Skocz do zawartości
Nerwica.com

khasia

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez khasia

  1. jest lepiej.. napilam sie piwa. kurcze myślałam, że moze inni tego nie dostrzegaja ale dzis pare osob ze mna porozmawialo na powaznie i zwrocilo uwage ze mam bardzo napiete miesnie twarzy i widac ze zestresowana jestem. fakt, wrocilam do papierosow, nie mam apetytu, ciagnie do piwa:D ale na razie pakowac sie nie bede:D wam tez tak sie wydaje zawsze albo macie nadzieje, ze inni nie dostrzegaja tego? a tu sie okzauje, że oni wiecej wiedza o nas niz my sami
  2. jest lepiej.. napilam sie piwa. kurcze myślałam, że moze inni tego nie dostrzegaja ale dzis pare osob ze mna porozmawialo na powaznie i zwrocilo uwage ze mam bardzo napiete miesnie twarzy i widac ze zestresowana jestem. fakt, wrocilam do papierosow, nie mam apetytu, ciagnie do piwa:D ale na razie pakowac sie nie bede:D wam tez tak sie wydaje zawsze albo macie nadzieje, ze inni nie dostrzegaja tego? a tu sie okzauje, że oni wiecej wiedza o nas niz my sami
  3. wiecie, co? polecialam do tej Anglii i nadal mam moje kochane objawy:D Mimo, ze jestem w otoczeniu fantastycznych ludzi, prace zaraz prawdopodobnie bede miec, itd. Nic mnie nie opuszcza:( a ja glupia myslalam, ze jak zmienie otoczenie,spelnie marzenie, bedzie ok.!
  4. Ooo! ale przynajmniej masz jakies pasje:) a mozna wiedziec jakie malujesz obrazy? chyba przy malowaniu nie chowasz sie w sobie.. tylko uzewnetrzniasz bardziej
  5. Witaj Pietrus. Przede wszystkim nie popadaj w panikę. Działasz emocjami, a one wiadomo jakie są.. i jakie moga stac się - dzikimi lwami, rozrywającymi od środka. Nic dziwnego, że człowiek nie panuje wtedy nad sobą. Bethi ma racje, to sprawa niskiej samooceny. Może też to by wpływ ojca o którym wspomniałeś. Ja od ojca przejęłam nerwowe zachowania. Gdy jestem zdnerwwana, działam niestety podobnie jak on.
  6. przestraszylas sie? no wiesz co? ja Ci zaraz pokaze hehe. chocia..., na poczatku tyz bylam wystraszona.. ale od czego sa bariery, jak nie od pokonywania?
  7. No widzisz, mnie własnie męczy tego typu problem. Czy nie lepiej jechec do niego poźniej, gdy samej uda mi sie stanac na nogi. zrezygnowac z wyjazdu i leciec do Anglii, do znajomych. Człowiek cały czas ma nadzieję, że jutro bedzie z nim lepiej i pewnego dnia nabierze takiej pewnosci siebie, że świat stanie przed nim otworem:D
  8. na razie przy lękach wydaje mi się, że byłam blisko zemdlenia.. Własnie, o to chodzi że nie będe mogła ukrywac strachu! tak jak tu w czterech scianach, badz pod kołderką tylko wyjsc ku ludziom i jak kumpeli nie uda sie zalatwic pracy dla mnie w personelu sprzatajacym - sama musze jej szukac Tak szczerze mówiąc to wyjechałabym do Dublina.. mam tutaj właśnie następne pytanie Zaprasza mnie tam do siebie chlopak, którego poznałam 4 lata temu. Widzialam go pare razy i wiecie była wielka tzw. "miłosc" , póki ojciec go "nie wyrzucil" z domu. Teraz, od kilkunastu miesięcy piszemy do siebie, dzwoni co jakis czas. Od dwóch miesięcy pojawila się propozycja bym przyjechała do niego Ale kurcze ja sie boje, bo nie widzielismy sie cztery lata. wie o moich lękach, ale bedzie mi glupio jesc np przy nim z trzesacymi sie rekami. ja chyba sie rozplacze i schowam sie w lazience. Co robic? Czemu to wszystko jest takie skomplikowane:( [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:21 am ] ja tam wyjade kiedys jak tez sie obronie
  9. ja wyjezdzam pod koniec maja do Anglii. Myslicie, ze dobrze robie? ja najchetniej z domu niewychodzilabym! to jest dramatyczna walka, a tam nie bedzie krycia sie.. przed strachem;/ nawet nie wiem czy w samolocie nie zemdleje.. heh.
  10. tez to robie, po kilka razy gdy czuje ze ktos moze na mnie patrzec:D
  11. ktos nie wraca do domu o tej godzinie co zawsze... to po jakims czasie mam glupie mysli, ze matka np. ulegla wypadkowi,itd. ze zostane sierota, itd. masakra
  12. Mnie boili pod łopatkami.. Takze czuje czasami i chodze jak staruszka A jak pani masażystka mi stukała w plecy rękmi to czułam ból w połowie przewodu oddechowego..
  13. KACHA Ooo! Nawet forum po Twoim poscie sie rozjechalo! Kochana, ja dopiero od niedawna jestem świadoma, że cały czas kierował mną lęk.., i że to nie jest jakaś przypadłosc na stałe.. (ufff!) a Ty już mi sie pytasz o taktykę he! Na razie nie jestem na tyle silna by pozbyc się lęku.. Chyba nawet to nie jest do konca możliwe? Zawsze będzie lęk przed nowym. Czy to przed podjęciem nowej pracy, przed smiercia, choroba bliskich, samotnoscia, itd. Można go chyba zmniejszyc, tak by nami nie rządził do konca. Metody? Małymi kroczkami probuje go oswoic , zaprzyjaznic się z nim. Wmawiam sobie różne afirmacje, że w głębi jestem silna, itp.. Jesli "on" jest, to może dlatego, że chce cos mi pokazac, a nie do konca zniewolic. A po takich przemysleniach czasami nasuwa sie wiele szokujacych odpowiedzi.. Pytam się znajomych jak mnie widzą? By porównac własny obraz do obrazu jaki stworzyli inni ludzie. Wiecie jak to czasami pomaga? Ludzie nawet nie sa tego swiadomi, że mamy problemy ze soba! Albo potrafią zwrócic uwage na takie rzeczy, których nie dostrzegalismy. Pomaga to, bo przez lęk mamy zafałszowany obraz na samych. Chcąc pracowac nad sobą, warto się przejrzec u innych, tak myśle. Gdy jestem gdzies miedzy ludzmi obcymi, staram się ich widziec jako osoby nastawione do mnie pozytywnie. Uśmiecham się do nich, zagaduje, by poczuc sie pewniej. Aczkolwiek to jest abrdzo trudne.. czasem niemożliwe. Nie umiem wtedy mówic przez kule w gardle i tki nerwowe ;/ Ale jaka satysfakcje jest, że miało się odwage byc wsrod tych ludzi! To tez daje mi sił, chyba że naprawde wyjde na idiotke W nocy miewam koszmary, boje sie nastepnego dnia, boje sie ciszy, dlatego włączam radio.. i staram się nie czuc sama. Ten lęk jednak wciąz jest i czasami, az się dusze przez niego. Nie moge nic mówic, krzyczec, bo mam kule w gardle i uciekam do książek. Do alkoholu bardzo rzadko mi sie zdarza, bo wiem że szybko moglabym się stoczyc. Czekam teraz na wizytę u psychiatry z utesknieniem
  14. KACHA no widac po Twoim poscie, że troszke popiłas A co chcesz wiedziec konkretnie? A nie rozpisalam się juz tu za duzo na ten temat?
  15. too_sensitive ja mam 23 lata, a przez bole pleców czuje sie juz jak staruszka.. Miałam kiedys, w liceum zdiagnozowana nerwice przez pania psycholog, ale sie tym mocno nie przejelam, bo nie mialam jakis naprawde ciezkich obajwów, mocno mnie ograniczajacyh. Dopiero jak się pojawiły bóle pleców , zaczełam widziec problem. Bo nawet przy nich nie mozna normalnie siedziec! Bolą mnie najczęsciej jak sie zdenerwuje, wyjde poza dom, albo jak spie nerwowym snem. Wszystko chyba na tle nerwicowym. Ibupromu nie biore, tez nie pomagalo. Polecam cwiczenia rozluzniajace. Uspokajaja i rozluzniaja napiete miesnie.
  16. Współczuje Ci bardzo Dzis się napiłam z kumpelą ze studiów po egzaminie. Wracałam do domu pijana. Jak było pięknie! Żadnego lęku! Żadnych mysli kotłujących się w głowie, że zaraz mnie chwyci! Zaczne sie bac, drżec i nie bede w stanie komunikowac sie z kimkolwiek! A tak.. wolnosc. Złudna wolnosc. Niestety.
  17. Tak samo jak u mnie Drżenie głowy pojawiło się ok. 16 roku życia i to na lekcji niemieckiego. Tak się zestresowałam wtedy, że do tej pory drżenie głowy mnie przesladuje w najróżnych miejscach publicznych, od kościoła poczynając po imprezy, póki oczywiście się nie napije. Wiecie, że alkohol należy do tych nielicznych środków odurzających, niwelujących lęk? Również od dziecka jestem antyspołeczna.
  18. Witaj Ewlinko Super, że się dołączyłas To jest jedno z niewielu miejsc gdzie możemy poczuc się jak u siebie;) Pozdrawiam
  19. khasia

    Nigdy się nie wysypiam

    A to może byc prawda, bo wiem po sobie, że jak wstaje wczesniej, lepiej sie czuje.. niz miałabym wstac pozniej. Tylko szybciej musze miec drzemke wtedy;)
  20. khasia

    Nigdy się nie wysypiam

    Skad ja to znam... Moge spac niewiadomo od ktorej godz, nawet 12 godzin.. Oczywiscie to jest sen przerywany, bo zawsze musi mi sie przysnic cos sie glupiego, poczym sie budze. Funkcjonuje po przebuzeniu pare godzin dobrze(maksimum 4), i musze sie polozyc! A jak chodzilam do pracy, to bylam jak trup. Nic nie kontaktowalam, tylko moglabym zasnac na stojaco. Masakra!!
  21. Wierzysz w to? Nierozwiązane problemy przyciągają te same problemy, by je rozwiązac ;/ Skąd znasz autora Osho?
  22. Archetypie , jak czytam Twój post to, aż mi zapiera dech w piersiach Piszesz tak ciekawie, do tego stopnia, że długo analizuje Twe słowa po odejsciu od monitora Wystrzegałam się psychiatry od paru lat, choc miałam stwierdzona u psychologa nerwicę depresyjną. Chciałam sama walczyc, ale życie jest jakie jest i cały czas rzuca nas w wir dnia codziennego, któremu ciężko czasami podołac. Dlatego nie mogę już się doczekac wizyty w gabinecie u psychiatry. Gorzej mi sie mysli, mam luki w pamieci, itd..... Moje połączenia sa zaburzone Fakt! Wystarczy je dobrze poobserwowac! A inne osoby? Ex rzucił na mnie klątwe. Uważa, że jestem sprawczynią jego złego stanu zdrowia i zabije się, bo nie chciałam wrocic od listopada(a własciwie zabija sie od pól roku). Rodzina i jego znajomi, wytykaja mnie palcem, bo jestem "zimna",itd. Mam poprostu przejsc obok tego obojetnie? Trudno zyc bez poczucia winy przy podejmowaniu własciwych dla nas wyborów. Usiąśc pod drzewkiem i powiedziec, ze ok! gdzie? też lubię używa metafory z Feniksem:)
  23. hahaha mnie tez :) aż się jąkam i drepcze z jednej nogi na druga.. a czasem reka się trzęsie i nie mogę słuchawki trzyma!!!!!!!!
  24. khasia

    gorsi?!

    Niejednokrotnie słyszałam od pewnej kobiety, że jestesmy zwierciadłami dla siebie.
×