Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

A poza tym, nie wkurza Was, że księża bzykają się na potęgę, a Was umoralniają i każą żyć według chorych zasad? Przecież mnie szlag by trafił. :)

No co ty, ksieza juz dawno przestali pelnic role mentorow, ale musialbys chodzic do kosciola, aby zobaczyc roznice jak gadali kiedys a jak teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, no jest coś romantycznego w obrazku, w którym płonę pożądaniem wobec partnerki, ona mnie kocha (zakładam wariant optymistyczny) i z chęcią obejmuje nogami, wchodzimy do sypialni, a tam na naszym wielkim kalendarzu krzyżyk - tego dnia nie można, bo bobas się pojawi! <3

 

Proszę mnie nie namawiać do złego, kościoły staram się omijać szerokim łukiem, chociaż to coraz trudniejsze, bo gdzie nie spojrzę tam kościół. :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie! :D Dlatego wiara katolicka jest idiotyczna, a to tylko jeden z przykładów. Przecież prezerwatywy są zakazane, to co pozostaje? Kalendarzyk, metoda termiczna? Kto w tych czasach podejmie takie ryzyko?

 

Po Bożemu to seks dotyczy małżeństwa, a miłość ma być bez strachu przed ciążą, tylko taka "na całość", choć różne okresy bywają w życiu. Nie wiem co jest takiego atrakcyjnego w gumianym seksie, seks ma być naturalny i spontaniczny, a nie jakieś gumki, globulki, pigułki zabijające libido i ch. wie co jeszcze.

 

Katolicy mają udany seks i zwykle się kochają przez całe życie. Pewna kontrola nad własną seksualnością zwiększa... nie wiem jak to powiedzieć... intensywność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zeby nie bylo.. sama tez spotykalam sie z niejednym wierzacym i z niejednym niewierzacym, zdecydowanie wole tych wierzacych... :105:

 

Mogę się pod tym podpisać, choć nie spotykałam się z żadnym ateistą, co najwyżej z facetami niezainteresowanymi specjalnie tematem religii i nie chcę też upraszczać, ale przyznaję więcej punktów wierzącym (co nie znaczy, że pobierałam od wszystkich próbki do badań laboratoryjnych ;) ), choć ci pierwsi mieli bogate doświadczenie w tych sprawach i dość wysokie mniemanie o sobie, ale ich seksualność była jakaś taka rozmieniona na drobne czy może łatwo spalająca się.

 

A jeśli się kogoś kocha i jest to coś, to nie trzeba wiele do szczęścia, wystarczy przysłowiowe trzymanie się za rękę i zwykła bliskość może dawać więcej niż z innymi wygibasy :)

 

Hans, mi seks niekatolików kojarzy się z forumowym wątkiem "co pomaga w masturbacji" ;)

 

:D, a z czym kojarzy Ci się seks katolików, droga refren?

 

Hmm, coś na ten kształt

 

Dance me to the children

who are asking to be born

Dance me through the curtains

that our kisses have outworn

Raise a tent of shelter now

though every thread is torn

And dance me to the end of love

 

:mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeśli się kogoś kocha i jest to coś, to nie trzeba wiele do szczęścia, wystarczy przysłowiowe trzymanie się za rękę i zwykła bliskość może dawać więcej niż z innymi wygibasy :)

Bardzo sympatyczna opcja. (piszę serio )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, :shock::oops: prawdę mówiąc nie czuje sie obligowany do jakichś wypowiedzi w tym temacie :bezradny: ja sie nawróciłem na zasadzie 150kg osoby, która zaczęła drogę do zdrowej sylwetki, zrzucila pare kg, ale daleka droga. więc póki co dalej rżne jak zwierzę :bezradny:

 

I jak to teraz zakwalifikować? No jak?

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, chodzi o to, ze jestem lubieżny, a to chyba nie jest chrześcijańska forma miłości, niemniej zwracam uwagę na satysfakcje partnerki, czasem sie w tym zatracam, swoje ja, tak jakbym sie z nią stapiał więc może to akurat jest chrześcijańskie? kurde nie wiem :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jetodik, ojej, a dziewczyny opisywaly nam jakies niezwykłe duchowe przezycia i głeboka metafizyke trzymania sie za rece... hmm, ktos tu sciemnia, tylko kto ?

 

Dla mnie niedojrzałe jest to kontrastowanie, że jedni widzą przeżycia metafizyczne a inni rżnięcie się czyli dobry seks, jakaś uproszczona konfrontacja służąca wyśmiewaniu ludzi, którzy starają się napisać coś z głębszej perspektywy, w życiu seks to ani metafizyka czy wzniosła duchowość ani czysta zwierzęcość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Refren , ale to chyba Ty kontrastowalas seks katolikow i niekatolikow, porownywalas i ocenialas ?

 

No to prawda, uprościłam, a jest wiele czynników i przypadków. Ale w słusznym celu, może Najwyższy wybaczy ;)

 

(Ale to nie ja pisałam, że seks niekatolików jest "płytki".)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet,

Dzeto, ale czy po nawroceniu sie widzisz jakas roznice w kwestii seksu czy jest bez zmian ?

 

wydaje sie ze w tych chwilach nie mysle o nawroceniu, nie zmieniło się zbytnio, libido i wszystko inne podobnie, tylko dochodzimy tu do kwestii czy ja sie nawróciłem tak na serio? czy to nie jest powierzchowne? czy zaszła głęboka zmiana w sercu? nie umiem odpowiedziec na to :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×