Skocz do zawartości
Nerwica.com

Metaamfetamina


Labradorek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, z własnych doświadczeń. Tylko bardziej na ADD niż na deprechę. Od razu mówię, że nie jest to coś, co w małej dawce sprawi, że pofruniesz i zaczniesz żyć jak normalny człowiek. Trochę jednak pomagają.

 

Kokaina? To bez sensu. Słaba jakość, wysoka cena, krótki czas działania. Oralnie nie wiem, czy cokolwiek poczujesz. A jeśli chcesz się leczyć, to nos rezerwuj dla kwiatków i glutów, wąchanie białego odpada, czy to feta, meth, koks, eph, cokolwiek. Ja etylofenidat biorę oralnie. Po dwóch przygodach z imprezkami z donosowymi stymulantami, gieblem i alko zacząłem mieć ciśnienie na walenie etylo w sposób ćpuński. Raz to zrobiłem, może nawet więcej niż jeden raz, teraz ciśnienie spadło, ale nie warto igrać z proszkami... Nie ufaj swojej silnej woli, to tak nie działa. Przywąchałeś meth i Ci się spodobało. To wystarczy, żeby siła Twojej woli została zakwestionowana. To siedzi w głębi Twojego umysłu, nie wywołuj wilka z neurolasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoanalepsja_SS, masz racje z ta silna wola. Gdy człowiek wpada w podstępne sidła nałogu jego silna wola pewnie idzie w pizdziet!

 

-- 10 kwi 2015, 00:21 --

 

carmen.s, wiem że nie ma i nawet nie probuje szukać takiej pigułki szczęście. Chce tylko zobaczyć, czy tak jak znajomym pomaga kieliszek wina, piwo czy antydepresanty w poprawieniu nastroju, walce ze stresem, wisielczym nastrojem, brakiem sił energii, tak moze mi cos innego pomoże. Bo jeśli ma byc tak jak ostatnie kilka lat z moim samopoczuciem, fizycznym i psychiczna kondycja to ja dziękuje, nie chce codziennie walczyć aby przewegetowac zycie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Labradorek, Ty już się w/ebałeś kolego. Teraz będziesz szukał każdej możliwości żeby znów się poczuć tak samo. Pisałeś wcześniej, że to było takie mega, że czułeś się wreszcie sobą, ale powiem Ci jedno - nie czułeś się sobą. Czułeś się tak, jak zawsze wydawało Ci się, że czują się ludzie "normalni" i jak zawsze chciałeś się czuć. Zawsze pewni siebie, wygadani, z "czystym" umysłem, bez wrażliwości czują się tylko psychopaci, chcesz być psychopatą? No to Ci gwarantuję, że takim trzeba się urodzić, nie osiągniesz tego żadnym dragiem czy lekiem, więc w tej materii jest już dla Ciebie za późno. A "normalni" ludzie nie czują się wiecznie szczęśliwi, nie chodzą po ulicach z wiecznym bananem na mordzie, mają swoje problemy, swoje doły, swoje troski, bo są ludźmi jak każdy z nas i jak każdemu z nas zdarzają się złe dni czy nawet lata. Ale ponieważ mają odrobinę zdrowego rozsądku, którego Tobie już zabrakło, telepią się przez życie nie rzadko z dnia na dzień zupełnie jak my. Ale większość z nich nie sięga po dragi po to żeby się znieczulić tylko walczą innymi sposobami. To po pierwsze.

 

Po drugie szukając draga, którego będziesz mógł brać w dawkach "leczniczych" oszukujesz sam siebie. Daję sobie głowę uciąć, że wmawiając sobie, że to tylko ten jeden raz przy/ebałbyś sobie dawkę nie leczniczą. I później byłby ten kolejny raz, kolejny i zawsze ten ostatni do następnego haju. Możesz sobie siebie oszukiwać, że chcesz tylko w dawkach "leczniczych", że chcesz tylko spróbować, zycie to jednak zweryfikuje, bo Ty już nie szukasz substancji, która Ci pomoże wydźwignąć się z goowna, tylko desperacko chcesz żeby ktoś Ci przyklasnął, że dawki "lecznicze" koki czy mety będą super, że się sprawdzą, są bezpieczne i że generalnie nie niesie to ze sobą żadnego ryzyka. Chcesz wrócić do tego stanu, o którym pisałam wcześniej. Być może jechałbyś parę lat na tej mecie dopóki organizm nie powiedziałby Ci wyraźnie dość, nie roz/ebalbyś sobie bebechów, nie sprzedał wszystkiego co masz byle czuć sie "wreszcie sobą". Ale Twoj wybor. Pewnie, ze to łatwiejsze niż chodzić latami na terapię, szukać leku spośród dostępnych legalnie. Chcesz iść na łatwiznę, bo nie chce Ci się latami walczyć o to, żeby bez dragów móc kiedyś powiedzieć "wreszcie czuję się sobą".

 

Acha i jeszcze jedno - jak myślisz, dlaczego te "cudowne" substancje jak koka, meta są niedostępne dla kazdego depresyjnego człowieczka, tylko jeśli są w ogóle dostępne to mega kontrolowane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, ja zadaje pytania ktore siedzą mi w głowie a boi się zapytać nie jedna osoba z głęboka depresja od lat. Wkurza mnie że wydaje Ci się że mnie znasz, i juz wiesz że wpadłem po uszy w dragi. Uwielbiam te patetyczne, pełne rozsądku porady. A co do legalności dragow o których wspomnialas, nigdy nie powinny byc legalne ponieważ zbyt bardzo przezadzila by się nasza planeta z ludzi i byłby cyrk niesamowity. Fajnie tez że wiesz jak się czułem, tak myśle że ludzie chodzą 24 h/dobę z bananem, sa prze kurewsk@ szczęśliwi tylko ja taki biedny...wiesz, nie wiem na co chorujesz, ale po tym co napisałaś nie byłaś w głębokiej depresji, nie czułam radości od kilku lat ( cos z chemia w mózgu musi byc nie tak ), gdy ludzie na boku się śmieją że wyglądasz jak narkoman na zjeździe( zreszta tak się czujesz). Gdy zamykasz się w domu ciagle po pracy i zdala od ludzi? Nie masz siły, energii do normalnego finkcjonowania, a pozytywne myślenie, terapia, litry kawy, zdrowe odżywianie, dobry sen? Ludzie w twoim towarzystwie zle się czuja, idziesz w odstawke? Chyba nie, bo nie pisalabys takich populistycznych frazesów ktore do czasu popadniecia w depresje przeze mnie rownież było tak mądrze i stanowczo wygłaszane. Ale teraz juz wiem ze bylem aroganckim cwaniakiem który myślał, że wie co dana osoba czuje, kim jest, co zrobi po paru zdaniach. To przecież takie typowo polskie!

Ps. Napisze jeszcze raz, że to sa pytania a nie znak że juz lecę po narkotyki, bede ćpał szukając ciągłego szczęścia. Ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema Labradorek, Ta koka to świetny pomysł, tym bardziej, że działa 30min a później pojawia się nieznośna chęć dorzucenia. :pirate: Jeśli chodzi o RC, to znam wypowiedzi wielu osób, które brały etylofenidat w dwóch, małych dawkach przez tygodnie/miesiące. Przy zachowaniu odpowiedniej higieny życia lecieli tak tygodniami bez jakichś skutków ubocznych. Etylo to analog wcześniej wspomnianego metylofenidatu. Sam czasem używałem, i byłem zachwycony jego działaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest może na sali lekarz? Ewentualnie osoba z odpowiednio ciężkim młotkiem? Może choć ktoś, kto próbował aplikować sobie w dawkach leczniczych? W celu (a jakże!) stopniowego/umiarkowanego/kontrolowanego wyłażenia z dołów w celu osiągnięcia doskonałości, prowadzącej niechybnie wprost do nirvanny? Czy jest ktoś, kto poprawił sobie nastrój będąc w ostrych dołach doraźnie na dłużej, niż 1-2 godziny?! Czy jest ktoś, kto ma kumpla, kumpla, który słyszał, że kumpel żre wiadrami, ogarnia, śpi, je, sra, staje mu, ma kasę i jest faaajny? Pewnie tak. Radzę tylko brać pod uwagę, że kumpel ów nie jest "zaburzony", krótko mówiąc nie ma (nie w tym kierunku w każdym razie) z deklem i przychodzi mu to z łatwością, póki co. Tu w odróżnieniu od pana celebryty skutek będzie odwrotny od zamierzonego, ponieważ pewne predyspozycje dyskwalifikują was już na dzień dobry i radzę to sobie wbić zawczasu wspomnianym młotkiem do głowy! Czy jest ktoś cierpiący dodatkowo na narkolepsję? Tak myślałem. To tyle ładowania zapobiegawczo w nochal. Myślę, że niczego nowego nie odkryłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem oglądać serial Breaking Bad gdzie wszystko kręci się prawie wokół meth, no i poważnie mnie to przeraziło. Jak zdobede się na odwagę i wyjdę z dołka który mi nie pozwala skupić sie nawet, to zagłębie się informacje na temat który wspomnialoscie: etylo. Bo chyba leczenie metaamfetamina, co prawda w małych dawkach nie ma sensu :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Labradorek, To sprężaj się bo nasza inteligentna władza banuje środek 1 czerwca, także jak chcesz się okupić w to na zapas to już się rozglądaj. Jesteś dorosły -Twoja decyzja.

Już od 2 osób słyszałem ,że obecna jakość etylofenidatu zaczyna być koszmarnie hu-jowa .Tak wię uważąjcie ludzie i nie kupujcie od razu większych ilości .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twój pierwszy post - tak wyglądało moje 6 miesięcy jakby cofnąć czas 3 miesiące wstecz. Wtedy moja żona znalazła u mnie worek z proszkiem i butelkę z GBL.

 

GBL to był 10 dniowy (! - ciąg) epizod. Sam nie wiem po co mi to było. A 3mmc? Przez te pół roku zrobiłem tyle dobrego dla wszystkich wokól ile nie zrobiłem przez całe życie. Jedynie zaniedbywałem bliskich - żonę i naszego psa sportowego. I tak jak pisałeś - czułem się w końcu zdrowy i sobą. Pomagałem w domu dziecka, angażowałem się w działalność sportową w mieście, zapisałem się do logopedy, stwierdziłem, że wenlafaksyna jednak mi nie pomaga i potrzebuję innego leku, zapisałem się na psychoterapię. Zrobiłem więcej dla siebie i potrzebujących więcej niż przez całe moje 30-letnie życie.

 

Teraz jestem trzeźwy, od 2 tygodni, krótki epizod, wcześniej byłem trzeźwy 2 miesiące, większa dawka wenla, mirta do tego i neurotop 200 mg na równowagę na stroju - pomysł nieświadomej psychia. Wszystko gówno. Nie ciągnie mnie. Boję się tylko co będzie jak się okaże, że legalnego leku dla mnie nie ma... mam całe życie być zombie? czy kopnąć żonę i czynić dobro na 3mmc aż padnę?

 

obecnie czuję się podle. i źle. jutro mam wizyte u psychia. chcę poprosić o welbrutin, jak nie pomoże to nei wiem... etylo? boję się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja probowalam bufedron na ogarniecie depresji, ale było ok tylko trzy dni. Bylam w stanie wstać z lozka, isc do sklepu, nawet poszlam się opalac (cud!)

Teraz biore szosty dzień i niestety lipa. Nastroj paskudny, nie mam ochoty zwlec się z wyra. Jakies poczucie odrealnienia, smutno tak ze tylko w leb se szczelic.

Zostalo mi jeszcze ciutke, biore malutkie dawki i nie mogę sobie dac rady z tym. Nie chce już brac a jednocześnie nie mogę przestać.

Powinnam wywalić to w kibel ale nie mam sił na cos takiego.

Co do leczenia depresji dragami to trzy czwarte narkomanow zaczela brac aby sprawić sobie ulgę w cierpieniu, depresji, nerwicy, borderlinie. Tak więc pomysl nie jest ani nowy ani dobry. Konczy się zawsze tak samo.

Z początku masz tylko problemy psychiczne. Koniec jest taki, ze jesteś narkomanem z problemami psychicznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×