Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II


Naemo

Rekomendowane odpowiedzi

Młodość zaraz mi się skonczy.
To takie wytłumaczenie co :) Mnie się jeszcze nie kończy a mam połowę 50, także myślę że i jak ktoś myśli że mu się młodość kończy to znaczy, że szybko się starzeje. Albo jest już stary ale w młodym ciele.

Trawka może Ci pomóc na takie myślenie, odmłodzi Ci je ;)

Ale codziennie to nie umiar, to napier&^%$nie. Jak ja jarałem codziennie to szło mi z 5 giesów dziennie. Także za umiar tego nie uważam. Cały dzień na bombie oprócz kilku, czy kilkunastu minut w ciągu dnia to dzień przećpany. Jak zaczynasz palić rano to wiedz, że coś się dzieje ;)

Mój znajomy tak lata za trawką, że bez niej nie może zrobić nic konstruktywnego. To złe stany, trzeba utrzymywać stężenie kanna w organizmie bo Cię wszystko wku&^ia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, choruję na bordeline. Mam dość tej choroby, gdyby była wcześniej wykryta może inaczej bym podchodziła do wielu kwestii a tak na zewnątrz silna kobieta a w domu cały czas płaczę i myślę jak tu ze sobą skończyć. Próbowałam tabletki ale nie wyszło. Nie daję sobie rady a szpital odpada bo zaczęłam nową pracę i nie mogę iść na L4 na pół roku - Gdańsk Starogard jest tam szpital, który zajmuje się leczeniem bordeline. Ja bym się tam dostała tylko najpierw muszę wyleczyć się z uzależnienia od Codeiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, choruję na bordeline. Mam dość tej choroby, gdyby była wcześniej wykryta może inaczej bym podchodziła do wielu kwestii a tak na zewnątrz silna kobieta a w domu cały czas płaczę i myślę jak tu ze sobą skończyć. Próbowałam tabletki ale nie wyszło. Nie daję sobie rady a szpital odpada bo zaczęłam nową pracę i nie mogę iść na L4 na pół roku - Gdańsk Starogard jest tam szpital, który zajmuje się leczeniem bordeline. Ja bym się tam dostała tylko najpierw muszę wyleczyć się z uzależnienia od Codeiny.

 

witaj,

jesli nie mozesz teraz isc do szpitala to idz na psychoterapie indywidualna, poszukaj dobrego terapeuty ktory zajmuje sie leczeniem borderline-nie zalamuj sie, mozna z tego wyjsc,tzn.opanowac emocje tak zeby normalnie funkcjonowac i cieszyc sie zyciem.powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 29 dni jestem na Citaxinie 20 mg, przepisanym przez psychiatrę. Nie czuję żadnej różnicy. Czy przy zdiagnozowanym borderline nie powinnam była dostać też jakiegoś stabilizatora nastroju? Bo mam wrażenie, że tylko Citaxin pogłębia moje napady złości i jestem jeszcze bardziej rozemocjonowana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, tak minimum to 2 tyg., ale najczęściej kładą na 4-5 tyg. Zawsze możesz wypisać się na własne życzenie, ale ciągłe samo-wypisywanie, może bardzo utrudnić kolejne przyjęcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C&S, :brawo:

 

Naważniejsze jest zdrowie!! :) Podziękujesz sobie, naprawdę :mrgreen:

Mi ostatnia wizyta w szpitalu naprawdę pomogła. Zapominam o czymś takim jak borderline, jak depresja. Już nawet macham ręką "eee tam, nie mam tego!".

Już z miesiąc nie biorę żadnych leków. Momentami tylko miewam lekkie rozchwiania albo jakieś typowo borderowo schizy, ale wtedy potwarzam sobie, że to nie ja tylko zaburzenie. I to pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C&S, :brawo:

 

Naważniejsze jest zdrowie!! :) Podziękujesz sobie, naprawdę :mrgreen:

Mi ostatnia wizyta w szpitalu naprawdę pomogła. Zapominam o czymś takim jak borderline, jak depresja. Już nawet macham ręką "eee tam, nie mam tego!".

Już z miesiąc nie biorę żadnych leków. Momentami tylko miewam lekkie rozchwiania albo jakieś typowo borderowo schizy, ale wtedy potwarzam sobie, że to nie ja tylko zaburzenie. I to pomaga.

 

a byłaś na dziennym czy stacjonarnym? długo? wypuścili Cię tak bez leków czy tam coś wypisali?

zazdroszczę, że nie bierzesz leków, ja muszę iść w górę niestety :( odpały mam ostatnio mocne, głównie łatwość do kłótni i agresji :/ chodzę na terapię i co z tego, jak ja tam opowiadam o tym co znowu powiedziałam, czy zrobiłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to, co teraz zrobię, to będzie zadawanie pytań bez odpowiedzi, ale czuję, że potrzebuję. Dlaczego dobieranie leków, to z grubsza rosyjska ruletka? Dlaczego do cholery to musi być na zasadzie "Jak na świętego Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to pod koniec listopada pada albo nie pada"? Wszystko to tylko życzenia. A bagno jak było tak jest. Co to za różnica, czy wahania startują od nieco lepszego samopoczucia, czy od gorszego, skoro i tak kończę w stanie rozkładu? Ja pierdo*ę.

 

 

znam to. mi dopiero trzeci lek pomogl-parogen. wczesniej 2 mce totalnej depresji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jak lekarka pytała czy lek działa i jej odpowiadałem, że coś tam się rusza to mnie kosiła tekstem, że ruszają to się panu fekalia w jelicie, a ja się pytam czy działa!?

 

Szkoda że forum nie ma systemów like bo dałbym :P

U mnie leki rozwinęły skrzydła po 4 latach ciągłego brania, przez 3 lata nie było teoretycznie większych efektów - wiem że SSRI czy zamulacze jak benzo całkowicie inaczej działają, ale może warto spróbować brać je dłużej a nie oczekiwać na szybką poprawę - choroby psychiczne to nie przeziębienie i długo się leczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie leki rozwinęły skrzydła po 4 latach ciągłego brania, przez 3 lata nie było teoretycznie większych efektów - wiem że SSRI czy zamulacze jak benzo całkowicie inaczej działają, ale może warto spróbować brać je dłużej a nie oczekiwać na szybką poprawę - choroby psychiczne to nie przeziębienie i długo się leczy.

 

To prawda, że długo się leczy. Ale jedna z wielu dobrych rad od Pani doktor to taka, że leki nawet jak zadziałają to jeszcze trzeba samemu wykazać inicjatywę i pokierować to myślenie i całe swoje życie na właściwe dla siebie tory. Ot żeby żyło się lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie leki rozwinęły skrzydła po 4 latach ciągłego brania, przez 3 lata nie było teoretycznie większych efektów - wiem że SSRI czy zamulacze jak benzo całkowicie inaczej działają, ale może warto spróbować brać je dłużej a nie oczekiwać na szybką poprawę - choroby psychiczne to nie przeziębienie i długo się leczy.

 

To prawda, że długo się leczy. Ale jedna z wielu dobrych rad od Pani doktor to taka, że leki nawet jak zadziałają to jeszcze trzeba samemu wykazać inicjatywę i pokierować to myślenie i całe swoje życie na właściwe dla siebie tory. Ot żeby żyło się lepiej ;)

 

Ja to nazywam autoterapią, rozumieniem objawów, zauważaniem zmian i ciągnięcie ich dalej w swoim kierunku. Między innymi temu interesuję się kostką rubika i informatyką - zawsze czułem się głupi, ale chciałem być mądrzejszy. Pomagało mi to nad zapanowaniem częściowo nad objawami.

Zauważam każdą zmianę - dosłownie prawie każdą - jeżeli chodzi o moje samopoczucie psychiczne. Powiem ci że w przeciągu pół roku, roku zmiana jest ogromna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :) Właśnie się dowiedziałam, ze jestem chwiejna emocjonalnie. Terapeuta narazie kazał wstrzymać się z wizyta u psychiatry i zażywaniem leków, jeśli będzie taka potrzeba to tylko na krótki okres czasu. Szczerze czuje się trochę zagubiona ( hmm, jak zawsze ?) i myśli tez uciekają w niezbyt wesołym kierunku. Jakieś porady ? Znałam kilka artykułów i książek ale jeśli macie jeszcze coś w zanadrzu to była bym wdzięczna za podzielenie się, bo trochę trudno to wszystko odkopać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! To mój debiut na tym forum, proszę o wyrozumiałość, jeśli piszę w złym wątku itp.

Mam tyle pytań, wątpliwości, problemów związanych z zaburzeniami osobowości, że nie wiem od czego zacząć. Może zacznę od wyrzucenia z siebie źródła dzisiejszego płaczu.

Jestem przekonana (słusznie bądź nie, tego nie rozwiążemy tutaj), że nikt mnie "nie lubi", każdy po bliższym poznaniu ma mnie dość, dziś mój eks-chłopak, z którym rozstałam się 2 tyg temu, napisał, że jedyne, co do mnie czuje, to obrzydzenie i litość. OBRZYDZENIE I LITOŚĆ. Te dwa słowa wryły się do mojej głowy i nie potrafię przestać o nich myśleć. Podobne sytuacje mają miejsce w moim życiu regularnie. Najgorsze jest to, że choć biorę pod uwagę, wręcz ufam tym opiniom (że jestem zjebana), to moje odczucia są przeciwstawne. Mam nieustanne poczucie krzywdy. Mam wrażenie, że ciągle staję się ofiarą nieporozumień, że moje intencje nie są złe, że to inni odbierają mnie jako osobę stwarzającą problemy, krzywdzącą. Nie potrafię znaleźć równowagi w tych emocjach (z jednej strony WIEM, że jestem źródłem krzywd, z drugiej CZUJĘ, że to inni są).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem przekonana (słusznie bądź nie, tego nie rozwiążemy tutaj), że nikt mnie "nie lubi" (...) (z jednej strony WIEM, że jestem źródłem krzywd, z drugiej CZUJĘ, że to inni są).

 

Każdy jest źródłem krzywd i każdy jest ich ofiarą. Wywierasz wpływ na otoczenie, a ono wywiera na Ciebie. Jeśli pozwolisz na to, by to drugie wzięło górę, staniesz się popychadłem do eksploatacji, aż w końcu nic z Ciebie nie zostanie. Natomiast co do krzywd, których niby jesteś źródłem, przydałby się jakiś solidny przykład, żeby to ocenić, ale sposób w jaki piszesz i jak interpretujesz otoczenie, wskazuje na to, iż nie jesteś w stanie obiektywnie ocenić swojego położenia ani postępowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×