Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja historia i prośba o pomoc


Andre96

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich jestem tu pierwszy raz  :) 
Współczuje każdemu tutaj bo wiem co to za codzienne męki żyć w lęki i atakach Paniki a jednocześnie pociesza Mnie że nie jestem odrealnionym przypadkiem 
Może tutaj w końcu uzyskam pomoc na moje przeklęte życie...
Cierpię na zaburzenia lękowe (nerwica) od 5 lat przez te lata przyjmuje Floanxol, Paroxinor oraz Tritico a także Propranolol
Jestem DDA oraz po ciężkich traumach szkolnych (3 lata bez przerwy) i te przeżycia chodzą za mną do teraz
Lęk i strach towarzyszą mi każdego dnia raz słabiej raz gorzej cóż jestem w dosyć trudnej sytuacji gdyż mam 26 lat i jestem człowiekiem niskiego statusu społecznego typowy ,,robol'' także lęków i powodów do Paniki o swoje życie mam od groma i ciut ciut.
Moje Lęki paraliżują moje życie i nie dają mi normalnie funkcjonować jak ,,zdrowemu'' człowiekowi. Zacznę od bezsenności która jest dla Mnie zabójcza gdyż nie dość że w Dzień się męczę lękami i strachem to w nocy nie mogę ,,odpocząć'' problemy z zasypianiem ,,ruszanie nogami'' w łóżku przed zaśnięciem, co noc koszmary senne i wczesne wybudzanie (3,4) z uczuciem jakbym był ,,na dopingu'' pobudzony. Potliwość dłoni i ogólnie całego ciała. Odczuwam także strach przed wychodzeniem i innymi ludźmi co się objawia problemami żołądkowymi i ciągłym poceniem co wpędza Mnie w kompleksy (a jak ktoś zobaczy moją koszulkę...). Moje marne życie wpędza Mnie w dodatkowe lęki gdyż jak straciłem pracę byłem zmuszony mieszkać z Rodziną a dodam że Moi rodzice są już wiekowi : Tata (71 lat po udarze) Mama (65) także gdyby nie Oni wylądowałbym na bruku i był bezdomny... te myśli przez ostatnie 3 dni dawały mi takie uczucie Paniki że żadne leki nie pomagały, nie wyciszały tych natrętnych przeklętych myśli. Uczęszczam na terapię NFZ indywidualną co 2 tygodnie także to dla Mnie pomoc znikoma... Dziękuję każdemu kto to przeczyta że mogłem to z Siebie wyrzucić i proszę jednocześnie o Pomoc, porady, zwykłą rozmowę. Pozdrawiam wszystkich Michał 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, 

Dziękuję Ci bardzo za twój post. Wiedz, że nie tylko ty przez to przechodzisz. W wielu kwestiach, które opisałeś widziałam siebie. Ja też niejako zostałam zmuszona zamieszkać z rodzicami, bo nie mogłam poradzić sobie sama z lękami i nie dawałam rady funkcjonować. Cały czas w napięciu czy coś się wydarzy. 

Niestety nie mogę ci nic poradzić, jestem w tym nowa i zdezorientowana. Gdybyś jednak chciał pogadać to chętnie wymienię się doświadczeniami/spostrzeżeniami itp.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, Andre96 Twoja historia w jakimś stopniu jest podobna do mojej. Ja się uczę akceptacji, obserwacji, zrozumienia siebie. Wiem że to może Tobie nie pomóc ale ja staram robić się to tak. Kiedy pojawia się myśl która tworzy konkretne uczucia zdaje sobie sprawę że ona jest tylko w mojej głowie, że to ja ją stworzyłem w tej chwili ale właśnie w tej chwili to tylko myśl a ja jestem tutaj, tamto już nie istnieje w tej chwili. Pisząc tego posta siedzę na podwórku, widzę mnóstwo różnych rzeczy słyszę przeróżne dźwięki i to jest realne a nie to co jest w mojej głowie. To nie jest łatwe i nie zawsze idzie zrobić, być może do końca życia będę się zmagał z negatywnymi myślami i uczuciami, może nie da się tego całkowicie zmienić ale cóż można jakoś z tym żyć. Polecam to wideo: https://youtu.be/s416Bk9VIK8

Edytowane przez SilentCries

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Andre96 napisał:

Pewnie bardzo bym prosił o twoją historię 🙂

Moja historia opowiedziana jest bardziej szczegółowo w tym temacie: 

Jeśli oczywiście chce Ci się tyle czytać.

Odkąd napisałam tamten post moje patrzenie na to wszystko się nieco zmieniło. Patrząc w przeszłość widzę, że to wszystko tam siedziało, czekało tylko na moment, żeby się uwolnić i w końcu go znalazło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kocanka

Polecałabym taką zwykłą, niepozorną praktykę życia w teraźniejszości. Skupiania się na obecnej chwili. Na swoim oddechu, zmysłach, obserwowaniu otoczenia bez komentowania niczego w głowie (wiem, łatwo mówić, ale wystarczy na początek chociaż parę sekund). Kiedy tak się zatrzymujemy, nie obciąża nas ani przeszłość ani przyszłość, bo one istnieją tylko w naszych głowach. A umysł nie widzi różnicy między myślą a faktycznym wydarzeniem, więc karmiąc traumatyczne wspomnienia i inne lęki, ciało to przeżywa bardzo realnie. Dodatkowo nie jesteśmy w stanie nic zrobić z tym co już było ani z tym co będzie, mamy wpływ jedynie na to co jest teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.05.2022 o 07:09, Andre96 napisał:

Witam 

Cześć

W dniu 8.05.2022 o 07:09, Andre96 napisał:

Lęk i strach towarzyszą mi każdego dnia raz słabiej raz gorzej cóż jestem w dosyć trudnej sytuacji gdyż mam 26 lat i jestem człowiekiem niskiego statusu społecznego typowy ,,robol'' także lęków i powodów do Paniki o swoje życie mam od groma i ciut ciut.

Jeżeli wykonujesz swoją pracę należycie to twoja praca ma wartość. Cenie sobie praca własnych rąk.

Mam wyższe wykształcenie (matematyka) i nie pracuje. Mam trudności w kontaktach z ludźmi. Diagnozę zespołu Aspergera otrzymałem w wieku 35 lat:( Wcześniej obwiniałem się za moje niepowodzenia i trudności. 

W szkole średniej  zbierałem złom i opał po śmietnikach bo ojciec nie płacił alimentów. A jednocześnie miałem stypendium dla najlepszego ucznia w szkole.  Jaki był mój status?

Wracając myślami do przeszłości ogarnia mnie przygnębienie. Staram się tego unikać ale nie zawsze mi się to udaje. Podejmuje próby zmiany mojej sytuacji. 

W dniu 8.05.2022 o 07:09, Andre96 napisał:

Cierpię na zaburzenia lękowe (nerwica) od 5 lat przez te lata przyjmuje Floanxol, Paroxinor oraz Tritico a także Propranolol
Jestem DDA oraz po ciężkich traumach szkolnych (3 lata bez przerwy) i te przeżycia chodzą za mną do teraz
Lęk i strach towarzyszą mi każdego dnia raz słabiej raz gorzej 

Rozważyłbym czy twoje lęki są uzasadnione i jak je zmniejszyć.  

Mnie również dotykają lęki. We wtorek umówiłem się na rozmowę o staż. Denerwowałem gdyż moje mieszkanie jest zaniedbane. Rozmowa miała formę spotkania online z kamerami. Użyłem jako tła szafy. Mimo to czułem dyskomfort:(  

Zachęcam się do podjęcia małych zmian:)

 

Życzę Ci powodzenia i miłego dnia:)

johnn

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. 

Do dziś czytałam forum, w końcu założyłam konto. 

Moja udręka to nerwica lękowa( główny jej objaw to dodatkowe skurcze serca, takie kolatniecia). 

Od lutego jestem na lekach(sertralina) i lorafen. Jestem mamą piątki dzieci i prawnikiem. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, ja też jestem DDA, z tym że z nerwica lękowa zmagam się 20 lat (teraz mam 29). Całe dzieciństwo i młodość zylam w strachu leku, z okropnymi objawami tzn strachu przed jedzeniem w obcym miejscu razem z innymi, często robiło mi się słabo, trzęsłam się, nie mogłam nic jeść, było mi strasznie niedobrze. Byłam zamknięta na znajomych, nigdzie nie wychodziłam, tylko dom. Raz było lepiej raz gorzej w sumie 18 lat brałam tylko pramolan. Niestety 2 lata temu po moich miłosnych rozczarowaniach i babci wypadku objawy strasznie sir nasiliły... Biorę dulsevia 60 mg i pinexet 100 mg na sen. Chodziłam 2 lata na terapię prywatnie ale ze względu finansowego przerwałam ja. 

W sumie mam dobrą pracę, tzn urzędnik. Mieszkam z rodzicami i babcia więc o dach nad głową nie muszę się martwić. Boję się jak to będzie kiedy rodzice będą wymagać opieki ale dam radę. Mam narzeczonego znamy się 3 miesiące palnoealismh ślub jednak okazało się że jest leniem.. Tzn ma swoją firmę wykończenia wnętrz ale aktualnie robi w delegacji za pół darmo.. Nie interesują go moje problemy nerwicowe itp o nic nie pyta... Nie wierzy chyba albo uważa że demon mnie opętał. 

Chyba nie chce z nim być, bo nie zarobimy na życie przez niego a uparł się na wynajem mieszkania... I te jego teksty że jest ambitny i ja go demotywuje... 

Horro nie chce go widzieć.. Jest w delegacji to napisze na dzień 3 zdania i tyle. Myśli że pierścionek to wszystko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@JAOL93 skoro mieszkasz z rodzicami, to zarzucanie narzeczonemu, że chce najmować mieszkanie jest nie na miejscu. Oboje macie kiepską sytuację materialną w sensie, że żadne z Was nie ma swojego domu czy mieszkania. W jednym tylko się zgadzam. Skoro nie chcesz z nim być, to po prostu zerwij, bo on może żyć nadzieją na małżeństwo.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@JAOL93 po trzech miesiącach znajomości już narzeczony? Nie za szybko? Niewiele o sobie wiecie jak się wydaje. Normalnie, w czasie wchodzenia w związek, te trzy miesiące to raczej okres zakochania, kiedy nie widzi się żadnych wad partnera, to te motylki w brzuchu itd. Jeśli już na tym etapie jesteś w stanie stwierdzić, że "narzeczony" jest leniem, nie podoba Ci się pomysł, żeby wynająć wspólnie mieszkanie (żeby być razem przecież a nie mieszkać z rodzicami, co jest naturalną potrzebą jak się chce założyć rodzinę) - to dla mnie oznacza jedno, że nie jest to mężczyzna dla Ciebie i skończ tę znajomość, bo jak napisała @move tylko robisz mu nadzieję. Myślę, że zanim wejdziesz w kolejny związek powinnaś uporządkować to, co dzieje się w Twojej głowie. Wydaje mi się, że w tej chwili to Ty nie jesteś gotowa na założenie rodziny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×