Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wizyta u psychiatry i mama


mozbae

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 17 lat. Wczoraj wreszcie rozpoczęłam psychoterapię, jednak terapeutka nalegała, żebym zanim całkiem rozpocznę terapie, poszła do psychiatry. Mam ataki panicznego strachu, ktory utrudnia mi normalne zycie i czuje poczucie winy, które rozlewa sie w środku mnie jak kwas.

Umówiłam sie do psychiatry na poniedziałek, chciałam na wcześniejszą godzinę, jednak mama stwierdziła, ze bez niej tam nie pójdę. Wolałabym iść sama. Obawiam sie, ze ona tam wejdzie i opowie jakieś niestworzone rzeczy o mnie (ze mam urojenia, wymyślam i wyolbrzymiam - już mi to wiele razy mowila). Wiem, ze mam pełne prawo do wyproszenia jej z gabinetu, ale to moja wizyta i ja tu decyduję. Mówi, ze jako moja matka i prawny opiekun musi iść do każdego lekarza ze mną. Nie wiem na ile moja niechęć do pójścia do psychiatry z matka wynika z tego, ze mam obsesje, ze chce mnie kontrolować i mnie podsłuchuje.

Po prostu nie chce zeby po mojej wizycie matka wparowała do gabinetu i naopowiadała bzdur.

Nie wiem jak to jej powiedzieć, zeby nie pomyślała ze to znów moje urojenia, wyolbrzymiane i wymyślanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Nie wiem jakie masz relacje z mamą, ale jak masz 17 lat to potrafisz ( tak myślę sama pójść do lekarza ),

musisz z nią poważnie porozmawiać, bo z tego co widzę ona ciągle traktuje Cię, jakbyś miała 12 lat...

 

Z drugiej strony, jeżeli specjalista jest w porządku, wyprosi Twoją mamę i będziesz z nim mogła porozmawiać w 4 oczy,

liczy się, jak Ty odbierasz rzeczywistość, żaden psychiatra, nie przepisze Ci nieczego, bo Twoja mam widzi to tak...

 

Z drugiej strony, miej wy**bane, tak na prawdę, ten lekarz jest dla Ciebie obcą osobą, co dziennie słucha kilka podobnych histrorii,

nawet jakby chciał zapamiętać Twój przypadek, to będzie mu ciężko... Tak na prawdę dla niego jesteś randomową osobą, której pomoże, bo mu za to płacą. Nic więcej. Pójdziesz do niego raz na jakiś czas, i jak wcześniej nie zajrzy do karty, to nawet nie będzie wiedział, kto do niego przyszedł i z jakim problemem.

Nie ma się czym przejmować.

 

Mam ataki panicznego strachu, ktory utrudnia mi normalne zycie i czuje poczucie winy, które rozlewa sie w środku mnie jak kwas.

Podaj proszę jakiś przykład, ze szczegółami, może uda mi się jakoś pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Nie wiem jakie masz relacje z mamą, ale jak masz 17 lat to potrafisz ( tak myślę sama pójść do lekarza ),

musisz z nią poważnie porozmawiać, bo z tego co widzę ona ciągle traktuje Cię, jakbyś miała 12 lat...

 

Z drugiej strony, jeżeli specjalista jest w porządku, wyprosi Twoją mamę i będziesz z nim mogła porozmawiać w 4 oczy,

liczy się, jak Ty odbierasz rzeczywistość, żaden psychiatra, nie przepisze Ci nieczego, bo Twoja mam widzi to tak...

 

Z drugiej strony, miej wy**bane, tak na prawdę, ten lekarz jest dla Ciebie obcą osobą, co dziennie słucha kilka podobnych histrorii,

nawet jakby chciał zapamiętać Twój przypadek, to będzie mu ciężko... Tak na prawdę dla niego jesteś randomową osobą, której pomoże, bo mu za to płacą. Nic więcej. Pójdziesz do niego raz na jakiś czas, i jak wcześniej nie zajrzy do karty, to nawet nie będzie wiedział, kto do niego przyszedł i z jakim problemem.

Nie ma się czym przejmować.

 

Mam ataki panicznego strachu, ktory utrudnia mi normalne zycie i czuje poczucie winy, które rozlewa sie w środku mnie jak kwas.

Podaj proszę jakiś przykład, ze szczegółami, może uda mi się jakoś pomóc.

 

Relacje z mamą mam dość skomplikowane.

Podjęłam jednak decyzję, że nie bede przekladac wizyty na wcześniejszą godzinę, bo mój lęk powstrzymuje mnie przed wyjściem samej z domu, a do tego jeszcze musiałabym jechać autobusem/taksówką (bardzo boję się takasówkarzy) i iść sama, a o 18 już będzie mogła mnie tam zawieźć i będę się czuć trochę bezpieczniej (jakbym znów dostała ataku).

 

Podczas ataku zaczyna mi walić serce jakby miało wyskoczyć mi zaraz z klatki piersiowej, mam uczucie jakby mnie coś dusiło, nie mogę normalnie oddychać, oddech jest bardzo płytki, zaczynam się hiperwentylować, mieć katastroficzne myśli, że zaraz mi się coś stanie, ktoś zaraz na mnie napadnie, zemdleję, całkowicie odejdę od zmysłów, albo, że to wszystko jest spowodowane jakimś guzem lub tętniakiem mózgu. Nie mogę się wtedy ruszyć i cała drżę, robi mi się gorąco i nagle znów zimno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×