Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, qba napisał(a):

no wiem coś o tym. ale nie musisz wskakiwać od razu na 60 możesz powoli zwiększać dawkę , żeby uniknąć uboków. Przynajmniej ja tak robię. Ale ja to się cackam z lekami bo się ich po prostu boję :). 

Mi chyba paroxetyna już nie pomaga a leczę się nią z przerwami ze 20 lat. ostatnio 6 lat był spokój na dawce prawie 40mg ale stres życiowy i bach wszytsko jeb....o z dnia na dzień. Potem zwiększyłem do 45mg i cztery tygodnie czekałem na efekt - ale nic sie nie zminiło. Dostałem od Szaman Mirtazepinę w dawce 30mg i do tego pregabalinę w dawce 2x 75mg. Od pierwszej tabletki mirta mnie uspokoiła i teraz prawie dwa tygodnie było ok. Od wczoraj znów pogorszenie a dziś leki i znów dołek. Nie mam doświadczenia z Mirtą ale z tego co czytałem to powinna zadziałać w ciągu dwóch tygodni. I u mnie znów na opak pierwsze dwa tygodnie spoko a teraz dołek :( - Ale to chyba jeszcze za wcześnie żeby oceniać lek. 

Dam temu jeszcze czas.

Natomiast u mnie straszne stresory życiowe bo po 12 latach przez pandemię i inflację padł mi biznes. Więc padło, że muszę sprzedać dom i kupić mieszkanie. Co prawda na 4 pokoje powinno wystarczyć ale żona płacze, dzieci nie chcą za bardzo a ja widzę, ze tylko tak mogę wyjść na prostą finansowo. Spłacić kredyt i pożyczki i jeszcze może by coś zostało jako poduszka finansowa. Ale stresy są niestety:(

Rozumiem ja takich problemów nie mam , co nie zmienia faktu że jest u mnie tak sobie jeśli chodzi o lęk. Nije wiem czy czekać czy na 60 wskakiwać Nie podejrzewam też żeby PAro przestało działać u mnie, biorę ją dopiero 4 lata z małą przerwą...

 

A najlepsze jest to że kiedyś byłem na 60 i zero problemów z orgazmem, a teraz na 40mg już mam problemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od około trzech tygodni zacząłem cieszyć się życiem. Zero ataków paniki zero lęków po prostu żyć nie umierać a więc postanowiłem że zejdę do 40mg i tak też zrobiłem. Od poniedziałku zmniejszyłem dawkę paroksetyny z 45mg na 40mg. 

Drugi dzień spoko… dzień trzeci prądy  przeszywające całe ciało. W mózgu uczucie jakby pioruny strzelały. 
Od czwartku powrót do 45mg… samopoczucie kiepskie. Dziś czyli piątek pojawiły się lęki (trwało to przez około 3 godziny. Teraz leżę na kanapie z uczuciem takim jakbym conajmniej 2 tony węgla przerzucił. 
Nauczka dla mnie i dla wszystkich osób które próbują na własną rękę zmniejszać dawki leku. Tak się zastanawiam ile czasu minie gdy to dobre samopoczucie powróci. 
Do pregabaliną dołączono mi również trittico i pramolan i tak prawdę mówić to po dołączeniu tych leków zacząłem czuć się dobrze. 
Nauczka dla mnie i dla wszystkich osób które próbują na własną rękę zmniejszać dawki leku.
teraz dopiero zrozumiałem że lepiej brać te leki i cieszyć się życiem niż męczyć się bez leku. Od wczoraj stwierdziłem że nic nie zmieniam i stosuje się do poleceń lekarza. 
Choćbym miał brać do końca życie i czuć się dobrze. 
Zachodzę jednak w głowę jak to możliwe że tylko 5mg mniej i taki efekt uboczny 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

5mg nie dało takiego efektu. Psychika dała taki efekt.

Być może… jednak ja nie czekałem na skutki uboczne bo byłem pewien że taką mikro dawka nie wywoła takich zmian… Dziś mija 11 tygodni bez benzo. Byłem uzależniony i przy odstawce przeszedłem piekło. Ostatnie  trzy tygodnie naprawdę fajne dni były. Do przedwczoraj… bóle mięśni i osłabienie wiąże z ciężką grypą która rozłożyła mnie 3 dni temu (39.3 stopni) ale żeby te lęki? Nie były tak drastyczne bo zrobiłem zakupy w sklepie i nie uciekłem jednak w mojej głowie były myśli które kazały mi wrócić do domu jak naszybciej. Mam jeszcze myśli że być może podniesienie do góry o te 5mg przywołały te lęki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie paro nadal się wczytuje, jest bardzo niestabilnie, lęk zwiększony. Co ciekawe to mam cholerny problem z zaśnięciem a jednocześnie jestem ciągle zmęczony i tylko bym leżał. Apetyt też na początku dużo większy a teraz znowu muszę się zmuszać do jedzenia. Poprzednie wejścia na paro były łagodniejsze, na szczęście mam wolny tydzień i mogę to przeczekać w spokoju bo w pracy było naprawdę ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zburzony napisał(a):

U mnie paro nadal się wczytuje, jest bardzo niestabilnie, lęk zwiększony. Co ciekawe to mam cholerny problem z zaśnięciem a jednocześnie jestem ciągle zmęczony i tylko bym leżał. Apetyt też na początku dużo większy a teraz znowu muszę się zmuszać do jedzenia. Poprzednie wejścia na paro były łagodniejsze, na szczęście mam wolny tydzień i mogę to przeczekać w spokoju bo w pracy było naprawdę ciężko.

Na paroxetyne się ciężko wchodzi. Ja do niej wracałem kilka razy. Za każdym podejściem inne objawy uboczne. Ostatnio jak wchodziłem na paro to oprócz leków i zwiększenia depresji miałem duże problemy ze snem. Lekarz wspierał mnie Zolpidenem. Potem jak paroxetyna zaskoczyła było już ok. 

Teraz po 6 latach brania przestała chyba na mnie działać. Lekarz dodał mi na razie do niej mirtazepine i pregabaline. Po pierwszych dawkach objawy ustąpiły i przez tydzień półtora było nawet ok. Teraz od czterech dni mam znów rano leki i zły nastrój. Lekarz kazał zwiększyć mirtazepine do 45mg i pregabaline do 150mg wieczór i 75 rano. Doraźnie mam jeszcze xanax ale to koło ratunkowe. Miał ktoś doświadczenie z mirtazepina? Po jakim czasie poczuł efekty jej działania ? Przeciwdepresyjnego i przeciw lekowego ?

23 godziny temu, tizziano napisał(a):

Kurde chyba będę musiał wskoczyć na te 60mg, albo chociaż 50 mg, dziś znowu lipa ,a to już 5ty dzień taki. Muszę tez dziś wziąść lorafen aby nie wkurzać się na wszystko w pracy

Piąty dzień ? Na jakiej dawce? Paro się dość dlugawo rozkręca. Może poczekaj jeszcze trochę na stałej dawce bo po zmianie znów mogą być uboki i znów czekanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, qba napisał(a):

 

Qba 5ty dzień z rządu ciulowo się czuje... A na dawce 40 mg jestem już prawie 3 miesiące bez tygodnia... mam po prostu stresujący czas i stres mnie zjada...kiedyś byłem na 60 mg i mogłem się denerwować ile popadnie i żadnych następstw nerwicowych... teraz na 40 mg jest z tym słabo.. muszę się lorafenem czasem ratować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, zburzony napisał(a):

@qba próbowałem 3 razy brać mirtazapinę w różnych dawkach i zawsze po jakimś czasie zwiększał się bardzo lęk, na mnie ona wyjątkowo źle działa pod tym względem.

Nie pamiętasz po jakim czasie ? I w jakich dawkach brałeś? Ja mam dołączona do paroxetyny i Na początku brania prawie dwa tygodnie było całkiem fajnie. Ale od czterech dni mnie rano leki męczą i dodatkowo siadł nastrój. Szaman kazał zwiększyć do 45mg. Wczoraj wziolem na wieczór. Spałem dobze ale rano tak samo lęk

Za półtora tygodnia mam wizytę. Zwiększyła mi też dawkę Pregabaliny z 2x 75mg do 150 wieczór i 75 rano.

Czytałem Twoje posty i chyba bardzo sobie chwaliles wenle. Napisz czy ciężko się na nią wchodzi. Bo na paroxetyne ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@qba brałem 15, 30 i 45 mg. Z tego co pamiętam przy 15 jeszcze nie było źle, na pewno spałem dobrze i już nie pamiętam czemu odstawiłem.

Pierwszy raz przepisali mi mirtazapiny 30 mg razem z paroksetyną i chyba już po tygodniu zaczął się zwiększać lęk, niestety wtedy nie wiedziałem że to ona go powoduje i brałem dalej, gdzieś po miesiącu było tak tragicznie że nie potrafiłem tego wytrzymać i próbowałem się zabić. No ale że jestem człowiekiem dużej wiary (albo głupi) po wielu latach spróbowałem jeszcze raz, 45 mg. Początki były dobre, lepszy nastrój i energia ale po dwóch tygodniach znowu pojawił się zajebisty lęk na szczęście tym razem wiedziałem że to wina mirtazapiny, odstawiłem i szybko się uspokoiło.

Tak, wenla bardzo mi pomogła na lęk i fobię społeczną za pierwszym razem, wtedy dostałem 150 mg i po kilku dniach zauważyłem poprawę a z czasem było tylko lepiej. Nie jakoś niewiadomo jak lepiej ale w porównaniu z tym co było wcześniej poprawa była ogromna. Ale najlepsze w niej dla mnie jest to że działa na mnie za każdym razem kiedy do niej wracam, pierwszy raz to było z 20 lat temu i teraz bodajże piąty raz ją biorę, tylko dawki większe.

Wejście u mnie było bardzo łagodne, tylko chwilę byłem bardziej spięty i trudniej było zasnąć ale to szybko minęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tizziano napisał(a):

No nic po 3 miesiącach na dawce 40mg dziś wszedłem na 50mg bo jest słabo... mam nadzieje że 50 albo 60 mi pomoże-tak jak kiedyś...

widzę że masz podobną sytuację jak ja ;). Na mnie paroxetyna po 6 latach przestała działać i przy stresie leki i deprecha wróciła. Podniosłem dawkę ale nadal była przez miesiąc lipa więc lekarz dorzucił mi mirtazepine i pregabaline. Pierwszy tydzień był spoko ale od czterech dni leki wróciły. Kazał mi Szaman podnieść mirte do 45mg i pregabaline na noc do 150mg. Ale nie wiem czy ten zestaw jest dla mnie. Bo jak pisze Zaburzony mirta u niego wywoływała leki. Dziwne dla mnie jest tylko to że Wenla na niego działała a też oddzialywuje na dwa neuroprzekaźniki. 

W sumie widzę że się nie patyczkujesz z dawka paroxetyny i skok o 10mg jest spory. Mnie zawsze paro wyrywało z butów jak zwiększałem dawkę. Dlatego strasznie powoli zwiększałem. Raczej o 5mg. Ale życzę Ci żeby w końcu przyniosła ulgę i to zwiększenie dawki nie dało ubojów. Pisz co u Ciebie

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, qba napisał(a):

widzę że masz podobną sytuację jak ja ;). Na mnie paroxetyna po 6 latach przestała działać i przy stresie leki i deprecha wróciła. Podniosłem dawkę ale nadal była przez miesiąc lipa więc lekarz dorzucił mi mirtazepine i pregabaline. Pierwszy tydzień był spoko ale od czterech dni leki wróciły. Kazał mi Szaman podnieść mirte do 45mg i pregabaline na noc do 150mg. Ale nie wiem czy ten zestaw jest dla mnie. Bo jak pisze Zaburzony mirta u niego wywoływała leki. Dziwne dla mnie jest tylko to że Wenla na niego działała a też oddzialywuje na dwa neuroprzekaźniki. 

W sumie widzę że się nie patyczkujesz z dawka paroxetyny i skok o 10mg jest spory. Mnie zawsze paro wyrywało z butów jak zwiększałem dawkę. Dlatego strasznie powoli zwiększałem. Raczej o 5mg. Ale życzę Ci żeby w końcu przyniosła ulgę i to zwiększenie dawki nie dało ubojów. Pisz co u Ciebie

 

Dzięki u mnie Paro za pierwszym razem w ogóle nie działała, za drugim dopiero 60 mg zadzialalo po 3 miesiącach..  potem byłem na 20 mg I też było ok... także loteria...inne leki nie pomagaly

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde na prawdę ch*jowo się czuję... a przecież codziennie nie mogę Lorafenu brać.. i nie biorę, ale w tej chwili to dla mnie zbawienie, bo przez cały dzień czuję takie zdenerwowanie że szok... oby ta paroksetyna w końcu pomogła...bo przecież pomagała przez 3 lata... głupi byłem że odstawiłem.... jak nie to nie wiem co robić.. Najlepsze jest to że przez miesiąc w grudniu będąc na 40 mg było dobrze, a teraz jakby diabeł wstąpił..

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Ja biorąc paro z 20mg wskoczyłam od razu na 40mg. Zwiększanie o 10 to wg mojej lekarki jest patyczkowanie się xD mi zawsze lekarz rozpisuje szybkie wejścia. Owszem, pozdychałam 2 tygodnie i miałam spokój. Zresztą ja nie jestem fanką dzielenia tabletek, bo nigdy nie chce mi się bawić. Tak samo jak u mnie nie ma racji bytu branie leków 3x dziennie.

No to możemy sobie przybić piątkę 🙂 Też mam lekarkę, która nie bawi się w miareczkowanie dawek leków, które generalnie uchodzą za bezpieczne. Mi np. od razu zleciła wskoczenie na 100mg Ketrelu, bo moja lekarka wie, że ja ten lek bardzo dobrze toleruję.

 

Tak samo mogę wziąć od razu 25mg hydroksyzyny, będąc przy ludziach (w pracy, na zewnątrz itp.) i nie bać się tego, że zasnę, bo mnie to nawet 100mg hydroksyzyny wzięte na raz nie położy. Hydroksyzyna mnie tylko wycisza. Ale teraz już mam tak ustawione leczenie, że na szczęście nie mam absolutnie żadnej potrzeby doraźnego brania jakichkolwiek leków wyciszających.

 

No i też nie lubię dzielić tabletek i brać 3x dziennie, bo ja leki wolę brać tylko rano zaraz po przebudzeniu i wieczorem zaraz przed położeniem się spać. Wtedy mam pewność, że o nich pamiętam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Jaką uczelnie medyczną skończyłeś  że zalecasz leczenie? Bo niestety, ale dyplomów kupionych na bazarze w naszym kraju nie honorują.

Nie zalecam. Każdy robi jak zechce. Raczej wymieniam doświadczenie. Napisałem w poście że w porozumieniu z lekarzem. Przez internet również w porozumieniu z lekarzem. Są portale oferujące taka konsultacje. Po prostu chce pomóc człowiekowi wymieniając doświadczenia. Od tego chyba mamy to forum. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, qba napisał(a):

Nie zalecam. Każdy robi jak zechce. Raczej wymieniam doświadczenie. Napisałem w poście że w porozumieniu z lekarzem. Przez internet również w porozumieniu z lekarzem. Są portale oferujące taka konsultacje. Po prostu chce pomóc człowiekowi wymieniając doświadczenia. Od tego chyba mamy to forum. 

Owszem, jest dokładnie tak, jak napisała @acherontia styx, sugerowałeś leczenie konkretnymi substancjami. Sugestia była skierowana do konkretnego użytkownika, nie było tam napisane "Mnie pomaga w takich sytuacjach to i to", tylko "załatw sobie to i to". W takiej sytuacji należy zawsze pamiętać, że to co pomaga Tobie, niekoniecznie zadziała na kogoś innego. Każdy z nas jest inny, ma też inne choroby, inne doświadczenia. Żadna w tym pomoc, raczej szkodzenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok przyjołem z pokorą. Moją intencją nie było wskazywanie ani doradzanie leczenia. Może po prostu źle dobrałem słowa. I faktycznie z posta można tak to odebrać. Natomiast nie chciałem nikomu dobierać leczenia. Po prostu wkurzają mnie trochę lekarze, bo każą nam czekać na efekty i zadko kiedy zważają na skutki uboczne. A pewnie w niejednym przypadku można je by było zminimalizować. W każdym razie jeśli kogoś na forum moja odpowiedź wzburzyła to PRZEPRASZAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, qba napisał(a):

Ok przyjołem z pokorą. Moją intencją nie było wskazywanie ani doradzanie leczenia. Może po prostu źle dobrałem słowa. I faktycznie z posta można tak to odebrać. Natomiast nie chciałem nikomu dobierać leczenia. Po prostu wkurzają mnie trochę lekarze, bo każą nam czekać na efekty i zadko kiedy zważają na skutki uboczne. A pewnie w niejednym przypadku można je by było zminimalizować. W każdym razie jeśli kogoś na forum moja odpowiedź wzburzyła to PRZEPRASZAM

racja, przepisują benzo tez albo prege max dawkach a nie ostrzegają jak to może uzależnić , i jak cięzko z tego zejść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AnnoDomino34 napisał(a):

racja, przepisują benzo tez albo prege max dawkach a nie ostrzegają jak to może uzależnić , i jak cięzko z tego zejść

Nie porównuj pregabaliny z benzo.

Niestety mam ,,doświadczenie” z benzo a pregabalina to był lek wybawienie dla mnie.

Edytowane przez Nieznany24

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Verinia napisał(a):

@Nieznany24 a wiesz, że ludzie potrafią brać 1-2g tej pragabaliny? Uzależnić może, ale nie musi. Ludzie porównują schodzenie do schodzenia z benzo lub opiatów, ale jest trochę łagodniejsze, choć zależy ile brałeś.

Wiem bo czytałem na stronach narkomanii że co nie którzy ładowali do nosa ponad 1200 pregabaliny na raz. Robili to w celach rekreacyjny a potem kłopot bo jeden z drugim się uzależnił a odstawienie było ciężkie.  W ten o to sposób demonizuje się ten dobry lek. 
My tutaj mówimy o dawkach  terapeutycznych stosowanych według zaleceń lekarza a żaden lekarz nie przepisze tak dużej dawki. 
Moja pani doktor powiedziała mi że dawka terapeutyczna to max 600mg pregi i to już taka  nagięta  dawka maksymalna. Ja doszedłem max do 450 i bez najmniejszych problemów z pregabaliny schodzę (obecnie 250mg). Był tu ostatnio ktoś kto pytał o poradę w temacie pregabaliny bo brał 300 i stwierdził że podniesie sobie do 900mg. W ten oto sposób samoleczenie może doprowadzić do kłopotów. Trzymajmy się zaleceń lekarzy a nie skaczmy po dawkach. 
nie wiem czy wiesz ale równie dobrze można uzależnić się od ibuprofenu czy innych środków przeciwbólowych dostępnych bez recepty a nawet przez krople do nosa można wpaść w błędne koło uzależnienia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×