Skocz do zawartości
Nerwica.com

PREGABALINA (Egzysta, Linefor, Lyrica, Naxalgan, Pragiola, Preato, Pregabalin Accord/Mylan/ Pfizer/ Sandoz/ Sandoz GmbH/ STADA/ Zentiva, Pregamid, Tabagine)


tekla67

Czy pregabalina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

223 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy pregabalina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      158
    • Nie
      47
    • Zaszkodziła
      21


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, MatkaB napisał:

Jak już tak wszyscy się przytulają, to zapytam. Nie macie czasem wrażenia, że lekarz za bardzo was leczy??? W sensie że lęki, że ataki paniki, do tej pory hydroksyzyna i było git a teraz pregabalina, welaksacyna, xanax, relanium i cała apteczka usypiaczy, pobudzczy itp itd. Nie wydaje Wam się,  że to niepotrzebne?? 

Faktycznie, czasem tak jest, że wychodzi się z gabinetu jeszcze bardziej chorym niż się przyszło. 🙂 Mało tego, człowiek ma chęć przerwać to wszystko i zacząć żyć inaczej, bez lekarstw, ale i bez lęków, bez depresji. Tylko że to tak bardzo trudne... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2020 o 00:50, mousey napisał:

 

W dniu 18.08.2020 o 17:49, tomeg napisał:

Źle to odbierasz. Po prostu w mojej ocenie, do której mam prawo, preparaty ziołowe  działają na granicy placebo. Może i warto je stosować pomocniczo, ale uważam, że ani rumianek, ani głóg, ani melisa, ani nawet dziurawiec nie poradzi sobie z zaawansowaną postacią nerwicy, depresji, fobii społecznej. No ale każdy ma prawo do swojego zdania, a przede wszystkim zna swój organizm. Ja szanuję jak najbardziej Twoje zdanie i w pewnym sensie masz rację, bo na pewno trzeba zachowywać ostrożność w stosowaniu tych leków. Wiem jednak po sobie, że żadne preparaty ziołowe nie działają. Pamiętam jak zjadłem 15 tabletek ziołowych i wypiłem pół butelki jakiegoś nerwosolu przed czytaniem referatu i co...? Lipa. Pozdrawiam serdecznie i proszę, nie gniewaj się. Nie chciałem Cię w żadnym sensie urazić. Wszyscy tu jesteśmy przecież jedną paczką, prawda? 🙂 A Realistka też chyba się nie gniewa... Tak czuję

 

Ok., no jasne, że jesteśmy jedną paczką wojowników 🙂 Tez mam fobię społeczna i wystąpienia publiczne były dla mnie mordęgą, ratowałam się kielichem, nie wiedziałam, że można np wziąć np 110mg propranololu. To zanim się zaczęłam leczyć. Wielu ludzi bez nerwicy, ale na uspokojenie bierze zioła i im pomagają. Nam nie pomogą . Ale, ale dziś rano wypiłam po raz pierwszy melisę z rumiankiem i miałam fajny dzień. Teraz przed snem też sobie zaparzyłam. Może coś dobrego jest na rzeczy ? 🙂 Będę piła kilka razy dziennie, muszę doszukać się, ile można. Ja się nie umiem gniewać, nie przepraszaj, bo nie ma za co 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2020 o 14:14, MatkaB napisał:

Jak już tak wszyscy się przytulają, to zapytam. Nie macie czasem wrażenia, że lekarz za bardzo was leczy??? W sensie że lęki, że ataki paniki, do tej pory hydroksyzyna i było git a teraz pregabalina, welaksacyna, xanax, relanium i cała apteczka usypiaczy, pobudzczy itp itd. Nie wydaje Wam się,  że to niepotrzebne?? 

 

 

Depresja , to choroba cywilizacyjna. Trzecie miejsce pod względem przyczyn śmiertelności. Zbiera straszne żniwo. Cywilizacja, postęp techniczny, internet, , nawet TV są przyczyna w dużej mierze powstawania tej choroby. Zewsząd atakują nas złe wieści , zapracowani rodzice, rozwody, alkoholizm , dostęp do narkotyków.

Złe relacje międzyludzkie, wyścig szczurów , globalizm, zachwianie KK, odchodzenie od niego, brak autorytetów. Już jak w domach pojawiły się telewizory, to mój ś.p. mądry wujek powiedział, że bez telewizorów ludzie byli szczęśliwsi. A teraz co mamy -kult pieniądza, brak elementarnych wartości jako priorytetów w wyborach życiowych, pęd za stadem. "Obyś żył w ciekawych czasach" , żyjemy, to prawdziwe przekleństwo. Nie żyjemy w zgodzie z naturą. Chciwy człowiek zawłaszcza ziemię, zabierając zwierzętom ich prawo do terenów od wieków swoich. I do nas to wszystko dociera ze zdwojoną siłą. Zły człowiek zabija bezbronne istoty. Szerzy się patologia. Na depresję chorują wrażliwi i nadwrażliwi , najczęściej.Nie oglądać TV, nie grzebać w internecie, jeśli już, to omijać złe wiadomości. Nie czytać głupot. Czytać książki. Ja wiem, dlaczego zachorowałam. Hydro mi nie pomagało.

Ja tez bym bardzo chciała żyć bez leków, ale wiem, ze byłabym kolejnym przypadkiem w statystyce zgonów z powodu depresji.

Edytowane przez buraczek58

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, buraczek58 napisał:

 

Ok., no jasne, że jesteśmy jedną paczką wojowników 🙂 Tez mam fobię społeczna i wystąpienia publiczne były dla mnie mordęgą, ratowałam się kielichem, nie wiedziałam, że można np wziąć np 110mg propranololu. To zanim się zaczęłam leczyć. Wielu ludzi bez nerwicy, ale na uspokojenie bierze zioła i im pomagają. Nam nie pomogą . Ale, ale dziś rano wypiłam po raz pierwszy melisę z rumiankiem i miałam fajny dzień. Teraz przed snem też sobie zaparzyłam. Może coś dobrego jest na rzeczy ? 🙂 Będę piła kilka razy dziennie, muszę doszukać się, ile można. Ja się nie umiem gniewać, nie przepraszaj, bo nie ma za co 🙂 

Właśnie. Wystąpienia publiczne to coś strasznego. Ktoś, kto nie ma z tym problemu, nigdy nie zrozumie, jaki to problem dla niektórych ludzi. Ja żałuję, że nie zacząłem się leczyć wtedy, gdy jeszcze więcej wychodziłem do ludzi i taki propranolol chociażby mógł uratować niejedną trudną sytuację. Ale męczyłem się sam ze sobą, wspomagając się ziołowymi preparatami. Bez rezultatu. Stąd dziś zaniżona samoocena, stany depresyjne, trudności w relacjach i wiele innych. Nie mam nic przeciwko melisie, rumiankowi, dziurawcowi i innym. Sam się nimi kiedyś wspomagałem. Jeśli komuś pomaga to warto.. 🙂 Najważniejsze, żeby wierzyć, że działa. Ważne jest nasze myślenie. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomeg , ja tez żałuję, ze nie zaczęłam się wcześniej leczyć, wpadłam w uzależnienie od alko, a jak trafiłam do psychiatry, to okazało się , że do takiego, ze gorzej nie mogłam trafić. Tak mi powiedział inny psychiatra. Leczył mnie głównie benzodiazepinami,brałam je garściami , na noc końskie dawki i...nie spałam. wpędził mnie w kolejne uzależnienie, depresja pełną para, całkowita bezsenność, myśli samobójcze, koszmar  Kolejny, ale już naprawdę dobry psychiatra załamał ręce jak zobaczył, co biorę. Wyciągnął mnie z depresji, ale z uzależnienia nie. Zmarł, zmieniłam na kolejnego psychiatrę, miał praktykę kliniczną i był sympatyczny, i tak długo do niego jeździłam, to on zamienił mi klona na sedam, dobrał inne, całkiem lajtowe leki .Sedam, niby słabszy od klona, xanaksu, lorafenu ( lorafen-nigdy nie zaczynajcie przygody z tym lekiem!), pierwsze benzo, które dobrze na mnie zadziałało, biorę do dziś. Przez długie lata nie brałam innych leków, oprócz sedamu. Trzymałam się dawek terapeutycznych i tak trzymam do dziś. Dwa lata temu stres za stresem, poskładałam się całkowicie , poszłam do miejscowej psychiatry i  i leczyłam się długo Citalem i miansą, było cudownie, brałam jakieś okruszki benzo, ale przestało działać, a ja byłam w totalnej rozsypce.Dostałam szumów usznych, które mam do dzisiaj, ale sa duuużo słabsze, nie przeszkadzają mi. Kolejny zestaw Seroxat i pregabalina. I wreszcie trafiony. Zmniejszam dawki sedamu, jest (odpukać) nieźle. Tak w ogóle zdziwiłam się , że przepisała mi pregę, ale miałam koszmarne lęki, więc tak zdecydowała. Niektórzy lekarze nie chcą tego wypisywać.. Dla mnie jest idealna, lecę na trzech tabl.75mg.

A rumianek z melisą będę sobie piła 🙂  Bardzo, bardzo żałuję, że nie zaczęłam się wcześniej leczyć, ale cóż , to się nie wróci. Nie rozkminiam przeszłości, nie wracam do niej, nie sięgam daleko w przyszłość, jak coś planuję, to na tydzień. Ważne jest  "dziś". Koniecznie róbcie sobie jakieś przyjemności. Pozdrawiam Was, kochani 🙂

Edytowane przez buraczek58

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, buraczek58 napisał:

 

Ok., no jasne, że jesteśmy jedną paczką wojowników 🙂 Tez mam fobię społeczna i wystąpienia publiczne były dla mnie mordęgą, ratowałam się kielichem, nie wiedziałam, że można np wziąć np 110mg propranololu. To zanim się zaczęłam leczyć. Wielu ludzi bez nerwicy, ale na uspokojenie bierze zioła i im pomagają. Nam nie pomogą . Ale, ale dziś rano wypiłam po raz pierwszy melisę z rumiankiem i miałam fajny dzień. Teraz przed snem też sobie zaparzyłam. Może coś dobrego jest na rzeczy ? 🙂 Będę piła kilka razy dziennie, muszę doszukać się, ile można. Ja się nie umiem gniewać, nie przepraszaj, bo nie ma za co 🙂 

Właśnie. Wystąpienia publiczne to coś strasznego. Ktoś, kto nie ma z tym problemu, nigdy nie zrozumie, jaki to problem dla niektórych ludzi. Ja żałuję, że nie zacząłem się leczyć wtedy, gdy jeszcze więcej wychodziłem do ludzi i taki propranolol chociażby mógł uratować niejedną trudną sytuację. Ale męczyłem się sam ze sobą, wspomagając się ziołowymi preparatami. Bez rezultatu. Stąd dziś zaniżona samoocena, stany depresyjne, trudności w relacjach i wiele innych. Nie mam nic przeciwko melisie, rumiankowi, dziurawcowi i innym. Sam się nimi kiedyś wspomagałem. Jeśli komuś pomaga to warto.. 🙂 Najważniejsze, żeby wierzyć, że działa. Ważne jest nasze myślenie. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buraczek58, dużo przeszłaś z tego, co piszesz. Ja akurat mam zasadę, że alko to zło. Mogę wypić piwo, ale to tyle. Benzo to tylko leczniczo, też trzeba uważać. Tak już jest, że człowiek chciałby uciec w inny świat, taki pozbawiony stresu i wszystkiego tego, co nas co dzień przytłacza. Ale z drugiej strony za rogiem czekają na nas pułapki. Dlatego wielu z jednego problemu wpada w drugi, a raczej nie wychodzi z jednego, a już wpada w drugi. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, tomeg napisał:

buraczek58, dużo przeszłaś z tego, co piszesz. Ja akurat mam zasadę, że alko to zło. Mogę wypić piwo, ale to tyle. Benzo to tylko leczniczo, też trzeba uważać. Tak już jest, że człowiek chciałby uciec w inny świat, taki pozbawiony stresu i wszystkiego tego, co nas co dzień przytłacza. Ale z drugiej strony za rogiem czekają na nas pułapki. Dlatego wielu z jednego problemu wpada w drugi, a raczej nie wychodzi z jednego, a już wpada w drugi.

Ja chyba urodziłam się z genem depresji z lękami. Pracowałam z patologią, pomagałam takim ludziom. Kosztowało mnie to wiele, bo zależało mi na nich i brałam ich problemy na swoja klatę, wyciągałam ich z dna, po czym sama na to dno prawie nie upadłam. Musiałam być zwarta i gotowa i w pracy i w domu. A jak tu sobie radzić jak padła mi psychika Ponadto opiekowałam się mamą po ciężkim, rozległym zawale. miałam małe dziecko. Musiałam to wszystko ogarniać , ale jak , gdy depresja , lęki , panika , że sobie nie poradzę, bo najchętniej nie wstawałabym z łóżka, albo zniknęła. napady paniki, trzęsawki, trzęsła mi się nawet głowa , musiałam szybko sobie pomóc. Alko mi szybko pomógł , na początku -pracowałam, stawiałam czoła trudom , gdy zorientowałam się , że jestem uzależniona , zaczęłam się leczyć. Wpadłam w benzo. I myślcie co chcecie, ale benzo mnie uratowało, przestałam pić, dotrwałam do emerytury, dochowałam mamę. Ucierpiało dziecko, przez alkoholizm matki, choć nigdy nie byłam agresywna. Teraz mamy świetny kontakt, kochamy się, jest dobrze. A ja leczę się dalej. I tak już chyba pozostanie. Modlę się, żeby ten zestaw nie przestał działać . Zresztą jest spory jeszcze wybór specyfików, których nie brałam, więc spoko. 🙂 

 

3 godziny temu, picziklaki napisał:

Czemu twoim zdaniem lekarze nie chętnie przepisują pregabaline kiedy w rzeczywistości jest to lek pierwszego rzutu w zaburzeniach lękowych uogólnionych i nie tylko. Prędzej spotkałem się z tym, że niechętnie to przepisują pacjentom benzodiazepiny... 

 

Moi lekarze albo nie wiedzieli o tym, albo bali się , bo lek był nowy, niezbyt dobrze poznany. Nie wiem. Obecna psychiatra dopiero za którymś razem zaskoczyła , że może na lęki pregę.. I cieszy się, że trafiła ha ha . Nie jest lekko z tymi lekarzami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, buraczek58 napisał:

Ja chyba urodziłam się z genem depresji z lękami. Pracowałam z patologią, pomagałam takim ludziom. Kosztowało mnie to wiele, bo zależało mi na nich i brałam ich problemy na swoja klatę, wyciągałam ich z dna, po czym sama na to dno prawie nie upadłam. Musiałam być zwarta i gotowa i w pracy i w domu. A jak tu sobie radzić jak padła mi psychika Ponadto opiekowałam się mamą po ciężkim, rozległym zawale. miałam małe dziecko. Musiałam to wszystko ogarniać , ale jak , gdy depresja , lęki , panika , że sobie nie poradzę, bo najchętniej nie wstawałabym z łóżka, albo zniknęła. napady paniki, trzęsawki, trzęsła mi się nawet głowa , musiałam szybko sobie pomóc. Alko mi szybko pomógł , na początku -pracowałam, stawiałam czoła trudom , gdy zorientowałam się , że jestem uzależniona , zaczęłam się leczyć. Wpadłam w benzo. I myślcie co chcecie, ale benzo mnie uratowało, przestałam pić, dotrwałam do emerytury, dochowałam mamę. Ucierpiało dziecko, przez alkoholizm matki, choć nigdy nie byłam agresywna. Teraz mamy świetny kontakt, kochamy się, jest dobrze. A ja leczę się dalej. I tak już chyba pozostanie. Modlę się, żeby ten zestaw nie przestał działać . Zresztą jest spory jeszcze wybór specyfików, których nie brałam, więc spoko. 🙂 

 

 

Moi lekarze albo nie wiedzieli o tym, albo bali się , bo lek był nowy, niezbyt dobrze poznany. Nie wiem. Obecna psychiatra dopiero za którymś razem zaskoczyła , że może na lęki pregę.. I cieszy się, że trafiła ha ha . Nie jest lekko z tymi lekarzami.

 

Z lekarzami tak już jest, że warto pytać, proponować itd. Oczywiście nie każdy chce, bo część jest taka, że przecież wie lepiej i nikt nie będzie im się wymądrzał. Ja takich omijam z daleka i każdemu radzę to samo. Przecież sprawa dotyczy naszego zdrowia, więc musimy mieć wpływ na to, czym się leczymy. Mój lekarz jest bardzo otwarty. Zawsze mi przedstawia różne warianty leczenia i to ja ostatecznie decyduję. Jeśli nie jestem do czegoś przekonany, nie krytykuje. I to się ceni. Mimo iż miewam lepsze i gorsze momenty, to wiem, że jestem pod dobrą opieką. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, tomeg napisał:

Z lekarzami tak już jest, że warto pytać, proponować itd. Oczywiście nie każdy chce, bo część jest taka, że przecież wie lepiej i nikt nie będzie im się wymądrzał. Ja takich omijam z daleka i każdemu radzę to samo. Przecież sprawa dotyczy naszego zdrowia, więc musimy mieć wpływ na to, czym się leczymy. Mój lekarz jest bardzo otwarty. Zawsze mi przedstawia różne warianty leczenia i to ja ostatecznie decyduję. Jeśli nie jestem do czegoś przekonany, nie krytykuje. I to się ceni. Mimo iż miewam lepsze i gorsze momenty, to wiem, że jestem pod dobrą opieką.

No to masz szczęście. Ja w moim małym miasteczku mam tylko jedną panią psychiatrę. Jeździłam do miasta wojewódzkiego, potem była długa przerwa, aż zdecydowałam się do niej pójść. I tu niespodzianka, kobieta tez szła na moje sugestie, ale np amitryptyliny, która kiedyś mi pomogła, nie chciała wypisać, bo skończyłam 60 lat i mogłaby zaszkodzić mi na serce, ami jest kardiotoksyczna.   Teraz dopiero przekonałam się , ze niepotrzebnie się jej obawiałam. Seroxat jest na moje życzenie, pregę sama mi zaproponowała, właściwie nie zaproponowała, tylko wsadziła nos w recepty i wypisała. Ja oczywiście receptę przeczytałam i zapytałam, co to zalek. Jestem mile zaskoczona. Mogę konsultować się telefonicznie, mogę dostosowywać dawki do swojego samopoczucia. Będę sie jej trzymała. Pierwszy psychiatra, reklamował się w gazecie, więc pojechałam do niego, na chybił trafił i wpędził mnie w bagno. Wtedy jeszcze nie było internetu, nie miałam rozeznania. Parę lat temu się powiesił. Żal, mimo, że zrobił mi krzywdę. Drugi, ale już z polecenia, odebrał sobie życie w ten sam sposób. Wielka szkoda, bo przywrócił mnie do żywych, siedziałam u niego godzinę, wyspowiadał mnie ze wszystkiego, lekarz z pasją, dał mi swój telefon, a ja jęczałam mu w słuchawkę ze dwa tygodnie, a on mnie uspokajał i kazał czekać. Rzeczywiście, a była to mirtazapina, lek zadziałał. Jeśli wszyscy pacjenci tak wydzwaniali, to się niczemu nie dziwię. Trzeba chyba mieć skórę hipopotama, żeby pracować w tym zawodzie.  Szukajcie dobrych psychiatrów , to cholernie ważne. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rany, to faktycznie niesamowite przygody z tymi lekarzami. Pewnie nie wytrzymywali presji. Nie raz i nie dwa wracali zapewne do domów i myśleli o tych, którzy przychodzą i błagają o pomoc. Nie zawsze pewnie czuli, że zrobili wszystko, co się da i może stąd się to wzięło.

Ja mieszkam w średnim mieście, ale lekarza wybrałem na podstawie opinii w internecie. Nie pójdę nigdy do takiego, co ma jedną i to negatywną. Przede wszystkim lekarz musi być ludzki, otwarty, wyrozumiały, miły. Musimy współpracować, jeśli chce mi pomóc. Nie może być nadętym gburem. Raz byłem u takiego. Wracałem strasznie rozżalony, chciał mnie leczyć zupełnie inaczej niż sugerowałem, przepisując same nowe, nieznane leki. Niektórych nie chciał zapisać, ,,bo nie". Czułem się źle i zacząłem szukać. Znalazłem daleko od mojego miasta, ale nie żałuję, bo wreszcie był to ktoś, kto umiał wysłuchać. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Elendil napisał:

Biorę pręge 600 mg i nieczuje żadnego działania.

Ja biorę 150mg i powoli przestaje czuć jakiekolwiek działanie, myślę o wskoczeniu na 225mg ale ciągle się wzbraniam, sama nie wiem czemu.

 

600mg to jest juz potezna dawka. Ile razy dziennie bierzesz? 4x150mg? Czy w 2x300mg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mousey napisał:

Ja biorę 150mg i powoli przestaje czuć jakiekolwiek działanie, myślę o wskoczeniu na 225mg ale ciągle się wzbraniam, sama nie wiem czemu.

 

600mg to jest juz potezna dawka. Ile razy dziennie bierzesz? 4x150mg? Czy w 2x300mg?

4x150 mg 

 

Czy potężna dla mnie taka sama jak 300 czy 450 mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kochani. Tak czytam co piszecie na temat lekarzy. Mój psychiatra jest całkiem ok. Ale jak mu referuje co mi jest i jak ja interpretuje, to mówi że mam spora wiedzę w tym temacie 🤣🤣🤣 Dobre, co? 

Ja w tej chwili biorę 375 mg pregabaliny. Probowsksm dawki 450 ale była dla mnie za duża. Teraz na tym poziomie jest całkiem nieźle. Niestety wspomagam się czasami benzo tj Sedanem.  Notuje sobie ten fakt i wychodzi ze tak 2 x w tygodniu to benzo łykam. Jest głównie spowodowane moja zaawansowana hipochondria. I pomimo że już jest lepiej i kąpię dystans, są czasami takie objawy somatyczne które mnie przerażają. 

I jeszcze jedna rzecz, gorzej widzę po tej pregabalinie. Czy ktoś tak ma? 😝

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, misha777 napisał:

Hej kochani. Tak czytam co piszecie na temat lekarzy. Mój psychiatra jest całkiem ok. Ale jak mu referuje co mi jest i jak ja interpretuje, to mówi że mam spora wiedzę w tym temacie 🤣🤣🤣 Dobre, co? 

Ja w tej chwili biorę 375 mg pregabaliny. Probowsksm dawki 450 ale była dla mnie za duża. Teraz na tym poziomie jest całkiem nieźle. Niestety wspomagam się czasami benzo tj Sedanem.  Notuje sobie ten fakt i wychodzi ze tak 2 x w tygodniu to benzo łykam. Jest głównie spowodowane moja zaawansowana hipochondria. I pomimo że już jest lepiej i kąpię dystans, są czasami takie objawy somatyczne które mnie przerażają. 

I jeszcze jedna rzecz, gorzej widzę po tej pregabalinie. Czy ktoś tak ma? 😝

 

Ja też gorzej widzę po pregabalinie, bardziej zamazuje mi się obraz. No ale co zrobić...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, misha777 napisał:

A jak dawkę bierzesz i jak długo? 

U mnie właśnie występuje takie zamazanie obrazu, muszę mruzyc oczy.. Wkurza mnie to strasznie. 

600mg, ale na mniejszych dawkach też tak było :( Ogólnie chyba trzeci rok biorę. Też muszę mrużyć oczy, słaba ostrość obrazu jest. I kiedyś myślałem, że może tak mi oczy siadają, ale wiele osób o tym pisze, więc chyba coś jest na rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem bardzo długi czas pregabalinę i na początku nie miałem kłopotów z oczami. Potem pojawił się problem z niewyraźnym widzeniem i to nawet taki duży, że nie mogłem odczytać tekstu z metra na tablicy, bo było rozmazane. 

 

Zdarza się, że pregabalina ma jakieś interakcje z innymi lekami i wtedy ten problem z oczami się nasila. Ten powyższy problem miałem jak brałem pregabalinę z memantyną, więc musiałem z czegoś zrezygnować.

 

Już kilka miesięcy mam odstawioną pregabalinę, bo w sumie to nic ona nie daje. Działanie na lęki znikome nawet żadne i to nawet w dawce 600mg, na napady padaczkowe również nic nie działa, snu również nie poprawia. Jedynie chyba jakby lekko podnosiła motywację, ale to jest niewarte swojej ceny pieniężnej jak i zdrowotnej - trudniej schudnąć i pogarsza się pamięć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Kuiklinau napisał:

Brałem bardzo długi czas pregabalinę i na początku nie miałem kłopotów z oczami. Potem pojawił się problem z niewyraźnym widzeniem i to nawet taki duży, że nie mogłem odczytać tekstu z metra na tablicy, bo było rozmazane. 

 

Zdarza się, że pregabalina ma jakieś interakcje z innymi lekami i wtedy ten problem z oczami się nasila. Ten powyższy problem miałem jak brałem pregabalinę z memantyną, więc musiałem z czegoś zrezygnować.

 

Już kilka miesięcy mam odstawioną pregabalinę, bo w sumie to nic ona nie daje. Działanie na lęki znikome nawet żadne i to nawet w dawce 600mg, na napady padaczkowe również nic nie działa, snu również nie poprawia. Jedynie chyba jakby lekko podnosiła motywację, ale to jest niewarte swojej ceny pieniężnej jak i zdrowotnej - trudniej schudnąć i pogarsza się pamięć.

Zgadzam się z tym, że wzrok gorszy. Ja na tą chwilę biorę jeszcze lek przeciwzapalny na Bark, może to trochę podkręciło. Poza tym odchudzanie to masakra, po miesiącu intensywnych ćwiczeń i diety.. Ubyło tyle co nic. Z pamięcią mam tak, że czasami muszę mocno się skupić aby dobrze i logicznie mówić  bo mi wyrazy uciekają.. Z pamiecia również gorzej. To chyba najbardziej dokuczliwe ba ta chwile skutku uboczne. Jeśli chodzi o leki, na mnie zadziałało. Czuję stabilizację. Ale jsk wiem, na każdego lekarstwa działają inaczej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tomeg napisał:

600mg, ale na mniejszych dawkach też tak było :( Ogólnie chyba trzeci rok biorę. Też muszę mrużyć oczy, słaba ostrość obrazu jest. I kiedyś myślałem, że może tak mi oczy siadają, ale wiele osób o tym pisze, więc chyba coś jest na rzeczy.

Również czytałam wiele wypowiedzi na temat pogorszenia widzenia. Zatem mam nadzieję, że to nie jest żadna choroba oczu 😝 

Czy tobie pregabalina pomaga? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, misha777 napisał:

Również czytałam wiele wypowiedzi na temat pogorszenia widzenia. Zatem mam nadzieję, że to nie jest żadna choroba oczu 😝 

Czy tobie pregabalina pomaga? 

Ja dla odmiany muszę przyznać, że jeśli jakiś lek rzeczywiście na mnie działa, to właśnie pregabalina. Po latach brania jej w wysokich dawkach, pierwsze wrażenia ,,bycia pijanym" przeminęły, zostało stłumione działanie w tle - działanie przeciwlękowe. Mam problem z doborem antydepresanta. Najlepsza była paroksetyna, ale najwięcej po niej tyłem. Przetestowałem sporo, a teraz wracam do esci. Na szczęście mam pregabalinę, po raz pierwszy będą w zestawie. Na razie jestem drugi tydzień na wejściu esci i ciężko wchodzi. Problemy z oddychaniem, nudności, odbijanie, czkawki, jeźdżenie w brzuchu...ciężka sprawa. :( No ale jestem ciągle na moklobemidzie jeszcze. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×