Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość nie istnieje


Rekomendowane odpowiedzi

Mamy więc obraz jakiejś miłości, która jest ważna, piękna, jest wielką wartością. Wiemy, że miłość to uczucie i osobę, którą się kocha się wspiera, szanuje, podziwia, pożąda seksualnie. To wszystko to tylko sztuczna idea, która tworzy zafiksowanie na jakiejś osobie i uzależnianie od jej obecności swojego życia. Powstaje więc tutaj sprzeczność bo to już nie jest takie piękne a bardziej nałogowe i złe. Dlatego chyba nie mówimy o tym samym. Chciałbym więc wiedzieć czym jest dla Was miłość.

Hitman, ale skoro cały czas podkreślasz, że nie wierzysz w miłość ( do czego masz zresztą prawo ), to po co Ci wiedzieć, czym ona jest :roll: ? To wygląda trochę tak jakbyś sam nie był do końca przekonany, czy miłość ma sens i dlatego oczekujesz od ludzi, że Ci dadzą gotową regułkę czegoś, co się opiera bardziej na uczuciach, sferze duchowej, jest bardziej metafizyczne ( pomijając aspekt cielesny, czyli pożądanie seksualne ). Mam wrażenie, że będziesz zadowolony, jak przynajmniej 10 osób zgodzi się z Tobą, że miłość nie istnieje i poda Ci na to jeszcze dodatkowo konkretne przykłady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę bo nie wiem czym ona ma być. Mówi się właśnie o sferze duchowej, metafizycznej czyli takiej, która z zasady jest oparta na bajkach. Chciałbym wiedzieć z jakiego powodu ludzie uznają miłość za tak ważną. Sam tak uważałem dopóki pewnego razu nie zacząłem się zastanawiać czym właściwie jest miłość. I doszedłem do wniosku, że jest kulturową ideologią dobudowaną do popędu płciowego i ego, które chce mieć stały seks i być dopieszczone, czuć się kochane i ważne dla drugiej osoby oraz mieć partnerkę/partnera bo inni mają. Jest to także ideologia potrzebna przy zakładaniu rodziny.

 

Często słyszę o bezwarunkowym uczuciu, o kochaniu się mimo wad itd. Mówi się o tym jako o czymś bardzo wzniosłym, najważniejszym dla ludzkości. Tymczasem ja widzę, że kobieta ma w głowie określony typ mężczyzny, który jej się spodoba i listę potrzeb, którą zaspokoi partner. W mojej głowie jest taka sama lista, w którą ma się wpisać partnerka. Zakochanie to pozorne dopasowanie drugiej osoby do obrazu z głowy. Pozorne bo patrzy się przez różowe okulary i dopasowuje się każde zdarzenie do tego żeby ta osoba pasowała do ideału. Następnie mija zakochanie i jest okres, który to weryfikuje i albo związek się rozpada bo rozbieżności między wyimaginowanym obrazem a prawdą są zbyt duże albo związek się utrwala i okazuje się, że te osoby jeszcze bardziej się kochają i do siebie pasują.

 

Ale czy w ogóle człowiekowi jest potrzebne coś takiego? Czy nie lepiej budować szczerą relację opartą o mówienie wprost, że ta kobieta podoba mi się fizycznie i lubię z nią spędzać czas a ona lubi spędzać czas ze mną? Bez dorabiania ideologii. Po prostu żyć razem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A miłość to powinno być chyba coś głębszego niż tylko reakcja fizjologiczna. Ale może nie. Nie doświadczyłem tego i w to nie wierzę a chciałbym. Reakcji fizjologicznej doświadczałem i nie uważam tego za miłość.

I w tym momencie bardzo rozsądnie piszesz, chociaż od razu próbujesz zanegować, co sam napisałeś :D Jakiś dziwny sposób wypowiedzi u Ciebie występuje. Tak, jakbyś niczego nie był pewien, wszystko chciał mieć logiczne wypunktowane i najlepiej potwierdzone przez naście innych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, czyli 2 osób mówiących, że się kochają ale pijących razem codziennie piwka to już nie miłość? Może się okazać, że dążenie do zdrowia ingeruje w naszą wolność ;)
Dokładnie tak. Jak widzisz, sprawa nie jest prosta.

 

A odpowiadając na wcześniejsze pytanie: miłość to jest to, czego ci brakuje :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czy w ogóle człowiekowi jest potrzebne coś takiego? Czy nie lepiej budować szczerą relację opartą o mówienie wprost, że ta kobieta podoba mi się fizycznie i lubię z nią spędzać czas a ona lubi spędzać czas ze mną? Bez dorabiania ideologii. Po prostu żyć razem?

A czy nie mowiac o miłosci i bez ideologii oddałbys tej kobiecie nerkę ? albo zaciagnalbys na siebie kredyt, zeby zapłacic za jej terapię ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, pewność mogę mieć tylko wtedy kiedy mam logiczne podstawy do każdego stwierdzenia. Dokładnie ta zasada wyleczyła mnie z nerwicy i daje powera do życia. Ale przez to straciłem pewność i światopogląd bo widocznie to było błędne myślenie.

 

Pluszowa, nie wiadomo czy brakuje bo nie wiadomo czym ona w końcu jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często słyszę o bezwarunkowym uczuciu, o kochaniu się mimo wad itd. Mówi się o tym jako o czymś bardzo wzniosłym, najważniejszym dla ludzkości. Tymczasem ja widzę, że kobieta ma w głowie określony typ mężczyzny, który jej się spodoba i listę potrzeb, którą zaspokoi partner. W mojej głowie jest taka sama lista, w którą ma się wpisać partnerka. Zakochanie to pozorne dopasowanie drugiej osoby do obrazu z głowy. Pozorne bo patrzy się przez różowe okulary i dopasowuje się każde zdarzenie do tego żeby ta osoba pasowała do ideału. Następnie mija zakochanie i jest okres, który to weryfikuje i albo związek się rozpada bo rozbieżności między wyimaginowanym obrazem a prawdą są zbyt duże albo związek się utrwala i okazuje się, że te osoby jeszcze bardziej się kochają i do siebie pasują.

 

Ale czy w ogóle człowiekowi jest potrzebne coś takiego? Czy nie lepiej budować szczerą relację opartą o mówienie wprost, że ta kobieta podoba mi się fizycznie i lubię z nią spędzać czas a ona lubi spędzać czas ze mną? Bez dorabiania ideologii. Po prostu żyć razem?

I znowu bardzo podoba mi się to, co napisałeś ;) Czytając tę wypowiedź można się zastanawiać, z czym Ty masz właściwie problem :bezradny: Bo jeżeli Ci się zwyczajnie nie podoba przyklejanie etykietek do uczuć, to po prostu tego nie rób. Nikt Ci nie każe. Osobiście uważam, że ma to nawet swój sens, bo niestety słowo miłość jakby nie patrzeć, stało się wyświechtane i jest zdecydowanie nadużywane :roll:

 

Tylko jedna rzecz mi się nie zgadza. Bo kiedyś tam wspominałeś, że chciałbyś się odciąć od uczuć, od kobiet, a teraz piszesz, że masz w głowie listę cech, które powinna spełniać ewentualna partnerka. Mniejsza o to. A mógłbyś napisać, jakie to cechy są ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, nerkę nie - nigdy i nikomu. Kredyt tak i to samo bym pewnie zrobił dla rodziców i rodzeństwa.

Hitman, wolalbyś, żeby twój ukochany człowiek umarł, nawet gdyby to było twoje dziecko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem mam z tym, że wydaje mi się, że żyję w matriksie zbudowanym z wyświechtanych pojęć i bezsensownych wierzeń. Sam co chwilę łapię się na takim bezsensownym myśleniu i staram się to korygować ale przez to wszystko każda idea jest dla mnie pusta. Problem mam też z tym, że wiem jakimi mechanizmami kieruje się dobór naturalny i żeby mieć lepszą partnerkę ja muszę być lepszy. I szukam w tym jakiejś luki, która zadowoliłaby nie tylko mnie ale dała spokój w głowie na temat innych ludzi. Mam taką cechę, że jeśli coś jest nieosiągalne dla ludzi to uważam, że mi też się nie należy. Więc nawet gdybym był samcem alfa i mógł sobie wybrać kobietę to ten dobór naturalny jest dla mnie pusty i bezsensowny. A na dodatek mam problem z tym, że nie jestem samcem alfa :D

 

Odciąć się od uczuć i kobiet chcę dlatego, że widzę w tym bezsens. Nie podoba mi się to, że mam w głowie te "idealne" cechy partnerki, niezależnie od tego jakie by one nie były to sam fakt jest męczący. Dopóki istnieją ramy, w które ma się wpisywać kobieta nie widzę szans na nic głębszego niż tylko rozkminienie sobie seksu. a marzy mi się jakaś wyjątkowa relacja oparta na czym innym ale nie umiem tego sprecyzować. Wiem tylko, że nie wierzę w istnienie takiej relacji.

 

-- 12 mar 2015, 21:51 --

 

Pluszowa, nie ale mam fobię przed szpitalami i operacjami i chyba sam wolałbym umrzeć niż być odratowanym i tam leżeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, przepis na miłość:

1. znajdujesz osobe ktora fizycznie Cię pociaga

akt52.jpg

2. sprawdzasz czy pociaga Cię również mentalnie/intelektualnie/duchowo-czy nadajecie na tych samych falach

5382136.jpg

3. zakochujesz się

sex4.jpg

4. przy odpowiedniej strategii korbka zatrybii i poczujesz ze jest inna niz wszystkie

 

5. z czasem jesli bedziecie się szanowac i ustalicie zasady staniecie się dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i opoką we wrednym zyciu, na zasadzie- tyle otrzymujesz ile sam dajesz

 

6. miłość utrzyma się tak długo jak długo będziecie ja pielęgnować, np jesli z czasem przestaniecie o siebie dbac to przestańcie oboje

 

 

no i trzeba myslec i jeszcze raz myslec, czlowieka sie poznaje w róznych sytuacjach.

 

-- 12 mar 2015, 22:27 --

 

images?q=tbn:ANd9GcSUQu-K_NwWRtJ7Mw-iVNwd7QHllBfP4ZWr5OWFqexWvx_Z80DraA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, najpierw wyjdź z Matrixa. Idea samca alfa to kolejna ułuda. Zapytaj kogoś, kto twoim zdaniem jest samcem alfa, z jakim kosztem i wysiłkiem wiąże się taka pozycja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam takiego kolesia, który jest samcem alfa i on akurat nic nie musi robić bo taki po prostu jest. No i spał sobie z mężatkami, dziewczynami mającymi chłopaka... Są też tacy, którzy piszą o tym książki i zakładają strony internetowe: http://www.jakpoderwac.com/ Wysiłek = sukces. Tylko, że ten kto włoży więcej wysiłku niż ja i jest lepszy i tak wygra a sens ma tylko bycie najlepszym bo tylko wtedy jest szansa, że dziewczyna nie wybierze tego lepszego kolesia. Ja wtedy będę najlepszy. I mogę w to włożyć dowolny wysiłek tylko muszę wiedzieć, że to ma sens a chyba nie za bardzo tak jest bo co mi z takiego sukcesu? Wygląda na to, że lepiej stworzyć relację tylko dla seksu i bycia z kimkolwiek bo uniknie się w ten sposób rozczarowania, które spotyka większość ludzi.

 

zima, czyli miłość jest tylko relacją między 2 osobami tylko, że nieco głębszą niż wszystkie bo do przyjaźni dochodzi seks, na którym opiera się cały związek. Ok, takie coś istnieje :) Tylko po co mi to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysiłek = sukces. Tylko, że ten kto włoży więcej wysiłku niż ja i jest lepszy i tak wygra a sens ma tylko bycie najlepszym bo tylko wtedy jest szansa, że dziewczyna nie wybierze tego lepszego kolesia. Ja wtedy będę najlepszy.

 

Jakby światem rządziły takie zasady, to rozmnażałyby się tylko "samce alfa". Ewentualnie jakiś jeden najjedyńszy samiec, będący wcieleniem zajebistości w oczach kobiet. Taki jeden kogut rozpłodowy na cały glob 8) .

 

Btw., strasznie głupie te baby w Twojej głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Btw., strasznie głupie te baby w Twojej głowie...
hehe, jak zwierzeta w czasie rui, nie potrafia sie powstrzymac jak namierza samca alfa :D

 

@Hitman, domyslam sie ze podobne schematy działania obowiazuja tez męzczyzn, tzn kazdy wymieni stara partnerke na nową, lepszą, jezeli bedzie tylko miał ku temu okazje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam takiego kolesia, który jest samcem alfa i on akurat nic nie musi robić bo taki po prostu jest. No i spał sobie z mężatkami, dziewczynami mającymi chłopaka... Są też tacy, którzy piszą o tym książki i zakładają strony internetowe: http://www.jakpoderwac.com/ Wysiłek = sukces. Tylko, że ten kto włoży więcej wysiłku niż ja i jest lepszy i tak wygra a sens ma tylko bycie najlepszym bo tylko wtedy jest szansa, że dziewczyna nie wybierze tego lepszego kolesia. Ja wtedy będę najlepszy. I mogę w to włożyć dowolny wysiłek tylko muszę wiedzieć, że to ma sens a chyba nie za bardzo tak jest bo co mi z takiego sukcesu? Wygląda na to, że lepiej stworzyć relację tylko dla seksu i bycia z kimkolwiek bo uniknie się w ten sposób rozczarowania, które spotyka większość ludzi.

Chłopie ... oj Ty bardzo dużo wiesz o kobietach i relacjach damsko - męskich ( zupełnie jak ja :mrgreen: ). Ty myślisz, że każda laska poleci na tego najlepszego, najprzystojniejszego, najinteligentniejszego, z najlepszą bryką, najbardziej przypakowanego na siłce :shock: ?

Ja sądzę, że sporo kobiet / dziewczyn wcale nie chciałoby takiego faceta, bo jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że taki koleś bardzo szybko wymieni sobie obecną laskę na nowszy / lepszy model, bo skoro jest taki zajebisty, to należy mu się równie zajebisty towar :pirate:

Ja bym na takiego gościa w ogóle uwagi nie zwróciła :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×