Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja historia...


truskaweczka22b

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie mam na imię Kinga i mam prawie 26 lat, na depresję choruję od 16 roku życia. Kurczę wiecie wszystko zaczęło się od kiedy zaczęłam mieć 16 lat i tak trwało i trwało. Ale od początku...Po wakacjach poszłam do nowej szkoły, zawodówki którą znienawidziłam, byłam nieszczęśliwa ponieważ nie cieszyło mnie chodzenie do tej szkoły i praktyki były męką. Może zdziwicie się ale to wszystko mnie przytłaczało. Gdyby tego było mało moja babcia która mnie wychowywała bardzo ciężko zachorowała i musiała koniecznie znaleźć się w szpitalu. Ciocia po Nią przyjechała i zabrała do szpitala ja wtedy byłam w rozsypce ponieważ bałam się o babcię, wiecie kiedyś leczyła się babcia na raka i wygrała tą walkę, ale po naświetleniach miała popalone wszystko w środku i postanowili babci założyć stomię (sztuczny odbyt) po tygodniu lub dwóch przyjechała do domu i moja mama musiała nauczyć się zmieniać worek stomijny, wszystko musiało być sterylne (czyste) ale po jakimś czasie dostała drgawek po prostu trzepało  babcią i od nowa znów do szpitala ciocia ją zabrała a ja się nad babcią trzęsłam tak się o Nią bałam. I po raz pierwszy złapały mnie bardzo duże przygnębienia, byłam naprawdę nieszczęśliwa a ból psychiczny nie do wytrzymania. Jeszcze na dodatek byłam uzależniona (do dziś jestem) ale o tym nie chcę wspominać wybaczcie. Po jakimś czasie, znów babcia musiała iść do szpitala ponieważ z pęcherza lało się i postanowili założyć do nerek babci dwa worki i na nowo mama musiała się uczyć zakładać te z tyłu a ja leczyłam babci odparzenia na plecach, przemywałam, smarowałam i przylepiałam specjalne plastry. Był czas że się okaleczałam, wybijałam szyby, talerze, różne rzeczy z bezsilności, płakałam, krzyczałam i jeszcze przysparzałam kłopoty, byłam nie do zniesienia a wszystko przez szkołę, praktyki, uzależnienie, chorobę babci i życie jakie było w tym czasie. Miałam też myśli samobójcze ale nie miałam na tyle odwagi, chodź mówi się że to tchórzostwo ale ja osobiście uważam że trzeba mieć odwagę ! O babcię się bardzo martwiłam bo też miała cukrzycę, anemię, chore serce. Co miesiąc jeździła na przetaczanie  krwi. Ja przy końcu 2 zawodówki nie miałam siły chodzić na praktyki, zawalałam je, uciekałam ze szkoły groziło mi powtarzanie roku ale chodź babcia była chora to porozmawiała z moim wychowawcą i wspólnymi siłami ukończyłam zawodówkę. Miałam dobrą szefową z praktyk że mi dała też świadectwo pracy, i wiem że inna by mi nie dała bo dużo razy olewałam praktyki a egzamin zawodowy olałam, niestety nie udało się bo i byłam w kiepskim stanie. Wiecie w tych czasach Wiarę miałam do Boga, chodziłam  do kościoła ale co z tego ?  jak się okaleczałam i też chciałam aby księża mi pomogli ale myślę że byłam naiwna i bardzo głupia ! Bo niby jak mieliby mi pomóc ? Życie dla mnie nie miało sensu, nie chciałam już żyć, uważałam że moje życie to porażka, Boże jakże się myliłam. Potem babcia zaczęła mdleć, przy tym tak jakby charczała i okazało się że to serce...była też w szpitalu i założyli jej rozrusznik aż pewnego dnia gdy poszła do szpitala już z niego nie wróciła :( zmarła, Jezu ! jak ja rozpaczałam, pamiętam jak w kaplicy leżała w trumnie, moja najukochańsza babcia była inna bo nie oddychała ale wyglądała spokojnie. Strata babci mnie bardzo bolała, ale cóż ja mogłam poradzić ? I po jakimś czasie w moim sercu narodziło się to co jest dla mnie najważniejsze w moim życiu, przypomniałam sobie że do 15 roku życia przecież byłam najszczęśliwszą osobą na całym świecie, że mam wspaniałe piękne chwile spędzone z babcią i nie tylko ! Najważniejsze w moim życiu jest to że przeżyłam już z babcią, bliskimi i zwierzaczkami jakie wtedy miałam piękne i niepowtarzalne chwile ! Że wydarzyło się do 15 roku życia już to wszystko i że dane było mi to wszystko przeżyć, ważne jest też to że w tej chwili, w chwili obecnej to wszystko pamiętam i będę pamiętała ile żyję, do końca swojego życia i będę miała te wszystkie piękne chwile w swoim sercu i pamięci. Teraz miło raz ze łzami, raz z uśmiechem te 15 lat życia które przeżyłam te wszystkie piękne chwile wspominam, nawet codziennie !!!! Bo to jest dla mnie w moim życiu najważniejsze te czasy do 15 roku życia które przeżyłam. To jest moją największą podporą i mnie cieszy oraz moje serce uszczęśliwia !!! I wiem że życie ma sens, moim sensem są wspomnienia, i wiem że życie jest piękne bo moje życie do 15 roku życia, przez 15 lat było piękne !!!! Tęsknię za babcią, oczywiście że tak ! brakuje mi jej czasem mniej a czasem bardziej ale żyje babcia w moim sercu i pamięci i w tych wszystkich pięknych wspomnieniach. Depresje mam nadal, prawie codziennie łapią mnie przygnębienia raz gorsze raz mniejsze ale są, no niestety ale moje serce w połowie się cieszy i jest uszczęśliwione bo mam wielki skarb w sercu i pamięci - WSPOMNIENIA <3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie jeszcze dodam że odnalazłam pasję....Moją największą pasją są króliki, sama mam na podwórku w dwóch klatkach, dwa króliczki :classic_cool: Świdra i Olafcia hehe xD Ale powiem że łatwo też nie mam teraz :( depresja dokucza i nie wiem jak wyjść z tego stanu całe szczęście że mam wspomnienia.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×