Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

Pozytywy- podwyżka jeśli przyjmiemy, że na obecnym stanowisku zarabiałabym dalej tyle, ile zarabiam. 

Negatywy:
- z jakiegoś powodu zrezygnowałam z tego stanowiska, trochę mnie nudziło, czasami byłam przemęczona i chciałam spróbować czegoś nowego. Spróbowałam, bardzo dużo się nauczyłam i szef uważa, że więcej się nie nauczę, co jest nieprawdą. Po prostu chce, żebym zmieniła stanowisko, bo mówi, że osoba, która na nim pracowała sobie nie poradziła i musiałby zatrudnić kogoś innego, a ze mnie był zadowolony.
- Większa dysproporcja miedzy kwota brutto na umowie, a wypłatą, tj. większa "premia", co sugeruje, nie chcemy Ci dać brutto, tyle ile faktycznie wychodzi, wiec proponujemy, coraz większe "premie", ale na każdym stanowisku pewnie byłoby podobnie.

- Pracowałabym z osobą, którą szkoliłam i ona byłaby teraz niejako moją kierowniczką, bo zrobili ja niedawno kierowniczą tego działu - strata moralna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@bei, ja bym negocjowała warunki, ale to ja. Premia premią, ale nie że 50% wypłaty to premie 🤡 daje podwyżkę do podstawy albo niech se szuka kogoś nowego ;) 
Co do reszty się nie wypowiadam, bo ja jestem osobą, dla której własna strefa komfortu to równocześnie własne piekło 😅 ja nie mogę mieć za wygodnie w pracy, muszę mieć jakieś wyzwania i ciągłe zajęcie, bo nuda mnie zabija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam kiedyś zażartego kundelka...

Udusił nam cztery kury,a jak kot uciekł przed nim na drzewo,to na moich oczach Reksio wziął rozbieg, wspiął się na jabłonkę i ściągnął kota dosłownie za dupę na ziemię.

Kot uciekł.Gdybym tego nie widziała,to trudno by mi było uwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maat napisał(a):

Ja miałam kiedyś zażartego kundelka...

Udusił nam cztery kury,a jak kot uciekł przed nim na drzewo,to na moich oczach Reksio wziął rozbieg, wspiął się na jabłonkę i ściągnął kota dosłownie za dupę na ziemię.

Kot uciekł.Gdybym tego nie widziała,to trudno by mi było uwierzyć.

No kundelki takie sa. Kolega mial kundla, ktory mu szczury przynosił.

 

2 minuty temu, Szczebiotka napisał(a):

Dzień dobry

Ja tylko na chwilkę. Chciałam się przywitać i znikam. Ostatnio kiepsko się czuje. Mam bardzo dużo problemów w życiu. Do tego wczoraj znowu atak epi i cały dzień snu🤦 nie mam sił. 

3maj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Grouchy Smurf napisał(a):

@bei No to sprawa wyjaśniona, 3:1 więc zostajesz tam, gdzie jesteś :P

W sumie prawda.

 

14 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

@bei, ja bym negocjowała warunki, ale to ja. Premia premią, ale nie że 50% wypłaty to premie 🤡 daje podwyżkę do podstawy albo niech se szuka kogoś nowego ;) 
Co do reszty się nie wypowiadam, bo ja jestem osobą, dla której własna strefa komfortu to równocześnie własne piekło 😅 ja nie mogę mieć za wygodnie w pracy, muszę mieć jakieś wyzwania i ciągłe zajęcie, bo nuda mnie zabija.

Zaproponował podniesienie mi trochę podstawę, inaczej faktycznie premia stanowiłaby 50% wyplaty. Myślę, że  jak się jest w miarę ogarniętą osobą to powinno sie negocjować.

Jak byłam we wrześniu na rozmowie kwalifikacyjnej podałam kwotę (w sumie niższą od tej którą teraz szef mi zaproponowal) i usłyszałam kwotę o wiele niższa (mniej niż obecnie zarabiam) i nic z tym nie zrobiłam. Powiedziałam, że się zastanowię, a potem telefonicznie po prostu się zgodziłam, tylko mnie nie wybrano.  Teraz proponują mi 30%podwyżki. Biorąc pod uwage,że na przestrzeni 6lat w tej firmie moja podwyżka netto wyniosła jakieś 40% (minimalna wzrosła o 120%w tym czasie) to 30% z miesiąca na miesiąc wydaje się sporo. I tak uważam, że to nie dużo jak na 6 lat doświadczenia w branży i w sumie dzisiaj bardziej skłaniam się do odmowy. Teraz mam w miarę dobry czas w pracy. Od niedawna zmienil mi sie zespół. Dużo się uczę od innych, a nowe stanowisko byłoby bardziej samodzielne. Że mało zarabiam, no cóż, po zmianie stanowiska zarabiałabym wiecej, ale też mało. Mogę jeszcze zmienić to stanowisko, żeby mieć większą wypłatę, a i tak nastawiać się na zmianę pracodawcy. Od czasu do czasu wysyłam CV, ale nie mam jakiegoś super doświadczenia, bo pracowałam w dość wąskim zakresie i choć gdzieś indziej robiłabym podobne rzeczy to zawsze mogę usłyszeć, że muszą mnie wszystkiego nauczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grouchy Smurf tak Ci się wydaje bo masz taki okres w życiu że szukasz pracy, a jak dostaniesz spoko pracę to poczujesz większy spokój, przecież możesz ją znaleźć w każdej chwili. Ja miałam tytuł inżyniera i jedyne prace jakie dostawałam to dorywczo wykładanie towaru, nocki na produkcji itp. Jak dostałam stopień niepełnosprawność to zostałam ochroniarzem w markecie. Potem miałam lepszy okres okres w życiu, obroniłam i mgr. Napisałam ogłoszenie, że szukam pracy. Odezwała się moja szefowa dostałam pracę, ona nawet nie widziała mojego CV.  Od poniedziałku do piątku byłam przez rok w delegacji. Potem po prostu się starałam, aż do przesady, bo jak coś było potrzebne na juz to nie spałam w nocy tylko pracowałam. Ja się trochę wstydzę tego co "osiągnęłam". Ludzie którzy te kilka lat temu byli na moim poziomie teraz są kierownikami itd., a ja... ja jestem zwykłym szeregowym pracownikiem, może i dobrym w tym co robię, może i szefostwo myśli, że gdybym odeszła ,byłaby to strata dla firmy, ale co z tego? Mogę myśleć taka branża, taki region tylko czy naprawdę tak super sobie radzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×