Skocz do zawartości
Nerwica.com

jednostki aspoleczne


Lusesita Dolores

Rekomendowane odpowiedzi

z czasem jest coraz gorzej, totalny obrzyd do ludzi, mała ilość znajomych, wstret do nowych znajomosci, zero inicjatywy towarzyskiej oraz nie odpowiadanie na jakiekolwiek tego typu propozycje, izolacja i nieufność.

Taką dostaliśmy informację od Ciebie. A teraz zastanówmy się dlaczego jest tak jak napisałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednostki aspołeczne przynajmniej nie zostają rzucone na pożarcie motłochowi,nie zostają oddane na narządy,społeczeństwo ich nie linczuje i się specjalnie nie męczą w przeciwieństwie do stalkerów,cichych wielbicieli,nieszczęśliwie zakochanych do szaleństwa i bez wzajemności,wszelakich majciarzy,pedofilów którzy uderzą dziecko kamienie w głowę,wielokrotnie zgwałcą aby sobie wreszcie ulżyć,ćwiartują ciała zgwałconych dzieci dla zatarcia śladów,gwałcicieli którzy upijają swoje znajome by sie zaraz na nie zbiorowo rzucić i planistów którzy rzucają się na obce kobiety na ulicy a których społeczeństwo szczerze nienawidzi aż do skończenia świata i nawet potem.jednostki aspołeczne do nikogo nie lgną i tym bardziej nie rzucają sie na ludzi bo ludzie ich obrzydzają i boją się ludzi,zestarzeją się w samotności i kiedy złamią dwie nogi lub w każdy inny sposób przestaną chodzić by finalnie na ich miejscu pojawiło się po kilku miesiącach kilka taczek białych larw much bo nie mają czelności skomleć innych o podanie szklanki wody no to jest O.K.są samowystarczalni i niezależni ile tylko się da.lepiej zbierać puszki całymi dniami by wyżyć za 200zł miesięcznie niż korzystać z czyjejś pomocy czy wsparcia finansowego bo ten ktoś ci prędzej czy pozniej to wypomni lub nagada głupot na twój temat.ciuchy można znajezć w śmietniku nawet nowe granitury.lepiej umrzeć wolnym.dlatego też bezdomni,ci niezależni wolą zamarznąć na rzystanku w najbliższej zimie niż gnić w specjalnych przeznaczonych do kloszardów azylach gdzie personel na nimi jako podludziach się znęca w dowolny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon wolisz być napalonym psychopatycznym stalkerem,pedofilem,natrętnym cichym wielbicielem czy innym majciarzem bo uważasz że to są jakieś "pozytywne" objawy apetytu na życie i bardziej "zdrowe" potrzeby interpersonalne?chętnie cie podpatrze.będzie jak obejrzeć komedię.zwłaszcza jak dowiem sie że cie zawineli.róża w zęby,piórko w dupke i pod celę do chłopaków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, Ja jestem całkowicie aspołeczny,a może raczej antypopkulturowy, chociaż tutaj też nie do końca, pewne aspekty tej kultury mnie bawia i pociągają, ale jednak przeważają negatywne odczucia. Majtkarzem nie zostanie,bo chociaz wiele dziewczyn mi sie podobało to jestem za tchórzliwy zeby w ogole do którejs podejsc. Zreszta tak na serio nie wiele miałbym takiej dziewczynie do powiedzenia, pare pytań, nie potrafie urabiać panienek, nie wiele by mnie interesowało z jej zycia, chyba tylko kolor majteczek :D Dlatego chyba zostane włóczęgą. W Niedziele pierwszy dłuższy wpad, mam zamiar zrobić trase 40 km na autonogach w jeden dzień, dla mnie hardcore, wyzwanie i może jeżeli zagra, to coś, co może da mi napęd do dalszej walki i drogi. Kręcą mnie takie rzeczy, kiedys myslałem zeb przebyc europe na rowerze, teraz zmieniłem to bardziej na chodziarstwo, fajnie byłoby polecieć samolotem do włoskiego Turyny a później w dół na południe przez Watykan, aż do Sycylii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, a zaliczyłeś już jakąś dlaszą wędrówkę? Góry fajna sprawa,ja narazie powoli w mojej okolicy rzeźbie kondycje,narazie codziennie robie 6 do 8 km, w ostatnia niedziele koło 14km i było ok zero zmęczenia, dlatego postanowiłem w ta niedziele zaatakować 40 km i biore na wyprawe mojego wiernego towarzysza- psa Aro :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, No to jestes rozdziewiczony ;) Ponoć na dłuższych trasach brak ludzi to raczej problem. Nawet zatwardziali samotnicy powiadają, że rozmowa z człowiekiem na trasie czasem daje energii psychicznej na pare dni wędrówki, no ale oni robią pare tysięcy jednym rzutem ;) Jak mi sie spodoba, to też bede chciał takie tysieczne zaatakować, a raczej sie spodoba, bo na tych krótkich trasach czasem jak endorfiny uderzą do głowy to człowiek czuje sie jak młody Bóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, Lepsze to niż codzienna rutyna w betonowej dzungli.

 

Lusesita Dolores, To chyba masz starego pieska, mój ma niecałe 3 lata i to jack russel terrrier, bardzo ruchliwe i wymagajace ruchu, zreszta ja z niego zrobie Korzeniowskiego. Kiedyś jak miałem praktyki w kryminale i nie mogłem wytrzymać w biurze, wymyslałem sobie zajęcia żeby wyjsc na zewnatrz, to mnie nazwali Korzeń :D od Korzeńowskiego :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×