Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytaj sobie:

 

http://zebrowski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/dusza-i-pieklo/dusza-niesmiertelna,163.htm

 

 

Przykładowo:

 

Nie bójcie się tych, którzy zabijają (gr. apokteino) ciało, lecz duszy (gr. psyche) zabić (gr. apokteino) nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę (gr. psyche) i ciało może zatracić (gr. apollymi) w piekle” (Mt 10,28 – BT).

 

 

Zanim przejdę do polemiki z nauką Świadków Jehowy, przeanalizujmy dokładnie ten werset. Zwróćmy uwagę na ten charakterystyczny dualizm duszy i ciała, który w środowiskach wierzących w nieśmiertelność duszy – tj. semickich jak i greckojęzycznych – kojarzył się w tamtym okresie jednoznacznie z dualizmem śmiertelnego ciała i nieśmiertelnej duszy. Tutaj wyrazy te nie mogą być traktowane w żaden sposób synonimicznie (tak jak np. „drań i łobuz”), gdyż mowa tu jest o tym, iż jedno można zabić, a drugiego nie, czyli mamy wyraźne odróżnienie. W tym wersecie mowa jest o tym, że chociaż ludzie mogą zabić ciało, to nie są w stanie zabić nas do końca, gdyż nie są w stanie zabić naszej duszy – a więc jest coś, co żyje po zabiciu naszego ciała. Godne uwagi jest to, że w tym wersecie zostało dwa razy użyte słowo apokteino, które zawsze w NT jest tłumaczone jako „zabić”. Mowa jest tutaj o tym, że ludzie mogą zabić nasze ciało, a nie mogą zabić naszej duszy, która zgodnie z nauką Świadków Jehowy powinna zginąć razem ze śmiercią naszego ciała. Zauważmy, że jest tam również użyty jeszcze inny czasownik w drugiej części tego wersetu: apollymi, który nie zawsze oznacza zabijanie i unicestwianie. Oczywiście w takim znaczeniu ten czasownik jak najbardziej występuje w Biblii (np. Mt 2,13), ale w przeciwieństwie do apokteino, które zawsze wiąże się z zabijaniem, apollymi może oznaczać zniszczenie, zatracenie, zagubienie, które nie musi się wiązać z unicestwieniem. Dobrym tego przykładem jest następujący werset:

 

„Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły (gr. apollymi) z domu Izraela»„ (Mt 15,24 – BT).

 

Podobne przykłady możemy znaleźć w wielu miejscach Biblii (np. Łk 15,4.6; Mt 9,17; Mk 1,24 itp.) W tym momencie upada cała argumentacja Świadków Jehowy twierdzących, że ten werset nie mówi o nieśmiertelności duszy, gdyż druga część tego wersetu mówi właśnie o jej zabijaniu. Otóż wcale nie mówi, gdyż ten wyraz (apollymi) w przeciwieństwie do wyrazu apokteino nie musi oznaczać zabijania, lecz zniszczenie, zatracenie, które jak wiadomo, niekoniecznie wiąże się z unicestwieniem. Tak więc mamy dwa razy użyte słowo apokteino w pierwszej części tego wersetu i wiemy, że człowiek może zabić (apokteino) nasze ciało, ale nie może zabić (apokteino) naszej duszy (która wg Świadków Jehowy powinna umrzeć w chwili śmierci ciała). Tej duszy nie można zabić (apokteino), ale można za to ją zatracić (apollymi), co wskazuje na to, że słowa te nie powinny być traktowane synonimicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tu są fragmenty Ewangelii mówiące o piekle, np. "Wówczas zapytają i ci: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie? Wtedy odpowie im: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili. I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego."

 

http://www.gloria.tv/?media=361886

 

Wygląda więc na to, że Jezus też uległ wpływom Platona. :) Ale to raczej Platon uległ wpływom prawdy.

Chrześcijaństwo opiera się zarówno na rozumie, jak i objawieniu, które potwierdzają się nawzajem. Teologia jest to uzasadnianie treści Objawienia drogą rozumową, jest to więc chrześcijańska filozofia i tu dużo zawdzięczamy tradycji greckiej, jedna i druga opierają się na rozumie, więc się dogadują. Platon rozświetlił nam temat, a filozofia grecka dała podstawy metody teologii, czyli narzędzia. Było wiele ścieżek filozofii greckiej i można powiedzieć, że św Augustyn oddzielił ziarno od plew i też genialnie rozwinął teologię chrześcijańską, to nie było tylko coś odtwórczego.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawienie - > http://www.opoka.org.pl/biblioteka/K/kat_dla_nie3.html

 

streszczając: Jezus Chrystus jest dla nas (katolików) Słowem Bożym.

 

i czy nie zauważacie nieprawidłowości w uzasadnianiu wszystkiego zawodną drogą rozumową?

 

Napisałam powyżej "Chrześcijaństwo opiera się zarówno na rozumie, jak i objawieniu, które potwierdzają się nawzajem.", więc to chyba nie do mnie pytanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och, było to pytanie do ciebie.

 

"Najpierw można mówić o objawieniu naturalnym. Jest to przeżycie wynikające z samego posiadania intuicji i umysłu przez człowieka. Uświadamia ono człowiekowi, że Bóg istnieje. Może to być wniosek z faktu istnienia świata, z celowości świata, z zasady przyczynowości."

 

Nie wiem, jak to jest przez tę wszechobecną religijną indoktrynację (nawet się nie kłóćmy, to jest indoktrynacja - człowiek powinien o tym decydować będąc dojrzałym, nie powinno się dziecku od małego prać mózgu) ale nie istnieje coś takiego, jak objawienie naturalne. Istnieją na pewno ciekawość naturalna, wątpliwość naturalna i niemożność zaspokojenia tej ciekawości za pomocą dowodów, naturalna - wynikająca z faktów, stanu rzeczywistego, możliwości człowieka i jego znajomości świata, dla której to niemożności substytutem jest myślenie abstrakcyjne, które tworzy Boga lub Bogów i dopisuje do nich całe tło.

 

Niestety, zacytowany przeze mnie fragment, który wg. mnie jest bzdura stanowi podstawę dla całego tego artykułu. Przykro mi, bo myślałem, że sobie powalczę z wirtualnym esejem, a tu nie ma jak.

 

Biblii, chrześcijańskiego Boga nie można brać na poważnie wobec liczby innych Bogów. Uzasadnij mi, dlaczego to wasz Bóg jest tym prawidłowym i słusznym, proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie nie, wyraźnie tam w kontekście widać, że chodzi o całkowite zniszczenie :) więc takie bawienie się słówkami nic nie da.

W tym wersecie mowa jest o tym, że chociaż ludzie mogą zabić ciało, to nie są w stanie zabić nas do końca, gdyż nie są w stanie zabić naszej duszy – a więc jest coś, co żyje po zabiciu naszego ciała.

 

oczywiście, że po śmierci ciała jeszcze nie jest koniec, ale unicestwienie następuje po tym jak człowiek ostatecznie odwróci się od Boga, o ile to możliwe, ponieważ wszelki byt jest utrzymywany tylko przez Boga, Sąd ostateczny to zniszczenie tego co grzeszne

Romans 6:23 For the wages of sin is death …, jak ktoś wierzy, że człowiek może tak sam sobie, samowystarczalnie to to już nie jest chrześcijańskie a platońskie, chrześcijaństwo jest o wiele bardziej zbiezne ze stoicyzmem (Logos itp.), platonizm to zanieczyszczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....Napisałam powyżej "Chrześcijaństwo opiera się zarówno na rozumie, jak i objawieniu, które potwierdzają się nawzajem.",...

No właśnie. Szczególnie takim, jak objawienie posła Ryszarda Terleckiego, montującego oparcie z naszych 20mln dla ojca dyrektora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, nie nie, wyraźnie tam w kontekście widać, że chodzi o całkowite zniszczenie :) więc takie bawienie się słówkami nic nie da.

 

Bawienie się słówkami, to raczej takie naciągane interpretacje, a to jest analiza językowa oparta na wiedzy.

Z kontekstu wynika coś dokładnie przeciwnego. Czym jest to, czego ludzie nie mogą unicestwić, a co miałoby ulec zniszczeniu w piekle?

Trafienie do piekła jest niczym śmierć, ale jest jeszcze groźniejsze, jest to zatracenie, przeciwstawione śmierci zwykłej.

Poza tym kontekstem jest cała Biblia.

 

Możesz czytać sobie świadków Jehowy, ale ich analizy nie mają za wiele wspólnego z tekstem źródłowym i lepiej uważaj, bo oni lubią sobie czasem np. przestawić przecinek w zdaniu w kluczowym miejscu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jakie interpretacje jak byk tam stoi zniszczenie, śmierć itd., naciągane interpretacje to takie jak na tym gloria coś tam, że to "niekoniecznie" itp., ja czytam czołowych światowych teologów i ludzi zajmujących się egzegezą, którzy uznają annihilationism również pod względem kontekstu i to jest spójne, a ta platonistyczno dziwaczna idea ma w sobie tyle luk, że dziwie się uporowi z jakim ludzie się jej trzymają, ale to już nie mój problem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozum w religii faktycznie występuje w małych ilościach, tj. na najwyższych szczeblach władz kościelnych.

Dobrze ujęte. Bawi mnie apologetyka chrześcijan, oparta wyłącznie na sofizmatach i teoriach wyssanych z palca.

Katolicy nie mogą czytać Biblii na własną rękę. Są zmuszeni wspomagać się opracowaniami ojczulków, bo ,,błędne" rozumienie świętych pism grozi herezją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jakie interpretacje jak byk tam stoi zniszczenie, śmierć itd.,

 

"Zauważmy, że jest tam również użyty jeszcze inny czasownik w drugiej części tego wersetu: apollymi, który nie zawsze oznacza zabijanie i unicestwianie. Oczywiście w takim znaczeniu ten czasownik jak najbardziej występuje w Biblii (np. Mt 2,13), ale w przeciwieństwie do apokteino, które zawsze wiąże się z zabijaniem, apollymi może oznaczać zniszczenie, zatracenie, zagubienie, które nie musi się wiązać z unicestwieniem. Dobrym tego przykładem jest następujący werset:

 

„Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły (gr. apollymi) z domu Izraela»„ (Mt 15,24 – BT).

 

Podobne przykłady możemy znaleźć w wielu miejscach Biblii (np. Łk 15,4.6; Mt 9,17; Mk 1,24 itp.)"

 

No rzeczywiście jak byk ... :roll:

 

Poza tym jeśli się powołujesz na słowa Jezusa, to czemu pomijasz wiele innych Jego wypowiedzi, które mówią o piekle?

 

np. : "Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie. " Mat 25.41

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jetodik, powołujesz się na wielkich teologów, a zarazem posługujesz się angielskimi cytatami z Pisma. Zasadą egzegezy są języki oryginalne, lub Vulgata. Angielski jest zazwyczaj mniej subtelny niż polski przekład, nie mówiąc o koine. Poniżej parę cytatów, które raczej jasno zaprzeczają anihilacji.

 

Mt 25, 41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!

 

Mt 18,8 Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny

 

J 5, 29 a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia.

 

Jud 1,7 jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie [położone] miasta - w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała4 - stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia

 

Łk 12,4 Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. 5 Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!

 

2 Tes 1, 9 Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego

 

Wydaje mi się, że wybierasz sobie to, co pasuje i przemilczasz niewygodne.

Tymczasem tu trzeba trzeźwości i dużej odpowiedzialności. Szczególnie u kapłanów. Ja lubię takie porównanie:

Gdy projektujesz np. most, czy zaporę to zazwyczaj przyjmujesz obciążenia/opady, które prawie nigdy nie występują (dla zapór np. maksima 1000 letnie, jeżeli są do oszacowania). Podobnie, przed oddaniem mostu wjeżdżają na niego zazwyczaj obciążone piaskiem wywrotki, jedna za drugą i mierzy się odkształcenia. Choć w eksploatacji nigdy takie obciążenia nie powstaną!

Tym bardziej wielkiej ostrożności i odpowiedzialności wymaga przeprowadzenie na tą drugą, duchową stronę i możliwość wiecznej kary.

Nie wiemy za bardzo jak miłosierny, a jak surowy będzie Sąd. Dlatego, trzeba przygotować się na surowy i możliwość wiecznego cierpienia, tak jak np. sugerują to powyższe wersety. Podobnie, jak projektując most zakładamy ekstremalne obciążenia.

Jeśli przesadzimy w gorliwości nic się raczej specjalnie nie stanie. Ale jeżeli przesadzimy ze słodzeniem miłosierdziem możemy stracić wszystko.

 

Choć niestety odpowiedzialni i odważni kapłani to dziś w tej mierze raczej rzadkość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze: czy poniższe słowa Pana Jezusa w kontekście piekła nie są także wymowne?

 

Mk 14, 21 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».

Łk 17,1 Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. 2 Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambaras, refren,

 

nie pomijam po prostu tak jak pisałem, tam gdzie mowa o piekle tam mowa o ogniu, który konsumuje.

raczej Wy pomijacie fragmenty, które ewidentnie dowodzą zniszczenia...

 

swoją drogą polecam artykuł światowej klasy duńskiego teologa, który zgarniał np. granty od Templetona, Nielsa Henrika Gregersena "The Final Crucible: Last Judgment and the Dead-End of Sin", tam są omawiane te kwestie i jest pokazane, że np. u Pawła Sąd Ostateczny, to tak jakby tygiel gdzie drewno, słoma (nieczystości) giną, a metale szlachetne zostają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale żaden teolog klasy nie tylko światowej, ale i marsjańskiej ani żadne fundacje i koła wzajemnej adoracji nie podważą mi tego, co Bóg nam objawił.

Jetodik, kiedy Cię czytam, to tylko przypomina mi się Kohelet: "Bóg uczynił ludzi prawymi, lecz oni szukają rozlicznych wybiegów."

Ja polecam naukę Kościoła:

<

 

Tylko Bóg jest sędzią. Nie do nas należy osądzanie bliźnich. Miłosierny Pan chce, abyśmy kochali braci i nie wydawali sądów potępiających, gdyż nigdy nie znamy całkowicie ich serc. Tego, kto nie kocha i nie okazuje miłosierdzia, czeka sąd bez miłosierdzia. Jeśli żałujemy za nasze grzechy i przebaczamy naszym winowajcom doznane krzywdy, niesprawiedliwości, Bóg przebaczy nam nasze winy i obdarzy wiecznym szczęściem.>>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zakładasz, że kościół ma monopol na objawienie? że jak ktoś inaczej je odczytuje, to źle je odczytuje?

jetodiku, nie wiem, gdzieś się uchował. :mrgreen: Toż bez wielkich pomocy ,,naukowych" napisanych przez papieżaka i innych ojców Kościoła nie wolno czytać Biblii, ponieważ grozi to grzechem herezji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×