Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed ludźmi ? + Mała ankieta


pracownik

Rekomendowane odpowiedzi

Jak czytam wasze posty to troche jak bym czytała nową książke, którą zakupiłam niedawno: "Jak pokonać lęk" tam właśnie pisze, że trzeba się jakby oswoić z lękiem przestać się go bać nie żyć ciągle w strachu, że jutro też to nas dopadnie zmienić całą postawe do lęku: I tak jak mówicie jak mam wyjść albo nie myśle o lęku i kolejnym ataku o znika a jak zaczynam intensywnie o nim myśleć pojawia się ze zdwojoną siłą

A co do odbierania emocji innych: mam bardzo podobnie jak ktoś się źle czuje u mnie w rodzinie zawsze odbieram sygnały, i sama jestem niespokojna i podam nawet przykład ale to dla mnie zaskakujące bo: jak śnią mi się zmarli dziadkowie (ZAZWYCZAJ BABCIA) to mnie ostrzega, i tak się stało dzień przed tym jak mama moja źle zaczęła się czuć i pojechała do szpitala; nie wiem czy mnie rozumiecie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz myślę, że to się bierze głównie z tego, że jestem rozpięty między niskie poczucie wartości i szukanie sukcesu, chęć bycia pierwszym, najlepszym, albo choć wyróżnionym. Tego nie ma, otoczenie tego nie okazuje, więc wywołuje to niepewność, lęk, objawy fobii (np. drżenie rąk przy posiłkach - jak już raz się zacznie, to potem pojawia się lęk przed samym drżeniem itd).

Oczywiście to pewne uproszczenie, ale chyba właśnie tak jest.

A może wcale nie. Może to fobia jak każda inna - mam też np. lęk wysokości - czy on też wynika z takiej złej postawy wobec swoich możliwości i innych...?

Pisałem na tym forum, że trzeba się konforntować z lękiem społecznym, bo izolacja powoduje tylko pogorszenie sytuacji - więc trzeba by uzupełnić, że ta konfrontacja musi być połączona ze zmianą swojej postawy wobec innych.

 

Znam z opowieści przypadek księdza, który sprawiał wrażenie bardzo nieśmiałego na swojej pierwszej parafii, był ciągle czerwony na twarzy, kazania były kilkunastozdaniowe, wyszeptane prawie, urywane zdania - w końcu stracił przytomność czekając w zakrystii na swoją mszę. Ciekawe czy to też była fobia - jeśli tak, to konfrontowanie się z lękiem nie pomogło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marmarc: myśle, że w pewnym sensie masz racje: ja nigdy nie byłam dość zdolna by osiągnąć wszystko o co chiałam własnymi rękami. Ale u każdego z lękami jest inaczej (też szukam sukcesu itd) ale ja miałam ciężkie dzieciństwo długo przebywałam w szpitalach po różnych operacjach, oczywiście u mnie był ograniczony kontakt z rówieśnikami i ja chyba w jakiś sposób to przeobraziłam w lęki zresztą sama nie jestem pewna. Wiem, że lęk wysokości ma każdy praktycznie kogo byś się nie spytał... ale mam pytanie: piszesz, że drżą ci ręce przy posiłku; czy boisz się jeść czy jak bo jak jem mam i mam zamiar jeść odczuwam paniczny lęk, że zwymiotuje itd????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli chodzi o trzęsące się ręce (i głowę) przy jedzeniu to dotyczy to tylko różnych oficjalnych, zbiorowych imprez czy spotkań. Źródłem lęku nie jest jedzenie, pokarmy, ale to że robię to przy ludziach.

Jeśli chodzi o lęk wysokości, to w moim przypadku stanie na taborecie może być już przeżyciem, które wymaga oswojenia. Nie wyobrażam sobie, że miałbym zejść po kilkumetrowej drabinie - w każdym razie wymagałoby to wiele czasu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marmarc ja mam tak samo (jedzenie w towarzystwie), ale powiedz mi czy masz tak że więcej ludzi i wtedy, czy wystarczy jedna osoba?., zadawałeś sobie pytanie o co chodzi?.

 

KACHA

Ja z kolei miałem tak że nigdy nie myślałem o sukcesie a teraz się zaczęło i strach z tym jest związany., ja też miałem ograniczony kontakt z rówieśnikami również miałem ciężkie dzieciństwo, potem poszedłem do prywatnej szkoły i tak to się urwało, byli tylko koledzy z podwórka... ale wtedy nie było kłopotu dopiero teraz wychodzi?...

 

Czy macie jakąś metodę na przerzucanie lęku/emocji na trzęsące się ręce lub inny mniej dokuczliwy symptom - zamiast na organizm w moim przypadku IBS?, wolę trzęsące się ręce niż ciągłe napięcie w brzuchu, wzdęcia, mrowienie :(

 

Jak sobie radzicie z nadwrażliwością ogólnie, macie ją?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja tak powiem ci szczerze, że nie mam żadnej metody która by mi pomogła pozbycia się tego wszystkiego... ja załatwo się poddaje, ale nie wolno jak czytałam walczyć z tym lękiem i emocjami ( tylko na początku trudno tak powiedziedź). Mam nadrwrażliwość i itd... Ja biore śpsychotropy, ale bardzo bym chciała ich nie brać. ale i tak mój lek nie jest jeszcze skuteczny jak mam wyjść z domu to zastanawiam się po 10razy czy wyjść ... jak już wyjde to męcze się...a jak jestem w domu to albo sprzątam jak mnie napadnie lęk albo ide spać...

A jeśli chodzi o sukces co u mnie nie było łatwo nigdy: cały czas mysle o wystąpieniu w: "Milionerach"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po psychotropach mniej mam lęków i w ogóle czuje się lepiej...tak szczerze nie wiem co one dają naprawde ale np. xanaks czasem mnie ratuje... tylko, że ja ide na tak zwaną łatwizne jak się kiedyś nauczyłam na terapii... wole szybko wziąść lek niż być ze swoimi emocjami napadami lęku nauczyć się żyć inaczej ja ide na łatwizne bo chce żyć normalnie jak większość ludzi, którzy się uczą, którzy pracują wychodzą normalnie z domu i nie zastanawiają się na tym czy wyjść albo czy wsiąć do autobusu..Z forum i z terapii dwóch na których byłam i z mojej jednej książki dowiedziałam się, że to długa droga by moje tzw: koło zamknięte się otworzyło i żebym w końcu wyszła na prostą radząc sobie bez psychotropów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zimbabwe-takich ludzi też się boje najbardziej.....czasami wydaje mi sie że na realu wszyscy są takimi ludżmi.

A ja wciaż się nie wyleczyłem o czym wiecie nadal mam fobie spoleczną.....raz myśle że zrobilem jakis krok do przodu a potem okazuje się że bardzo sie myliłem i tak bylo za ostatnim razem....nie wiem już o co chodzi z tym lękiem....................skąd to sie bierze/i dlaczego jeszcze nigdy nie czułem się normalnie wśród ludzi??....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica - ja mam tak samo głupich czyli nie myślących, ja mam tak że oni mnie strasznie wkurzają, potrafią mi podnieść ciśnienie do granic możliwości, mam taki jeden kontakt ze wspólnikiem oj potrafi podnieść ciśnienie, ale ja inaczej z nim, po prostu mówię co ma zrobić i tyle, choć czasami żałuję że mam pod swoimi skrzydłami kogoś takiego, bo myślę wtedy za niego i za siebie, spory ciężar. Fałszywych hmm, przyjmijmy sytuację która mnie spotkała, kiedyś byłem bardzo towarzyski, lubiłem organizować i napędzać spotkania przy piwku, w zeszłym tygodniu oczywiście wyszło tak że ludziska dowiedzieli się o moich urodzinach, napędzili sprawę i w ten czwartek mam się z nimi spotkać, ale skoro wiem o moich fobiach to już od początku tej rozmowy miałem mieszane uczucia, a teraz uciekam i mam ochotę przełożyć spotkanie, wykręcić się czymś... robię to kolejny raz, i powtarzam tą sytuację kolejny raz.... dlaczego?, bo chciał bym być normalny żyć tak jak żyłem przedtem = rezultat?, wszyscy się pewnie bardzo zawiodą, nie wnikam co pomyślą....gdy przełożę spotkanie. Czy według ciebie taka osoba jest fałszywa?, mnie się po prostu wydaje że każdy robi coś nie bez przyczyny, a do póki nie spytasz go dlaczego tak postępuje nie będziesz wiedział i będziesz widział go/ją pobieżnie.

 

a co do twojego pytania, możemy posnuć trochę przemyśleń...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozwinę może jak to wygląda w mojej sytuacji, może coś ci się nasunie:

 

Otóż zawsze byłem towarzyski, nie myślałem o jakichkolwiek lękach czy fobiach nie wiedziałem nawet co to nerwica i że mnie to może dopaść, nie miewałem w ogóle negatywnych myśli, emocji..., raczej olewałem wszystko co mnie nie tyczyło.... to był mój sposób.

 

Jakieś 5lat temu, wyprowadziłem się od rodziny, mieszkałem ze znajomym z starej pracy i 2ma lesbijkami :) w wynajmowanym mieszkaniu, potem przeprowadziłem się, do lekko zapuszczonego domu (z tym pierwszym znajomym). Tam podjąłem współpracę z innym znajomym z pracy, stworzyliśmy razem firmę. Po jakimś czasie dokuczało mi że ja naganiam kupę klientów a on czerpie z tego zyski nie dając takiego samego wkładu jak ja, no więc się porypało lekko i pokłóciłem się. Mieszkałem jeszcze jakiś czas w tym miejscu, potem przeprowadziłem się na strzeżone osiedle w lepszy standard - ale nadal z moim znajomym., po jakimś czasie mieszkania ze znajomym gdy jego żona przyjechała zaczęło mnie denerwować i stresować mnóstwo rzeczy a przede wszystkim to że mieszkam z jakąś rodziną. Tam już się zaczęły nerwy, potem zmieniłem miejsce zamieszkania o kilka bloków obok - ale już sam.....Potem przyszedł czas na pracę, zarabianie za wszelką cenę, no i tu się pojawiał dość często stres zmęczenie itp., potem rzuciłem się na realizacje gry komputerowej wraz z kolegą z dawnych lat... spaliłem się nad tym permanętnie, potem pojawiły się problemy, nie można było znaleźć ludzi do realizacji gry, zacząłem uczyć się programować co bardzo ciężko mi przychodziło (zawsze się zarzekałem że nie będę programować).

 

Dziś mogę powiedzieć więcej, na początku trudno mi było zidentyfikować co się tak na prawdę ze mną dzieje, ponieważ jesteś przyzwyczajony do pewnych zachowań, schematów myślowych bardzo długo, (mam czasem do dziś - działanie tak jak kiedyś, chcę być otwarty optymistycznie nastawiony itp, ale wewnątrz toczy się walka - że ja już tak nie mogę działać, i jest wtedy straszliwy dysonans co tu począć, skupiasz się wtedy na problemach wewnątrz i wtedy jest jeszcze gorzej.,)

 

Próbowałem takich wyższych metod na rozwiązywanie tych problemów, np. czuję wstyd i lęk jak z kimś jem, wyszło na konsultacji że kiedyś jadłem jak świnka i dla tego teraz odczuwam do siebie wstyd za to jak jadłem kiedyś... nie wiem do kąt mnie zaprowadzą te konsultacje, nie powiem są dobre ale tylko na chwilę, kiedy nie myślę o tym ciągle - czego się nauczyłem to wszystko wraca.

 

Jeśli chodzi o ten dysonans wewnątrz jest najgorszy, bo potem przychodzi wina i kara że nie mogę tak jak kiedyś, to jeszcze bardziej wpędza w nieciekawe stany.

 

Ponieważ byłem zawsze wychowywany żeby szukać problemów w sobie bardzo wiele sobie tłumaczyłem, wyjaśniałem nie widząc przyczyny, przez co w ostatnim stadium wmówiłem sobie podświadomie kilka nieciekawych rzeczy.

 

Na początku nerwy objawiały się bardzo dziwnie, nie poprzez emocje tyko poprzez ciało (IBS), do tej pory ostro mam z tym kłopot, mam duże skurcze nóg, mięśni, a gdy zdarza się emocja, jakiś konflikt wewnętrzny wtedy przechodzi to na ciało i przez następny tydzień muszę się uspokajać.

 

Najgorszy jest fakt i świadomość jak było kiedyś a jak jest teraz i chciał bym tak jak kiedyś a widzę że nie mogę i przez co jest dylemat co tu począć, myślę że to jest ten mechanizm winy i kary.

 

Najgorsze jest to że nawet gdybym się pogodził z tym jak jest teraz to nie wiem co dalej, jak dalej się zachowywać. Ponieważ myślę i widzę że to wszystko doprowadza mnie do sytuacji kiedy odsuwam się od wszystkich, nigdzie nie chcę wychodzić z nikim się spotykać itp, wiem że jest to złe ale jak pogodzić to co się dzieje wewnątrz.

 

Jednym słowem spotkało mnie coś na co nie wiem jak wpłynąć i się zmienić...

 

ale się naprodukowałem może coś cię zainteresuje.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:30 pm ]

a mi się dobrze pracuje z moją bezgranicznie bezmyślną szefową... i jestem jedyną osobą która potrafi z nią wytrzymać. Nawet ją trochę podziwiam, jak na kogos tak głupiego radzi sobie doskonale :D

 

ehe, CzarnaZebra ale postaw się w sytuacji np. gdyby również twój sukces życiowy/finansowy zależał od takiego głupka :), i świadomość że np. będziesz z kimś takim współpracować przez długi okres + że docelowo ten ktoś tak na prawdę nie spełnia twoich oczekiwań, przez co ty musisz mieć na głowie większość rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy macie jakąś metodę na przerzucanie lęku/emocji na trzęsące się ręce lub inny mniej dokuczliwy symptom - zamiast na organizm w moim przypadku IBS?, wolę trzęsące się ręce niż ciągłe napięcie w brzuchu, wzdęcia, mrowienie Sad

Tak - przestać się przejmować.... Trudna sprawa ale wykonalna. pracownik to tak absurdalnie proste rozwiązanie, że przychodzi na myśl ostatnie i wydaje się nie wykonalne. Wrażliwość to nie przekleństwo.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:16 pm ]

P. S. pracownik wszystkiego najlepszego :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracownik

mi się pierwszy raz trzęsły ręce na rodzinnym przyjęciu jak miałem 16 lat, mniej więcej w tym samym czasie zauważyłem drżenie głowy jak pisałem kartkówkę w szkole, uważam że dysfunkcję społeczną mam od przedszkola. W twoim przypadku to raczej efekt życia na wysokich obrotach, nagromadzenia się konfliktów z innymi i może z samym sobą. Myślę, że jak uda ci się odpocząć, prowadzić zdrowszy tryb życia, to samo przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zimbabwe: mam nadzieje, że to nie miało nic wspólnego ze mną, że boisz się głupich i fałszywych ludzi itd.. bo bardzo to wzięłam do siebie... :(

Pracowniku tak mam nadzieje, że poszłeś ze swoimi znajomymi na swoje urodziny, jeśli dopiero organizować macie te spotkanie to powiem ci jak jak to robie: Wiem, że ci ciężko i Cię rozumiem... ja też jestem towarzyska i mam przyjaciół z którymi chce mieć jak największy kontakt...Rozumiem, że nikomu nie mówiłeś o swoich ciężkich problemach związanych z "lękami" (ja mam inaczej bo zawsze mówie a to przez to, że chce mieć pomoc, tak byłam nauczona bo całe dzieciństwo polegało na głównie pobytach w szpitalach, w szkole też nie było łatwo zazwyczaj byłam odrącana) i zabiegam o kontakty. Moi najblisi znajomi, przyjaciółki wiedzą o lękach i jak mamy się spotkac zawsze jakoś tak się zgadam, żeby mnie było łatwiej by na spotkanie przybyć, nie biore wtedy psychotropów.

Ja Tobie radze byś powiedział o komuś komu bardziej ufasz z pracy z kim masz częstsze kontakty i myśle, że jak komuś powiesz pewnie Cię zroumie wtedy będziesz spokojniejszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mniej więcej w tym samym czasie zauważyłem drżenie głowy jak pisałem kartkówkę w szkole

Tak samo jak u mnie :!: Drżenie głowy pojawiło się ok. 16 roku życia i to na lekcji niemieckiego. Tak się zestresowałam wtedy, że do tej pory drżenie głowy mnie przesladuje w najróżnych miejscach publicznych, od kościoła poczynając po imprezy, póki oczywiście się nie napije. Wiecie, że alkohol należy do tych nielicznych środków odurzających, niwelujących lęk?

 

dysfunkcję społeczną mam od przedszkola

Również od dziecka jestem antyspołeczna. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Ufność do ludzi i bania się ich: nie ufam praktycznie nikomu jeśli ufam to jestem bardziej ostrożna...jestem też chyba przerażliwiona na swoim punkcie i łatwo mnie do żywego zranić nawet jak ktoś powie głupi żart odbieram to jako napad na siebie... To dlatego chyba, że w dzieciństwie w jakiś sposób miałam ograniczony kontakt z rówieśnikami przez szpitale i choroby.. jeśli miałam już ten kontakt zawsze a raczej byłam odrącana bo byłam inna.. sama nie wiem potem szukałam kolejnych kontaktów z którymi utrzymuje nawet do dziś.. Ale jeśli ktoś ma coś do mnie albo chce usilnie "zbudować swoje szczęście na moim nieszczęściu" uciekam od takich osób albo wcześniej próbuje rozwiązać ten jego problem, tzw. głupich ludzi. Np. Moja szwagierka należy do tych głupich, zuchwałych ludzi, ona robi wszystko by zniszczyć mnie i moje poczucie bezpieczeństwa...nie będe pisać póki co co ona potrafii ale przykro mi jest, że mój mąż jest tak za swoją siostrą, chociaż powiedziałam im, że nie chce takiego towarzystwa (czyli szwagierka) bo wtedy mam lęki i większe napady czyli, narazie jakoś ona się uspokoiła może troche jej powiedziałam wprost co myśle ale do czego zmierzam jeśli przez kogoś dostaje ataków paniki i lęków to jak na złość musze z tymi osobami się widzieć dlaczego tak jest jak boje się kogoś i nienawidze i musze tolerować to???????

 

Tak samo jak u mnie Drżenie głowy pojawiło się ok. 16 roku życia i to na lekcji niemieckiego. Tak się zestresowałam wtedy, że do tej pory drżenie głowy mnie przesladuje w najróżnych miejscach publicznych, od kościoła poczynając po imprezy, póki oczywiście się nie napije. Wiecie, że alkohol należy do tych nielicznych środków odurzających, niwelujących lęk?

 

Ja mam podobnie ale u mnie inaczej cały stres inaczej się troche objawiał: krótko opisze moją historie związaną z początakami lęków:

Byłam wtedy w szpitalu w Warszawie na operacji kręgosłupa leżałam trzy miesiące i kiedy miałam już wyść dopadła mnie panika ( wtedy nie wiedziałam, że to może być początek lęków to było 2000r.) dostałam ataki bóle brzucha tak starszne ale wyszłam ze szpitala i jak wróciłam do swego miasta ustąpiło na jakiś czas, wtedy jeszcze chodziłam do liceum. I Nagle w 4 klasie liceum zaczęłam też mieć na początku drżenie głowy ale ustopiło po czym nawróciły mi bóle gastryczne więc się na to leczyłam i byłam jakoś spokojna. Silny lęk pojawił się na 18mojej koleżanki dostałam takiego ataku, że musiałam wyjść i musiała przyjechać po mnie brat bo myślałam, że umieram. I oczywiście znowu ucichło na jakiś czas, kolejny atak dostałam jak jechałam do Warszawy pociągiem z mamą na konsultacje i rodziny męczyłam się przez całą droge chciałam zatrzymać pociąg, wtedy mama dała mi xanaks i się uspokoiłam, chyba mama podejrzewała co to może być ale jeszcze nie wiedziałyśmy. Od tego momentu jak mam jechać gdzieś pociągiem już na samą myśl dostaje ataku... Dopiero dowiedziałam się, że to są lęki jak poszłam na kurs medyczny byłam tylko na jednych zajęciach i wtedy mame tak jakoś poprosiłam żeby znalazła mi psychiatre bo ja nie daje rady wtedy dowiedziałam się, że to są lęki ale od tamtego czasu lęki u mnie są praktycznie codziennie jak wychodze z domu jak mam coś zjeść u kogoś i sama w domu też...

A co do alkoholu.. oj tak moje ulubione piwo, które zwalcza wszystkie lęki i mimo, że na drugi dzień czasem mam kaca pojawia się u mnie taka energia życia, że czuje się świetnie.. :smile: tylko unikam alkoholu jak tylko moge bo wiecie, że przez lęki można się uzależnić a tak żyć bym nie chciała...

 

Ale się naprodukowałam... ;)

 

Ps. Ale odrazu mi tak lepiej.. dla mnie te forum to jak taka terapia..

Ps2: A jak wy sobie radzicie chodząc do szkoły czy do pracy, bo przez lęki mam trudności z nauką więc nie chodze dalej się kształcić a i nie mam pracy zresztą bez doświadczenia mnie nikt za bardzo przyjąć nie chce ale jak już ide na tą rozmowe kwlifikacyjną to nawet ok, ale dopiero jak z niej wyjde to dopada mnie lęk a co będzie jak mnie przyjmą i nie będe mogła dotrzeć do pracy... :(:?:

 

Kończe swój post czekam na wasze... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty masz komfort i chociaż wiesz dlaczego cię dopadł lęk, ja mam trudniej bo czasem w ogóle nie wiem dlaczego jest. np. wczoraj miałem lekką jazdę na "maxa", wjechałem na znak - znaczy się, przed samochodem straży miejskiej, - pech - no więc całe zdarzenie nie było nawet leków, myślałem sobie że dobrze że nic się nie stało. ale potem, już po przebadaniu itp, jak wsiadłem do radiolki na wypisywanie mandatu, gdzie wiedziałem że już nic mi nie mogą zarzucić, to miałem stresa na maxa.

 

właśnie tak mam łapie mnie coś czasem i nawet nie wiadomo dlaczego...

co do pokonywania to jakieś takie pozytywne nastawienie trzeba usilnie wymóc tak mi się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś i wczoraj miałam potworny lęk... Tak potworny, że nawet xanaks wzięłam ale i tak nie zabardzo poskutkował, dopiero teraz jakoś się uspokoiłam: musiałam sobie tłumaczyć, że nic się niedzieje, że tak musi być, że musze się czymś zająć i nie myśleć. Troche pomogło, dzięki troche mojej książki albo i xanaks zadziała...nie wiem..

Po za tym cały dzień nic nie jadłam i nie jem ze strachu, że znów mi nawróci lęk..chociaż jestem strasznie głodna to wole się męczyć z głodu niż przez lęki...Boże kiedy ja pozbęde się tego koszmaru... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po za tym cały dzień nic nie jadłam i nie jem ze strachu, że znów mi nawróci lęk..chociaż jestem strasznie głodna to wole się męczyć z głodu niż przez lęki...Boże kiedy ja pozbęde się tego koszmaru...

Współczuje Ci bardzo :(

 

Dzis się napiłam z kumpelą ze studiów po egzaminie. Wracałam do domu pijana. Jak było pięknie! Żadnego lęku! Żadnych mysli kotłujących się w głowie, że zaraz mnie chwyci! Zaczne sie bac, drżec i nie bede w stanie komunikowac sie z kimkolwiek! A tak.. wolnosc. Złudna wolnosc. Niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis się napiłam z kumpelą ze studiów po egzaminie. Wracałam do domu pijana. Jak było pięknie! Żadnego lęku! Żadnych mysli kotłujących się w głowie, że zaraz mnie chwyci! Zaczne sie bac, drżec i nie bede w stanie komunikowac sie z kimkolwiek! A tak.. wolnosc. Złudna wolnosc. Niestety.

Dziś ja pije piwo po prostu czuje się świtenie po tym, ale jutro penie nie będzie, źle... także Cię rozumiem więc właśnie to nie jest rozwiązanie lęków..

Pzs: Khasia: napisz coś więcej na swój temat, lęki... Możesz nawet prywatnie wiadomością...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:13 pm ]

KACHA czytałaś książkę pokonać lęki i fobie?, ja właśnie ją przerabiam i jestem pod dzikim wrażeniem w sensie pozytywu.

Nie wiem czy myslimy o tej samej książce: Ja mam pod takim tytułem: " Pokonać lęki i fobie; Jak poradzić sobie z niepokojem i napadami paniki"

Autor: Judith Bemis Amr Barrada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×