Skocz do zawartości
Nerwica.com

Być lubianym


abrakadabra xx

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie zdanie,o współczesnym świecie.Że więcej przyjaciół,ma ten.Co zrobi imprezę pełną alkoholu niż ta osoba.Która zaprosi,do siebie na rozmowę.O współczesnej literaturze tureckiej.

Ogólnie można powiedzieć, że im ktoś jest bardziej/szerzej wpasowany w "normy/zasady społeczne", tym więcej ludzi go lubi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja,już się tym nie martwię.Nie ma,tak że.Będą mnie lubić wszyscy.

 

A ja się bardzo martwiłem tym w podstawówce, bo nie lubił mnie prawie nikt ;(

Pamiętam jak się załamałem jak zostawił mnie mój jedyny kolega, bo jego koledzy zabronili mu się ze mną zadawać...

 

Dlatego później nauczyłem się lepiej kontrolować swoje zachowanie i dzięki temu zjednałem sobie ludzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może, gdybym poszukał na międzynarodowych forach dla zaburzonych (jeśli są takowe), to znalazłbym osoby o równie specyficznym charakterze i zaburzeniach, które by mnie polubiły. No ale jeśli w ogóle są takowe fora, to zapewne anglojęzyczne i musiałbym dobrze znać angielski. No i też chyba więcej bardzo specyficznych przypadków jest w krajach Europy zachodniej i Ameryce niż w Polsce, przynajmniej tak mi się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są problemy psychiczne rzadsze i są częstsze. Są problemy psychiczne, które ma tu na forum mnóstwo osób, są takie, które ma trochę osób na forum, a są takie (i to nie jeden), których oprócz mnie nie ma raczej nikt (przynajmniej z aktywnych użytkowników).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama w sobie forumowa obecność podobnych do mnie dawałaby mi po prostu poczucie "bycia wśród swoich", o to chodzi

 

chodzi o jakichś ludzi, którzy w swoim zespole cech mają między innymi takie:

- ekstremalna niezaradność i niesamodzielność

- "egzotyczne" lęki np. lęk przed byciem wessanym do odkurzacza, lęk przed byciem zaatakowanych przez łodyżki od kwiatków, które nagle ożyły

- niespowodowana żadną religijnością nienawiść do seksu i erotyki i obrzydzenie do narządów płciowych oraz częściowe popieranie antyseksualistów

- z emocjonalną niechęcią do nagości, także własnej

- totalitarne poglądy w wielu aspektach

- w przeszłości koszmary senne, ale nie spowodowane czymś w realu, lecz odwrotnie, koszmary senne z przeszłości, które same w sobie mają częściowy bezpośredni częściowy wpływ na obecny stan psychiczny

- behawioralne uzależnienie od przyjemności nicnierobienia (przeciwieństwo "klinicznego" pracoholizmu)

- z zastąpionym psychicznym pociągiem seksualnym przez pociąg emocjonalny, który to jest połączony z fizjologią seksualną

- z "egzotyczną" dewiacją fizjologii seksualnej i pociągu emocjonalnego bezpośrednio połączoną z rytualnymi posłanniczymi zaburzeniami zachowania oraz potrzebami masturbacyjnymi

- z bardzo dużym lękiem przed powstaniem przemocy fizycznej i psychicznej ze strony rodziców, nie wchodzący nigdy z nimi w żadne konflikty z nimi i zazwyczaj nie robiący w realu nic bez zgody rodziców

- nie nadający się na dłuższą metę do żadnej pracy ani umysłowo ani fizycznie

- nie umiejący w żaden sposób w realu maskować lęku z mimiką twarzy wyraźnie oddającą lęk i mocno oddającą brak pewności siebie postawą ciała

- z ogólnym lękiem przed agresją mężczyzn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej być lubianym za to, jakim się jest, niż za to, kogo się udaje.
Być może. Ale jeśli chodzisz do szkoły, w której przez 6 lat nikt (okresowo: prawie nikt) Cię nie lubi, w której jesteś pośmiewiskiem, kozłem ofiarnym i popychadłem, a rówieśnicy Cię gnębią (fizycznie i psychicznie), to czyż nie warto nauczyć się zachowywać w sposób, który sprawi, że inni będą Cię traktować lepiej, że będą Cię lubić?

 

Moim zdaniem było warto.

 

Poza tym: co to znaczy: "Być lubianym za to, jakim się jest"? To "jakim się jest", to jest coś, o czym trzeba wciąż na nowo decydować. Nie istnieje żadna statyczna osobowość. Istnieje tylko dynamiczny proces stwarzania siebie wciąż na nowo.

 

No chyba, że "bycie jakim się jest" jest równoznaczne z folgowaniem swoim starym nawykom, pójściu na łatwiznę, wyrzucaniu z siebie wszystkiego co ślina na język przyniesie i odrzuceniu pracy nad sobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×