Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Pytam z ciekawości, czy widzicie różnicę w braniu różnej paroksetyny np. między Parogenem, Rexetinem, czy Paxtinem. Ja mam odczucie że Parogen na mnie działa jakoś najmocniej, chyba to nie możliwe...? Ostatnio miałam wykupiony Paxtin a teraz Od tyg mam Parogen i np wróciły mi te jak ja to nazywam "filmowe sny" normalnie filmy albo książki mogłabym pisać takie rzeczy mi się śnią, jak biore Rexetin lub Paxtin to nie są takie. Macie podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, dusznomi napisał:

Dziekuje. Lepiej mi juz. Mozna odstawic neuroleptyki ? Oczywiście z lekarzem. Czy to juz do konca zycia ?

Można. Ale jeżeli Ci pomagają to je lepiej bierz.

 

4 godziny temu, darunia napisał:

Pytam z ciekawości, czy widzicie różnicę w braniu różnej paroksetyny np. między Parogenem, Rexetinem, czy Paxtinem. Ja mam odczucie że Parogen na mnie działa jakoś najmocniej, chyba to nie możliwe...? Ostatnio miałam wykupiony Paxtin a teraz Od tyg mam Parogen i np wróciły mi te jak ja to nazywam "filmowe sny" normalnie filmy albo książki mogłabym pisać takie rzeczy mi się śnią, jak biore Rexetin lub Paxtin to nie są takie. Macie podobnie?

Te wahania są minimalne. Najczęściej rzędu placebo. W nerwicy czy depresji też nie za bardzo można sobie ufać, bo jesteśmy bardzo podatni na takie efekty. Na mnie wszystkie generyki czy też oryginały działają tak samo.

 

Słowo od siebie nt. paroksetyny. Nadeszło kilka dni ostrego zahamowania. Był to stan jeszcze gorszy niż przed depresją. Dobrze, że wtedy akurat miałem wizytę u psychiatry, bo bym zwariował. Całe dni kompletny brak energii, totalna alienacja, ziewanie cały czas. Kawa nic nie pomaga, jedzenie nic. Do ćwiczeń nawet nie mogłem się zmusić. Wrak człowieka. 3 dni mnie tak męczyło. Po tych 3 dniach zahamowania chyba przyszło działanie właściwe. Bo nie wstaję już tak zamulony jak wcześniej, mam więcej energii. Ogółem większa pewność siebie. Myślę, że jak wcześniej działanie leku było na 50% to teraz już tak czuję go na 80%. To jeszcze nie jest to, ale jest bardzo, bardzo ok i w takim stanie mogę śmiało funkcjonować. Niespełna 3 tygodnie by działanie wskoczyło na taki bieg. Dosyć szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kofel napisał:

Słowo od siebie nt. paroksetyny. Nadeszło kilka dni ostrego zahamowania. Był to stan jeszcze gorszy niż przed depresją.

 _ jak ja dobrze znam tę piosenkę " Tyle Słóńca w całym Mieście ,,, popatrz ,o popatrz ,,, a potem pogoda sie piedoli i  leje dniami i nocami .

 Ja miałem Kofel mniej szczęścia z paro ( choć i tak słoneczna pogoda trwała latami na Parostatku, za co trzeba niestety było zapłacić kredytową ,,, zaraz po zejściu na niesychy ląd . Bilety kasowali po skończonej wycieczce , a ja głupi myslałem ,że to tak za darmo ,za free , dla mojego dobra . Dobro było , ale się skończyło .

 4 pozytywne lata na Paro i kicha . Potem 4 lata mniej pozytywne na Esci i kicha . Znowu Paro i super ,,, pomyslałem sobie ufffff , i że znów 4 lata laby i tańców ,,,,,, a tu WAŁEK , 4 miesiące i wysiadka , spierdla--laj frajerze . Pobudka w roli głównej z paralizującym lekiem , brak sił ( nie do rąbania drzewa ) tylko ,żeby sie umyć i reszty dnia nie spędzić na leżąco . Siedzenie na spoconej dupie ( nawet zimą )w tym stanie męczy najbardziej . Mysli czarne , brak apetytu , sen koniecznie szybko i na benzosach . Najgorsze ranki , Nagorsze kurwyszony ,żeby sie podnieść z pościeli ,,,, ja pierolllę . Wszystko męczy , życie męczy , ukatrupia , myśli jedne i te same , połózcie mnie w trumnie , tylko wyścielanej czymś miękkim i uśpijcie ,żebym tylko nie musiał sie obudzić .Odgłosy męcza , bolą wręcz fizycznie , najgorsze te z nagla , niespodziewane , te na które byś nie zwrócił uwagi będac zdrowym , teraz przyprawiają Cię o atak serca ( a ja nie chcem zejsć na zawał( bo talerz zonie wypadł z rąk  , mam jeszcze dziecko do odchowania ,,,, JEZU RATUJ ,,,,, i Reszta aktracji  , cos w tym stylu , czarne , i czarniejsze , o szarości możesz tylko sobie pomarzyć . I ta jebana szatańska myśl ,że to( co przeżywam ) juz nigdy sie nie skońxczy ,HUJjjj w dupęęę nienaoliwiony ,,,

 Cos jednak trzeba zrobić , zakombinować , wydupczyć ,,, nagłe pogorszenie , to i nagłe polepszenie może się zdarzyć ( podpowiada Anioł Stróż ) . Dawaj do szafy , zapasy , cos muszę mieć co przegoni ścierwo ... AMITRYPTYLINaaaa , trafiłem ,,, pod dwóch tygodniach ŻYJĘ !!! Chcę żyć ,,, dam radę dzis , przynajmniej dziś  . Oczywiście nie sam z siebie , z JEZUSEM CHRYSTUSEM ! I tyle w temacie Paro .

 Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acha , bo jeszcze zapomniałem dodać ,że do nocnej dawki Amitryptyliny ( 25mg -50 mg ) to z rana  moklobemid MAO_A w dawce 50 mg .

 Nikt tak w oficjalnej( Zaznaczam  w Polskiej zaściankowej ) psychofarmakologi nie robi , bo się boją że od nadmiaru serotoniny jajca spuchną a sutki wystrzelą złotym nektarem pizdrozji ,,, jednak  na zachodzie takimi właśnie mixami leczą lekooporne depresje oraz depresje u starszych ludzi ( żeby było ciekawiej ) dysponuję periodykami medycznymi ( juz z 97 roku ) w formie pisanej , gdzie te Mixy Mao-A + 3pireścieniowce to norlana skuteczna praktyka .

 Tak samo , jak w przypadku Selegiliny ( przy depresjach dopaminowych ) ,,,  u nas jak zwykle .

 Lek radzi sobie nie gorzej z dziecięcym ADHD niż metylofenidat ( gdzie u niektórych dzieci  metylo działa ujowo , lub uboki sa tak niefajne ,że ,,,

 https://grananerwach.pl/selegilina-dzialanie-przeciwdepresyjne/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 _ jak ja dobrze znam tę piosenkę " Tyle Słóńca w całym Mieście ,,, popatrz ,o popatrz ,,, a potem pogoda sie piedoli i  leje dniami i nocami .

 Ja miałem Kofel mniej szczęścia z paro ( choć i tak słoneczna pogoda trwała latami na Parostatku, za co trzeba niestety było zapłacić kredytową ,,, zaraz po zejściu na niesychy ląd . Bilety kasowali po skończonej wycieczce , a ja głupi myslałem ,że to tak za darmo ,za free , dla mojego dobra . Dobro było , ale się skończyło .

 4 pozytywne lata na Paro i kicha . Potem 4 lata mniej pozytywne na Esci i kicha . Znowu Paro i super ,,, pomyslałem sobie ufffff , i że znów 4 lata laby i tańców ,,,,,, a tu WAŁEK , 4 miesiące i wysiadka , spierdla--laj frajerze . Pobudka w roli głównej z paralizującym lekiem , brak sił ( nie do rąbania drzewa ) tylko ,żeby sie umyć i reszty dnia nie spędzić na leżąco . Siedzenie na spoconej dupie ( nawet zimą )w tym stanie męczy najbardziej . Mysli czarne , brak apetytu , sen koniecznie szybko i na benzosach . Najgorsze ranki , Nagorsze kurwyszony ,żeby sie podnieść z pościeli ,,,, ja pierolllę . Wszystko męczy , życie męczy , ukatrupia , myśli jedne i te same , połózcie mnie w trumnie , tylko wyścielanej czymś miękkim i uśpijcie ,żebym tylko nie musiał sie obudzić .Odgłosy męcza , bolą wręcz fizycznie , najgorsze te z nagla , niespodziewane , te na które byś nie zwrócił uwagi będac zdrowym , teraz przyprawiają Cię o atak serca ( a ja nie chcem zejsć na zawał( bo talerz zonie wypadł z rąk  , mam jeszcze dziecko do odchowania ,,,, JEZU RATUJ ,,,,, i Reszta aktracji  , cos w tym stylu , czarne , i czarniejsze , o szarości możesz tylko sobie pomarzyć . I ta jebana szatańska myśl ,że to( co przeżywam ) juz nigdy sie nie skońxczy ,HUJjjj w dupęęę nienaoliwiony ,,,

 Cos jednak trzeba zrobić , zakombinować , wydupczyć ,,, nagłe pogorszenie , to i nagłe polepszenie może się zdarzyć ( podpowiada Anioł Stróż ) . Dawaj do szafy , zapasy , cos muszę mieć co przegoni ścierwo ... AMITRYPTYLINaaaa , trafiłem ,,, pod dwóch tygodniach ŻYJĘ !!! Chcę żyć ,,, dam radę dzis , przynajmniej dziś  . Oczywiście nie sam z siebie , z JEZUSEM CHRYSTUSEM ! I tyle w temacie Paro .

 Pozdrawiam.

Kurrka wodna to fajnie Kaleb, że Ci się polepszyło! Nieważne jaki mix, ale jak lekarz utrafił i jest ok to tylko się cieszyć!

U mnie właśnie został problem tylko z porankami, zwlekam się rano godzinami z łóżka. Czasami napędzam się fenibutem (chociaż też ostrożnie, wiadomo) jak czuję, że jest dużo, dużo gorzej. Potem stopniowo się rozpędzam aż w godzinach wieczornych jestem tak rozpędzony, że na noc są problemy z zaśnięciem. Około godziny 23-24 to już czasami przypominam osobę na lekkich psychostymulantach. Albo jakbym się ochlał zbyt dużej ilości kawy. Wizytę u psychiatry mam na 7 stycznia więc jak nic się do tego czasu nie zmieni to pomyślę czy czegoś minimalnie nie zmodyfikować w leczeniu. Póki co jest bardzo dobrze, nastrój mam dobry, ale mam w sobie olbrzymiego lenia. Chciałbym wrócić do pracy artystycznej, czuję, że jestem u progu, bo nawet jakieś pomysły zaczynają się w głowie kotłować.

Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Natrętnik napisał:

Kurde, nawet ja sie balem mixa maoa z tlpd, a nawet z ssri. Ale podobno tlpd + nassa tez okropne ryzyko ZS, ja nie wiem ile bym musial tego zezrec, biochemicznie niewykonalne.

Aj wiesz Natrętnik. ZS, wszyscy się tego boją i wszyscy przed nim ostrzegają. Ja też dla świętego spokoju. Ale jeżeli leki na Ciebie już nie działają i lekarz i Ty jesteście na tak to próbujcie. O ZS na prawdę trudno. To jest jak Yeti. Wszyscy słyszeli, a nikt nie widział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tlpd plus nassa to ryzyko zs? Kto Ci takich pierdol naopowiadal? Nassa podaje się ludziom z zs żeby ich puściło. Chodzi głównie o antagonizm 5ht2a. No chyba że coś pokrecilem ale nie sądzę. Największe ryzyko zs jest przy łączeniu dwóch leków z wychwytem zwrotnym serotoniny. Ba dwóch albo więcej. Ale tak jak powiedział przedmówca. Z zs trochę jak z yetim. Nie znam osoby która była nawet blisko zs. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, seneri napisał:

Tlpd plus nassa to ryzyko zs? Kto Ci takich pierdol naopowiadal? Nassa podaje się ludziom z zs żeby ich puściło. Chodzi głównie o antagonizm 5ht2a. No chyba że coś pokrecilem ale nie sądzę. Największe ryzyko zs jest przy łączeniu dwóch leków z wychwytem zwrotnym serotoniny. Ba dwóch albo więcej. Ale tak jak powiedział przedmówca. Z zs trochę jak z yetim. Nie znam osoby która była nawet blisko zs. 

Nassa oprocz antagonizmu 5ht2a, sa tez dosc silne serotoninergicznie, przynajmniej mirta. Nawet tu na forum pisala kobieta, ktora po dodaniu malej dawki mirty do anafranilu, trafila do szpitala z silnym atakiem paniki i zdiagnozowano ZS.

Edytowane przez Natrętnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak i nie. W ulotce jest że mirta w skojarzeniu z ssri może wywołać zs. Ale czego w ulotce nie ma. W praktyce serotonicznosc mirty wynika pośrednio z jej działania noradrenalinowego więc najpierw musiałby wystąpić zespół noradrenalinowy (wtf?). Mało tego. Jeśli łączenie ssri tlpd itd z mirta niosłoby jakiekolwiek ryzyko zs to polscy lekarze NIGDY by takiego połączenia nie przepisali gdyż żyjemy w psychiatrycznym ciemnogrodzie a jednak to częsta praktyka nawet w Polsce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Natrętnik napisał:

. Nawet tu na forum pisala kobieta, ktora po dodaniu malej dawki mirty do anafranilu, trafila do szpitala z silnym atakiem paniki i zdiagnozowano ZS.

 ,, ,że dostała napadu paniki , to się zgodzę ( bo to jej odczucie subiektywne i niezaprzeczalne ),,, ale ,żeby zaraz ZS to wróżenie z fusów .

 Bo jak to zmierzyć ? Na podstawie badania czego ? Moczu , krwi,potu , kału ???  Diagnoza , czyja ?, na podstawie jakich wymiernych i zmierzalnych badań, testów ???  U kogo  ,,,, etc .ktoś na to umarł i kiedy ? Firmy farmateuczny zabezpieczaj a sie na wszelki wypadek ,że ostrzegali ,żeby potem odszkodowań nie płacić itd .

 Takie bajki to jedna baba drugiej babie ,,,

 Swego czasu leżałem na ortopedii w dużym szpitalu i przywieżli gościa ze złamaną nogą . Od gościa śmierdziało alkoholem , był na mega kacu , roztrzęsiony , ale nie majaczył , szło się z nim dogadać , nawet padaczki alkoholowej w szpitalu nie dostał . Sam Ordynator Ortopedii zdiagnozował u niego delirium tremens i taką diagnoze wpisali mu do karty na łóżku . Gościu ( niewątpliwie alkoholik )był na tyle inteligenny ,że zaczął się burzyć przy wspóltowarzyszach na sali ,że ten lekarz pewnie nigdy nie widział gościa z delirium . Jednak co diagnoza to diagnoza ,,, lekarska .

 Tak samo jest z ZS . 

 Obecnie biorę z rana moklo 37, 5 + 5 paro , na wieczór 25 mg Amitryptyliny . 3 antydepy i to mi w takiem zestawie pomaga . Mniejsze dawki bo większa ilość . Równanie jest proste ,,, ale wynik korzystniejszy (-:

 Ranki faktycznie trudne , ale bez lęków , za to na wieczór coraz wieksze pobudzenie ( to zasługa Moklo ) . 

 Niedługo z niego ( moklo ) schodzę  ale dorzucam Pramolan do ami na noc . Może nawet zwiekszę Paro do 10 mg  ( mam powody ,żeby twierdzić ,że  przestało działać na mnie antydepresyjnie , ale nie ciągnie mnie tak do żarcia ( jak bez Paro ) .

 Niskie dawki leków , które wymieniłem , bo za rok 50 , wątroba i przerób juz nie taki lepszy jak 20 lat temu , czy  nawet 30 .

 Poza tym biorę na noc Naringinę , Apigeninę i ekstrakt z pestek  grejfruta ( dobrych sprawdzonych firm amerykańskich  ( z rana werapamil 75 mg ) . Owe trzy suplementy i werapamil znacznie podnosza steżenie Ami i paro we krwi i biodpostęność raczej ( sprawdzone na samym sobie na podstawie subiektywnych odczuć )

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, kofel napisał:

Kurrka wodna to fajnie Kaleb, że Ci się polepszyło! Nieważne jaki mix, ale jak lekarz utrafił i jest ok to tylko się cieszyć!

 Dzięki Kofel ,,, 

 lekarz trafił , powiedzmy ,,, 

 Jest taka teoria w psychiatrii ( opowiadał mi to swego czasu jeden psychiatra ) ,że trzeba na początku leczenia depresji dopierdzielić max dawkę aż do wystąpienia ZS i dopireo pózniej schodzić z dawka leku . Nie polecam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2019 o 17:12, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 Dzięki Kofel ,,, 

 lekarz trafił , powiedzmy ,,, 

 Jest taka teoria w psychiatrii ( opowiadał mi to swego czasu jeden psychiatra ) ,że trzeba na początku leczenia depresji dopierdzielić max dawkę aż do wystąpienia ZS i dopireo pózniej schodzić z dawka leku . Nie polecam .

Przeciez o to chodzi, zeby jak najszybciej "napelnic wanne" serotonina. Przy pierwszym antydepresancie mozna byc ostroznym, ale przy kazdym kolejnym, MOIM ZDANIEM, powinno sie jak najszybciej wchodzic na dawke docelowa, zeby nie dopuscic do spadku poziomu serotoniny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 dni biorę 20 mg narazie nic, wiem że to krótko jeszcze, ale strasznie niecierpliwy jestem. Za tydzień podwyższam do 30 mg. Podwyższałem sam sobie esci, mówiłem o tym lekarzowi, także przy tym leku zaskoczony już nie będzie. Znam swój organizm, wiem na ile moge se pozwolić. Czy ja się w końcu normalnie poczuje w tym źyciu, chociaż przez jakiś czas. Paroksetyna niby najsilniejszy antydepresant, jak on nie pomoże to co recepta na sznur, pistolet...☠️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam 🙂 Dość dawno tu nie zaglądałem,bo było w miarę dobrze,do teraz. W związku z tym, że mam bardzo trudny czas w życiu zwiększyłam paro do 30mg to było 3,moze 4 dni temu i już czuję różnice, przestałam płakać. Czy to możliwe, żeby większą dawka już działała? Jak to jest u Was? U mnie do tej pory było tak, że na działanie większej dawki musiałam czekać tydzień, dwa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, bialas55 napisał:

15 dni biorę 20 mg narazie nic, wiem że to krótko jeszcze, ale strasznie niecierpliwy jestem. Za tydzień podwyższam do 30 mg. Podwyższałem sam sobie esci, mówiłem o tym lekarzowi, także przy tym leku zaskoczony już nie będzie. Znam swój organizm, wiem na ile moge se pozwolić. Czy ja się w końcu normalnie poczuje w tym źyciu, chociaż przez jakiś czas. Paroksetyna niby najsilniejszy antydepresant, jak on nie pomoże to co recepta na sznur, pistolet...☠️

Paroksetyna to najsilniejszy SSRI. Najsilniejszy antydepresant to Anafranil, niektorzy mowia, ze Amitryptylina. Tak czy siak, uwazam ze antydepresanty bez komponenty noradrenalinowej sa kiepskie przeciwdepresyjnie, ale to tylko moje zdanie z autopsji.

Edytowane przez Natrętnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo tak jest! Chodzi tu między innymi właśnie o układ noradrenaliny którego pobudzenie jest niezmiernie ważne w przypadku depresji ale tak naprawdę!! Chodzi o pobudzenie całego układu imo. Dlatego właśnie stare tlpd i stare nieodwracalne nieselektywne imao biją ssri na łeb już podczas rozgrzewki. To jakby porównywać armate z pancernika typu Iowa z pukawka z odpustu

Oczywiście za tym idą groźniejsze skutki uboczne ale coś za coś. Samo blokowanie wychwytu zwrotnego serotoniny dla mnie to jest jakiś przeciwdepresyjny żart. Choć nieźle sprawdza się przeciwlękowo to w większości wypadków oprócz tego daje zamul i brak chęci do życia. Nie dotyczy lękowcow dla których wyeliminowanie lęków samo w sobie może dać przeciwdepresyjnego kopa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie problemem jest właśnie lęk i z tego powodu się lecze. Choć nie jestem w sumie pewien czy nie mam też jakiejś depresji. Przecież jest chyba podział słaba, średnia, mocna. Trudno powiedzieć, jeśli mam jakąś słabą , to nawet do końca nie jestem świadom, że ją mam. Jedno wiem na pewno, szczęśliwy w życiu to ja ani trochę nie jestem. Przechodząc do meritum mojej wypowiedzi, co można było by dodać do zestawu paroksetyna i pregabalna? Ten anafranil wlaśnie może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Natrętnik napisał:

Paroksetyna to najsilniejszy SSRI. Najsilniejszy antydepresant to Anafranil, niektorzy mowia, ze Amitryptylina. Tak czy siak, uwazam ze antydepresanty bez komponenty noradrenalinowej sa kiepskie przeciwdepresyjnie, ale to tylko moje zdanie z autopsji.

Ale twoim zdaniem Paroksetyna posiada komponente noradrenalinową czy tez nie? JA np. porownujac działanie Paro i Esci stwierdziłem ze przez lata brania nie miałem pojęcia że Paro działa również noradrenalinowo dopiero jak zmieniłem na Ecitalopram to poczułem lek stricte serotoninowy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bialas55 napisał:

U mnie problemem jest właśnie lęk i z tego powodu się lecze. Choć nie jestem w sumie pewien czy nie mam też jakiejś depresji. Przecież jest chyba podział słaba, średnia, mocna. Trudno powiedzieć, jeśli mam jakąś słabą , to nawet do końca nie jestem świadom, że ją mam. Jedno wiem na pewno, szczęśliwy w życiu to ja ani trochę nie jestem. Przechodząc do meritum mojej wypowiedzi, co można było by dodać do zestawu paroksetyna i pregabalna? Ten anafranil wlaśnie może?

Anafranil to mozesz bardziej zamienic w miejsce Paro a nie dołożyć do niej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam 

Mam takie pytanie czy możliwe jest żeby dawka 10mg paroxinoru działała lepiej niż 40mg...?

Ostatni miałam dwa ataki lęku z natrętnymi myślami których za nic nie mogłam opanować trwało to kilka dni te ciągłe myśli i lęk

Poszłam do psychitry oczywiście z mamą bo sama nie byłam w stanie,przepisał paroxetyne 10 mg i trittico 1/3 na początek w razie bezsenności

Od drugiego dnia brania jeszcze większy lęk i natłok myśli nie do ogarnięcia(nie mówił że może tak być)w szóstym dniu spanikowana znowu u niego zwiększył dawke do 20 mg paro i 1/3 trittico i po tygodniu kazał wejść na 30mg...ale pierwsza dawka 10mg jakby zaskoczyła i zaczęlo sie robić lepiej ale po tygodniu zjazd (dawka 20mg??) Kilka dni gorzej i znowu zauważalna poprawa.Nastepny tydzień 30mg znowu gorzej do tego drżenie mięśni,szczękościsk STRASZNE nocne poty,niewyraźne widzenie znowu natrętne myśli...(nie S)

Wizyta po 3 tygodniach i mówię ze takie objawy i słysze że to od nerwicy brać 40mg !

Więc biorę w końcu lekarz wie lepiej,z każdym dniem gorzej wszyskie objawy do tego sztywnienie karku,drżenie,splątanie i najgosze kilkakrotne gorąco przechodzące przez glowe jakby sie mózg gotował!!!

Zadzwoniłam kazał odrazu zmniejszyć do 30mg ale dalej nie jest najlepiej chociaż gorąco,drżenia i szczekościsk znacznie odpuścił

I teraz co robić?Dalej zmniejszać?O ile?

A może było by dobrze po 10mg???

Teraz jest niedostępny przez 3 tygodnie i nie wiem co robić???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłem na wizycie u pani Magic,od jutra mam powrócić po kilku miesiącach z Anafranilu do Paro.

Anafranil kompletnie na moją nerwicę lękową się nie sprawdził,natomiast na deprechę jakoś trochę pomógł.

Teraz pozostało mi się tylko modlić żeby Paro odpaliło jak za pierwszym razem.Została mi też zwiększona dawka Mirty przed spaniem z 15 na 30,ale z tym zwiększeniem jeszcze zaczekam dopóki nie zejdę na zakładkę zupełnie z Anafranilu.

Trzymajcie za mnie kochani kciuki.Będę informował na bieżąco co i jak u mnie.

Pozdrawiam wszystkich "Nerwusów" na forum!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×