Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja terapeutka mnie szantażuje... Jakie mam w tym prawa?


migotka271

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Choruję na anoreksję. Moja najniższa waga wynosiła niecałe 33kg w momencie trafienia do szpitala w maju tego roku. Po wyjściu wynosiła 36,5 (w czerwcu) Był to mój trzeci pobyt w szpitalu, i za każdym razem, gdy wychodziłam z oddziału, chudłam. Tym razem przytyłam. Obecnie ważę prawie 40kg. Wszyscy mówią, że mam tak dalej trzymać. Jednak ostatnio na terapii byłam bardzo niewyspana i miałam cienie pod oczami, lekko wyglądałam na zmęczoną. Moja terapeutka stwierdziła więc, że się głodzę i schudłam (mimo że waga wyraźnie pokazuje co innego!) i dzwoniła do moich opiekunów i mówiła że załatwi szpital jeśli do następnego poniedziałku nie przytyję paru kilogramów. Powiedziała że chce, żebym ważyła 48-52kg. Moi opiekunowie są po jej stronie. Ja uważam, że leczenie anoreksji nie polega na CIĄGŁYM TYCIU. A dla niej, jak zauważyłam, liczy się tylko to.. Gdy przychodzę do niej, ona wyciąga wagę a potem rozmawiamy TYLKO o jedzeniu. Co mogę zrobić w tej sytuacji? Dodam, że wskazówek do hospitalizacji nie ma, bo wyniki z badań mam bardzo dobre, fizycznie też czuję się bardzo dobrze. Nawet moja psychiatra mi ostatnio gratulowała. Jednak rodzina po słowach terapeutki chce umieścić mnie w szpitalu, mimo tak ogromnej poprawy... Na dodatek terapeutka próbowała wmówić mi, że ja oszukuję, mówiąc, że jem, mimo, że rodzina bardzo mnie kontroluje. Pilnują mnie żebym zjadała 1200-1700kcal dziennie, dużo owoców, warzyw, nabiału, chudego mięsa, soków owocowych i warzywnych. Terapeutka uważa że to GŁODZENIE SIĘ. I że celowo kontroluję posiłki, żeby SCHUDNĄĆ. Na moje słowa, że ostatnio sporo przytyłam i waga w ogóle nie spada, a wręcz odwrotnie, ona odpowiedziała: Ale mnie ta waga nie satysfakcjonuje.

 

Dodam, że mam 17 lat, dopiero w listopadzie mam 18.

 

Proszę o pomoc, bo czuję się bezsilna :( Robię wszystko żeby wyjść z tej choroby, naprawdę się staram, mimo, że nie zawsze jest łatwo. Nie poddaję się. Dlaczego więc mam trafić do szpitala pomimo tak wielkiej poprawy? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

migotka271, czy dochodzilas z terapeutka do przyczyn Twojej anoreksji? I czy rozumiesz jak wielki masz problem

mam 17 lat,

Obecnie ważę prawie 40kg.

czyli mniej niz 40 :?

 

Ja uważam, że leczenie anoreksji nie polega na CIĄGŁYM TYCIU.

no raczej ... jednak dopoki nie osiagniesz wagi odpowiedniej do Twojego wzrostu i wieku trzeba troche przybrac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a konsultowałaś się z dietetykiem? może gdyby dietetyk ułożyła Ci zalecenia wtedy byłoby ok

 

ja uważam, że takie wymuszanie tycia na siłę na "nienaprawionym umyśle" nie jest dobre, bo może przynieść odwrotny skutek - a rozmowa o jedzeniu to nie jest terapia anoreksji, myślę, że terapia całej rodziny byłaby też wskazana

rozumiem, że jej zalecenia to jeden posiłek dziennie: rano zaczynasz wieczorem kończysz jeść

 

na szczęście to lekarz psychiatra decyduje o przyjęciu Cię do szpitala i jeśli nie ma wskazań to Cię nie przyjmą

 

co bierzesz z leków? dostałaś mirtazapinę/mianserynę od psychiatry?

czy rozmawiałaś ze swoim psychiatrą na temat psychoterapii? może on/ona by Ci kogoś poleciła? bo na pewno jakiś godnych polecenia zna

 

porozmawiaj ze swoją psychiatrą i zaproś do tej rozmowy opiekunów, wytłumacz, że chcesz odbudować zaufanie, ale źle się czujesz, bo to i to

 

3mam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrostu mam 162. waga jednak ciągle wzrasta, nie zawsze jest to dużo, ale co tydzień jest zawsze nieco więcej. nie chcę robić nic na siłę, staram się po prostu jeść, 3 posiłki dziennie zawsze z rodziną, czasem coś dodatkowo, jakiś owoc, herbatniki, jogurt, nawet batonik.

 

z leków biorę miravil i depakine. ostatnio, gdy byłam u psychiatry, ta mi gratulowała, że widzi postęp. że nareszcie zaczęłam jeść i waga się podniosła. nie rozmawiałam z nią o terapii, ale idę do niej dopiero pod koniec miesiąca, więc dopiero wtedy będzie okazja by porozmawiać. właśnie tam, gdzie pracuje ta psychiatra, mam drugą terapeutkę, byłam u niej raz, ale pod koniec miesiąca mam się znów u niej pojawić. zastanawiam się, czy do niej nie zacząć chodzić na częstszą terapię, a do tamtej już nie chodzić. jedyną przeszkodą jest to, że dziadkowie (moi prawni opiekunowie) nie chcą żebym zrezygnowała z obecnej terapeutki. babcia powiedziała, że nie zgadza się na to, póki nie ukończę 18 roku życia, potem mogę robić co chcę.

 

a naprawdę męczy mnie to straszenie szpitalami... i rozmowy tylko o jedzeniu, tyciu, wadze itp...

 

-- 09 sie 2014, 22:15 --

 

do dietetyka chciałam iść, jednak dziadkowie uważają, że to nic nie pomoże. muszę ich przekonać do tego.

 

-- 09 sie 2014, 22:16 --

 

jeśli chodzi o przyczyny to myślę, że sama do tego doszłam.. bo odchudzać się zaczęłam gdy molestował mnie ojciec.. nie chciałam mu się podobać.

 

terapeutka o tym wie ale nie porusza tego tematu. na okrągło tylko mi mówi ile mam jeść i ile tyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

porozmawiaj szczerze z dziadkami, że nie pomaga Ci ta terapeutka i że wolałabyś tamtą - weź ich ze sobą do psychiatry, może ona z nimi porozmawia i ich przekona

 

powiedz, że chcesz wyzdrowieć, ale tamta terapia Ci nie pomaga, powiedz im co jest przyczyną anoreksji, co Cię boli, że potrzebujesz ich wsparcia, opowiedz o celu, który chcesz osiągnąć (np dostać się na takie i takie studia)

 

porozmawiaj szczerze o dietetyku - że jak PROFESJONALISTA ułoży Ci dietę to będzie najlepiej i nie będzie do czego się przyczepić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja ci dam dobrą radę

Nie wierz w to, że jak skończysz osiemnastkę, to coś się zmieni! Dziadkowie dalej będą tobą pomiatać i znajdą sobie pretekst, żebyś robiła to co oni chcą. Jeśli nie szanują cię jak masz 17 lat, to nie wierz w magię 18stki!

Zbuntuj się to i już teraz. Tupnij nogą, wrzaśnij, rób co chcesz, ale powiedz że progu tej psychoterapeutki nie przekroczysz i już! I trzymaj się tego.

Sorry, może i namawiam "do złego", ale ja po prostu nie wierzę w magię 18 stych urodzin i tego, że po 18 nagle świat się zmienia :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja tam nie wierzę że tylko t. gada o tyciu/jedzeniu ...

 

a ja tam wierze dziewczynie i wcale mnie taka terapia nie dziwi, o większych perełkach słyszałam

 

-- 11 sie 2014, 09:56 --

 

właśnie chcę zmienić terapeutkę, ale rodzina nie chce.. bo uważają, że przesadzam i że to jest dobra terapeutka (bo tak ktoś im kiedyś powiedział i ją polecił...)

 

ja bym tupnęła nogą, może spróbuj z tą drugą terapeutką, albo poproś dziadków żeby poszli z Tobą na tą "psychoterapię", w anoreksji często trzeba leczyć całą rodzinę

 

masz 17 lat - żeby przyjąć Cię do szpitala to muszą mieć też Twoją zgodę, nie jesteś już dzieckiem i Twoje zdanie też się liczy

 

a poza tym nie widzę powodu żeby Cię przyjmowali, po 18stce niewiele się zmieni - bo "będziesz na ich utrzymaniu i bla bla bla"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×