nie trzymają się kupy.
Dostałem TEST i Dostinex.
Suplementacja witaminowa na wysokim poziomie.
Uczęszczam na psychoterapię. nic to nie daje.
Zastanawiam się, czy to nie leki psychotropowe tak na mnie działają? Być może te dawki benzo, które zażywam tylko drażnią mój mózg i organizm domaga się "więcej i więcej", a ja nie chcę tego zwiększać, więcej - ja to zmniejszam, bo chcę z tego się wypiąć! Po wypięciu się z benzo, chciałbym również wypiąć się z pozostałych leków.

Paranoja polega na tym, że jak wstanę w nocy, to czuję się zdrowy. Rano, póki nie wstanę nie mam ścisków. Nawet gdy "złapię" chwilę wyluzowania "ścisk" w klatce i przełyku pozostaje. 
Zamówiłem sobie Picamilon, mając nadzieję, ze pomoże on zregenerować moje GABA, uzupełniając niedobory GABA wywołane przez alko i benzo.

Pani psychiatra jest trochę bezradna.
Poradzicie coś?

Chętnie odpowiem na dodatkowe pytania.

Pozdrawiam.

P.S.
Jakiś czas temu (10-8 lat) zażywałem Wellbutrin i działał na mnie rewelacyjnie. Wtedy jednak nie miałem nerwa, tylko byłem ospałą amebą.
Teraz próbowałem i strasznie mną szarpie, choć intelektualnie pomaga.

Oczywiście od 10 grudnia nie wziąłem do ust alkoholu.

 

Ja po tesciu i cabergolinie mam takie libido, że koledzy w pracy wydawali się atrakcyjni 😂 nie dziwne, że po mirtazapinie masz napięcie bo to podniesiona przez nią noradrenalina te napięcie powoduje, a po tritico to ogólnie jest wqrw na wszystko i rozdrażnienie. Myślę, że powinieneś zapytać lekarza co sądzi o neuroleptyku, kiedy nassa, snri i SSRI zawodzą. Może dopamina hula i bałagan robi w głowie. A jak u Ciebie z natłokiem myśli? Miewasz? Lęk coś wywołuje, czy samoistnie przychodzi? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natłok złych myśli. Rano leżę i wszystko wydaje się złe i czarne. Do tego stopnia, że martwię się tym, że Słońce kiedyś pochłonie Ziemię. O wizualizacjach mojego nagrobka, nawet nie wspominam. Kiedyś już tak miałem, ale wtedy mówiłem do siebie "j***ć to" i szedłem w kimono. Teraz nie mogę spać i cały czas myślę. Gdy leżę jak mumia w pozycji trumiennej z zamkniętymi oczami, mam w głowie kalejdoskop, taki spam myślowy. Jakieś totalne głupoty, nie wynikające jedna z drugiej. Też to miewałem i to zawsze był sygnał, że należy przyłożyć głowę do podusi i będzie spanko. Lęk (ten ścisk) przychodzi samoistnie. Odkąd zażywam cokolwiek co wpływa na OUN, czuję "gorącą głowę" i mam zimne ręce i nogi. Dość mam tego uczucia.

Generalnie czuję się cały czas jak przed trudnym egzaminem. Tylko wtedy to przechodziło i był chill-oucik.

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Libido mam "0". Niby hydraulika działa, ale nie myślę o niczym jak tylko o moim fatalnym samopoczuciu. Poza tym mam 50 lat ☹️, ale przedtem nie miałem problemów. Codziennie musiałem przynajmniej raz "zrobić sobie dobrze", lub współżyć ze wskazaniem na to drugie. Mam piękną i wspaniałą Partnerkę.

 

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fixumdyrdum napisał(a):

Natłok złych myśli. Rano leżę i wszystko wydaje się złe i czarne. Do tego stopnia, że martwię się tym, że Słońce kiedyś pochłonie Ziemię. O wizualizacjach mojego nagrobka, nawet nie wspominam. Kiedyś już tak miałem, ale wtedy mówiłem do siebie "j***ć to" i szedłem w kimono. Teraz nie mogę spać i cały czas myślę. Gdy leżę jak mumia w pozycji trumiennej z zamkniętymi oczami, mam w głowie kalejdoskop, taki spam myślowy. Jakieś totalne głupoty, nie wynikające jedna z drugiej. Też to miewałem i to zawsze był sygnał, że należy przyłożyć głowę do podusi i będzie spanko. Lęk (ten ścisk) przychodzi samoistnie. Odkąd zażywam cokolwiek co wpływa na OUN, czuję "gorącą głowę" i mam zimne ręce i nogi. Dość mam tego uczucia.

Generalnie czuję się cały czas jak przed trudnym egzaminem. Tylko wtedy to przechodziło i był chill-oucik.

Tak myślałem. Poranny lęk to sprawa podniesionego kortyzolu. Tak z pół godziny od zażycia mirtazapiny trochę napięcie malało? Ona obniża kortyzol, ale rano jest efekt yoyo i wali mocniej niż bez niej. Zapytaj lekarza o neuroleptyk bo on te myśli wyhamuje i będziesz mógł wziąć się za zbadanie mechanizmu zaburzenia. Jak masz bałagan w głowie to trzeba wpierw trochę zwolnić myśli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fixumdyrdum napisał(a):

Libido mam "0". Niby hydraulika działa, ale nie myślę o niczym jak tylko o moim fatalnym samopoczuciu. Poza tym mam 50 lat ☹️, ale przedtem nie miałem problemów. Codziennie musiałem przynajmniej raz "zrobić sobie dobrze", lub współżyć ze wskazaniem na to drugie. Mam piękną i wspaniałą Partnerkę.

 

Bo jesteś spięty i prolaktyna też swoje robi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic mnie nie cieszy ani nie rajcuje. Wszystko przeraża. Może nie tak, jak gdy byłem na Trazodonie, ale jednak większość rzeczy stanowi wyzwanie. Wieczorami jest lepiej. Generalnie było lepiej przed rozpoczęciem leczenia, byłem płaczkiem, miałem lęki, ale nie cały czas i wkręcałem sobie raka. Początkiem maja było apogeum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Bo jesteś spięty i prolaktyna też swoje robi

 

5 minut temu, DEPERS napisał(a):

Tak myślałem. Poranny lęk to sprawa podniesionego kortyzolu. Tak z pół godziny od zażycia mirtazapiny trochę napięcie malało? Ona obniża kortyzol, ale rano jest efekt yoyo i wali mocniej niż bez niej. Zapytaj lekarza o neuroleptyk bo on te myśli wyhamuje i będziesz mógł wziąć się za zbadanie mechanizmu zaburzenia. Jak masz bałagan w głowie to trzeba wpierw trochę zwolnić myśli

Kortyzol poranny mam 150% maksymalnej normy. Mirta mi nie pomaga na spanie. Wczoraj zażyłem 15 i spanie do kitu. Brałem Ketrel 25 - efekty wizualne na suficie. Moja pani psychiatra twierdzi, że jestem "atypowy". Na noc najlepiej się sprawdza Miansa. Chociaż też muszę czekać na zaśnięcie około 1 godziny. Najchętniej wypiąłbym się z leków całkowicie. Jestem bez sił psychicznych i fizycznych. Wszystko do d**y!

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DEPERS napisał(a):

Brałem gaba i trochę łagodziło wqrwienie, a to chyba coś podobnego z tego co czytam

Tylko to nie jest wqrw, ale strach - bez powodu. Poszedłem na pocztę (jeszcze byłem na Dulo) i w kolejce denerwowałem się tak, jakbym na szafot szedł. Żaden "przypał". Spodziewana przesyłka. Spociłem się jak świnia.

Teraz tego dużo mniej, ale jednak ciągle "pościskany".

Wydaje mi się, że to od leków...

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERSMoja matka leczyła depresję przez 40 lat i w końcu, że tak to ujmę "odeszła na własnych warunkach". Byłem jedną z dwóch osób, która ją widziała, nie licząc ratowników medycznych. Boję się, że odziedziczyłem skłonności, a nie chcę tak egzystować i być amebą umysłową. Boję się neuroleptyków. Pozapiramidowe, etc.

Edytowane przez fixumdyrdum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi na spanie pomaga ketrel ale ćwiartka/połówka 25 bo po całej nie jestem w stanie rano się wybudzić. 

Na gonitwę myśli, lęki, silną depresję brałem różne g..o ale pomógł mi dopiero paroksetyna 4 tabletki rano.

Alko u Ciebie zrobiło swoje..

Ja też w chorobie zjechałem z 94kg do 70kg..

No i przeanalizowałem swoje życie i dużo zmieniam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, fixumdyrdum napisał(a):

@DEPERSŻycia nie cofnę, aktualnego nie zmienię, bo nie mam prawa narzekać. Inni mają dużo gorzej i się nie przejmują niczym.

No, ale tok myślenia możesz zmienić:) nie porównuj się do innych. Ja w spadku też odziedziczyłem depresję endogenną. Nie mam powodu do niej i niczym się nie przejmuje, a mimo to ona jest odkąd mam świadomość. Genetyka jest kluczowa, bo to już wrodzona skłonność i obudzi się, albo nie. U mnie się obudziła bardzo szybko, ale są przypadki gdzie aktywuje się w starszym wieku, wystarczy mała inicjacja i domino się sypie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, miL;) napisał(a):

Mi na spanie pomaga ketrel ale ćwiartka/połówka 25 bo po całej nie jestem w stanie rano się wybudzić. 

Na gonitwę myśli, lęki, silną depresję brałem różne g..o ale pomógł mi dopiero paroksetyna 4 tabletki rano.

Alko u Ciebie zrobiło swoje..

Ja też w chorobie zjechałem z 94kg do 70kg..

No i przeanalizowałem swoje życie i dużo zmieniam

Wszyscy mądrzy twierdzą, że alko to pryszcz i że "zaleczałem" deprę wódą. Może to i prawda? Było i mam nadzieję, że minęło. Żeby ucisk w nosie/klatce/przełyku odszedł i złe myśli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeżeli masz zdiagnozowaną chorobę, to małe dawki raczej nie pomogą. Jak wchodziłem na docelową dawkę, to male początkowo tylko dawały skutki ubocze (drgawki, niespokojne nogi, zawieszenie, itp) jak wszedłem na wyższe to myślałem, że zwariuje, wszystkie dolegliwości chorobowe zwielokrotniły się. Ale z tygodnia na tydzień przyszło wyciszenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fixumdyrdum napisał(a):

@DEPERSPani doktor chce mi włączyć Walproinian do diety. Dziś mija 7 tydzień na Esci 10. Jakaś tam poprawa jest, ale do przyzwoitego samopoczucia jest mi bardzo daleko. Co o tym sądzisz?

 

Pewnie chce sprawdzić czy to napięcie które odczuwasz nie bierze się z jakiś wyładowań w układzie nerwowym. Przygotuj się na testowanie jakiś leków, bo mózg nie ma wtyczki do której podepniesz kompa i zdiagnozujesz gdzie jest błąd. Taka diagnoza odbywa się właśnie poprzez włączanie nowych leków, aż któryś trafi w źródło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał(a):

Pewnie chce sprawdzić czy to napięcie które odczuwasz nie bierze się z jakiś wyładowań w układzie nerwowym. Przygotuj się na testowanie jakiś leków, bo mózg nie ma wtyczki do której podepniesz kompa i zdiagnozujesz gdzie jest błąd. Taka diagnoza odbywa się właśnie poprzez włączanie nowych leków, aż któryś trafi w źródło

Boję się i mam tego dość!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, fixumdyrdum napisał(a):

Boję się i mam tego dość!

Trzeba przeczekać swoje. Jednym przychodzi szybciej, a innym później. W końcu się dobierze, nie ma co się poddawać mimo, że nie jest lekko. Ja 13 lat eksperymentuje i szału nie ma, ale ciągle szukam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, DEPERS napisał(a):

Trzeba przeczekać swoje. Jednym przychodzi szybciej, a innym później. W końcu się dobierze, nie ma co się poddawać mimo, że nie jest lekko. Ja 13 lat eksperymentuje i szału nie ma, ale ciągle szukam

13-tu lat, to ja chyba nie mam do dyspozycji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fixumdyrdum napisał(a):

13-tu lat, to ja chyba nie mam do dyspozycji...

Mój przypadek jest ciężki bo genetycznie mam układ nerwowy stworzony do czucia się źle. Moje zaburzenia wynikają nie z sytuacji życiowych tylko wadliwej instalacji. Leki ciągną do góry, a geny do dołu i wszystko jest przeciążone tym sporem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×