Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Artykuł czy jakiś wpis na blogu, też mogę coś takiego napisać, każdy może. Szkoda czytać, wszystkie możliwe skutki uboczne leków znajdzie się w badaniach klinicznych, choćby na pubmedzie, tylko trzeba poszukać i wyłowić je z nurtu pochlebstw. Jak ktoś coś pisze to powinien się opierać na danych do których można zajrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem koleś piszę z sensem i nie potrzeba tu żadnych badań bo to logiczne, no ale też dobrze o tym wiem że tak jest.

np:

"Jeśli podaje się pacjentowi lek neuroleptyczny, to spada mu poziom dopaminy. Powoduje to, naturalnie, częściowe zaleczenie choroby, lub, czasami – brak poprawy. Jednak organizm, także mózg, dąży do homeostazy. Jeśli poziom dopaminy się obniża w wyniku podawania leku neuroleptycznego, mózg zaczyna produkować jej o wiele za dużo, niż mu potrzeba. Wtedy panuje równowaga, wychodzi to na zero. Jednak kłopoty zaczynają się pojawiać, jak odstawiasz lek neuroleptyczny – wtedy nadal w mózgu jest o wiele za dużo dopaminy, bo mózg nadal ją produkuje w zwiększonej ilości. To skutkuje nawrotem choroby psychicznej, bo neurony są bombardowane ogromną ilością dopaminy. Tak więc “nawrót” choroby to nic innego, jak tylko objaw odstawienia, oznaka uzależnienia.

Identycznie jest w przypadku podawania leków przeciwdepresyjnych. Ich podawanie, przez pierwsze miesiące lub parę lat, powoduje zwiększoną ilość serotoniny w mózgu. Jednak tutaj także mózg dąży do homeostazy, i praktycznie przestaje produkować serotoninę, po miesiącach lub roku, dwóch. Wtedy lek antydepresyjny przestaje działać, częściowo, bo dalej wyłapuje resztki serotoniny znajdujące się w neuronach. Kłopoty pojawiają się, gdy chcesz lek antydepresyjny odstawić. Wtedy poziom serotoniny dalej jest bardzo niski, powrót do stanu poprzedniego jest długotrwały. Wraca depresja, strach. Traktowane jest to jako nawrót choroby, podczas gdy to tylko efekt uzależnienia / odstawienia."

 

przychodzę do lekarza skarże się na zmęczenie a on nie bierze pod uwage długoletniego zażywania ssri , tylko wiąże to z depresją i traktowane jest to jako powrót.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No można pisać takie rzeczy ale wszystko powinno być rzetelne, poparte danymi z badań. Nie można pisać, że tak jest na pewno bo tak myślę, bo tak mówi logika. Np. ta sprawa, że pod wpływem zażywania leków przeciwdepresyjnych mózg zaczyna produkować mniej serotoniny - możliwe, że tak jest, ale o tym dobrze by było przeczytać w badaniu, na pewno takie są, ale pisanie bez podparcia się badaniami będzie tylko teoretyzowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robotnica, :brawo::uklon::great:

 

-- 13 mar 2015, 21:10 --

 

benzowiec84, zgadzam się z powyższym postem.

 

przychodzę do lekarza skarże się na zmęczenie a on nie bierze pod uwage długoletniego zażywania ssri , tylko wiąże to z depresją i traktowane jest to jako powrót.

 

Ja tak miałam.

 

ja też :)

 

-- 13 mar 2015, 21:11 --

 

i oto w tym wszystkim chodzi o niewiedzę lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nawrót depresji po 4 latach od zakończenia terapii pierwszym i jedynym antydepresantem też będziecie tłumaczyć długotrwałym zażywaniem SSRI i zalewem mózgu serotoniną czy też głupim pierdoleniem lekarza?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychiatra prawie zawsze będzie przypuszczał, że masz chorobę. Takie zboczenie zawodowe. Niestety.

 

dla niego im dłużej bierzesz leki i jesteś chory tym lepiej , jak dla mechanika samochodów jest dobrze że się rozwalają

 

-- 13 mar 2015, 21:19 --

 

Czy nawrót depresji po 4 latach od zakończenia terapii pierwszym i jedynym antydepresantem też będziecie tłumaczyć długotrwałym zażywaniem SSRI i zalewem mózgu serotoniną czy też głupim pierdoleniem lekarza?

 

raczej nie. ale jak ktoś nigdy nie był zmulony i nie miał problemów z koncentracją ,motywacją,brakiem zainteresowań,sennościa a po lekach ma ten problem . a przychodzisz do lekarza a on mówi że to od depresji . i daje kolejny ssri

ja kończę ten temat wiem wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, nie nie nie. po odstawieniu ssri długo utrzymuje się stan normalności- człowiek nie jest tak znerwicowany jak na poczatku choroby. sęk w tym ze to nie jest taki sam stan jak podczas kuracji-poniewaz niestety wracaja rozhustane emocje, no i lęk. jest to jednak calkiem co innego niz na poczatku choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, zobaczymy ja brałem ssri od 2009 roku , nigdy nie byłem czysty , zawsze skakałem z leku na lek , to jest 6 lat , teraz nie biorę nic , tylko czasem na sen lerivon , czasami jakieś benzo. jest dziwnie ale jeszcze fluoksetyna siedzi w organizmie. mam w planach brać wellbutrin ale sam już nie wiem , pierwsze zobaczę jak jest bez leków i będę starał się zmagać z lękami i depresji na czysto bez klapek na oczach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, no oczywiście, że wtedy to zupełnie coś innego, tylko nie wiem dlaczego niektórzy za wszelką cenę chcą dowieść, że tylko taka sytuacja ma miejsce i że antydepy to czyste zło. To, że Tobie nie pomogły, nie znaczy, że są be. Zarzucasz innym demonizowanie benzodiazpein, a sam robisz to w stosunku do antydepów. Bądź chodź odrobinę obiektywny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, ja mam ale nie jem :) nie potrzebuję na razie hehe

 

-- 13 mar 2015, 21:28 --

 

benzowiec84, no oczywiście, że wtedy to zupełnie coś innego, tylko nie wiem dlaczego niektórzy za wszelką cenę chcą dowieść, że tylko taka sytuacja ma miejsce i że antydepy to czyste zło. To, że Tobie nie pomogły, nie znaczy, że są be. Zarzucasz innym demonizowanie benzodiazpein, a sam robisz to w stosunku do antydepów. Bądź chodź odrobinę obiektywny

 

robią to dlatego by zachować równowagę , lekarze zachwalają ssri a demonizują benzo , ja robię na odwrót.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, jak bedziesz tak analizowal swoje stany to na pewno wynajdziesz kupe odchyłek i róznego rodzaju zawirowań- ja patrzę na to jak to się przekłada na moje funkcjonowanie w zyciu- a mam dosyc aktywne zycie.

ze jestem popierdolona to wiadomo, ale zobacz ilu jest popierdoleńców ktorzy się nie leczą i uwazaja ze nie ma problemu.

więc wybieram to co mi ulatwia egzystencję w tej dżungli.

Cath_02a.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magnolia84, SSRI to nie czyste zło , nie walczę z SSRI ale z lekarzami co mówią że to można brać latami , bez żadnych skutków odstawiennych,że nie uzalezniaja i są bezpieczne z tym walczę z nieuświadamianiem pacjenta a wciskaniem mu kitu ,że można brać latami i tak dalej. z farmazonem psychiatrycznym walczę . tak te leki pomagają ludziom , mi tez pomogły ale potem było coraz gorzej . koło się zamyka i zaczyna się żonglerka. trzeba po prostu wiedzieć kiedy odstawić a nie słuchać się lekarza i brać to latami bo on mówi że to jest spoko i to bezpieczne leki . potem przychodzisz i skarżysz się na senność i zmęczenie a on wiąże to zdepresją , teraz rozumiesz?? nie może tego wiązać z długoletnim braniem ssri bo by sam sobie przeczył , przecież mówił że te leki można brać latami.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, może trafiasz na takich lekarzy. Mój obecny ma do obu grup leków zdrowe podejście - nie demonizuje ani nie wychwala pod niebiosa żadnych, tylko traktuje je jako jeden z elementów leczenia zaburzeń niekiedy na równi z psychoterapią i nie wciska od razu każdemu leków, jeżeli uzna, że nie są niezbędne. Z kolei poprzedni walił równo wszystkiego po trochu, bo z tego co wywnioskowałam sam je testował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, owszem demonizujesz leki, a nie lekarzy. Spójrz choćby na swój podpis w profilu albo niektóre posty

 

a przeczytałaś co napisałem ze zrozumieniem.

chodzi mi o nieuświadamianie pacjenta i wciskanie kitu . tak mam jebac ssri , bo nie będę pisał jebać lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym co to za pierdolet, że antydepy uzależniają? Nikt, kto ma pełną, kilkuletnią remisję, nie ma i nie czuje potrzeby zażywania leku!

 

-- 13 mar 2015, 21:40 --

 

benzowiec84, owszem demonizujesz leki, a nie lekarzy. Spójrz choćby na swój podpis w profilu albo niektóre posty

 

a przeczytałaś co napisałem ze zrozumieniem.

chodzi mi o nieuświadamianie pacjenta i wciskanie kitu . tak mam jebac ssri , bo nie będę pisał jebać lekarzy.

 

 

Właśnie o tym piszę! Zaczynasz krytykę od dupy strony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×