Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 17.01.2025 o 17:48, qba napisał(a):

hmm. Dziś jakby jakaś poprawa. Rano mniejsza zamuła. Nawet kawę mi dało wypić. W dzień już bez lęków ale trochę jak na speedzie. Zobaczymy jutro i dziś wieczorem czy zasnę. Mam nadzieję że nastąpi jakiś przełom. 

No wlasnie w dzien powinno byc jak na speedzie😆👍o ten efekt mi bynajmniej chodzi.Dodawanie energi .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Lucy32 napisał(a):

No wlasnie w dzien powinno byc jak na speedzie😆👍o ten efekt mi bynajmniej chodzi.Dodawanie energi .

No nawet tak jest. Choć chyba trzeba się przyzwyczaić bo to może iść trochę w lęki. Na razie przeszła zakola rankami. Nastrój jeszcze nie stabilny. Ramki ciężkie potem lepiej,wraca nastrój i ten speed. Później znów ciut gorzej a wieczory już spoko. Mam nadzieję że to się będzie normować. Jutro do Szamana na kontrolę. Ciekawe czy mi będzie odstawiał paroxetyne, czy jednak chwilę mnie jeszcze na tej kombinacji potrzyma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest ktoś tutaj kto pije na paroksetynie? Brak możliwości picia to jest coś co mnie bardzo demotywuje do przyjmowania leków. Mam 20 lat co jakiś czas jakieś imprezy no i lubię się zabawić. Czy picie na paro jest niebezpieczne? Jak się czujecie jak pijecie na paro?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Niewiemkurcze napisał(a):

Jest ktoś tutaj kto pije na paroksetynie? Brak możliwości picia to jest coś co mnie bardzo demotywuje do przyjmowania leków. Mam 20 lat co jakiś czas jakieś imprezy no i lubię się zabawić. Czy picie na paro jest niebezpieczne? Jak się czujecie jak pijecie na paro?

Kolego… rybki albo pipki… tak mawiała moja babcia gdy dziadek szedł na ryby a więc wybór należy do Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Niewiemkurcze napisał(a):

Jest ktoś tutaj kto pije na paroksetynie? Brak możliwości picia to jest coś co mnie bardzo demotywuje do przyjmowania leków. Mam 20 lat co jakiś czas jakieś imprezy no i lubię się zabawić. Czy picie na paro jest niebezpieczne? Jak się czujecie jak pijecie na paro?

 

Nie ma takiej opcji, żeby pić na lekach. Oczywiście to Twoja sprawa, ale to Ci ewidentnie zaszkodzi. Może nawet zagrozić. Albo się leczysz, albo imprezujesz. Jedno piwo to max, ale bardzo rzadko wg mnie. Tak mi kiedyś lekarz powiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Jureckioczywiście, że może zaszkodzić. Nie odgadniesz reakcji organizmu, więc tego piwa tez bym nie zalecala. Lepiej sobie zakodować, że się leczę i zaczynać przyzwyczajać się do życia bez alkoholu. Od ponad roku nie tykałam alko i mnie już wgl nie ciągnie. Nie chodzę na imprezy.

 

Ale ja nie sugeruje, żebyś przestał imprezować. Postaraj się nie pić i bawić bez procentów. Wielu ludzi potrafi.

To teraz na topie.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego. Jak można wybierać pomiędzy zdrowiem a chlaniem. Chcesz to pij ale nie bierz tabletek bo bałaganu sobie narobisz. Chcesz być zdrów to bierz leki. Młody jeszcze jest więc nie jedno piwko w życiu wypije ale najpierw niech o zdrowie zadba. Podam przykład z życia wzięty…Na początku mojej przewlekłej choroby z którą walczę od 23 lat… w przeciągu roku byłem 8 razy hospitalizowany i któregoś dnia do gabinety wezwał mnie sam ordynator szpitala. Zadał mi tylko jedno pytanie… Czy chcesz żyć? Ja na to że oczywiście. Pan doktor powiedział wprost… jeśli nie przestaniesz pić alkoholu i nie będziesz trzymał diety to daje ci góra 10 miesięcy życia i wyobraźcie sobie że od tego dnia nie tknąłem alko a mija już prawie 23 lata. Ja wybrałem życie. Dodam że choroba ta to nie jest depresja ale miała bardzo duży wpływ na moje zaburzenia depresyjne i nerwicowe.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewałem się takiego odzewu na to pytanie. Niestety jestem z osób które mają problem odmówić picia, miałem też problem z narkotykami ale je odstawiłem całkowicie. Dlatego po 3 latach z nerwicą lękową dopiero teraz zaczynam faktyczne leczenie. Niestety jak głupiego wyjścia na piwo jestem w stanie odmówić to zabawy w czyjeś urodziny albo czegoś podobnego nie odmówię. Faktycznie acherontia chyba najlepiej żebym zapytał lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Niewiemkurcze napisał(a):

Nie spodziewałem się takiego odzewu na to pytanie. Niestety jestem z osób które mają problem odmówić picia, miałem też problem z narkotykami ale je odstawiłem całkowicie. Dlatego po 3 latach z nerwicą lękową dopiero teraz zaczynam faktyczne leczenie. Niestety jak głupiego wyjścia na piwo jestem w stanie odmówić to zabawy w czyjeś urodziny albo czegoś podobnego nie odmówię. Faktycznie acherontia chyba najlepiej żebym zapytał lekarza.

Ahh te dragi… 

Powiem Ci kolego że za młodego człowiek nie odmawiał niczego i taki tryb życia między innymi przyczynił się do mojego stanu zdrowia. Dragów było sporo a teraz trzeba odpokutować swoje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Powiem tak, chlanie nie wiadomo jakich ilości na lekach to nie jest dobry pomysł nigdy.
Okazyjnie (ale bez przesady że okazje trafiają się co tydzień lub częściej), to tu zapytałabym lekarza. Mój się np. zgadza i ja u siebie żadnych negatywnych skutków nie obserwuje jak raz na jakiś czas wypiję alkohol (a piłam wszelkie możliwe trunki będąc już na lekach). Powiedział mi tylko co mam robić jakbym przegięła z ilością bo wtedy delikatnie muszę zmienić dawkowanie a raczej pominąć dawkę jednego leku.

Miałem dokładnie tak samo ,byłem 4 lata na Paro, w większości czasu 60mg i mogłem od czasu do czasu wypić normalnie na imprezie. I latem w tygodniu z dwa piwka zimne łyknąć dla orzeźwienia i nic się nie działo... ale jak ktoś dużo pije to sytuacja moze sie diametralnie zmienić...

 

A teraz do setna. Jestem 3ci miesiąc po powrocie do Paro. Długo byłem na 20 mg ,ale ponad miesiąc temu zwiększyłem do 40 mg, od 2 tygodni biorę 50 mg I jest totalnie w kratę. Są dni super, a potem przychodzą slabe ( czyli całodniowe napięcie,gad). 

 

Co myślicie. Czekać dalej aż się ustabilizuje??  Na prawdę nie rozumiem, że to tak długo trwa. Muszę nie raz ratowac sie benzo.Z drugiej strony poprzednio Paro zadziałała na mnie dopiero po grubych 3 miesiacah i to w dawce 60mg...

 

 

Czy to możliwe że u mnie paro rozkręca sie wyjątkowo długo?? Ps zmieniać leku nie bardzo bym chciał gdyż kilka juz na mnie nie działało... np sertalina czy wenlafaksyna.. poza tym na gad zbyt dużego wyboru to nie mam

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tizziano napisał(a):

Miałem dokładnie tak samo ,byłem 4 lata na Paro, w większości czasu 60mg i mogłem od czasu do czasu wypić normalnie na imprezie. I latem w tygodniu z dwa piwka zimne łyknąć dla orzeźwienia i nic się nie działo... ale jak ktoś dużo pije to sytuacja moze sie diametralnie zmienić...

 

A teraz do setna. Jestem 3ci miesiąc po powrocie do Paro. Długo byłem na 20 mg ,ale ponad miesiąc temu zwiększyłem do 40 mg, od 2 tygodni biorę 50 mg I jest totalnie w kratę. Są dni super, a potem przychodzą slabe ( czyli całodniowe napięcie,gad). 

 

Co myślicie. Czekać dalej aż się ustabilizuje??  Na prawdę nie rozumiem, że to tak długo trwa. Muszę nie raz ratowac sie benzo.Z drugiej strony poprzednio Paro zadziałała na mnie dopiero po grubych 3 miesiacah i to w dawce 60mg...

 

 

Czy to możliwe że u mnie paro rozkręca sie wyjątkowo długo?? Ps zmieniać leku nie bardzo bym chciał gdyż kilka juz na mnie nie działało... np sertalina czy wenlafaksyna.. poza tym na gad zbyt dużego wyboru to nie mam

Kolego, u mnie Paro rozkręcało się przez 5 miesięcy. Po 5 miesiącach moj stan diametralnie się poprawił. Depresja minęła ale nerwica nadal daje o sobie znać. Być może to jeszcze objawy odstawienia benzo (3,5 miesiąca bez). Dziś wizyta u pani doktor i obyśmy coś zaradzili na nadal utrzymujące się stany napięcia i od czasu do czasu stany lękowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Nieznany24 napisał(a):

Kolego, u mnie Paro rozkręcało się przez 5 miesięcy. Po 5 miesiącach moj stan diametralnie się poprawił. Depresja minęła ale nerwica nadal daje o sobie znać. Być może to jeszcze objawy odstawienia benzo (3,5 miesiąca bez). Dziś wizyta u pani doktor i obyśmy coś zaradzili na nadal utrzymujące się stany napięcia i od czasu do czasu stany lękowe.

Serio 5 miesięcy?? a to nie bardziej po prostu depresja Ci minęła a nie PAro dopiero zaczęła działać? o jakiej dawce Paro mówisz? w Ciągu tych 5 miesięcy tez miałeś takie wahania jak ja? Tyle że ja depresji to nie mam, ja mam GAD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tizziano napisał(a):

Serio 5 miesięcy?? a to nie bardziej po prostu depresja Ci minęła a nie PAro dopiero zaczęła działać? o jakiej dawce Paro mówisz? w Ciągu tych 5 miesięcy tez miałeś takie wahania jak ja? Tyle że ja depresji to nie mam, ja mam GAD

Depresja sama z siebie raczej nie mija a ja napewno zaliczam się do grupy która potrzebuje farmakologii aby z depresja walczyć do tego doszła nerwica lękowa i na to została mi przypisana Paroksetyna. 
Piszesz że jesteś na dawce 20mg.. to raczej dość mała dawka więc jeśli lekarz zaproponował zwiększenie do 40mg to podążaj za wskazaniami lekarza. Musisz się liczyć z tym że Twój stan ulegnie pogorszeniu przy zwiększanej dawce aczkolwiek nie musi tak się stać. Ja za każdym razem gdy zwiększałem dawki moje stany lękowe były większe jednak po tygodniu wracało do normy. 
Ja miałem też inny problem bo uzależniłem się od benzodiazepin i walka z uzależnieniem doprowadziła do tego że nie byłem w stanie odróżnić czy moje fatalne samopoczucie to skutek odstawienia benzo czy nadal depresja i nerwica. 
Na forum są osoby które po dłuższej przerwie wracały do paroksetyny i za drugim razem paro wkręcało im się o wiele dłużej. 
obecnie jestem na 45mg paroksetyny i czasem nadal mam wahanie nastroju ale jestem pewien że paro wyciągnęło mnie z wielkiego dołka bo gdy patrze wstecz to byłem jak totalny wrak a teraz wychodzę na zewnątrz, zakupy w zatłoczonym sklepie to dla mnie żaden problem, jeżdżę samochodem itd.. itp…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Nieznany24 napisał(a):

Depresja sama z siebie raczej nie mija a ja napewno zaliczam się do grupy która potrzebuje farmakologii aby z depresja walczyć do tego doszła nerwica lękowa i na to została mi przypisana Paroksetyna. 
Piszesz że jesteś na dawce 20mg.. to raczej dość mała dawka więc jeśli lekarz zaproponował zwiększenie do 40mg to podążaj za wskazaniami lekarza. Musisz się liczyć z tym że Twój stan ulegnie pogorszeniu przy zwiększanej dawce aczkolwiek nie musi tak się stać. Ja za każdym razem gdy zwiększałem dawki moje stany lękowe były większe jednak po tygodniu wracało do normy. 
Ja miałem też inny problem bo uzależniłem się od benzodiazepin i walka z uzależnieniem doprowadziła do tego że nie byłem w stanie odróżnić czy moje fatalne samopoczucie to skutek odstawienia benzo czy nadal depresja i nerwica. 
Na forum są osoby które po dłuższej przerwie wracały do paroksetyny i za drugim razem paro wkręcało im się o wiele dłużej. 
obecnie jestem na 45mg paroksetyny i czasem nadal mam wahanie nastroju ale jestem pewien że paro wyciągnęło mnie z wielkiego dołka bo gdy patrze wstecz to byłem jak totalny wrak a teraz wychodzę na zewnątrz, zakupy w zatłoczonym sklepie to dla mnie żaden problem, jeżdżę samochodem itd.. itp…

Dzięki Mistrzu, ale ja jestem na dawce 50 mg obecnie, a nie 20 ;) miesiąc temu wszedłemz 20 na 40, a tydzień temu na 50 ;) jedyna nadzieja w tym co mówisz, że za drugim razem PAro może wkręcać się jeszcze dłużej... a pierwszy raz wkręcała się długo bo ponad 3miesiące...

 

do ZEW: brałem kiedyś Duloksetyne, tak jak sertaline wenlafaksyne czy ecsitalopram...zero poprawy, być może niektóre z nich za krótko(myślę że Duloksetyne to na pewno za krótko), no ale jednak...dlatego boje się zmian :(  a ja depresji nie mam w o ogóle

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde ale dziś się fatalnie czuje. Już taki 3ci dzień... a już miałem 4 dni prawie całkiem dobre.. nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim :( czy ta paroksetyna jeszcze pomoże..

 

Czy sa jeszcze tutaj osoby tak jak Nieznany24, które dopiero po bardzo długim czasie zaczęły dobrze się czuć na PAroksetynie 3-5 miesięcy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tizziano napisał(a):

 

 

Czy sa jeszcze tutaj osoby tak jak Nieznany24, które dopiero po bardzo długim czasie zaczęły dobrze się czuć na PAroksetynie 3-5 miesięcy ?

przeczytałem wszystkie posty na temat paroksetyny i takich osób jest tu sporo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, tizziano napisał(a):

Dzięki za słowa otuchy Nieznany24...mam nadzieję że skoro działała Paroksetyna poprzednio to i teraz zadziała

Spokój i cierpliwość a zmiana samopoczucia napewno przyjdzie. 
Doskonale wiem co przechodzisz i życzę Tobie obyś szybko odczuł działanie paroksetyny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2025 o 13:00, Nieznany24 napisał(a):

Spokój i cierpliwość a zmiana samopoczucia napewno przyjdzie. 
Doskonale wiem co przechodzisz i życzę Tobie obyś szybko odczuł działanie paroksetyny. 

 Dzięki Przyjacielu. No podobno wszystkie SSRi szybciej działają na depresje , a dopiero po dłuższym czasie na lękowców.. także pozostaje dalej czekać z nadzieją 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tizziano napisał(a):

 Dzięki Przyjacielu. No podobno wszystkie SSRi szybciej działają na depresje , a dopiero po dłuższym czasie na lękowców.. także pozostaje dalej czekać z nadzieją 

Ulotki SSRI mówią, że w przypadku depresji odpowiedź kliniczna powinna nastąpić w przeciągu 2-4 tygodni, zaś w przypadku zaburzeń lękowych i OCD - w przeciągu 12 tygodni. Zaś objawy uboczne stosowania SSRI powinny przeminąć w przeciągu maksymalnie 3 tygodni (kilka do kilkunastu dni - nie dłużej). Niestety tej ostatniej zasady wielu lekarzy nie zna i karze czekać na przeminięcie działań ubocznych dużo dłużej. Na szczęście moja lekarka jest tak doświadczona, że zawsze mnie informuje, że mogę samemu odstawić czy zmniejszyć albo zwiększyć dawkę właśnie po tych 3 tygodniach, jakby działanie leku było za słabe czy za mocne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×