Skocz do zawartości
Nerwica.com

Schizofrenia, czy aby na pewno?


Niepewny

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam raczej ograniczonego poczucia głodu. Jedzenie może sprawiać mi dużo przyjemności. Brak apetytu może być związany z autyzmem. Nie lubię zbytnio jeść z rodziną, wolę samemu.

Czy chciałbyś mieć pracę? Co robisz w ostatnim czasie? Czy miałeś intensywne kontakty społeczne w życiu? Czy rodzice i rodzeństwo wiedzą o tym, że masz orzeczenie o niepełnosprawności? Bo u mnie rodzeństwo i tata mogą nie wiedzieć, mama wie.

Ile miałeś lat, gdy zacząłeś chodzić do psychiatry czy psychologa? Ja "na dobre" zacząłem chodzić w wieku około 17 lat, wtedy też zacząłem brać leki. Czy często czujesz się smutny bądź uważasz, że masz depresję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież to, co opisujesz, to są objawy zespołu Aspergera / Autyzmu ?

Nie, nie piszesz jak człowiek mało inteligentny.

Tak, masz rację, że zastanawiasz się, czy diagnoza jest trafna. Moim zdaniem psychiatrzy często się mylą.

Ogólnie masz problem z życiem, ale to nie Twoja wina tylko braku wsparcia. Tacy ludzie jak Ty mogą prowadzić udane życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, chciałbym mieć pracę ale przez swoją ułomność nie mam na nią szans o czym przekonałem się w miejscach w których próbowałem zatrudnienia. 

W ostatnim czasie nie robię dosłownie nic, leżę na materacu, trochę jem i czasem zapalę papierosa. Wierzę że wszystko byłoby inaczej gdybym normalnie myślał, ale skoro mam problemy z myśleniem nie mam innego wyjścia niż marnować czas, przecież nie znajdę pracy, nie znajdę dziewczyny.

Tak rodzice wiedzą,uważam że sporo namieszali przy diagnozie, oni widzą to że jestem leniwy, że niczym się nie interesuje ale nie przyjmują do wiadomości że coś jest nie tak z moim myśleniem, nie widzą że od dziecka społeczeństwo mnie izolowało, nikt nie zapraszał mnie np. na sylwestra czy urodziny, ostatnie kobtakty z rówieśnikami jakie pamiętam to gra w piłkę pod blokiem.

 

Miałem jakoś 18-19lat jak zacząłem się badać, najpierw zrobiłem test na iq bo objawy które miałem wskazywały w moim przekonaniu na upośledzenie umysłowe jednak test nic nie wykrył a raczej stwierdził że jestem okazem zdrowia. 

Czasem łapię doła z powodu tego jaki jestem, chciałbym być inny ale nie potraię i z tego powodu jestem smutny, poza tym boję się o przyszłość. 

 

Mam wrażenie że żaden lekarz jak do tej pory nie skupił się na moim głównym objawie czyli problemy z myśleniem i żeby było wygodniej określali najpopularniejsze choroby jak depresja czy schizofrenia, zupełnie nie przywiązując wagi do tego co mówię, bardzo mnie boli że nigdzie nie mogę znaleźć pomocy. 

 

Piszę jak inteligentny człowiek ale zauważ że myślę o tym co teraz piszę od bardzo dawna, to nie jest tak że wczoraj stwierdziłem że coś ze mną nie tak to się ciągnie od początku liceum, najpierw zwalałem niepowodzenia w kontaktach z ludźmi na cały świat a potem dostrzegłem pod wpływem różnych komentarzy i zachowań ludzi że to ze mną jest problem, w dodatku doszły problemy na studiach i w pracy co utwierdziło mnie w przekonaniu że nie jestem normalny, że coś z moim myśleniem jest nie tak... 

Edytowane przez Niepewny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się zachowywałeś, gdy miałeś kilka lat (3 - 9)? Czy chciałeś wtedy bawić się z rówieśnikami? 

U siebie nie widzę problemów z abstrakcyjnym myśleniem. Wciąż mogę nie do końca rozumieć, o co chodzi z Twoimi problemami z myśleniem. Może trudno jest mi uchwycić to, co piszesz.

Może masz problemy z funkcjonowaniem wykonawczym, z funkcjami wykonawczymi (ang. executive functions)? Zdajesz się mieć też problemy z komunikacją z innymi, na przykład niewerbalną. 

Myślę, że w USA czy Kanadzie mogliby Cię określić jako osobę z zaburzeniem uczenia się niewerbalnego (nonverbal learning disorder, NLD, NVLD), tak samo, jak i mnie. Miałeś tylko 15 punktów różnicy między IQ werbalnym a niewerbalnym (ja miałem 22), ale to i tak dosyć sporo. Może arytmetyka i powtarzanie cyfr (z czym osoby z NVLD mogą mieć problemy, ja miałem tylko z tym drugim) obniżyły Ci IQ werbalne.

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się bawić z rówieśnikami ale byłem trudnym rówieśnikiem, nie rozumiałem że inni też mają uczucia, chciałem być w centrum uwagi, często rozrabiałem, przeszkadzałem na lekcji, często przeklinałem mimo młodego wieku (pamiętam sytuację z gimnazjum jak rozmawiałem z jedną dziewczyną i w kilka zdań wsadziłem kilka kurwa aż mi zwróciła uwagę żebym mówił normalnie), teraz nie przeklinam, staram się możliwie jak najnormalniej zachowywać ale wychodzi mi to do pewnego stopnia, na niektóre rzeczy nie mam wpływu np. na to że nie potrafię utrzymać rozmowy na poziomie z rozmówcą i jestem zwyczajnie nudny bo tak jakby nie mam nic w głowie, ludzie rozmawiają o tym i o tamtym a ja milczę i potrafię rozmawiać o samych konkretach, nigdy w życiu nie powiedziałem trafnego żartu tak jakbym nie umiał, jak ktoś atakował mnie słownie nie potrafiłem odpowiedzieć (zripostować) i broniłem się udając że mnie to nie rusza z fałszywym uśmiechem na twarzy, zauważyłem po innych ofiarach losu że jak próbują walczyć to efekt jest odwrotny, im bardziej się denerwują tym większy ubaw ma otoczenie, to jak reagowałem na zaczepki nie dawało nikomu satysfakcji temu ludzie nie dokuczali mi na codzień, ale zawsze na kilka nowo poznanych osób (na przykład na borówkach czy w szkole) trafiała się osoba która przy wszystkich robiła na mnie jakieś podjazdy. 

Poza tym podobno jestem chamski, nie wiem tylko na czym to moje chamstwo polega, nikt mi nie wytłumaczył a od bardzo dawna nie chciałem nikogo urazić z premedytacją, mówiąc wsadzam między wiersze rzeczy których nie jestem świadomy to kłopotliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy w wynikach testu IQ było coś takiego, jak współczynnik rozumienia werbalnego (ang. verbal comprehension index, VCI), współczynnik organizacji percepcyjnej (perceptual organization index, POI), współczynnik pamięci roboczej (working memotry index, WMI), współczynnik szybkości procesów myślowych (nie wiem, jak to po polsku nazwać, ang. processing speed index, PSI), współczynnik odporności na dystraktory (nie wiem dokładnie, jak to nazwać, po angielsku freedom from distractibility index, FFD)? Jak ci poszła arytmetyka na teście inteligencji (czy masz dane na ten temat albo chociaż pamiętasz, co o wynikach z nią związaną Tobie powiedzieli bądź co zobaczyłeś w dokumentacji)?

Mi w pracy nikt nie dokuczał, bo miałem ją bez innych współpracowników podczas jej wykonywania. Nie chciałbym, aby znów ktokolwiek mi dokuczał. Ja raczej rozumiałem, że inni też mają uczucia. Dokuczałem pojedynczym dziewczętom, gdy miałem 6 - 15 lat. Potem się nawróciłem i, dość stopniowo, odrzucałem seksualność. 

Czy robisz rzeczy powoli, czy inni narzekali kiedyś na to, że jesteś powolny? Czy masz niezgrabność motoryczną? Ile lat miałeś, gdy nauczyłeś się wiązać sznurowadła? Czy byłeś dobry z WF-u? Miałeś problemy w grach zespołowych, zwłaszcza takich jak siatkówka? Czy masz niską siłę i wytrzymałość fizyczną, szybko się męczysz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem stosunkowo silny jak na swoją masę, tak mówili na siłowni bo robiłem serię z 100+% swojej masy. Na wf miałem raczej dobre oceny ale fakt ratowało mnie tylko to że byłem sprawny fizycznie bo jeśli chodzi o gry wieloosobowe zawsze wybierali mnie na końcu, zupełnie sobie nie radziłem w piłce nożnej, siatkówce i innych grach. 

Jeśli chodzi o testy iq nie powiem Ci nic konkretnego, mam opis przebiegu testu, wynik skali werbalnej i niewerbalnej i komentarz o tym jakich to ja nie mam mocnych stron (zgodnie z wynikami) ale życie pokazuje że coś jest nie tak, zresztą już w dzieciństwie miałem test iq i wszystko było wporządku tylko miałem problem z syntezą i analizą wzrokową, nie wiem co to do końca jest ale myślę że to powoduje moje problemy, jest u mnie silnie zaburzone.

 

Teraz też rozumiem ale w dzieciństwie lubiłem podenerwować młodszego brata, pognębić kogoś... z wiekiem zrozumiałem co robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak kiedyś zapisałem się na świetlicę układać puzle z kolegą, można było zdobyć kilka punktów z zachowania, mój kolega od niechcenia szybko znajdował fragmenty i ze sobą łączył a ja przez całą godzinę ułożyłem dosłownie kilka puzzli, wypisałem się z tego bo ludzie mówili że się obijam a ja zwyczajnie nie potrafiłem tego robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc przypomina mi się coraz więcej rzeczy i zaczynam łączyć ze sobą różne fakty dzięki temu forum... wcześniej szedłem do psychiatry i mówiłem ''mam problemy z myśleniem'' ale nie potrafiłem podać przykładów czy dać jakichś dowodów na to co mówię... z drugiej strony psychiatra powinien do tego dotrzeć a nie zakładać jakąś chorobę na podstawie godzinnego spotkania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W podstawówce byłem znany z tego że maltretuję zwierzęta, teraz nie robię takich rzeczy i nauczyłem się ludzkich odruchów ale kiedyś puszczałem świnkę morską z liczydeł i robiłem z niej małysza, złamała wtedy nóżkę, inną świnkę morską przerzucałem w miejscu o 360°... tak jak stała że robiła salto i nie przejmowałem się tym że może ją to boleć dla mnie to była świetna zabawa... brat nie miał tego typu skłonności... 

 

Osy i bąki łapałem a potem zakopywałem w butelce kilkanaście centymetrów pod ziemią żeby potem odkopać i sprawdzić czy żyją.

Miałem debilne zachowania, raz jak wychodziłem z bloku z całej siły kopnąłem drzwi na klatce, nie wiem po co... sąsiadka zapytała wtedy czy w domu też tak robię. 

Edytowane przez Niepewny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam widzisz że to co piszę bardzo pasuje do upośledzenia umysłowego... za dwa tygodnie w piątek mam wizytę u psychiatry, postanowiłem pójść do innego bo ten jest przekonany że mam schizofrenię, wcześniej chodziłem do dwóch psyhologów jeden nie widział we mnie nic niepokojącego i wszystko zrzucił na zaburzenia osobowości (że niby osobowość lękliwa) a drugi zespół aspergera ale psychoterapia nie dawała żadnych efektów, byłem też u innego psychiatry i uważał że mam depresję, wkurwia mnie że każdy bagatelizuje mój problem i nikt nie skupia się na tym co mówię o moim myśleniu, każdy wychodzi z założenia że skoro zdałem maturę to nie mogę mieć problemów z myśleniem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś że nie wiesz co mam na myśli pisząc o problemach z abstrakcyjnym myśleniem, dam przykład:

Pracując przy rozkładaniu towaru w hipermarkecie targałem wodę z palety przez 20-kilka metrów zamiast przesunąć paletę, dopiero ktoś z zażenowaniem na twarzy zwrócił mi uwagę ''nie łatwiej byłoby Ci przesunąć paletę?'' i ja cały czas robię takie debilne rzeczy... nawet ''debil'' przesunął by najpierw paletę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałeś kiedyś z WF-u piątkę na koniec roku? Bo ja nie, co najwyżej czwórkę w czwartej i może piątej klasie, poza tym miałem trójki.

Twoja historia z rozkładaniem towaru i paletami przypomina mi literalne, dosłowne, sztywne (nieelastyczne) myślenie będące objawem zaburzeń ze spektrum autyzmu. Może też być związane z czymś określanym jako "nonverbal learning disorder", co według mnie jest rodzajem poważnej i złożonej niepełnosprawności rozwojowej i zdaje się lepiej pasować do nas niż typowy zespół Aspergera. "Książkowy" zespół Aspergera zdaje się być klasycznym autyzmem z wcześniej rozwiniętą mową. Jeszcze lepiej zdaje się pasować do nas używane przez Hansa Aspergera określenie "psychopatia autystyczna" (tak jakby "autystyczne zaburzenie osobowości") - nie chcę tu sugerować, że jesteśmy psychopatami mającymi antyspołeczne zaburzenie osobowości.

Jak byłem młodszy, to męczyłem młodszą siostrę, skończyłem z tym po gimnazjum, to było złe. Zwierząt celowo raczej nie dręczyłem, choć w oborze chciałem jakby utopić świnię wodą z kranu i zabijałem owady często. 

O mnie w dzieciństwie napisano, że psycholog nie widzi nic niepokojącego. Ja byłem bardzo słaby z siatkówki, w piłce nożnej radziłem sobie lepiej. Nie mam zbyt dużej siły fizycznej, także wytrzymałości, stosunkowo szybko się męczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem, wf podnosił mi średnią, byłem silny jak na swoją masę i wytrzymały ale wybierali mnie na końcu do gier zespołowych, w siatkówkę grałem tak słabo że na studiach zdarzyła się śmieszna sytuacja, stałem na boisku i zaserwowana piłka uderzyła mi w głowę. 

Co mi najbardziej zapadło w pamięć to doświadczenia z lekarzami i pielęgniarkami, jak raz zdawałem krew pielęgniarka wydawała mi jakieś polecenia aż w końcu nie wytrzymała i powiedziała ''proszę mnie słuchać nie będę Panu szturchać ręki'', tak jakbym nie rozumiał co do mnie mówi. Innym razem przy aparacie badającym wzrok szturchali mi głowę bo nie potrafiłem dobrze ustawić, nawet kilka dni temu dentystka zwracała mi uwagę że siedzę na fotelu w niewygodny sposób i mówiła żebym się ''normalnie oparł'', ja wszystko robię tak jak to skomentowała jedna osoba - po swojemu. 

Moje problemy z myśleniem są tak nasilone że ostatnio u ortodonty wszedłem do gabinetu w płaszczu i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby się rozebrać, nie śpieszyłem się, nie było żadnej przyczyny takiego zachowania po prostu o tym nie pomyślałem i usłyszałem konentarz żeby zdjąć płaszcz. 

W tibii jak grałem byłem najgorszym graczem na serwerze, ludzie na teamspeak wyzywali mnie od debili bo przeze mnie ginęli, nikt nie chciał ze mną grać a na koniec mnie oszukali (jeżeli chcesz wiedzieć jak wpisz w google red skull trick), powiem tylko tyle że brata próbowali w ten sposób oszukać jak był w podstawówce i już był na tyle inteligentny by się nie nabrać.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.01.2019 o 01:07, rdzaa napisał:

Przecież to, co opisujesz, to są objawy zespołu Aspergera / Autyzmu ?

Nie, nie piszesz jak człowiek mało inteligentny.

Tak, masz rację, że zastanawiasz się, czy diagnoza jest trafna. Moim zdaniem psychiatrzy często się mylą.

Ogólnie masz problem z życiem, ale to nie Twoja wina tylko braku wsparcia. Tacy ludzie jak Ty mogą prowadzić udane życie.

Autyzm/asperger ma problemy różnicowe jako diagnoza ze schizofrenią prostą i pewnie niezróżnicowaną także.

Uwierz mi że rok temu potrafiłem siedzieć 16h przy kompie z czego 4-5 to było układanie kostki Rubika a teraz czekam na wiosnę by wyjść z domu i już nie gram tyle ani nawet nie nerdzę. Znudziły mi się moje pseudoobsesyjne zainteresowania. Chociaż nadal są trochę obsesyjne. Po 20-30 minutach układania kostki mam już dość a gry komputerowe mnie nudzą. Ogółem lekko przymulony jestem ale jest zima więc co się dziwić, lepsze to niż nadmierne pobudzenie 😆

Edytowane przez Reghum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się boję gdziekolwiek wyjść i do kogokolwiek odezwać wolę siedzieć w bezpiecznym domu i nie, nie temu że mam jakieś urojenia czy stany psychotyczne, temu że zachowując trzeźwość umysłu stwierdzam że jestem w mowie potocznej - zjebem, od dziecka. Problem leży w tym że coś jest nie tak z moim myśleniem, zachowuję się jak debil i ludzie mnie izolują ale mój debilizm jest uciążliwy do tego stopnia że nie mogę nawet znaleźć pracy. Ostatni raz wchodziłem na facebooka może z rok temu, nikt do mnie nie pisze a jak już wszedłem i zobaczyłem różne zdjęcia na głównej zrozumiałem z ilu fajnych rzeczy społeczeństwo mnie od wczesnej podstawówki izoluje. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak chodziłem na tańce, wszyscy się ze mnie śmiali i nikt ze mną nie rozmawiał, jak jeździłem na obozy taneczne w wakacje oni spotykali się wieczorami, wychodzili gdzieś a mnie izolowali, nikt mnie nigdzie nie zapraszał... inna sprawa że tańczyłem najgorzej w grupie bo do niczego nie mam talentu. I nie ja nie chce być żadną gwiazdą i mistrzem podrywu w jednym ale chciałbym przynajmniej umieć komunikować się z otoczeniem i radzić sobie w pracy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę,  że stosunkowo rzadko zdarza się, żeby osoba z podobnymi problemami miała ocenę bardzo dobrą z wychowania fizycznego na koniec roku. Tobie się udało, to może być budujące. Trudno może być mi powiedzieć, czym może być twoja kondycja - czy jakimś schizozaburzeniem, czy NVLD, czy całościowym zaburzeniem rozwoju (do których zaliczałbym także NVLD)... Masz chyba dość nietypowy zestaw objawów. Masz umiarkowany stopień niepełnosprawności, tak jak ja. Gdybyśmy mieli tylko lekką niepełnosprawność intelektualną (związaną z IQ o kilkadziesiąt punktów mniejszą niż nasze IQ, nawet to wykonawcze), to nawet lekki stopień niepełnosprawności by się nam nie należał. Pewien ksiądz powiedział, że jestem nieprzystosowany do świata. Do Ciebie to stwierdzenie też zdaje się pasować. Można być upośledzonym psychicznie, będąc w normie intelektualnej czy nawet powyżej niej. 

Niedobrze wygląda to, że tak wiele osób się z Ciebie śmieje. Co z zasiłkiem pielęgnacyjnym? Byłby on wsparciem finansowym Ciebie i Twojej rodziny, stosunkowo niewielkim, ale jednak. Występowanie objawów od dzieciństwa nie pasuje do standardowej schizofrenii. Masz jakieś szczególne, specjalne, zawężone zainteresowania? 

Czy kierowano Cię do psychologa lub psychiatry w szkole? Ja miałem kontakt chyba z psychologiem w wieku ok. 6 - 7 lat, stwierdzono zaburzenia emocjonalne. W szkole średniej załatwili mi diagnozę zespołu Aspergera w specjalistycznym ośrodku, mam ją od około 17 r. ż., skierowano mnie też do psychiatry, rozpoznano też u mnie zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, na które brałem leki. Diagnozę zaburzeń schizotypowych dostałem po raz pierwszy w styczniu 2015 roku. Wtedy jeszcze chodziłem na studia. W drugiej połowie 2015 r. otrzymałem pierwsze orzeczenie o niepełnosprawności (w stopniu umiarkowanym i ze wskazaniem "niezdolny do pracy") i rentę socjalną, mimo tego, że nie miałem diagnozy F20, a jedynie F84.5, F42.2, F21. Kiedy je dostawałem, miałem ok. 24 lata. Niepełnosprawność powstała przed 21 r. ż. Uprawniło mnie to do zasiłku pielęgnacyjnego, którego nie pobierałem przez ponad 2,5 roku, bo nie chciałem ujawniać się z diagnozą w swojej gminie. 

Kiedy zacząłeś brać leki psychiatryczne? Kiedy zacząłeś regularnie chodzić do psychiatry? Czy w szkole wiedziano o Twoich problemach ze zdrowiem psychicznym? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj wf podnosił mi średnią bo ze wszystkiego poza biologią (4 raz chyba nawet miałem 5) miałem 2 lub 3, musiałbym sprawdzić ale nie wydaje mi się żebym miał 5 z wf bo dostawałem z niektórych testów słabe oceny, dobre tylko jak trzeba było powyciskać pompki albo popadnosić ciężary. 

 

W tym sęk że niczym się nie interesuję, jak zmienili premiera z Szydło na Morawieckiego to dowiedziałem się o tym całkiem niedawno, problem w tym że ja nie potrafię zagłębiać wiedzy, przykład? Obejrzałem w przeciągu ostatnich dni z 10 dokumentów o mordercach, to jakiś pojeb odciął komuś fiuta i usmażył z cebulką, to jakiś lekarz zamordował 300 osób zastrzykiem z morfiny a efekt? Praktycznie nic nie pamiętam, nie pamiętam imoion, nazwisk... tak nie powinno być. 

 

W szkole nikt nic nie wiedział, skurwysyny wolą stawiać uwagi i zwracać uwagę niż pomyśleć że ''on zachowuje się dziwnie, może ma coś z głową''  zawsze miałem złe zachowanie a raz do nauczycielki która kazała mi po kimś posprzątać powiedziałem w gimnazjum ''spierdalaj''.  

 

Poza tym właśnie pamięć mam słabą, nie pamiętam nic z dzieciństwa poza dziadkiem który siedział na krześle i palił papierosa, pamiętam też że zatykałem tłumiki, dużo skakałem po drzewach i rozrabiałem ale nieraz brat mówi ''a pamiętasz to, a pamiętasz tamto'' a ja nic nie pamiętam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak że wszyscy wokół mnie dręczą ale fakt - nikt nie utrzymuje ze mną kontaktu i jedna na kilka osób robi na mnie podjazdy temu mam fobię społeczną. 

 

Sam uważam że wszystkiemu winne jest moje myślenie, mam coś z głową zachowuję się gorzej niż debil, tak jakbym nie myślał abstrakcyjnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka była Twoja pierwsza odpowiedź, myśl na zapytanie: "Co mają wspólnego rower i motocykl?" Albo: "Co mają wspólnego filiżanka i kubek?"

Czy Twoje problemy z myśleniem przypominają te opisane w tym artykule: https://pl.wikipedia.org/wiki/Myślenie (w sekcji "Proces myślenia w aspektach psychologii klinicznej")?

Twoje objawy mogą mi przypominać to: https://pl.wikipedia.org/wiki/Alogia

To może jednak nie miałeś piątki z WF-u na koniec roku, tak jak ja.

Osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu często mają niską sprawność fizyczną. Z tego, co napisałeś, wynika, że ten problem dotyczy i Ciebie. Ja stosunkowo mało pamiętam z dzieciństwa (sprzed chodzenia do szkoły podstawowej, zwłaszcza do ok. 4 roku). 

Ja w wieku ok. 7 lat powiedziałem do bibliotekarki, która mnie lubiła, "ty świnio" dla "beki", nie wyciągnięto po tym wobec mnie żadnych większych konsekwencji, powiedziałem też do pewnej dziewczynki, gdy byłem w klasie pierwszej szkoły podstawowej, że jest lesbijką (nie znałem wówczas znaczenia tego słowa), nie spodobało się to jej ojcu. Gdy miałem ok. 6,5 roku (to był chyba piątek, 19.06.1998) rzuciłem metalową kanką po lizakach Chupa Chups w głowę dwuletniego chłopca, po czym on się przewrócił i zaczął płakać, zrobiłem to jakby dla "beki", dla zabawy, to było złe, mogłem zrobić wielką krzywdę. Zdarzało mi się rzucać płyty ceramiczne, kłody drewna, butelki czy kamienie na drogę, aby spowodować wypadek, ostatni raz to było chyba wiosną 2007 roku, miałem wtedy ok. 15 lat. To było naprawdę niedobre i mogło się skończyć więzieniem, gdybym wciąż to robił, zwłaszcza wtedy, gdybym był starszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rower i motocykl koła, filiżanka i kubek rączkę. 

 

Problem w tym że ja wielu rzeczy nie dostrzegam, jak kogoś wszyscy wokół nie lubią ja nie wiem dlaczego, dopiero jak na własnej skórze przekonam się że ta osoba jest taka i taka rozumiem (np. W szpitalu nikt nie lubił takiego łysego schizofrenika a ja byłem na tyle głupi by pożyczyć mu 150zł których nie oddał i zrobił się wobec mnie agresywny). 

 

Dobrym przykładem jest też ten z paletą w pracy, jak targałem wodę przez tyle metrów i nie pomyślałem by ją przesunąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×