Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zakazy posiadania broni .


Gość elan

Rekomendowane odpowiedzi

Po co się wprowadza zakazy posiadania broni? Czyni się ludzi bezbronnymi wobec potencjalnie totalitarnej władzy.

Zakaz posiadania broni jest dla krajów podbitych i okupowanych .

Jeśli w jakimś kraju , jakiś kurdupel i eunuch wprowadza , lub utrzymuje taki zakaz to znaczy , że kraj ten został zakwalifikowany do podbitych i okupowanych.

 

Prezydent i reszta, to nie własna elita broniąca interesów Państwa, tylko obcy najemnicy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polska jest krajem prawie całkowicie rozbrojonym. Ja chciałbym mieć broń, najlepiej maszynową. W tej chwili już tak nie myślę, ale w dawnych czasach, gdybym miał broń, to mógłbym pójść do jakiegoś zatłoczonego miejsca i zacząć strzelać do ludzi. Znakiem tego terapia i leki działają. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt:

Uprzejme społeczeństwo

 

Poza rozkochaniem w mocy słowa, nasza konserwatywna elita dzieli z liberałami przekonanie, że społeczeństwo uzbrojone jest po prostu niecywilizowane i niepostępowe, że masowe posiadanie broni to plama naszej cywilizacji. To kojarzenie rozbrajania jednostek z cywilizowanym zachowaniem jest jednym z większych niezbadanych wierzeń naszych czasów.

 

Jeśli poczytasz angielskiej literatury od szesnastego do dziewiętnastego wieku, odkryjesz liczne odnośniki do faktu, że dżentelmen, szczególnie w nocy, czy podróżując, uzbrajał się w miecz albo pistolet, na okoliczność spotkania z rabusiem albo innym napastnikiem. To nie wydawało się szokować dam, które mu towarzyszyły. Co prawda nie było wtedy policji, ale już wcześnie odnieśliśmy się do poglądu, czy obecność policji zwalnia ludzi z konieczności dbania o własne bezpieczeństwo, a już na pewno istnienie policji nie pozwala stwierdzić, że przestępczość została zredukowana do nieistotnego poziomu.

 

W żaden sposób nie jest jasne, dlaczego „cywilizowanym” jest zezwalanie na stanie się łatwą ofiarą przestępczej brutalności, oraz pozwalanie przestępcom na swobodne czynienie zła. Być może społeczeństwo, w którym przestępstwo jest tak rzadkie, że nikt nie musi nosić broni, jest „cywilizowanie”, ale społeczeństwo, które piętnuje noszenie broni przez przestrzegających prawa – ponieważ bardziej nie ufa swoim obywatelom niż boi się gwałcicieli, rabusiów i morderców – z pewnością nie może domagać się takiego określenia. Być może pogląd, że samoobrona przy użyciu śmiertelnej siły jest „niecywilizowana”, wywodzi się z poglądu, że każda przemoc jest zła, albo z poglądu, że każdy człowiek posiada taką wrodzoną wartość, że nie wolno zabijać w każdym przypadku. W takim wypadku z tych poglądów wynika, że życie ludzkie nie jest warte ochrony. Zamiast być „cywilizowaną”, wiara, że odpowiedź przemocą na przemoc i zabijanie są zawsze niesłuszna, jest zaproszeniem do szerzenia barbarzyństwa. Taka wiara jest głośnym i jasnym ogłoszeniem, że ci, którzy nie respektują życia i własności innych będą rządzić nad tymi, którzy to robią.

 

Tak naprawdę ten, kto wierzy, że błędem jest, by bronić się przez kryminalną przemocą, wykazuje się pogardą dla boskiego daru życia (albo w nowoczesnym języku – nie ceni się właściwie), nie dorasta do odpowiedzialności wobec swojej rodziny i społeczności, i ogłasza się słabym moralnie i umysłowo, gdyż nie ufa, że będzie zachowywał się odpowiedzialnie. Tak naprawdę państwo, które pozbawia przestrzegających prawa obywateli środków do efektywnej samoobrony, nie jest cywilizowanym, ale barbarzyńskim, stając się wspólnikiem morderców, gwałcicieli i bandytów, obnażając swoją totalitarną naturę poprzez milczące potwierdzenie, że niezorganizowany, przypadkowy zamęt tworzony przez kryminalistów jest znacznie mniejszym zagrożeniem niż mężczyźni i kobiety, którzy wierzą, że są wolni i niezależni i tak też działają.

 

Podczas gdy zwolennicy kontroli dostępu do broni oraz zwolennicy grzeczniejszego i łagodniejszego społeczeństwa nieprzerwanie potępiają nasze „uzbrojone społeczeństwo”, to naprawdę nie żyjemy w uzbrojonym społeczeństwie. Żyjemy w społeczeństwie, w którym brutalni przestępcy i państwowi agenci notorycznie noszą broń, w którym wielu przestrzegających prawa obywateli posiada broń, ale nie może jej nosić. Statystyki Departamentu Stanu wskazują, że 87% wszystkich brutalnych przestępstw ma miejsce poza domem. W gruncie rzeczy, choć dziesiątki milionów posiada broń palną, jesteśmy nieuzbrojonym społeczeństwem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież broń czarno-prochowa jest dostępna bez zezwoleń min strzelby i bardzo celne i mocne rewolwery i nikt nie pruje z nich do ludzi nie ma masakr na ulicach

to czemu nie jest łatwo dostać glocka lub strzelbę pump action

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież broń czarno-prochowa jest dostępna bez zezwoleń min strzelby i bardzo celne i mocne rewolwery i nikt nie pruje z nich do ludzi nie ma masakr na ulicach

 

Hahaha, wolałbym użyć noża niż czarnoprochówki, a to mnie zniechęca, bo za mało osób bym uszkodził. A jakby wszędzie były dostępne karabiny, to co drugi dzieciak miałby fantazje, a co xsetny przechodziłby do czynów.

 

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_school_shootings_in_the_United_States

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 strzałów? Nawet jakby z tego wyszło 6 osób, to i tak by się nie opłacało. A jakby było pozwolenie i bym wniósł karabin i kilka pistoletów, to by był niezły rekord i nie, wcale nie trafiłbym na kilkudziesięciu ludzi z bronią, którzy by mnie zaraz zaszczelili jak to mówią korwiniści i inni liberałowie, hehe.

W USA co chwila ktoś kogoś sprzątnie i nic z tego nie wynika, rząd odwala, też nie idą nic z tym robić. Ostatnim razem jak bronili swojej wolności za pomocą broni, to była to sekta pedofilska, którą trzeba było oblegać i było to dość ciężkie, no ale PRAWO DO BRONI JEST SUPER

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt:

W Polsce broń palną posiada nieco ponad 3 obywateli na 1000, w sąsiednich Niemczech 18, a w Czechach aż 30. Tylko 150 tys. Polaków oficjalnie posiada broń. Nie wiadomo ile razy użyto jej w sposób niezgodny z prawem, ponieważ są to tak rzadkie przypadki, że nie prowadzi się takich statystyk. Jesteśmy krajem o najsurowszych w UE regułach wydawania pozwoleń na broń.

 

Policyjna praktyka dorzuca tu swoje gigantyczne utrudnienia. O pozwolenia mogą być spokojni tylko myśliwi. Zwykły obywatel czy nawet sportowcy (strzelcy) w większości przypadków mogą jedynie pomarzyć o legalnym posiadaniu broni. Temat jasnych reguł dotyczących wydawania pozwoleń na broń powrócił z projektem poselskim Andrzeja Czumy z PO. Niedługo własny projekt nowelizacji ustawy o broni przedłoży Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Okazuje się, że poza jałową dyskusją w mediach, fobiami, mitami i zwykłym kłamstwem istnieją dane statystyczne, zdroworozsądkowe argumenty i twarde, niemalże matematyczne analizy, które dobitnie pokazują rację w tej sprawie.

 

Posiadanie broni to spadek przestępczości

 

Polska mająca 3,5 pozwolenia na 1000 mieszkańców ma wyższy współczynnik zabójstw niż sąsiadujące z nami Niemcy i Czechy mające odpowiednio pięć i dziesięć razy więcej broni. Klasycznym przykładem są USA. W tych stanach, gdzie istnieje łatwy dostęp do broni pospolita przestępczość spada nawet o 10 proc. Widać więc jasno, że straszenie Polaków uzbrojonym po zęby sąsiadem, który porachunki z sołtysem zechce rozwiązywać za pomocą kałasznikowa to histeryczny quasi argument przeciwników normalnego podejścia do wydawania pozwoleń na broń. Poza tym gros przestępstw popełnianych z użyciem broni palnej jest popełniana z użyciem narzędzi pochodzących z nielegalnego obrotu. Okazuje się, że większość broni trafia do przestępców z systemu zaopatrzenia zanim broń trafi do handlowego obrotu.

 

Źródłem broni w mafii są najczęściej wojskowe i policyjne magazyny. Czasami broń trafia w ręce przestępców prosto z fabryk. Bardzo rzadko legalnie posiadana broń trafia do świata przestępczego. Pyza tym psycholodzy podkreślają, że mordercą jest się nie przez fakt posiadania broni, ale przez mentalne nastawienie. Statystyki pokazują dobitnie, że tam gdzie nie ma broni palnej, zabójstw w tej samej liczbie dokonuje się za pomocą innych narzędzi. Żona nie posiadająca kolta zawsze może męża otruć, a pijany dresiarz bez klamki za pazuchą zawsze może zaszlachtować przechodnia nożem. No, chyba, że ten nieszczęśnik posiada broń, ale to się w Polsce raczej nie zdarza.

 

Warto postawić podstawowe pytanie: co powoduje dodatkowo zwiększenie przestępczości w krajach o trudnym i skomplikowanym systemie legalnego pozyskiwania broni? Otóż czynnikiem tym jest bezbronność, która czyni ofiarę zdaną na gołe pięści i sękaty kij. Ta sytuacja wyraźnie ośmiela przestępców i czyni ich bezkarnymi, a wszyscy wychowawcy wiedzą, że najlepszą karą jest kara wymierzona natychmiast. Obecnie złoczyńca bez problemu dokonać może zakupu broni na czarnym rynku, a uczciwy obywatel możliwości zakupu i posiadania broni w celach obrony koniecznej nie ma. Co więcej, procedury i praktyki policyjne traktują uczciwych obywateli jako niepełnosprawnych umysłowo ludzi, w których głowach kryje się myśl o zabójstwie i rozboju z bronią w ręku.

 

Policyjna łapa na broni

 

Obecnie w Polsce funkcjonuje ustawa o broni i amunicji z 1999 roku. To niemal żywcem przepisana kopia z komunistycznej ustawy z 1961 roku. Jej podstawowy mankament to brak obiektywnych kryteriów do przyznawania pozwolenia na broń więc skutkiem niejasności legislacyjnej jest niemal wszechobecna uznawalność. W praktyce to policja decyduje komu może zezwolić na broń; kto jest wystarczająco odpowiedzialny; kto ma faktyczne powody, by czuć się zagrożony przez napad czy rozbój.

 

Po ilości odmów można wnioskować, że policjanci uważają znakomitą większość Polaków za jednostki, które po otrzymaniu broni staną się potencjalnymi bandytami. NCz! dotarł do statystyk z 2007 roku dotyczących ilości broni przypadającej na 1000 mieszkańców zamieszkujących tereny nakładające się z administracją policyjnych komend wojewódzkich (to te jednostki odpowiedzialne są za wydawanie pozwoleń). To co wydaje się uderzające w danych policyjnych to skrajne i nieracjonalne zróżnicowanie polityki pozwoleniowej pomiędzy różnymi komendami. W jednym „księstwie” policyjnym przykładowo zarejestrowano 6000 sztuk broni pneumatycznej, a w innym 14.

 

W jednej komendzie sportowcy mogą liczyć na pozwolenie na broń sportową, a w drugiej nie mają szans przebrnąć przez dodatkowe policyjne wymogi - nota bene idiotyczne – jak np. wymóg przedstawienia zaświadczenia o braniu udziału w sportowych zawodach międzynarodowych. Z ustaleń „NCz!” wynika, że w skali kraju 90 proc. podań sportowców o broń jest rozpatrywana negatywnie przez policję. Miesięcznik „Strzał” rozwikłał zagadkę bezkarności odmów wystosowanych przez policję. Mechanizm jest prosty. Osoba której odmówiono pozwolenia na broń może napisać odwołanie do komendy wojewódzkiej, ta przekazuje sprawę do komendy głównej. Góra policyjna maksymalnie długo przetrzymuje sprawę i o ponowne rozpatrzenie wnosi ponownie do policji wojewódzkiej.

 

Komenda wojewódzka po ponownym maksymalnym rozpatrzeniu tym razem polecenia komendy głównej pozwala obywatelowi ponownie złożyć wniosek. Po złożeniu wydana zostaje ponowna odmowa, a jeśli zdeterminowany wnioskodawca składa ponownie zażalenie trafia ono do komendy głównej. I tak w kółko. Za to policja jest proceduralnie czysta, gdyż „sprawa jest w toku”. Zasługuje na uwagę również fakt, że według policyjnych statystyk w Polsce najbardziej dolegliwe przestępstwa mają miejsce w obszarze funkcjonowania KWP w Katowicach i tam też wydano najmniej pozwoleń na broń (ok.4 razy mniej niż np. w Warszawie). W tej dość patologicznej sytuacji pojawił się projekt posła Czumy z Platformy Obywatelskiej.

 

Poselski projekt Czumy

 

To co w tym projekcie najważniejsze to to, że każdy miałby równy dostęp do broni; musiałby spełniać obiektywne kryteria a pozwolenie wydawałaby cywilna jednostka administracyjna a nie policyjna jak dotąd. Najistotniejszym więc punktem projektu Czumy jest zlikwidowanie policyjnej uznaniowości. Projekt posła Andrzeja Czumy wbrew temu co sugerowały media nie jest amerykanizacją polskiego prawa. Przeciwnie, projekt zaostrza kryteria przyznawania pozwolenia na broń. Przykładowo likwiduje możliwość nabycia broni przez osoby poniżej 21-ego roku życia i wprowadza pojęcie „podstawowego pozwolenia na broń” ograniczonego tylko do posiadania broni w domu. O takie „zabezpieczenie miru domowego” postulował nawet SLD w 2001 r., ale zdaje się, że nikt z polityków Sojuszu już o tym nie pamięta. Na posła Czumę padła też masa zarzutów o to, że chce uzbroić naród pełen psychopatów. On sam jednak logicznie zauważył: - od 1 stycznia 2004 roku każdy obywatel RP, w tym gangsterzy i osoby psychicznie chore mogą bez pozwolenia nabyć i używać sprawne repliki broni czarnoprochowej, którą walczyli Powstańcy Styczniowi i przy pomocy której toczono w USA wojnę secesyjną.

 

I - wbrew czarnym prognozom - nie doszło do masowych mordów na ulicach Polski przy pomocy takiej broni. Od 1 stycznia 2004 roku każdy obywatel RP tylko na podstawie rejestracji może posiadać i używać broń pneumatyczną o energii pocisku powyżej 17J, która potrafi przebić ciało ludzkie na wylot. I znowu nie doszło do masakr czynionych z pomocą tej broni - podkreśla. Trudno odmówić posłowi racji.

 

Zwłaszcza, że w uzasadnieniu swojego projektu Czuma delikatnie pokazuje, gdzie może tkwić ruch oporu przeciwko normalizacji prawa dotyczącego posiadania broni: „Sytuacja pełnej uznaniowości uprawdopodabnia powtarzające się zarzuty, iż wokół osób decydujących o zezwoleniu na broń stworzyły się łańcuszki pośredników wywodzące się ze środowisk służb specjalnych z czasów PRL, które bronią status quo i pobierają pożytki z mętnych regulacji.”

 

Oczywiście projekt Czumy pozostawia wszystkie dotychczasowe wymogi jak niekaralność (ale za przestępstwa jak gwałt czy morderstwo a nie źle wypełniony PIT przez panią księgową) czy psychiczna niestabilność. Do tego dochodzą obostrzenia jak wiek (21 lat), przygotowanie, egzaminy teoretyczne i praktyczne a także możliwość posiadania broni jedynie we własnym domu w celu zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie (większość pozwoleń byłaby tego typu).

 

Poza tym wprowadzenie w życie projektu Czumy nie doprowadziłoby do masowego zbrojenia się przez Polaków. Z analiz eksperckich wynika, że zwiększenie potencjalnych posiadaczy broni byłoby co najwyżej dwukrotne. -Wszyscy, którzy mieli fantazję zostać myśliwymi, już nimi zostali, a możliwością dysponowania bronią w celach sportowych i obronnych większość obywateli w ogóle nie byłaby zainteresowana. Wielu odstraszyłyby egzaminy i administracyjne procedury. Inni nie byliby skłonni wydać niemałych pieniędzy na zakup broni. Jeszcze inni nie spełniliby ustawowych przesłanek. Nie zdarzyłoby się w Polsce nic, co nie miało miejsca w żadnym innym kraju (również w USA ogromna część broni znajduje się w rękach wąskiej liczby osób, które w ramach realizowania kolekcjonerskich zamiłowań niejednokrotnie dysponują tysiącami egzemplarzy) – stwierdził dobitnie Jarosław Lewandowski, redaktor naczelny miesięcznika „Strzał”.

 

Projekt policyjny

 

Policja szykuje już kolejny projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji. Pierwszy był rygorystyczną wersją dotychczasowego prawa i nie spełniał norm unijnych. Obecny jest podobnym gniotem prawnym („NCz!” jest w posiadaniu nowego policyjnego projektu nowelizacji wspomnianej ustawy) i – co ciekawe – dalej nie spełnia najnowszych wymogów Brukseli. Zmieniono w istotny sposób brzmienie wykluczenia możliwości wydania pozwolenia oraz rejestracji broni dla osób karanych.

 

Do tej pory zapis brzmiał: „skazanych prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo przeciwko zdrowiu, życiu lub mieniu”, a w myśl policyjnej propozycji ma być obecnie „skazanych prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe popełnione z winy umyślnej”. W tym wydaniu policyjnej ustawy każde przestępstwo, nawet drogowe nie z winy umyślnej wyklucza Polaków z dostąpienia zaszczytu posiadania broni w obawie przed przestępcami, złodziejami, mordercami. Z drugiej strony nie dziwi wykluczenie z grona tych, którzy o broń mogą się ubiegać sprawców wypadków drogowych skoro ustawę przygotowuje departament prewencji i ruchu drogowego. I tak dobrze, że nie chcą odbierać broni także tym, którzy przekroczyli prędkość o 30 km/h.

 

Inne nowinki policyjnej ustawy wymieniają jednym tchem eksperci: Wszędzie tam, gdzie do tej pory w ustawie było „miejsce stałego pobytu” wstawiono miejsce stałego zameldowania. Nie mamy już w naszym pięknym kraju obowiązku meldunkowego, który odszedł w niebyt wraz z peerelem, ale widać nie wszystkim to odpowiada. Poza tym chyba ważniejsze jest, gdzie się faktycznie mieszka i przechowuje broń, a nie gdzie się jest teoretycznie zameldowanym.

 

Nie dość, że nie zamierza się odejść od idiotycznego podziału na broń „do celu”, to wręcz się go jeszcze ubogaca, rozdzielając broń do ochrony osobistej od broni do ochrony osób i mienia. Czyli albo chronię siebie, albo swój dom. Wprowadzono powszechne badania lekarskie, odnawiane co pięć lat, dla wszystkich posiadaczy broni, w tym broni czarnoprochowej! To żadna nowość, takie badania próbowano już wcisnąć przy poprzedniej nowelizacji i zostało to odrzucone w Sejmie, ale jak widać wyciąganie wniosków nie należy do mocnych stron policyjnych autorów nowelizacji. Lobby lekarzy orzeczników jest jak widać mocne i wytrwałe. Wprowadzono możliwość wykluczenia nabywania amunicji do broni posiadanej w celu kolekcjonerskim. Do tej pory wpisywano takie zakazy tylko tym, którzy nie umieli się postawić policjantom.

 

Wprowadzono obowiązek pisemnej formy użyczenia broni, jednocześnie rozwiązując kwestię możliwości krzyżowego jej użyczania (myśliwi, sportowcy i vice verso). Teraz będzie można użyczać broń tylko w ramach jednego „do celu”. Czarny proch i „spłonki inicjujące, przeznaczone do broni ładowanej odprzodowo” (chodzi oczywiście o kapiszony) mają stać się amunicją. Ciekawe, że odpuszczono skałki. Teraz będzie „kto posiada bez rejestracji… podlega karze…”. Repliki broni czarnoprochowej można będzie używać tylko na strzelnicach i tylko po zarejestrowaniu ich na komendzie wojewódzkiej.

 

Żegnajcie, inscenizacje historyczne z przeprowadzane dziś w całym kraju. Rejestrację czarnoprochowej repliki uzależniono od całej litanii warunków (badań, zaświadczeń, certyfikatów producenta itp.), wprowadzając możliwość odmowy rejestracji! Czyli tak naprawdę stało się ono pozwoleniem na broń, tylko zamaskowanym. Najciekawszy jest jednak wymóg obowiązkowego szkolenia, odbytego w „podmiocie posiadającym broń do celów szkoleniowych” – czyli kolesie policyjnych autorów projektu, akurat przypadkiem prowadzący szkółki dla ochroniarzy, będą teraz odpłatnie (a jakże) uczyć odprzodowców, jak mają się swoimi Hawkenami posługiwać. To jest naprawdę niezłe i byle kto na taki pomysł by nie wpadł.

 

Czarnoprochowcy będą mogli być poddani kontroli warunków przechowywania broni, pod groźbą utraty karty rejestracji broni. Na pewno poranne wizyty funkcjonariuszy, kontrolujących broń bez pozwoleń ucieszą wiele osób. Czytelnicy „NCz!” zamówili budzenie? Jeśli nie to jest już zamówione… Tyle o konkretach nowelizacji ustawy o broni i amunicji do której dotarła nasza Redakcja. Warto zaznaczyć i zapamiętać, że inspektor Jarosław Karabin, Naczelnik Wydziału Nadzoru nad Formacjami Ochronnymi i Strażami oraz pani nadkomisarz Agnieszka Rosiak, która jest ekspertem tegoż wydziału i która bezpośrednio kierowała pracami nad nowelizacją to twórcy opisanego projektu. Zapamiętajmy te nazwiska.

 

Jak jest naprawdę?

 

Najlepiej ilustruje polską rzeczywistość przykład Waldemara Nowakowskiego – uczestnika Powstania Warszawskiego, syna dowódcy „Żywiciela”, majora Wojska Polskiego, kawalera Orderu Odrodzenia Polski, który po wojnie po prostu zaczął kolekcjonować mundury i broń wojskową. Już za czasów PRL policja zainteresowała się bronią Nowakowskiego, ale wydała zaświadczenie, że broń nie pozasiada cech użytkowych ponieważ ma przewiercone lufy i uszkodzone zamki. Jednak to co jeszcze niedawno bronią nie było jest nią dzisiaj, bowiem od kilku lat należy jeszcze posiadać aktualny certyfikat o niezdatności takiej broni. Powstaniec przegapił nowy policyjny przepis i o 6 rano do jego drzwi zapukali policjanci z Wydziału ds. Zwalczania Terroru Kryminalnego i Zabójstw.

 

A pan Nowakowski dowiedział się, ze stanie przed sądem i grozi mu więzienie – jemu, powstańcowi i kolekcjonerowi. Brawo policja. Takich wypadków jest wiele, żeby wymienić chociażby rusznikarza z Dębe Wielkie, który zajmował się wyrobem broni zabytkowej. Policja nagłośniła rozbicie zakładu rusznikarskiego, zrobiła z tego zakładu siedlisko terroryzmu i wykazała się wybitnym dyletanctwem w opisie skonfiskowanej broni, o czym pisała strzelecka prasa branżowa. Podobno nawet posiadanie łuski bez pocisku i prochu, ale z aktywną spłonką uznawane jest przez policję za posiadanie amunicji i zagrożone jest karą pozbawienia wolności. Takich przykładów są setki.

 

Absurd polega też na tym, że subiektywne kryterium „ponadczasowego zagrożenia” stosowane przez polską policję sprowadza się do tego, że do celów obrony ewentualnie może pozwolenie dostać ten, kogo życie było już celem napaści. Wcześniej nie. Teraz, kiedy istnieje poselski projekt posła Andrzeja Czumy (PO); kiedy Jacek Kurski (PiS) sam dostał pozwolenie na broń i obiecuje, że będzie sprawę równego dostępu do broni popierał; kiedy od lat do tego przekonuje Janusz Korwin Mikre (UPR), być może znajdzie się w końcu ponadpartyjny blok popierający wprowadzenie normalnych, obiektywnych kryteriów zezwalania na broń. Niezadowolona zostanie jedynie policja, która straci część swojej wszechwładzy i… no przecież nie jest tajemnicą, że również monopol na załatwienie pozwoleń, za który kartel policyjny kazał sobie płacić pod stołem słone pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemu sie nad tym zastanawiasz masz ochote kogos zabic czy co? Po co pozwolenie jak da sie zlatawic jak ktos bardzo by chcial. Tak jak jeden facet co nie dawno mowili w wiadomosciach okradl strzelnice ale chyba marnie to sie dla niego skonczylo. Jakb by bylo pozwolenie to wiecej ludzi by mialo bron byloby wiecej zabojstw samobojstw i swiat by latwiej niszczal. W stanach wlasnie tak jest. Ja osoboscie jakby u nas bylo takie pozwolenie jeszcze bardziej balabym sie wychodzic z domu. Byloby wiecej paranoji z reszta uzasadnionych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemu sie nad tym zastanawiasz masz ochote kogos zabic czy co? Po co pozwolenie jak da sie zlatawic jak ktos bardzo by chcial. Tak jak jeden facet co nie dawno mowili w wiadomosciach okradl strzelnice ale chyba marnie to sie dla niego skonczylo. Jakb by bylo pozwolenie to wiecej ludzi by mialo bron byloby wiecej zabojstw samobojstw i swiat by latwiej niszczal. W stanach wlasnie tak jest. Ja osoboscie jakby u nas bylo takie pozwolenie jeszcze bardziej balabym sie wychodzic z domu. Byloby wiecej paranoji z reszta uzasadnionych.

w Stanach panuje trochę paranoja i ciągle są ataki nawet na tle rasowym czy politycznym, ale w Polsce może mamy paranoików

szukających teorii spiskowych ale nie w tym stopniu co tam mamy repliki czarno-prochowe i nikt nie morduje

co z tego że chciałbym sam mieć broń i ćwiczyć regularnie na strzelnicy, mieć przy sobie lub w domu do obrony?

ech chciałbym glocka w wersji 40S&W można kupić zestawy do konwersji kalibru na 9 mm 357 sig i 22lr a i na 9 i 22 tłumiki :105: piękne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A grozi Ci cos ze potrzebujesz broni do obrony? Zawsze jest jak to w każdej kuchni nóż ktory by sie nadal w ostatecznosci. Widac ze interesujesz sie bronia, oby to sie nie zrodzilo w paranoje. Nie jestes chyba jednym z tych co sa wstanie wyjsc i strzelac do wszystkich na ulicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jasne z AA12 bym po ulicy biegał i rpg7 :lol::lol::lol::lol::lol::P

 

w razie czego lepiej mieć broń bo nóż kuchenny to sobie w d..... wsadzić jak koleś z nielegalu wyjmie makarova 9x18 odkupione od policji

za wódkę tak jakbym chodził z nożem kuchennym po ulicy na pewno bym zachował do tej pory wolność ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a i super że większość przeciwników dostępu do broni nie odpowiedziała żadnym logicznym argumentem na to że broń czarno-prochowa jest dostępna i się nie mordują

w sumie to szklane butelki też zabronić bo je rozbije i kogoś potne noże długopisy też przecież obywatele są niezrównoważeni nie mogą mieć nic groźnego w rękach

pojazdy na silnik spalinowy też można kogoś przejechać a ręce ooooj niektórzy łamią deski to co poucinać im?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno jest zakaz noszenia ze soba noza po ulicy jakby policjant u Ciebie w kieszeni znalazl. Ten zakaz wzial sie od nozownikow. Chyba. A ktoz do Ciebie bedzie strzelal? Czy nie za duzo gier i filmow sie naogladales? ;-)

No weź chyba nie stwierdzisz, że w Polsce nikt nigdy nie atakuje inne osoby z bronią

a nawet jeśli włamuje mi się gość do domu z łomem to nie chcę wdawać się z nim w bójkę wręcz jak idiota

niedaleko mnie po sąsiedzku był napad z bronią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Policja to beton postkomunistyczny, nie zostało im nic innego jak pokazywanie siły w odrzucaniu wniosków o posiadanie broni, bo już takie schwytanie nastoletniego dresa 50 kg terroryzującego ludzi w publicznych miejscach ją przerasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo nie wiem czy zalozyles posta dla jaj z nudow czy jest Twoj problem. Ja nie mam takiego problemu wiec moze nie rozumiem calego watku. Ale boje sie ze jestes jednymz tych o ktorym uslysze jutro we wiadomosciach ze zabil dziewczynke siekiera bo nie mogl znalezc pracy..Jak co to CIe nie oceniam nie znam Cie moze nie jestes niebezpieczny. Jakby byla wojna to nie zdziwiloby mnie ze chcesz miec bron ale tak na codzien to po co strzelba? Jaki jest Twoj problem przyszedles na to forum bo chodzi o problem ze broni nie mozna posiadac czy pod tym wszystkim kryje sie jakis strach o wlasne zycie...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo nie wiem czy zalozyles posta dla jaj z nudow czy jest Twoj problem. Ja nie mam takiego problemu wiec moze nie rozumiem calego watku. Ale boje sie ze jestes jednymz tych o ktorym uslysze jutro we wiadomosciach ze zabil dziewczynke siekiera bo nie mogl znalezc pracy..Jak co to CIe nie oceniam nie znam Cie moze nie jestes niebezpieczny. Jakby byla wojna to nie zdziwiloby mnie ze chcesz miec bron ale tak na codzien to po co strzelba? Jaki jest Twoj problem przyszedles na to forum bo chodzi o problem ze broni nie mozna posiadac czy pod tym wszystkim kryje sie jakis strach o wlasne zycie...?

to kolejna implikacja jakbyś mnie znała jeszcze odnosisz się lekceważąco gdy poważnie wrażam swoje zdanie w poważnym temacie

to po co komentujesz?

tak każdy szukający dostępu do broni to morderca

do obrony domu i do strzelania dla sportu i może marzy mi się trochę poskładać ulepszać części itp majsterkowanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×