Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zwiazek - Po powrocie do siebie cos sie popsulo...


Seqpl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Nie wiem dokładnie czy mam Depresje czy coś innego ale napewno jest to coś co mi nie daje spokoju.

 

Moja historia zaczyna sie od tego ze spotykalem sie z dziewczyna poltora roku. Wszystko bylo super. Mieszkamy od siebie okolo 90km. Nie przeszkadzała nam odleglosc. Lecz niedawno wszystko sie zmienilo. Mniejwiecej po 1 Kwietnia wszystko sie zepsulo. Uzywalismy do gadania programu takiego pokroju jak Skype, lecz ja jeszcze uzywalem ventrilo do gadania z kolegami. Bardzo mojej dziewczynie to przeszkadzalo gdy my bylismy razem od czasu do czasu powiedzialem cos do nich ale to potrafie zrozumiec. Postanowila ona zrobic mi na zlosc. Przez kolo 4 dni nie wchodzilismy zeby ze soba rozmawiac, smsy byly bardzo zadkie, bez uczuc. Nie wytrzymalem i spytalem o co jej chodzi. Okazalo sie ze o te ventrilo. Przyjechala do mnie w Niedziele 6 kwietnia. W miedzy czasie nadal mnie olewala troszeczke a moze mi sie wydawalo. W kazdym razie na moje slowa:

Ja (3-04-2008 22:59)

zastanow sie sama nad tym czy warto jak anrazie nie widze twojego zaangarzowania

Dostawalem odpowiedzi:

Ona (3-04-2008 23:00)

ja uwazam ze ze warto ... przykro ze nie widzisz kochanie ja sie staram ;( tak bardzo zalezy mi na tobie

 

Nastepne:

Ja (4-04-2008 21:11)

jak ci przejdzie i bedziesz raczyla porozmawiac normalnie napisz w kazdym razie twoja "milosc" coraz bardziej mnie od ciebie oddala

Ona (4-04-2008 21:12)

Wiesz jednak to ty sie zastanow nad soba i nad pretensjami jakies slowa itp uzywasz.Ja jestem szczera do ciebie i twoje zarzuty do mnie sa beznadziejne.

 

W miedzy czasie dodam ze kolezanka dala mi pendrive zeby nagrac jej filmy a ze byla tam jej fotka moja dziewczyna bardzo sie ze zloscila i grozila ze co jej nie zrobi itp. Po prostu byla zazdrosna.

 

Nastepnie we wtorek mielismy mala klotnie o nic ale nic nie bylo.

W srode znow klotnia i oczywiscie ciche dni. Zadzwonilem do niej w czwartek pogadac co jest zle itp.

 

Pojechalem do niej w sobote mialem zostac na dwa dni lecz powiedziala ze ma umowiona wizyte u psychologa i wstydzila sie tego. Ok pojechalem od niej w sobote. W niedziele jeszcze jako tako gadalismy.

W poniedzialek sie spotkalismy wszystko wyjasnilismy i bylo ok.

We wtorek Ona poszla skrocic spodnie do jakiejs znajomej ale ze czas kiedy spedzalismy czas od 15 do 24 na skype skrocily sie do 2h zaczolem podejrzewac ze kogos ma i mowic jej to w wprost. Poszla sie uczyc jako ze jestesmy jeszcze w szkole i o 23 napisala mi ze napisze smsa jak skonczy.

W nocy gralem sobie troszke na telefonie a ze mam wifi w nim chcialem zobaczyc jaki ma opis. Po wejsciu zobaczylem ze nadal siedzi o 1 w nocy. Napisalem jej co jeszcze robi tutaj chyba podobno spi. W srode rano pogadalismy na ten temat i poszedlem na praktyki. Nie dostalem zadnego smsa tak jakby miala mnie gdzies choc ja pisalem. W drodze z pracy zadzwonilem do niej i powiedziala ze jest w jakims sklepie i nie moze gadac zebym zadzwonil pozniej. Zadzwonilem za 10 minut. Okazalo sie ze mnie oklamala bo byla w domu i nie chciala powiedziec tego. Po powrocie do domu powiedziala ze musi sama przemyslec wszystko itp. i chce czasu. Poczatkowo chciala sie rozstac lecz zapytalem czy napewno chce stracic tyle czasu razem. Powiedziala ze chce czas do piatku.

Argumentem do tego byly moje slowa:

(15-04-2008 17:54)

bo jezeli ja sie dowiem

(15-04-2008 17:54)

ze masz kogos

(15-04-2008 17:54)

a pare osob juz powiedzialo ze mi powie

(15-04-2008 17:54)

to miedzy nami koniec

 

Nie wytrzymywalem stresu ale dotrwalem do piatku. W piatek zadzwonilem do niej lecz ona nie wiedziala czy mnie kocha i czy chce ze mna byc. Postanowilem zalatwic to na zywo. Wzialem samochod od brata i pojechalem do niej. O 22 zaczelismy rozmowe. Rozplakala sie i powiedziala ze chce byc nadal razem i ze wszystko sie zmieni. Wrocilem o 3 do domu i polozylem sie spac.

Cala sobote bylo ok siedzielismy razem na skype i gadalismy, nawet byla tak zazdrosna ze napisala do takiej dziewczyny zeby sie odwalila odemnie itp. (nie bede zabardzo sie rozpisywal)

W niedziele kolo 4 rano miala jakies swoje problemy (jak kazda kobieta co miesiac). Lecz ja zobaczylem ze odwiedzila grono to pomyslalem ze poszla za moimi plecami na dyskoteke poniewaz tez rano nie odbierala telefonu a poszla niby spac o 23. Reszte niedzieli jakos przegadalismy lecz tez sie uczyla.

W poniedzialek znow jej pokazalem ze wyglada to tak jakby mnie unikala:

 

Ja (21-04-2008 17:34)

nie mowie ze mnie zdradzasz odrazu mowie ale zobacz jak to wyglada: codziennie idziesz sie uczyc po pare godzin i malo czasu ze soba spedzamy zrob cos z tym naprawde

 

Znow byla obietnica poprawy.

 

Wtorek to samo znow nauka i ucieczka odemnie choc gadalismy 2 godziny!

Sroda tak samo znow 1 godzina gadania potem nauka albo inne rzeczy jak pomoc mamie itp.

W czwartek pogadalismy i troszke sie pozalismy o to samo czyli malo czasu dla mnie.

W piatek znow poklucilismy sie o to ze malo czasu ze mna spedza i ogranicza uczucia do mnie:

Ona (25-04-2008 22:51)

wiec dlatego bo byles taki jaki byles zazdrosny itp i to mnie tak odrzucilo

Tak sie tlumaczyla. Takze mowila ze nie mozemy sie spotkac na 2 dni bo ma jakiej urodziny kogos w rodzinie. Z dnia na dzien sie dowiedziala.

 

Sobota na poczatku byla paskudna robilem jej na zlosc tak jak ona mnie, nie okazywalem uczuc itp. Wkoncu chciala sie rozstac ale stwierdzilem ze ok zacznijmy wszystko od nowa. Reszta dnia byla super, Niedziela tez. W te 2 dni okazalo sie ze te urodziny kogos z rodziny zmyslila bo nie wiedziala czy chce sie ze mna spotkac na 2 dni.

 

I terazniejszy tydzien jest w miare ok choc i tak unika mnie. W poniedzialek poszla na aerobik i wrocila do domu to podobno swiatla nei bylo i tylko sms mi pisala.

 

Dzis czyli wtorek poszla sie uczyc i pomoc mamie w czyms.

 

Przepraszam ze napisalem cala ta historie lecz jestem w tragicznym stanie wedlug mnie. Nie jem, ciezko spie, serce wali mi ciagle. Najgorsze jest to ze ja ta dziewczyne kocham lecz wydaje mi sie ze ona ma mnie dosc i unika mnie. Kiedy jestesmy na zywo i widzimy sie jest wszystko ok. Na odleglosc zaczynaja sie cyrki. Niewiem czy maja na to wplyw jej kolezanki czy ktos ale ja juz tego nie wytrzymuje.

 

Ta osoba kiedys darzyla mnie wielkim uczuciem a teraz jest takjakby obojetna...

Najbardziej ona denerwuje sie kiedy powracam do czasow kiedy ona byla bardzo czula i troskliwa o mnie ona zuca tekst:

"To bylo kiedys i nie wracajmy do tego ja chce isc do przodu a nie sie cofac."

 

Lecz przecierz bylismy szczesliwa para do konca marca!!

 

Ludzie pomozcie co mam robic ja sie nerwowo wykoncze niewiem czy mam plakac czy sie smiac czy byc zamknietym w sobie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

system 0 - 1 -tzrba wyrwac wszysko razem z korzeniami; plus taki, ze dzieli was odleglosc, wiec nie bedziecie na siebie wpadac. Trzeba podejmowac szybkie i konstruktywne decyzje. Decyzje pt 'poczekam popatrze' to tylko swiadome utrzymywanie danej sytuacji i zezwananie na "odpowiednie" siebie traktowanie. Jezeli ktos nam daje znac, ze nie ma dla nas miejsca w jego/jej zyciu to nie znaczy to nic innego, nie ma sie co czarowac! czas najwyzszy zawalczyc o siebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×